Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pamiętajcie, szanujcie siebie..

Polecane posty

Gość gość

Mam 17 lat i tak jestem młoda głupia i naiwna.. Nie byliśmy razem, bo poznaliśmy się przed Wigilią, a to trochę mało czasu na poznanie się.. W styczniu zaczeliśmy się umawiać coraz częściej, było miło i było okey.. Przynajmniej ja tak uważałam, zauroczyłam się w nim na maksa, robiłam co mogłam, żeby się nam udało... Nie widziałam jednego... Tego, że on miał mnie gdzieś.. Miał chore oczekiwania i on nawet mi mówił ile mam ważyć, co czytać i nawet w jakim czasie daną książke przeczytać... Ciągle pisał, że nic nie wiem i mało potrafie, ale że odpowiednią pracą mogę to zmienić.. To mnie najbardziej bolało... To mnie doprowadziło do stanu z którego nie mogę wyjść.. Uwierzyłam w jego słowa.. Wstawałam o 6 a szłam spać o 1 żeby tylko być lepszą.. dla niego.. Było ze mną coraz gorzej, tym bardziej, że miałam depresje i anoreksje bulimiczną (w październiku, zanim go poznałam doszłam do normalnej wagi i on o tym wiedział...).. Wiedział, że się samookaleczałam (nie oceniajcie mnie pod tym względem i o tym dlaczego to robiłam zostawie dla siebie).. Wiedział wszystko... Dzisiaj jak wstała... Usiadłam i rozryczałam się.. Tak po poprostu... Wzwątpiłam w siebie.. Uwierzyłam, że jestem grubą, nic nie umiejącą i do niczego nienadającą się kretynką... Jemu.. a ja go kochałam, chociaż czy to była miłość? Nie.. To było dąrzenie na dno.. po to żeby on mnie zaakceptował.. żeby pokochał mnie tak jak ja go.. Doszło do tego, że zaczął mi wysyłać zdjęcia jakiś kobiet, które mu się podobały.. Tłumaczenia i mówienie, że ja musze ustabilizować zdrowie całkowicie i że żeby ciało po anoreksji wróciło do formy wymaga czasu, tym bardziej, że ja bałam się ćwiczyć, bo problemy zdrowotne i miałam wrażenie, że jak wróce do treningów to wszystko wróci... A on dalej to robił.. Kiedy powiedział mi, że nie będziemy narazie razem, powiedział, że za mało wiem i że za mało sie staram.. Rzuciłam się na treningi.. Anoreksja prawie wróciła.. Schudłam z 47 do 43 kg w dwa tygodnie.. Uczyłam się po 8 godzin, a na dodatek pomagałam mu w jego problemach, jeden sygnał a ja potrafiłam oderwać się od wszystkiego i jechać do niego... Co w tym wszystkim robiłam źle? Zapomniałam o sobie.. Dałam się i uwierzyłam, że jestem zerem.. Tak nie jest.. Może i mam trochę tłuszczyku, może i nie wiem wszystkiego, może i czasami nie chce mi się nic, może i czasami wybucham "bo tak", może czasami płacze, może czasami idę i się uśmiecham do innych, może i mam odstające ucho przez operacje.. może i czasami leże cały dzień i nic mnie obchodzi, ale czy to sprawia, że jestem zerem? Nie.. Kobietki pamiętajcie, że opinia innych to opinia innych, najważniejsza jest opinia wasza o sobie.. Można się zmieniać, doszkalać, ale dla siebie, bo innym nigdy się niedogodzi.. To jest przykład jeden z wielu.. Może wy macie jakieś historie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pęd Sosny
W skrócie: Szanujcie siebie, a sami będzie szanowani. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pęd Sosny" No dokładnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bylam glupia mloda i nawina i mnie wykorzystal za pare groszy i bajerke :D a ja bylam bierna by udawac cnotke :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutne...:( Ale o sobie, "kiedys", pisac nie bede, najwazniejsze to odzyskac poczucie wlasnej wartosci po takiej osobie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×