Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zaniedbalam sie po ciazy chce to zmienic

Polecane posty

Gość gość

Witajcie. Moze sa tu jakies kobiety, ktore sie zaniedbaly po ciazy? Moze podyskutujemy, powspieramy sie? Najpierw napisze nieco o sobie. Mam 27 lat i niespelna 4 letnie dziecko. Od zawsze bylam zadbana, mialam powodzenie, ale teraz absolutnie jestem wypompowana. Maz pracuje. Ja jestem w domu z dzieckiem, ktore w e wrzesniu idzie do przedszkola. Nie jest lekko, bo od poczatku ciazy moglam liczyc tylko na meza. Dziecka nie mam z kim zostawic, by sie soba zajac, bo moi rodzice mieszkaja dosc daleko. Szczerze powiedziawszy, to czuje sie staro. Mozna powiedziec, ze siedze w domu i nie siedze, bo pomagam mezowi w jego pracy. Fizycznej. Zabieram dziecko w pole nieraz i pomagam mu. Najmujemy ludzi do pracy, bo we dwoje nie dalibysmy rady (poza tym ja i tak caly dzien nie moge pracowac, tylko tyle, ile wytrzyma dziecko w polu). Wiec na ogol jest tak, ze do poludnia jestem w domu, gotuje dla meza i pracownikow obiad. Potem, gdy dziecko ma ochote to ide pomoc mezowi (wbrew pozorom lubie chodzic do pracy, bo w domu juz wariuje, ale niestety nie za bardzo moge sie przzydac, uwiazana do 4-latka). Tym bardziej, ze teraz maly jest bardzo *****iwy. wszedzi go pelno i zamiast pracowac musze pilnowac, by nie wpadl pod ciagnik. Jest przekichanie, bo nie mam z kim go zostawic. Teoretycznie pojdzie do przedszkola- no ale wakacje wypadaja akurat w terminie, gdy mamy prace, wiec i tak maly bedzie w domu. Ja nie mam sil ani ochoty by zrobic cos ze soba. Mam bardzo dobrego meza, stara i sie pomoc, ale praktycznie dom jest na mojej glowie i dziecko. Przez to nie mam czasu dla siebie. Przytylam po ciazy, czuje sie nieatrakcyjna, nie chce mi sie nawet pomalowac paznokci. Chetnie bym poszla do fryzjera (chodze od wielkiego dzwonu), ale nie mam nawet z kim malego zostawic. Kiedys w przyplywie silnej woli i samozaparcia postanowilam, ze bede chodzic na silownie. Trzy razy w tygodniu, TYLKO ze potem obliczylam, ile pieniedzy musialabym wydac miesiecznie na ta silownie. Dojazd zajmowalby mi pol godz w jedna strone, jakies minimum 20 zl kazdorazowo na paliwo, 3 razy w tyg to jest 60 zl. W ciagu miesiaca to jest 240 zl plus karnet, okolo 100 zl miesiecznie... Nie stac nas na to w tej chiwli, bo mamy sytuacje, gdzie musimy ciulac kazdy grosz. Pocieszam sie, ze jak maly pojdzie do przedszkola to bede mogla bardziej o siebie zadbac, bede bardziej zdyscyplinowana, bo juz nie bede musiala calej uwagi poswiecac dziecku (a uwierzcie, to jest zywiol). Czy Wy tez mialyscie podobnie? Czy moglyscie wiecej czasu poswiecic sobie, gdy oddalyscie dzieci do przedszkola? Prosze, pocieszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzimy malgorzato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja totalnie się zaniedbałam, wazę 120 kg i nic mi się nie chce. Jestem jeszcze w głębokiej depresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie stać cie na siłownie zeby schudnąć to zdyscyplinuj sie w innym sposob, zeby zgubic pare kg. Skoro jestes uwiazana przez dziecko, ktore jest *****iwe i żywiołowe a w dodatku chodzisz do pracy na roli, która wg mnie jest bardzo ciężką praca to wydaje mi sie ze nie powinnas miec problemów z waga. Ale skoro juz masz nadwage, to pilnuj sie z posilkami. Nie podjadaj, jedz tyle zeby nie byc glodnym i jedz tylko wtedy gdy jestes glodna. Nie jedz po 18. A Jezeli brakuje ci ruchu to ćwicz z chodakowska. O 21 jak juz dziecko spi włącz sobie pol godzinny trening. O 21.30 Kąpiel. Przeznacz na to pół godziny zeby zaliczyc np. peeling (np. Z kawy), depilacje,szorownie pięt , potrzymanie odzywki na wlosach, nasmarowanie ciała balsmem, rwgulacje brwi itp itp. Codziennie cos zrób dla.siebie pod tym prysznicem. O 22 Jestes już umyta i po treningu i masz wolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mniej żryj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wsiadaj na rower, dziecko ze sobą i wycieczki uskuteczniać! I tobie to dobrze zrobi na