Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem z corka i szkola ciagly brak pracy domowej

Polecane posty

Gość gość

Niema dnia aby nie bylo w zeszycie wpisu brak pracy domowej.Zapomina spakowac cwiczenia i znow wpsi.2 klasa szkoly podstawowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie to mial byc inny temat ale mam metlik wglowie.Az mi paruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sprawdzaj jak ja odbierasz że szkoły czy ma książki w plecaku jak nie to niech zabierze z sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
caly czas sprawdzam.Odrazu jak przychodzi ze szkoy sprawdzam wszystko.Czy cos ma zadane.Nie zaznacza w cwiczeniach ani nie zapisuje w zeszycie.A jak napisze to gd****olwiek i powie ze nic nie ma.Dzis zapomniala angielskiego- mowila ze w piatekj zabrala pani.A dzis wpis brak ksiazki i cwiczen.Sprawdzalam i nie bylo ani w placaku ani w biurku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup jej takie małe kolorowe karteczki-naklejki do książek. Jak będzie praca domowa, niech naklei taką karteczkę na ćwiczeniu, które będzie trzeba odrobić/czytance, której trzeba się nauczyć. W 2 klasie powinno ją to zachęcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowilam tlumaczylam jak grochem o sciane. Nauczycielka tez ma takie wymagania.Wymaga aby dziecko w 2 klasie pisało doloswnie jak dorosły.Wypracowania krotkie. z tych prac tez ma ciagle 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moją jest w 2 kl gim.i też olewa często pracę domową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze 1 mama pisze non stop za dziecko wypracowania.Wiem bo to corki kolezanka i czesto u niej bywaI widziala jak jej dyktuje a ona pisze. I tamta dziewczynka zawsze ma 5 a moja samodzielnie piszei ma 2. Choc uwazam ze nie jest zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MÓJ 5 klasa, tez to samo, ciągle uwagi, brak pracy domowej, nie ma ksiażki zeszytu, sprawdzam jak moge pilnuje ale ciągle to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, u nas do początku 3 klasy wychowawczyni kazała dzieciom zaznaczać pr dom i potem przechodzila po całej klasie sprawdzić, czy każdy zaznaczył, bo też dzieci tego nie robiły. W 3 już przestała, bo przygotowywała je na to, co będzie już w klasie 4. Ale teraz dzieciaki takie są, jakieś nieogarnięte, niekumate. Co do odrabiania prac za dziecko - jestem przeciwniczką, zastanów się, czy chcesz chować tumana czy samodzielnie myślące, potrafiące się wysłowić fajne dziecko. Czemu dostaje 2? PIsze sama, ok, ale Ty tego nie sprawdzasz? Nie pomagasz? 2 klasa to jeszcze początek przygody z formułowaniem myśli na papierze, pomóż jej układać zdania, używać ładnego słownictwa, poprawnych zwrotów, porządku wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie,co prawda,nie zdarzylo sie jeszcze aby moj najstarszy syn poszedl do szkoly bez odrobionego zadania domowego,ale jezeli sa takie problemy z dziecmi z klas 1-3 to moze warto po prostu zadzwonic do pani wychowawczyni,porozmawiac z nia i zapytac co bylo w danym dniu zadane.Ja wiem,ze dla niektorych to moze byc nie do konca dobre rozwiazanie i troche wstyd za kazdym razem dzwonic do nauczyciela,ale lepiej juz jak dziecko odrobi ta prace domowa niz znowu pojdzie bez.A z czasem nauczy sie pamietac o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem będzie narastająco szedł w górę aż coś się złego wykluje. Magister w gimnazjum ale konkretnego przedmiotu. Chyba żaden rodzic nie jest w stanie uczyć ponieważ przedmioty to różne dziedziny nauki. Krótko mówiąc stresy uczeń nabywa też w szkole. Uczeń szkoły gimnazjum musi słuchać każdego nauczyciela i to na poziomie magistra, który ciągle zagląda do swoich notatek a rząda od ucznia posiadania wiedzy prawie natychmiast po wykładzie. Co w tym dziwnego? Skala w edukacji i nacisk psychiczny kilkunastu nauczycieli, którzy mają swój temat dla tzw jednej głowy czyli ucznia. W czym problem? Dziedzina nauki rozprzestrzenia się na wiele nurtów, które zupełnie wybierają poza umysł młodych ludzi a tymbardziej ilość wiedzy można z powodzeniem mnożyć na każdego nauczyciela. Wyobraźcie sobie ambitnego nauczyciela, który za wszelką cenę chce przekazać jak największą ilość wiedzy, ponieważ lubi swoją pracę. Czy zauważa owy nauczyciel, że im więcej materiałów tym bardziej ogranicza myślenie? Stres natury klasowa praca czy przy tablicy jest to kompromitacja ale dla ucznia lub sukces zależnie od tego czy pytanie padnie trafnie w temat znajomości danego ucznia. Każdy uczeń patrzy na tego który stoi przy tablicy niczym skazaniec. Jasno można to powiedzieć. Zawsze jest to stres. Gdzie rozum wspaniałych pedagogów?Stwierdzono, że uczniowie wracając do domu poprostu uciekają od nauki zależnie od tego czy ten stres był silny czy słaby, do medialnych swoich spraw od gier po muzykę . Uczniowie zwyczajnie gdy stracą poczucie dowartosciowania unikają lekcji co przekłada się na frekwencję obecności lub wyłączenie z grona słuchaczy. Skąd stwierdzenie, że nauka stresuje? A zatem szkodzi wybierając piętno w umyśle