Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość corka z piekla rodem

Toksyczny ojciec

Polecane posty

Gość gość
Boże u mnie tydzień bez awantury, albo problemów to tydzień stracony... ja jebe. Ja jak będę pracować też będę oszczędzać, bo też mam duży cel na który chce sobie odłożyć pewnie zajmie mi to kilka lat. No, ale ja już się na to nastawiłam i jakos wydawać hajs na wszystko mi się nie chce. Teraz to jest modny minimalizm, mniej rzeczy wiecej życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też już nie wiele rozumiem poza tym, że w tej rodzinie jest ciężkie życie i wszystko jest takie pogmatwane. Sami nie zostaną , ale nie chcą bym ja odchodziła bo tu jest tak dużo problemów, że powinnam się nad rodziną pochylić, ale ja nie wiem , Nic nie wiem....a co będzie jak tu zostaę pomóc im, a mi się prywatne życie nie ułoży. Jestem miedzy młotem a kowadłem. Miedzy swoim życiem a ich życiem i problemami. I to nie jest tak, że nikt nic z tym nie robi po prostu problemy nie znikają , a lata lecą jak szalone. Nie jestem cudotwórcą, nie mam na pewne rzeczy siły ani rozwiązania. śmiesznie to zabrzmi, ale mam wrażenie, ze bawi się nami jakiś szatański patałach i wszystko nam psuje by nie było tu nigdy spokoju , zgody i dobrze. Wszyscy w tej rodzinie mają jakieś problemy z życiem i wszystkim. Ręce mi opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy jesteście drętwe z tym pisaniem. Nie da sie czytać. Jebniety ojciec obraza autorkę, nigdy nie był dla niej ojcem, a ta idiotka sie boi wyprowadzić, bo boi sie, ze sie tatuś do niej więcej nie odezwie:O Jesteś mięczakiem na maxa. Osoby, które zostają z takimi starymi w domu, dosłownie przegrywają życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 10:02 - nie ty jesteś od rozwiązywania problemów swoich starych. Zostaniesz w domu to masz po życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:09 Skoro się nie da czytać to nie czytaj. Ktoś ci każe? Widocznie skoro nie masz takich problemów z rodzicami masz super, rodziców i klawe życie, więc widocznie nie masz pojęcia jak funkcjonuje się w takiej rodzinie ani jak wygląda życie. Nie obrażaj autorki i to nie jest twoja sprawa kiedy zadecyduje o wyprowadzce od własnego ojca. Skoro nie masz pojęcia i nie kumasz bazy to nie uprawnia cię do udzielania głosu w tym wątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:02 No niby nie ja, ale kto ma im pomóc jak oni nie dają rady i nawarstwiają się problemy, których oni nie są w stanie rozwiązać. Logiczne , że jeżeli to się nie stanie przejdzie to na mnie. że ja mam po życiu z ich winy i z ich problemów to zdaje sobe sprawę i to jest dla mnie najgorsze. Patrząc z 2 str nie wiem czy powinnam się odwróicć na pięcie zostawić ich na pastwę losu... bo co jezeli ja kiedyś będę potrzebowała ich pomocy ? Wtedy będzie, że skoro byłam taka samodzielna i się wyprowadziłam to też mogę sobie radzić sama. A nie ukrywam, że kiedyś chce założyć rodzinę będzie mi pomoc potrzebna nawet przy dziecku. Tylko o czym ja mówię jak ja nawet w tej sytuacji i położeniu nie jestem w stanie sobie faceta znależć bo tylko wstyd i wieczne problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka z piekla rodem
Wyprowadzając się z domu NIE wyprowadzasz się z rodziny. I to rodzicom przekaż. Możesz im pomagać "z doskoku". Cóż stoi na przeszkodzie? Fakt, może kiedyś jak będziesz miała dzieci będziesz potrzebowała pomocy mamy. I być może Ci powie "nie". Jak zostaniesz to ten "problem" odejdzie. Bo nie będziesz miała dzieci... xx dziękuję za obronę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maskara autorko po prostu u mnie. Ehh . Dziś też dzień na petardzie. Nie będzie nas tu jeszcze dobijała jakaś mądralińska głowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słucham jakiś filmików psychologicznych na yt. Trochę mi to odświeza umysł i pokazuje, że można i trzeba zyć inaczej. Oddzielić się od tego wszystkiego i żyć po swojemu. Ja wiem, że gdyby oni tych problemow nie mieli to moje zycie było by inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie miałam klawego zycia. Moj ojciec pił i pije do dzis, tylko, ze z przerwami. Dlatego tez, moze i miałam w domu rodzinnym ciężej niz wy. Ale