wagę i samopoczucie i dzieciaczek jak sie zmęczy to bedzie grzeczniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może się nie znam na roli, ale chyba teraz przez zimę, to nie masz wiele roboty. To może w te wolniejsze miesiące trzeba było o sobie pomyśleć. Może kup sobie jakiś sprzęt do ćwiczeń, albo płyty, jak nuż ktoś tu pisał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zimę nie ma pracy w rolnictwie? Jest. Sporo. Trzeba przygotować glebę, zaciągnąć nową folie chyba ze to szklarnia wiec to odpada, palić w piecu, czyścić go, siać, pikować sadzic.... zalezy co kto robi. Roboty niestety zawsze jest :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z Ciebie ciamajda! Ja miałam 2 dzieci w zbliżonym wieku i musiałam sobie poradzić a Ty tylko jęczysz. Ja cwiczylam z plytami cd np. Chodakowska + dieta i jest super. Mlodszy syn ma już 5 lat. Ile wazysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i tez mam tzw gospodarke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 lata po ciąży a ta dalej zaniedbana :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, siłownia ze zorganizowanymi zajęciami jest lepsza, bo bardziej dyscyplinuje, ale jak nie masz możliwości, to zmobilizuj się do ćwiczeń w domu. Postanów, że np. o 18 dziecko ogląda bajkę, a ty ćwiczysz. Polecam stronę centrum sportowca, jest dużo fajnych zestawów ćwiczeń. Poza tym ćwiczenia to tylko 20-30% odchudzania. Reszta to dieta. Bez dobrze ułożonej diety nie schudniesz, bez względu na ćwiczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No trochę przeginasz z użalaniem sie. Wiem dokonale jak wygląda życie na wsi i praca w polu bo moja ciocia z mężem maja wielkie gospodarstwo. Zawsze mu pomagala przy tym i gotowala jak miał pracowników a czasami dziennie bylo ich 60. Pilnowała księgowości i różnych rzeczy. A i dodatkowo pracowala jako nauczycielka i wychowywala 2 córki. Miedzy nimi jest 4 lata różnicy. Ty jakbyś miała niemowlaka teraz w domu to byś zwariowala. No jestes nie zaradna troche. A dziecko prowadzaj na swietlice gdzieś czy chodz z nim do kolegów. Kup sobie rowerek lub orbitrek. Jak mąż jest wieczorem w domu to nawet bajki z synem poogląda czy puzle ułoży a Ty do ćwiczeń. I zawsze mi sie wydawalo, ze jak ktos ma duże gospodarstwo to jest dosyć bogaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I w zimę fakt nie ma pracy w rolnictwie. Pikuje sie wczesna wiosna albo pod koniec zimy a folie zakłada pozna jesienią i ile sie nie mylę a w zimie za dużo pracy nie ma. Palic w piecu trzeba, faktycznie robota. Wiele ludzi to robi nawet takich co pracuje po 8 godzin. I dlatego tez lepiej miec ogrzewanie gazowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czym dokładnie się zajmujecie? Pracy "w polu" nie ma non stop...Teraz na przykład. Nie masz dobrego męża skoro tylko stara się a nie "pomaga". Mój pracuje minimum 12h, w większości fizycznie, ale od np.4do 16 i po pracy zajmuje się dzieckiem i domem na równi ze mną. Zresztą w trakcie pracy też codziennie zjeżdża żeby np.zawieźć dziecko do przedszkola...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam w mieście i mój mąż też musi palić w piecu, bomjeszcze gazu nie mamy. Wsypuje groszek do podajnika i się pali, wielka robota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno najwyższy czas się ogarnąć. Też mam tzw. gospodarkę i nie mam babć do pomocy. Z tą różnicą że mam dwoje dzieci, dwulatkę i półroczniaka. Po pierwszym dziecku też nie mogłam się ogarnąć. Teraz zostało mi 10 kg i jak uśpię dzieci jest ok 20.30 godzinę ćwiczę. Czasem jestem zmęczona ale już są efekty i nie chcę ich zaniedbać, poza tym później mam więcej energii i lepszy humor. Chodakowska mi nie podeszła to znalazłam inny zestaw. W Internecie można znaleźć tego dużo. Nie jem słodyczy, ograniczyłam tłuszcze i węglowodany. Mąż pracuje 7-19 plus 40 min dojazd w jedną stronę. Trzy dni w tyg ma wolne ale dwa dni z trzech dorabia. Mam 26 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co uprawiacie? I kto zajmuje się sprzedażą? Ja