naturalnego odruchu przez ucznia-,, Mam do gdzieś''? Należy wspomnieć i powiązać z nauką w szkole stres w sytuację rodzinną a dokładniej materialną. Każdy uczeń lubi być widziany w dobrym świetle od umysłu po rzeczy w których chodzi defakto do szkoły i na codzień . Do czego zmierzam? Pamiętacie mundurki? Wszyscy mieli podobne bez pokazywania statutu i poziomu finansowego. Wiedza to nie stan materialny a naukowy. Nauczyciel oczywiście tego nie zauważa, ponieważ ambitnie dąży do celu, a mianowicie chce przekazać jak najlepiej i najwięcej zgodnie z regułami zawodu.Otwieram oczy. Czyżby sprawdzone metody nauczania zostały z nienawidzonym ustrojem? Dzieci uczą się bezwzględnych metod? Ulica pokazuje co zrobiła szkoła, rodzina, bo rodzice również chodzili do szkoły a więc to piętno pokoleniom się udziela. Dziękuję i zapraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Albo konfabuluje i z premedytacją w zywe oczy ci klamie i za to nalzezy się nieuchronna kara , albo naprawdę ma poważne problemyz koncentracją i tutaj powinnas udac się o pomoc do specjalisty jelsi sama nie potrafisz się z tym problemem uporac. Ty jakos matka powinnas wywęszyć czy to sa umslne krętactw maalej , czy faktycznie totalna dekoncetracja malej . Moja z tych bayerantek była , zatajala z premedytacją, kombinowala jak sie da, ale ponosila srogie konsekwencje swojego kombinowania za każdym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W szkołach widzę dzieci nauczycieli z innej miejscowości. Ciekawe czy wy robotnicy możecie swoje dzieci zabrać do pracy i je pilnować. To tak na początek. A mówiąc o nauce. Nauczyciel ma gdzieś wasze dzieci. Jego dzieci są najważniejsze a przytoczony przykład wyżej to fakty. Łatwo sprawdzić gdzie nauczyciel mieszka a gdzie uczy i gdzie jego dziecko ukończyło szkole. No to teraz kawa na ławę. STRES W SZKOLE TO OBAWA PRZED TYM, ŻE DZIECKO CZEGOŚ NIE WIE LUB ZAPOMNI A KOLEŻANKI I KOLEDZY BĘDĄ SIĘ ŚMIALI. Magister pedagog od zajęć różnych dziedzin nie istnieje a jest ich przynajmniej kilkunastu. Dlaczego się mówi, żeby dzieci musiały odrabiać lekcje w domu? Rodzic ma zastąpić 15 magistrów? Chory system edukacji to już fanatyzm. Czas to mówić głośno. Słowa magistra do dzieci, które rozumieją tyle co kot naplakal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem sprawdzam.Jak zrobi blad to powiem aby to i tamto zmienila.Według mnie jest ładnie.Ale dla pani juz nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:31 W zasadzie,nawet nam doroslym zdarza sie rozkojarzenie czy zapominanie czegos a co dopiero dziecku w drugiej klasy szkoly podstawowej,ale od tego jest rodzic aby dziecko przypilnowac.W sumie nie rozumiem autorki,jak moze nie sprawdzac czy jej corka ma wszystko spakowane do szkoly (zakladam,ze raczej nie sprawdza zawartosci plecaka skoro dziecko idzie na zajecia bez cwiczen).Moj syn jest pierwszej klasie szkoly podstawowej,ale co do pakowania to zawsze pakujemy rzeczy razem na na nastepny dzien.Czasami syn chce sam spakowac sie,ale wtedy sprawdzam czy ma wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czego ona ma ja nauczyć jak sama jest tepakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstyd to szkoła, w której dzieci są zastraszane, że nie mogą nic powiedzieć gdy coś im się źle dzieje ze strony nauczycieli. Czy któryś nauczyciel przyzna się, że Wasze dzieci ma gdzieś? Jego się liczą. Taki garnuszek sobie organizują. Żyć nie umierać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprawdzam wedlug planu.Nie latam do wychowawcy co chwile jak inne mamuski.Nie wydzwaniam czy nie pisze sms jak inne. Nie wlaze w tyłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za kazdym razem sprawdzam.A to wyciagnie i zapomnie spakowac. nie mam juz siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:42 Tepak raczej magister bo uczy jednego przedmiotu lub ewentualnie dwóch a uczeń słucha kilku naukowców dziennie i musi zapamiętać tę wiedzę jako dziecko pełne marzeń o zupełnie innej firmie. Myślę, że edukacja tutaj niszczy nam dzieci . Brak mi słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej to Niektore moje kolezanki słabo sie uczyły i pracują teraz w Biedronce, PoloMarkecie Nie kazdy moze być geniuszem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczeń a naprzeciw 20 przedmiotów, które reprezentuje magister na przedmiot razy 20 i się spuszcza ze swojej wiedzy do ucznia, jaki to mądry jest. Trochę wyobraźni k... a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:45 Jakie wlazenie w tylek nauczycielowi???Chyba w twoim interesie jest aby twoje dziecko mialo odrobiona prace domowa,wiec co zlego jest w tym,ze zapytasz wychowawce,co dzieci mialy zadane w danym dniu?Wolisz dalej wstydzic sie i biadolic na kafe,ze twoja corka znowu nie odrobila zadania domowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O.o To coś takiego jak "praca domowa" jeszcze istnieje i nauczyciele to zadają? Ja, od czasu ukończenia gimnazjum, nie spotkałem się już z zadawaniem prac domowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×