Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zwiazek i zalozenie rodziny bez akceptacji rodziny partnera, czy to mozliwe?

Polecane posty

Gość gość

Rodzice partnera nie akceptuja mnie, nie chca o mnie slyszec, tym bardziej , nie chca mnie widziec w swojej rodzinie. Z tym faktem czuje sie bardzo zle, bo z mojej strony nie zrobilam im nic zlego. Moj partner, powiedzial, ze sam bedzie do nich jezdzil. Zastanawia mnie sprawa, jak w moim przypadku mialoby wygladac zalozenie rodziny. Gdybysmy mieli dziecko bez slubu, to jego rodzice chcieliby miec kontakt z dzieckiem a wtedy ja do konca nie bylabym do tego przekonana i narastalyby kolejne konflikty. Jak wygladalyby ich przyjazdy i cale zycie? Macie jakas zlota rade dla mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego Cie nie akceptuja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem wymarzona synowa. Rodzice partnera to ludzie, ktorych sie nigdy nie zadowoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musi cos byc, nikt nikogo nie tępi bez powodu.tu nie chodzi o wymarzona synowa jest drugie dno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozliwe. Ja swoich tesciow nie widzialam na oczy od 5 lat. Maz czasami jezdzi sam , czasami z synkiem. I tak jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:13 dno jest takie, ze zarabiam duzo mniej od partnera, moja rodzina ma mniej pieniedzy niz jego rodzina... dla niektorych to juz duzo ze duzo, zeby skreslic druga osobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często takie relacje zmieniają się gdy pojawiają się wnuki, albo po prostu z czasem teściowe widzą że ich synowe nie są jednak takie złe jak myślały ;) Masz przykrą sytuację ale trzeba mieć nadzieję że z czasem te relacje się ocieplą, nie pozwól im wpłynąć na twój związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:15 nie jezdzisz do tesciow ze wzg na konflikt miedzy wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To czy wam się uda zależy w dużej mierze od twojego partnera, bo to on będzie się później męczył na dwa fronty. Jeśli on chce z Tobą być mimo to to ja bym przy nim została. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Tesciowa nigdy mnie nie akceptowala, chciala rzadzic naszym zwiazkiem, narzucala sie non stop, wtracala. Az w koncu ucielam kontakt. I wreszcie odzylam. Na szczescie maz nie nalezy do maminsynkow, wiedział ze to dla dobra naszego zwiazku. A tesciowa tez jakos nie zabiega o kontakt, mimo ze ma wnuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mialam tak samo. Matka mojego teraz juz meza, nie akceptowala mnie.. Nie lubila faktu, ze jestem z rodziny gdzie tylko ja mialam wyzsze wyksztalcenie, rodzice i dziadkowie nie. Nie lubila tego, ze pochodze ze wsi a w miescie jedynie sie pojawilam ze wzgledu na studia i prace (kij ze sama pochodzi ze wsi, po prostu jej rodzice to Warszawianie ale przez zasiedzenie). Ale tak naprawde to u podloza jej problemu z moja osoba lezala wielka zazdrosc o syna. To jest samotna matka, w syna wpatrzona jak w Boga, uwaza ze zadna jest niedobra (tak mi powiedziala). Ponoc jego bylych tez nie lubila io do zadnej nie podeszla z zyczliwoscia. A mnie po prostu NISZCZYLA PSYCHICZNIE, nie chce do tego wracac, ale prawie odeszlam by miec sw. spokoj. Choc moj mnie bornil i byl dobry dla mnie, nie wytrzymywalam oddechu mamuni na moich plecach. Te szpile wbijane gdy syn nie slyszal, a potem wypieranie sie jemu w oczy i robienie ze mnie wariatki o co mi w ogole chodzi. Odwracanie kota ogonem, czyli mowienie po rodzinie ze to ja cos do niej mam, buntuje jej syna, przeze mnie ona "traci syna", a baba nie ogarnela