Moja przyjaciółka coś do mnie czuje, a ja od lat jestem zakochany w jej bff

Więc sprawa wygląda tak, że cała nasza trójka ma 21 lat, chodziliśmy razem do liceum - ja, Ania i Patrycja. Ania i Patrycja to przyjaciółki od dzieciństwa, więdza o sobie wszystko. Razem z Anią chodziłem do jednej klasy i własnie w liceum sie poznaliśmy, od razu sie zaprzyjaźnilismy. Patrycja chodziła z nami do tej samej szkoły, ale była w innej klasie i miała już swoich znajomych, jednak nadal z Ania sie przyjaźniły. Mało czasu spędzałem z Patrycją, ale od razu sie w niej zakochałem, wiem że ona w ogóle o tym nie wiem bo w ogóle nie mamy ze sobą kontaktu. Wiem tylko co u niej poprzez Anie. Ja po liceum wyjechałem do Berlina, i mieszkam tu już 1.5 roku a one studiują w Polsce ale w innych miastach. Zawsze kiedy wracam do Polski widzę sie z Ania i zawsze mam nadzieje, że będzie z nią Patrycją. Kontakt z Patrycją mam tylko własciwie przez snapchata, często wysyłamy do siebie jakies zdjecia, czasami jakos na nie zareagujemy... ale jakos miesiac temu Ania wyznała mi miłość, powiedziała, że kocha mnie od czasów liceum - ja powiedziałem jej, że musze sobie to wszystko przemyśleć i ze jak wrócę do Polski nastepnym razem to porozmawiamy o tym - nie chciałem łamać jej serca.. Nie wiem czy Patrycja kiedykolwiek patrzyła na mnie pod innym kątem niż 'kumpel mojej przyjaciółki', co mam zrobic w tej sytuacji? Wzdychać do niej kilka kolejnych lat, a moze mi przejdzie? Co mam powiedzieć Ania? nie chce jej ranic...