fakt-ojciec nigdy nie powiedział do mnie "d****o", ale nigdy nie zapomnę tego strachu, czy wróc***ijany i znowu bedzie awantura na 102... Decyzja o wyprowaddxw to był oddech, chociaż nikt mi jej nie bronił, bo to oczywiste, ze dzieci wyprowadzają sie. Moja siostra wyprowadziła sie o wiele wcEaniwj niz ja, choć jest młodsza i czasem żałuje, ze ja zrobiłam to tak późno. Autorka bidulka, nawet bronić jej tu trzeba:) PS - wiecie dlaczego w programie Rolnik szuka zony ci młodzi dalej sa sami? ? Bo mieszkają ze starymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:42 Chyba koleżanko ci się coś pomyliło. Najpierw atakujesz autorkę, a potem piszesz o swoich sprawach rodzinnych. Atakujesz autorkę , że się z domu nie potrafi wyprowadzić, a sama odwlekałaś ten moment długo. Chwalisz się , że w końcu tego dokonałaś, atakujesz czy żalisz? Nie wiem o co ci chodzi w tych twoich wpisach. Czujesz się lepsza bo zabrałaś swoje graty ,by jej teraz dokopywać? Weż się zastanów w ogole o co ci chodzi... :S bo nie chce się takich sprzeczności nawet czytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie czytaj:) miałam 25, gdy sie wyprowadziłam, a te kretynki i ty razem z nimi będziecie czekały do 40. Same sie zalicie głupie kvrwy. Macie prac, chłopaków i nie potraficie sie wynieść, tylko wolicie siedzieć z p********i starymi i babkami. Życiowe zakały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie takim idiotkom jak wy trzeba dokopać, bo sie glaszczecie po głowie nawzajem i nic z tego nie wychodzi. Idootko nie czytaj sprzeczności jak ci wsie nie chce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wyprowadzając sie z domu można sie wyprowadzić z rodziny, zwłaszcza jeśli była do d**y, durni starzy, którzy wszystko neguja i w niczym nie pomagają - potem wymagają rozwiązywania problemów, bo sa niewydolni i zadają opieki na starość. Ale z was taka kołtuneria, ze trEba kochać dbać o "kochanych" rodziców, choćby pili i bili:) PS - nie zabrałam gratów, bo ich nie gromadzę, w przeciwieństwie do waszych chorych rodzin:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta autorka sama nawet nie potrafi sie odgryźć, obronić, tylko robią za nią to jakiś pomarańczowy gość, a ta dziękuje:D masakra. Nie zrozumiem nigdy, ze ona sie boi, ze sie do niej stary nie odezwie, gdy sie wyprowadzi, chociaż jej ubliża i traktuje jak gowno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka z piekla rodem
Nas nikt nie bije...i my się rodziców nie boimy :/ to jednak spora różnica jest. I cóż, nie od dziś wiadomo, że jak ktoś jest dobry i pomocny to należy to wyśmiać/wykorzystać/jedno i drugie. "Śmierć frajerom" itd. Przykro mi, że miałaś/masz złych rodziców, którzy nie pokazali Ci, czym jest empatia. Ja przynajmniej mamę miałam cudowną :) xx gość dziś Ale mają problemy..nie ma co gdybać, bo to jest daremne i dobijające tylko. Musisz się oswoić z zaistniałą sytuacją i ja jakoś ugładzać. Ale w Twoim przypadku byłabym jednak za wyprowadzką. Rodzice mają siebie. Będą mieć jeszcze siostrę Twoją.. nie zginą. Zawalcz o siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ta niedojda, juz zakłada, bedzie na pewno potrzebować pomocy przy dziecku, jeżu co za sierota:/ lepiej tej rodziny nie zakładaj jeśli juz wieś, ze trEba ci przy dziecku pomagać. Będziesz taka sama dla dziecka jak Twoi starzy dla ciebie:O dobrze, ze ja nie jestem taka niemotą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dobra mamę, ale nie czuje empatii do życiowych p**d:) których starzy obrażają, znęcają sie rownież psychicznie, a te sie boja wyprowadzić, bo oj biedny tatuś. To moj ojciec za kołnierz nie wylewał - nigdy mnie nie obraził i nie uderzył. Wole byc chamska, niz taka p***a jak wy. Twojego starego ci szkoda, ale jemu nie szkoda, E marnujesz życie w tym domu... Kółko adoracji sobie założyły i sie głaszczą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka z piekla rodem