ze on po prostu mnie broni i odcina sie od niej bo to ona zaczela konflikt. Nigdy jej tego nie zapomne. Dzis jest babcia mojego dziecka, zmienila sie wlasciwie odkad jestem w ciazy, chyba ze strachu ze wnuka bedzie rzadko widziec. Jest teraz mila i czasem nawet pomoze, ale generalnie nie ufam jej. Jak widac, zwiazek moj i jej syna przetrwal i nie dalismy zepsuc tej milosci. Ty tez dasz rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zastrzegam ze jest bardzo ciezko dla osoby, ktora nie ma wsytarczajaco wysokiego poczcuia wartosci wlasnej, by to olewac ze ktos cie nie akceptuje. Dla mnie klimaty rodzinne zawsze byly wazne, dlatego mnie to jej zachowanie bolalo bardzo. A, mialo byc "jak bylam w ciazy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można doskonale żyć bez udziału teściów, co więcej - czasem taka opcja jest o wiele wygodniejsza. Pytanie tylko jak partner na to reaguje, ja bym nie pozwoliła sobie na taką ingerencję w moje życie i sama też przestała bywać u rodziców. Nie dlatego, ze nie lubią partnera - ale dlatego, że usiłują manipulować mną. Tu facet usiłuje zamieść sprawę pod dywan - dlatego ma 200% nie pakowałabym się w dziecko bez ślubu, bo to nie rokuje na dojrzały związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jezdze do tesciow już od roku i nareszcie mam swiety spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19,26 mialm identycznie. Powiem Ci, ze teraz jak jesteś w ciąży to ona się uspokoila bo niechce szkodzić wnukowi który jest w Twoim brzuchu. Ale jak urodzisz to zacznie się wszytsko od początku :( zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No u mnie po narodzinach dziecka to bylo gorzej niz przed. Niestety dla niej ale widzi wnuka raz na miesiac. Innej opcji nie ma, bo zachowuje sie jak wariatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:54 ale ja juz urodzilam pol roku temu. i moim zdaniem jest ona teraz ok. serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu mialam napisac ''jak bylam w ciazy'' a napisalam w cz.terazniejszym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćesmeralda
Rodzina mojego meza od pieciu lat mnie nie akceptuje,a ja ich i mnie to wali nam jest dobrze i jak maz chce niech sie z nimi widuje,ja nie chce,przez ich intrygi nie mamy dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siostra ma taka sytuacje. Dziadki specjalnie nie sa zainteresowani wnukami wiec widza je tylko od święta. Tak nienawidza siory, ze dzieci tez sa im obojetne. Nie przejmuj sie autorko i ukladaj sobie zycie bez wzgledu na teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, dziekuje za wpisy. Dajcie znac jak radzicie sobie w sytuacji, gdy tesciowie przyjada do waszego domu w ktorym mieszkacie z partnerem/mezem? (jesli was w swoim domu nie chca widziec a syna w jego(waszym) domu chca odwiedzac). Jak wyglada sytuacja z dziecmi gdy was nie chca widziec ale w przypadku wnukow chcieliby miec wklad w wychowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie znac jak radzicie sobie w sytuacji, gdy tesciowie przyjada do waszego domu w ktorym mieszkacie z partnerem/mezem? (jesli was w swoim domu nie chca widziec a syna w jego(waszym) domu chca odwiedzac). x Chcieć to sobie mogą u siebie, a nie u kogoś. Nie wpuszcza się do własnego domu ludzi, którzy cię nie akceptują. Jak chcą się spotkać z synusiem to u siebie, albo na ulicy. x Jak wyglada sytuacja z dziecmi gdy was nie chca widziec ale w przypadku wnukow chcieliby miec wklad w wychowanie? x Wkład w wychowanie to oni już mieli u swojego dziecka, a od cudzego niech się odpieprzą tym bardziej, jeśli nie akceptują matki tego dziecka. Jak