np sama jeżdżę na giełdę, wtedy maz zostaje z dziecmi i jak jest sezon to potrafie schudnąć parę dobrych kilo przy przerzucania towaru. Mi nawet lepiej idzie niż mężowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety też zaniedbałam się po ciąży, strasznie przytyłam,nie mogłam nic zrzucić, nie miałam jakotakiej diety. Stwierdziłam, że bede sie pilnować sama i ze dam rade, no bo co to takiego, niestety nie dało sie,może na początku,ale a to coś spróbować, a to jedzenie w biegu i o ;/ Wpisałam w internet i trafiłam na wiele stron, opisane byly w nich diety jak wszędzie, ale znalazłam stronę z możliwością kontaktu z dietetykiem, pomyślałam a co tam, warto spróbować, nie zaszkodzi mi juz nic :D i ciesze sie,że sie zdecydowałam. Bardzo pomogła mi pani Ania i dieta personalna stworzona specjalnie pod moje preferencje. Super się czuje i waga ciągle leci. A strona na którą trafiłam to http://dieta-odchudzajaca.com.pl/ Szczerze polecam :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anieska852
Poczytaj u nich http://amlanforte.com/artykuly/baza-wiedzy . Znajdziesz bardzo dużo cennych wskazówek, jak pozbyć się kilogramów. Lepiej samemu nie eksperymentować bo potem zazwyczaj się to kończy efektem jojo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łochowianka
Nie przejmuj się krytyką niektórych wpisów. Praca na roli to bardzo ciężka harówa, wiem bo sama mam ogród i nawet w zimę jest co robić. Więc aktywność fizyczną masz całkiem dużą. Ktoś tu mądrze napisał, że sport to tylko część sukcesu i z tym się akurat zgadzam. Przede wszystkim zastanów się co jesz, w jakich ilościach, o jakich porach. Poczytaj o tym jak się zdrowo odżywiać. Pomożesz i sobie i rodzinie. A jeśli sama nie dasz rady to idź do specjalisty. Wiem, zaraz napiszesz że dietetycy sa tylko w dużych miastach i nie masz czasu tam jechać. Ale w tej chwili jest coraz więcej tzw. "wizyt online" - może to rozważ. Pisze o tym bo jestem z Łochowa i korzystałam z takich usług w Warszawie u Katarzyny Rolf z Acai. Ale to nie jedyna taka placówka. Ja w każdym bądź razie tą polecam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ulka
Tez sie zaniedbalam :-( Mam 34l,pierwsze dziecko 4.5l. Macierzynskie, potem praca, dziecko zlobek, przedszkole. Jakos poszlo do przodu, troche sie ogarnelam. Zostalo kilka kilo na plusie. Mam hashimoto i okropny metabolizm. Zmotywowalam sie, cwiczylam 4x/tyg z Chodakowska, jadlam zdrowo bo maly mial skaze i alergie. Dziewczyny cwiczylam pol roku i nie schudlam nawet kg :-( Teraz mam dziecko (5m-cy), jestem z nim w domu. Cwiczylam 2x, nie moge sie zmotywowac, ciagle pamietam poprzednia porazke. Jem zdrowo (dziecko wczesniak z delikatnym ukl. pokarmowym). Wyglądam zle. Dziecko jest absorbujace, ciagle placze. Jestem zmeczona, mam paskudna cere, u fryzjera bylam raz, przeraza mnie opona. Nie mam fajnyc ciuchow. Chcialam nawet cos poszukac w internecie. Jak odale kompa to on sie drze. Chcialam chodzic na fitness. Prowadzi taka dziewczyna kilka krokow od domu ale o takiej godzinie co on jest rozdrazniony, zmeczony, czas kapieli, karmienia :-( Wstyd mi ze jestem jaka jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Granatka
Ulka - Kochaniutka, masz hashi i to pewnie główna przyczyna że nie możesz schudnąć! Piszesz że zdrowo jadłaś, dużo cwiczylas i nic. A wiesz że przy hashi i odchudzaniu dieta jest zupełnie inna, wielu produktów nie możesz jeść? Ja poszłam do dietetyka i niestety przepisala mi zwykla dietę odchudzajaca. Po 3 mc zwątpiłam i wtedy poczytałam trochę na forach o hashi i odchudzaniu. Bylo wiele opinii o roznych specjalistach. Zaciekawił mnie dwie osoby od chorób metabolicznych - Fajkowska (chyba z Gdańska) i Rolf z Acai w Wawie. Jestem spod Wawy więc wybrałam tą 2. Minęły 2 mc, widzę że waga lekko idzie w dół, 0,5-1 kg, ale za to moje samopoczucie poszybowalo w górę- mam więcej energii. Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Kasia

Troche mniej jedz I spacery tyle chyba mozesz zrobic... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×