Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego przyprowadzacie chore dzieci do przedszkola?

Polecane posty

Gość gość
Ja biorę przykład z innych krajów gdzie dzieci z katarem normalnie chodzą do przedszkola . O dziwo tam dzieci mniej chorują i nikt nie pakuje 5 antybiotyków w tak młody organizm!!! . Moje tez chodziły zasmarkane do przedszkola i dzięki temu sa odporne :) to ze inne chorują hmmm jeszcze więcej trzymajcie je w domu z każdym kichnięciem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj przecież wigilia to jest normalny dzień pracy . Ja pracuje w markecie i dopiero o 15 jestem w domu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nas g****o obchodzi twoje zdanie. Decyzując czy dziecko idzie danego dnia do przedszkola kierujemy się tylko jego samopoczuciem, nie ważne czy kicha czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chore bachorki należy zostawiac w domu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale leniwe mamuśki chcą sie pozbyć kłopotu i dlatego prowadzą do przedszkola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkam we Francji i tutaj zasmarkane dzieci są normą w przedszkolach. Mało tego- dzieci na antybiotykach rownież i nikt nie robi z tego sensacji i końca świata. Czy wieje, czy jest -10 dzieci codziennie wychodzą na boisko. Wiem bo mieszkam naprzeciwko i widzę czy syn biega po dworze o 10. Moj oprócz kataru nie choruje a przez cała zimę ani razu nie miał rajstop czy kalesonek pod spodniami. Czapkę owszem nosil bo zimnicho było ale widuje codzień dzieci z gołymi głowami, bez szalików i jest ok. Mniej kiszenia dzieci i dużo dużo ruchu na powietrzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda taka ze TYLKO W POLSCE z kataru robi sie ciężka chorobę i kisi dziecko w domu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dzieci w przedszkolu zarażają się nie katarem ale jelitówką, anginą, ospą itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko sama widzisz ile matek z bozej laski funkcjonuje w naszym swiecie.wszystkie te co na Ciebie naskskuje to te, ktore posylaja dzieci z goraczka, gilami do pasa i kaszlem takim ze pluca wychodza. Co z was za matki? Chwala sie ze dziecko antybiotyku nie widzialo albo na cycku trzymaja do 5 r.z. co swiadczy o ich debilizmie. Tego sie nie przeskoczy, trzeba przeczekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie wy durne jestescie nie mam dzieci ale... rozumiem, że ktos kto ma chorowite dziecko nie bedzie co chwile brał wolnego w pracy, bo za jakiś czas sie z nim pozegnaja!! nie kazdy ma babcie, ciocie lub inna przechowalnie dziecka jak zwolnią tą kobiete i bedzie siedziec w domu zwyzywacie ją od pasozyta, lenia, jełopa, pincetzłotowicza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w Niemczech. Tu tez prowadzi sie dzieci zasmarkane i z kaszlem do przedszkola, jesli dziecko nie ma goraczki to przedszkolanki podaja same antybiotyk (maja papier od lekarza z pozwoleniem). Jesli jest ekstremalnie to dzwonia po rodzicow. Od lekarza nie dostaniesz tak szybko zwolnienia jesli dziecko jest przeziebione. Ja mam szczescie, ze jestem w domu to nie wysylam gdy sie przeziebi ale w przedszkolu to tragedia. Dziecko ma biegunke to na drugi dzien juz jest w przedszkolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mieszkam w Niemczech i mam inne doawiadczenia. Syn chodzi do przedszkola 3 lata. Po chorobie zakaznej- dostalam liste- dziecko musi uzyskac atest, ze moze uczeszczac do przedszkola. Atest wystawia pediatra. Nauczycielka moze cofnac dziecko gdy zauwazy, ze dziecko zle sie czuje. My mieliśmy nakaz siedzenua w domu gdy ja mialam jelitowke- nie synek. Tylko dlatego, ze w domu był wirus. Jedynie inaczej podchodza do kwestii ubierania, bardzo rzadko zakladaja czapki, szaliki, na powietrzu sa caly czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesten przedszkolanką.I napiszę Wam jaką mam jazdę przez babsko ktore mialo zwrocone uwagę ze jej syn przychodzi przez dwa tyg.notorycznie chory do grupy. To dziecko z mamunia wrocilo niedawno z cudownej Anglii, o ktorej tu tak szeroko co niektóre piszą i wychwalają jak to ram dz.z zielonym glutem po pas i antybiotykiem do przedszkola się puszcza i jakie to super. Tak więc ten chlopczyk od ponad połowy września co dzien z ropnym katarem, dwa razy krew z nosa mu leciala, byl dzien ze plakal 5(!!) Godzin i lezal pod kocem bo go gardlo tak bolało!! Mial prawie 38,5 stopni goraczki.Jak zadzwonilam po mamusie(niepracujaca, ma tylko tego syna, mieszka 4 minuty od przedszkola) przyszla lekko zbulwersowana, niezadowolona ze sie po nią dzwoni. Nasepnego dnia go przyprowadzila! Po weekendzie dz.przyszlo z dosłownie napuchnietym czołem, mowil ze ma guza, choc wygladalo to dziwnie inaczej.We wtorek juz mial tak opuchniete czolo ze prawe oko bylo szparka,lewenormalne.Matka muala zwrocona uwage zeby poszla do.lekarza, twierdzila ze chodzi.non stop i jest superzdrowe dziecko...W koncu dyrektorka i wicedyrektorka kazaly jej przyniesc zasw.od lekarza.Najpierw zrobila awanture ze nie, potem powymyslala jakies bzdury ze my n-lkinie mamy jej aktualnego nr tel(co ma piernik do wiatraka...dziecko mnie bardzo lubi i ja dziecko wiec nie miala sie do czego przyczepic).I tu uwaga po tej aferze ta go przyprowadza kolejnego dnia , wpycha do sali z tekstem ze zasw.nie ma bo lekarz powiedzial ze to wymysl przedszkola. I co moje panie? Ta praca w przedszkolu to istny cud...Dzieci sa super ale rodzi e co niektorzy Nocoments Przepraszam za literówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×