chcą widzieć wnuka to tylko w obecności kuratora sądowego. Tak bym im zrobiła. Tylko czy twój partner na to pójdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jest to możliwe i nawet fajnie się żyje bez wpieprzania się teściów ale tylko wtedy gdy mąż jest mężczyzną a nie maminsynkiem i bezwolną kukłą - marionetką którą jego rodzice pociągają za sznureczki kiedy tylko chcą i jak chcą a on skacze niczym małpa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kumpel ożenił się z dziewczyną ze wsi. Poślubie postanowili przenieść się do miasta, ze względu na jego pracę. Rodzice dziewczyny na to, że nie ma mowy, oni już wydzielili im plac pod przyszły dom, obok swojego :), a kumpel ma rzucić dobrą robotę w mieście i pomagać im w gospodarstwie :) Doszło do awantury, ostatecznie postawili córce ultimatum my albo mąż. Czujecie? Jak można stawiać własne dziecko przed takim wyborem? Dziewczyna ryczała kilka dni, ale pojechała z mężem. Nie kontaktowali się przez 3 lata. Odwidziało się teściom kumpla, kiedy pocztą pantoflową dowiedzieli się, że mają wnuka. Teraz kumpel jest ich najukochańszym zięciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo do tego trzeba stanowczości. Nikt się nie będzie wpieprzał do mojego życia i koniec. Ja znam inny przypadek. Młodzi mieszkają ze sobą już kilka lat bez ślubu, bo jego matka nie zgadza się na ślub, a on jak ta c***a jeździ do mamusi sam i robi to, co mamusia mu każe. No a ta biedna dziewczyna siedzi w domu sama i czeka na nie wiadomo co zamiast tupnąć nogą i powiedzieć mu spadaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, nie wiem jak to bedzie wygladac. Partner jest maminsynkiem. W przypadku gdy to jego rodzice ¨nawala¨, to mowi moj ojciec to moj ojciec/moja mama to moja mama. Ich broni. Juz wczesniej gdy przyjezdzali jego rodzice w odwiedziny(jeszcze wtedy az tak na mnie nie narzekali) to zostawialismy im nasza sypialnie a sami poszlismy spac do salonu (na prosbe partnera- tlumaczyl, ze sa starzy a maja 55 lat, wiec bez przesady. juz wtedy omal nie zerwalismy, bo nie moge pojac, ze zawsze jak mamusia z tatusiem przyjezdzaja to on panikuje i chce zeby wszystko bylo idealne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do nas tesciowie nie maja wstepu. Maz spotyka się z nimi u nich w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2017.03.15 U nas odwrotnie,to synj z synową nie mają wstępu,przychodzi tylko wnuczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ty się zastanów czy chcesz się pakować w taki związek z namisynkiem. Już teraz nie wygląda to ciekawie, a co będzie jak będziesz mieć dziecko i ci się zaczną w wychowanie jeszcze mieszać? Twój facet nie rokuje nadziei że się odetnie od rodziców i dopiero będziesz mieć jazdy. Mój facet pogonil teściowa jak nam próbowała mieszać w związku, a później przy wychowywaniu dziecka. Ja też się postawiłam jej parę razy przy mężu a on mnie poparł. Mój szwagier znowu to synuś mamusi. Jak im się teściów zaczęła w związek mieszać to nic nie mówił bo mamusia. Wiec ta już bez oporów jeździła po szwgierce , łącznie z wyzywaniemi od takich i owakich. wtraciła im się we wszystko. A ten debil mamusie jeszcze popieral. Teraz szwagier płacze bo go laska pogonila i on nie rozumie dlaczego. I tylko dziecka szkoda, bo nie dość że rodzice się teraz zra i malym grają , to babcia straciła nagle zainteresowanie wnusiem. Uciekaj dziewczyno bo nie wygrasz z rodziną mamisynka, życia szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najważniejsze stanowczo teściom wyznaczyć granicę że mają się nie wp/ier/dalac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×