gość dziś Uważam, że to miłe, że moja koleżanka się za mną wstawiła. Ale nie powiedziałam, że potrzebuję obrony. Bo nie potrzebuję obrony, a na pewno nie przed Tobą. Jesteś kompletnie obcą mi osobą, z którą nie mam i nigdy nie będę miała nic wspólnego. Nie uważam, że to, że nie mam wszystkich dookoła w d*pie i ich kompletnie nie szanuje jest moją wada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:01? Kretynki? K***y? Wez idz małpy ganiać z bananami na Madagaskarze jak masz takie szczęsliwe życie! A nie mnie tu będziesz pouczać , bo ona to się wyprowadziła wtedy a, wtedy, bo niby się boi ojca czy inne bzdury. Nikt się nikogo nie boi. Nie pytałam o zdanie i mnie to szczerze nie interesuje! Nikt mnie tu po głowie nie głaszcze! I nie mam faceta, więc nie jest to wszystko takie łatwe jak się pisze jakieś przemądrzałej osobie! U mnie w domu nikt nie pije i mnie nie biją. ALe widać, że tylko bierzecie pod uwagę najgorszą patologię, oraz że problemy w domu są tylko z powodu picia i bicia. No to jednak Jesteś w Błędzie! Niedojda???? Odjeb się ode mnie bo nie znasz mojego stanu zdrowia! Z laski swojej nie ty będziesz decydować czy sobie założe rodzinę i będe miała dziecko czy nie. Dzieci mnie bardzo lubią jak chcesz wiedzieć , bo jestem empatyczna do wielu osób. Wczoraj np rozmawiałam ze swoim siostrzeńcem i się śmialismy, więc nie jest tak, że nie będę umiała sobie dziecka wychować. Kilka dni temu opiekowałam się dzieckiem mojej koleżanki i złapała ze mną jęzuk w lot, bo jestem empatyczna. Chodziło mi raczej o fakt, że po porodzie od razu mogę potrzebować pomocy palancico, albo w nagłych przypadkach ! Badz sobie niemaptyczna, chamska i dwulicowa egoistka i zapatrzona w siebie paniusia. Życie cię kiedyś z tego rozliczy dla kogo jaka byłaś. Nie interesuje mnie to jakim typem kobiety jesteś krótko mówiąc. A teraz z łaski swojej możesz spieprzać do swojego bananowego życia jak tam ci w nim dobrze i nie udzielaj porad , które możesz sobie wstawić w miedzy przedziałek na pośladkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka z piekla rodem
gość dziś Nie szkoda Ci mamy, że musi żyć z Twoim ojcem? Nie powiedziałabym, że się głaszczemy po główkach. Mam wrażenie, że jednak staramy się pomóc sobie wzajemnie w walce o to co nam się należy. Tylko bez obrażania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak chcecie tak bardzo wiedzieć, to niektórzy rodzice nie chcą by dzieci dorosłe się wyprowadziły bo tracą grunt pod nogami, kontrolę itd. Albo traktują ich jak kotwicę dla swojej równowagi życiowej. A to już jest grubsza sprawa, i sama wyprowadzka tego nie zmieni. Obecnie własnie jestem w dzień matki po awanturze z matką. Nie wiem czego ode mnie ona chce, z jednej str bym jej słuchała robiła co chciała, a z drugeij bym była samodzielna. Jedna sprzeczność w drugą. Nie no moja matka uważa, że ja skoro nie mam faceta może znajdę...Moze o ile nie zdecyduje się na żcyie samemu. Nie wiem czy jest mi szkoda. Są zyją ze sobą od zawsze. A, że iim się w różnych kwestiach nie układa to co ja zrobię. Przelwanie na mnie jej uczuć, bo żle one funkcjonują miedzy nimi jest takim balastem dla mnie bo ona chce się czuć potrzebna. Twierdzi też, że my nie jesteśmy w ogole samodzielni, ale jak mamy być samodzielne jak oni nami drygują i kontrolują. O to też była awantura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toksyczny rodzic wszystko zrobi zeby sobie zostawic dziecko a domu,to sa cwani ludzie i zabezpieczaja sie juz na starosc. I jeszcze tak to zrobia ze masz byc wdzieczna ze zapewnili ci dach nad glowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapisałam się na ten kurs. Byłam parę dni w tym tygodniu i jestem jakaś lewa, albo tępa. Zresztą mój stan i poziom myślnia też pozostawia wiele do życzenia, babka mi coś mówi, a do mnie nic nie dochodzi i tylko robię z siebie idiotkę. ALbo się już idiotką urodziłam. Wiedziałam, że lata Przesiedziane w domu za dobrze na mój stan psychiczny nie wpłynęły, ale to, że do mnie nic nie dociera kto by tego nie mówił, nic nie koduję sobie w głowie z tego kursu to zakrawa już o jakaś chorobę psychiczną. Wszystko mi wyparowywuje z głowy i tak jak mi ktoś powiedział powinnam iść najpierw do jakiegoś psychologa/ psychiatry , a potem zacząc myśleć o pracy czy czym kol wiek by się szkolić, W takim stanie jak jestem nie nadaje się ani do życia, ani do pracy, ani do związku ani do niczego. Czytałam, że jak ma się depresję to ma się problemy z pamięcią itd to ja nie wiem w jakim stadium mam depresję, ale