Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam niemowle, kolezanka 'robiaca kariere'straszy mnie wypadnieciem z rynku pracy

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Ciekawe czy jakbyś była szefem to w imię empatii pracowałabyś za swoich pracowników czy jednak wolałabyś aby to pracownicy wykonywali swoje własne obowiązki? Wolałabyś pracować z ludźmi, na których można z liczyć, czy raczej z takimi, co do których nie wiadomo, czy przyjdą do pracy czy może jednak nie przyjdą. Czy będą pracować czy może pójdą na zwolnienie. Takie życie. Nikt nie prowadzi firmy charytatywnie. Tak samo jak nikt nie rodzi dzieci po to aby pracodawcy zrobić przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:24 weź lekarstwa :/ nie wiem o co ci chodzi. zejdź ze mnie bo chyba coś ci się pomyliło :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:33 ale ty jesteś poy*****, idiotko! To ze ty jakbyś mogła tobys prosto z porodowki jechała do biura, to nie znaczy ze każda chce widzieć swoje macierzyństwo tylko jako kolejny punkt do odfajkowania na liście "rzeczy do zrobienia", chce dać swojemu dziecku te pierwsze 2-3 lata bo one są newralgiczne dla rozwoju dziecka i nie każdy ma swoje dziecko w d.i zostawia je opiekunkom najlepiej od 4 miesiąca życia. Co nie znaczy ze po powrocie ktoś nie będzie nadal sumienny w pracy. Dla mnie takie jak ty to babochlopy i wilki. Kobieta kobiecie wilkiem. Poza tym nie wierze ze to nie prowo albo raczej chciałabym by to bylo prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zaszła w ciążę, w 6 mc już na l4 (bez powodu), urodziła, oczywiście 12 mcy urlopu (sama korzystałam z połowy), po oczywiście urlop z 2 lat i JESZCZE PRZYNIOSŁA ZAŚWIADCZENIE o karmieniu i pracuje 1h mniej" - kobieto, sama siebie przeczytaj, a potem się kłóć:O PS. Może idź pod sejm i protestuj przeciwko obowiązującemu prawu, niech skrócą urlopy macierzyńskie, zakażą karmienia i L4 w ciąży. Jednak baba babie - wilkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:33 na szczęście możesz sobie tylko piardnąć pod stołkiem, ewentualnie poszczekac na kafe. A wiesz dlaczego? Bo jeśli są konkretne przywileje, prawa, przysługujące bez łaski urlopy macierzyńskie to tylko głupi by nie korzystał, ewentualnie pracoholik którego jedynym sensem jest robota i karta z debetem. To się leczy. Pluć możesz się do organów decyzyjnych w tych sprawach, do ministra etc.bo PRZYWILEJE SĄ PO TO, BY Z NICH KORZYSTAĆ :) Weźmy np.program 500+ którego nie popieram i nie trawie, a poza tym nie przysługuje mi 500 bo mam jedno dziecko i tyle tylko chce mieć.ALE jakby było 500 na pierwsze dziecko bez kryterium dochodowego to co, może powiesz mi ze nie bralabys jakby Ci przysługiwało? Nie wierzę :) duzi ludzi szczeka na ten program ale łapę po kasę wyciąga w imię zasady "jak dają to bierz". I ty tez, hipokrytko, jeśli miałabyś dwoje dzieci to na bank byś była beneficjentka tego programu mimo że go uważasz za durny. Co, może sklamiesz ze nie mam racji? :) A koleżanka "poszła na L4 bez powodu" a skąd ty to możesz wiedzieć? Zagladalas jej w kartę choroby? Akurat w 3 trymestrze większość lekarzy zaleca pozostanie w domu. Nie wzięła L4 od razu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym nie uważam tego za normalne że dla matki praca jest ważniejsza od tego pierwszego i jedynego w życiu, roku ze swoim maleństwem. Jeszcze się dość w życiu ozapier...alasz w tym swoim raju na ziemi " ", a dziecko wiecznie malutkie nie będzie. Doprawdy jeśli dla ciebie jest ważniejsza praca niż własne dziecko i jak masz maksymalny wymiar urlopu to go skracasz i zostawiasz dziecko opiekunce to jakaś farsa. Chyba ze mąż siedzi z dzieckiem albo babcia to co innego ale weź pod uwagę ze mało która kobieta ma dziś ten komfort i większość nie chce zostawiać malucha obcej babie. Potem są tematy na kafe "ona potrzasala moim niemowlęciem i krzyczała!" . Bo praca była ważniejsza. Żal mi waszych dzieci, sieroty od urodzenia.po co rodzilas? Bo nie mogłaś znieść ze jest cokolwiek w czym odstajesz od większości kobiet? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No trzeba przyznac tej kolezance troche racji, to nie sa puste slowa. Ale dla niektorych jak widac wazniejsza praca, a dla innych rodzina. Ciesz sie tym co masz i nie przejmuj innymi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę musicie wyzywać się od idiotek? Każdy jest inny i ma inne podejście do życia. Wiadomo, że pracownik ma swoje prawa, może z nich korzystać i pracodawca musi to respektować. Z drugiej strony pracodawca może zatrudnić kogo chce, może awansować kogo chce, może rozdzielać zadania i pensje w jaki sposób chce. Wszystko w ramach obowiązującego prawa. Współpracownicy mogą mieć również swoje sympatie i antypatie wśród kolegów. Kobieta, która chce się poświęcić dziecku ma do tego prawo. Nikt jej tego nie broni. Może spokojnie siedzieć z się dzieckiem do trzeciego roku życia, do końca podstawówki, do matury, a nawet do 50-tki tegoż dziecka jeśli ma na to ochotę. Póki co nie ma w Polsce obowiązku pracy. Jeśli kobieta ma ochotę prosto z porodówki lecieć do biura, to też jest to jej święte prawo. A pracodawca może sobie sam zdecydować, którą z tych kobiet