czuję, że piękna i lekka do wyleczenia ona nie jest jeśli nic nie potrafię zapamiętać. Jestem załamana...mam 30 lat a rozwoj nie dość jak u dziecka to jeszcze cofniętego w rozwoju, albo upośledzonego. Tak mam żal do rodziców bo jak był czas dla mnie na rozwój moich talentów i umiejetności oni to olali, oni sobie imprezowali , robili co chcieli , narobili problemów a teraz ja sama wet nie ułożę sobie życia. ja je po prostu do śmierci przewegetuje bez niczego i nikogo. i jedynie co mi przychodzi do głowy to to, że kiedyś z tej swojej urodzonej tępoty umysłowej popełnię jakieś samobójstwo. Nic nie ma to życie ze mnie pożytku , ani ja z życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam ochoty dalej kontynuować tego kursu, ale też wiem,że na pracę w biurze nie mam szans skoro 3 razy trzeba mi powtarzać. Poliglotka ze mnie żadna bym szukała pracy z językami, znam tylko jeden i poziom też mi pewnie już spadł. Na halę do produkcji się nie nadaje bo męczy mnie światlo i nawet głupim grafikiem nie zostane bo przecież muszę oszczędzać wzrok.Do knajpy pracować nie pójdę bo w ogole jestem tępa. Kurwa mać...nie dość, ze mam rodziców z problemami , to sama sbie tego zycia nie ułoże bo taka cudowna się urodziłam.. czy może być gorzej? Pewnie może, bo u mnie zawsze jest jeszcze gorzej. Lepiej by juz było oślepnąć na amen i iść do piachu kwiatki wąchać. Mam się modlić? O co? O normalne życie? Ini się nie muszą modlić o normalne zycie i je mają ot tak. A ja musze cale życie cierpieć jak nie przez rodziców to prze siebie samą. Nie chce już myśleć o żadnych wyprowadzkach, planach, związkach bo skoro ja sama sobie z pierdołami nie potrafię dać rady to o jakiej samodzielności czy układaniu sobie z kimś życia mam myśleć. Chyba popełnila bym rzecz najgorszą skoro ja sobie nie radzę zakładać rodzinę - wstyd wstyd wstyd.... W zasadzie to chce żeby mnie ten los z tego świata już zabrał. Jestem głupia, tępa , nikomu nie potrzebna. Każdy mi daje do zrozumienia, że jestem tepa jak but bo nie znam życia i nadaje się tylko na 1 noc, albo i nawet na to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka z piekla rodem
Ej Skarbie, spokojnie. Jak się człowiek oduczy uczenia to potem jest trudno znowu się "nawrócić". Ja w pewnym momencie się zastanawiałam jak się pisze :P bezczynne siedzenie w domu cofa człowieka w rozwoju trochę. Ja jak siedziałam w domu ponad rok w sumie to i zdziczałam i zgłupiałam. Nie można być zdrowym w takich warunkach. Spokojnie. Zapisałaś się na kurs i bardzo dobrze. Powoli się oswoisz, nauczysz się od nowa funkcjonować w stadzie i zobaczysz, że wszystko jeszcze się ułoży. Nie nerwowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem nie mozna i czlowieka doprowadza taki stan życia i rzeczy do jakiejs patologii umysłowej. Nie wien, dzis nie ide na ten kurs bo musze sama przysiasc i poćwiczyć po południu. Specem nigdy w exelu to ja nie będę i chcialam go tylko z grubsza ogarnac na podstawach. Pochodze jeszcze kilka razy i w tym tyg skończę. Mam jakies wrażenie ze babka rzuciła mnie na głęboką wode z tym programem a ja sie gubię. Pracy musze zaczac szukac i sie stad ruszyc do jakiegos psychologa bo marnie widze swoje zycie jak nie poukladam sie z tyn wszystkim.;( Autorko a jak u ciebie? Jak z ojcem?. Szykujesz sie do wyprowadzki juz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka z piekla rodem
No i jak? Chodzisz na ten kurs? Lepiej trochę? :) U mnie w zasadzie ok. Nie ma się za bardzo do czego przyczepić :) ale nie szykuje się jeszcze bo nadal nie znam terminu. Także najprawdopodobniej będzie to faktycznie końcówka czerwca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. Troche milczę a czas tak biegnie. Tak chodzę. W zasadzie byl on krotkim kursem i niebawem kończę. Miałam go przerwać bo mojej mami cos zaczęło przeszkadzać, że wydam kase a nic nie będę umiała. Zostalo mi wtedy kilka h wiec pomyślałam , że zle by bylo bym przerywała go, a potem znowu zapisywac sie i od nowa to samo. Coś tam załapałam, ale do biegłości obslugi tego programu to wiadomo ze miesiące i lata sie liczą praktyki, a ja na razie teraz chce jakiejs pracy poszukać i to by bylo na tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×