awansować, której dać większą stawkę, w którą inwestować. Nie ma nakazu pracy w konkretnej firmie. Nie ma też obowiązku rodzenia dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:13 I nie ma obowiazku ani nawet prawa, szczekac na kolezanke, ktora "wziela L4 w 6 miesiacu" (idz sie kloc do lekarza. Moze to bierze - proste) oraz wziela pelen wymiar urlopu macierzynskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No może i nie ma obowiazku, ale jawnie przyznawać się do tego że nie da podwładnej awansu, bo ośmieliła się iść na L4 w ciąży a potem na prawnie jej przysługujący urlop macierzyński, to jawna dyskryminacja, podobnie jak i np pytanie o plany macierzyńskie na rozmowie o pracę czy wymaganie zdjęcia w CV lub stanu cywilnego. W innym kraju taki wpis zostałby namierzony i wyciągnięte konsekwencje. Ale w PL oczywiście tacy ludzie mają się dobrze, bandycki kraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój szef ostatnio zatrudnił samotną matkę z 3 dzieci w wieku szkolnym, chociaż ta pani miała mniejsze kwalifikacje niż młode osoby stanu wolnego ubiegające się o tę pracę. Wyszedł z założenia, że ta kobieta już pewnie więcej dzieci nie będzie miała, a choroby dzieci też będą mniej liczne. I pewnie się nie pomylił. Kobiecie tej też będzie bardziej zależało na tym, aby solidnie wywiązywać się z obowiązków, bo jest jedynym żywicielem rodziny, a zarobki w naszym zakładzie dobre. Nasz szef nie należy do krwiopijców, nie ma problemu, aby pomóc pracownikowi w jego trudnych sytuacjach, rozumie, że my też mamy rodziny i czasami trudno pogodzić obowiązki firmy z życiem rodzinnym. Ale też ma dobro firmy na względzie. Tak, że autorko nie ma reguł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jeżeli rzeczywiście poszła na l4 bez powodu to chyba nie najlepiej o niej świadczy jako o pracownicy i człowieku, prawda? Jeśli widać, że kobieta korzysta z czego tylko się da (ma takie prawo oczywiście) to można łatwo przewidzieć, że będzie korzystała nadal, np. częste l4 na dziecko. Po co więc awansować taką osobę, skoro można awansować kogoś bardziej dyspozycyjnego, na kogo będzie można liczyć. Ale fakt. Głupio się oficjalnie przyznawać, że są to powody dla których się nie awansuje. Lepiej zachować to dla siebie i po prostu nie awansować :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauważyłam, że kobiety na kafeteria bardziej boli to L4 w ciąży niż większość pracodawców :P. Wy się bardziej martwicie czy praca będzie zrobiona czy też nie niż pracodawca, naprawdę. Kobiety pracują po około 40 lat, za całe swoje życie rodzą średnio 2 razy, to chyba to L4 w ciąży nie jest takie straszne co :P, no przepraszam jeśli ktoś rzyga dalej niż widzi trudno żeby chodził do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Akurat ja tutaj piszę z punktu widzenia pracodawcy. Jak dla mnie niech sobie kobiety chodzą na l4. Ja ich zwyczajnie nie muszę u siebie u siebie zatrudniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To czy wpadniesz z rynku zależy od tego jaką masz prace sytuacje wykształcenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Personalnie nikt nie jedzie przeciez na kolezanke w pracy, ktora zaszla w ciaze i musiala isc na zwolnienie, czy tez na macierzynski, a potem na czesto zwolnienia na dzieci (zwlaszcza jak do zlobka pojda). Ale nikt tez nie lubi podwojnej roboty, ktora czasem trzeba zavrac do domu jak sie czlowiek nie wyrabia w godzinach pracy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przepraszam, wypadniesz z rynku czyli co? Nie będziesz mogła znaleźć pracy? Przez 2-3 lata zmienią się zasady jej szukania, praca biurowa jako taka, innym językiem zacznie się mówić, czy jak? Jak pracujesz, też cię mogą zwolnić, i też mozesz miesiącami potem następnej pracy szukać. Nie lubię tego określenia, kojarzy mi się z bezdusznymi kobietonami - karierowiczkami, które utopiłyby cię w łyżce wody, do celu po trupach itepe. Praca, praca, kariera, kariera, czelendż jeden za drugim, target i promotion:O Zawsze się jakaś praca znajdzie. Niekoniecznie na kasie w biedrze, a może w fajnej firmie z fajnymi ludźmi. Kwalifikacje i doświadczenie nie znikają wraz z pójściem na urlop macierzynski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:32. Jak się nie wyrabiasz, to nieefektywna jesteś, i to twój problem. Może powinnaś szukać pracy, wymagającej mniejszej ilości obowiązków. Albo domagać się u szefostwa zatrudnienia dodatkowej osoby lub przydzielenia ci kogoś do pomocy. A nie zwalać na nieobecną koleżankę i się nad sobą użalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przecież Ci kobieta pisze, że się nie wyrabia bo musi robić podwójną robotę - swoją i nieobecnej koleżanki, a nie że się nie wyrabia ze swoją robotą. Gdyby się wyrabiała robiąc za dwie, to znaczyłoby to, że dwa etaty są niepotrzebne i nieobecną koleżankę można spokojnie zwolnić. Myślcie trochę zanim coś napiszecie. To nie boli. Wrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:41 najmadrzejszy wpis bo w sposob najlepszy, tak trafnie opisuje takie osoby. Moja znajoma dokładnie taka jest. Właśnie od kiedy awansowała w pracy to jeszcze bardziej. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×