Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Gość Iweniu
AM nie wstydz sie tego,ze szukasz pomocy w jakiejkolwiek formie. wiem,ze kazdy ma dume ,ze nikt za nas nie zalatwi naszych porblemow, ale czasami to pomaga, wyzalrenie sie, przeczytanie rad i sama zdecydujesz co masz robic dalej. Mysha dobrze Ci radzi. faceci sa inni, i jakze maja rozne charaktery. Wiem, jak to jest z tymi poworotami,rozstanami. Najwazniejsze ,zeby obie strony umialy rozmawiac i doceniac sie wzajemnie.. szacunek do drugiej osoby i do siebie samej.chociaz podobno w milosci nie ma takich regul, coz popelniami bledy bo jestemy tylko ludzmi, najwazniejsze wyciagac wnioski. Przemysl na spokojnie, sprobuj spojrzec w przyszlosc jakby dalej z nim potoczyloby sie twoje zycie, czy nie obawialabys sie kiedys,ze zdradza Cie, nawet jako malzenstwo?Gdzie jest zaufanie? powiedz jak on by sie czul zyjac z taka swiadomoscia. czasami trzeba wybrac miedzy mniejszym zlem. Do cholery wiem,ze to zycie jest trudne, zapomieniec. wiem jedno, nie nalezy wracac pamiecia do tych wszsytkich chwil, Ja wczoraj sei rozplakalam w koncu, troche pomoglo, dzis ide na spotkanie z kolezanka,musze odreagowac. kto tu napisal zajac rece czyms. to wcale nie latwe, nie mozna czytac ksiazki, YTv patrzysz i nie wiesz co ogladasz. Niejden ma racje,ze czas jest najlepszym lekarzem, najwazniejsze przetrwac ten trudny okres,ale jak? moze ktos ma jakies pomysly? trzymaj sie cieplo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyslny
:-P nie mam pomyslow :-( ale numer :O i co teraz :-( ten typek taki jest taki lachudra, ale ja tam nie bede plakac hi hi hi, swiat roi sie od baranow! hihihi ami mowia wreszcie sie ustatkuj chociaz raz hihihihi jak ja nieboga jednemu mogew przysiasc :O .......................................krew nie woda :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och dziewczynki już 32 dni nie jestem z nim i nie potrafie zapomniec...zreszta on na to mi nie pozwala, gdy sie rozstalismy wiedzialam, ze musze zorganizowac sobie tak czas aby nie miec chwil na myslenie...wychodzialm z domu o 8 rano i wracalam o 22, w tym momencie czuje sie wykonczona, to i tak nic nie daje, spotykam sie z nowymi ludzmi i kazdy powiedizlaby ze jest szczesliwy na moim miejscu...mam wszystko...ale mi nikt go nie zastapi, jestem juz tym wszystkim strasznie zmeczona...jak dlugo mozna zyc tak jakby wszytko bylo wporzadku...ja nie bede szczesliwa bez niego, chyba powinnam zakonczyc moj zywot...po co mi takie życie, nienawidze tej pustki wemnie, przyjaciele mowia zapomnisz ..potrzeba czasu, ale ja nie moge. Jak poznaje jakiegos faceta to porownuje go we wszystkim do Dominika..zreszta dla mnie nie istnieje nikt inny, tak ciezko mi sobie wyobrazic, ze chodze za reke z innym...ze u boku kogos innego budze sie rano....czemu to musi byc takie silne...czemu ja potrafie zrobic wszystko dla niego, a on nawet najmniejszej rzeczy nie potrafi poswiecic...spotkam sie z nim za 25 dni, ale jako przyjaciele...chociaz jeszcze nie wiem jaka podejme decyzje, nie potrafie patrzec na niego jak na nie mojego mezczyzne....plakac mi sie chce nad tym wszystkim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś byłeś jak muzka, której pragnełam wysłuchać jak powiew wiatru, ktorym chciałam się otulić jak płomień słońca, ktory chciałam poczuć. Dziś jestes jak cień, którego nie moge zgubić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciołka47_33
Wiem,że płaczesz tak, żeby nikt nie usłyszał. Zawsze czekasz na noc,bo ciemność zasłania twój smutek. Wtedy odziewasz się w szare barwy mroku i modlisz się tak, żeby nikt nigdy nie zobaczył.. Nic nie zastąpi chwili nocnej samotności. Ludzie znów będa ci obcy i dzien sie powtórzy... I myśli bardziej umęczone i duszę twą zatrwożoną, jak jedna godzina spędzona w ułudnej radości. Dlatego płaczę tak, żeby nikt nie usłyszał... Zawsze czekam na noc, bo ciemność zasłania mój smutek. I odziewam się w szare barwy mroku. I modlę się tak, żeby nikt nigdy nie zobaczył. Niech pierwszy rzuci kamień ten, kto wie co czuję, To jedyna droga na zerwanie łańcuchów cierpienia. Niech nie wstydzi się tego, co na dnie duszy zalega, a wtedy każdy w mrok odziany zazna ukojenia. Dlatego dzisiaj płaczę, żebyś mógł usłyszeć i poczekam na noc bo odsłoni mój smutek. Potem zrzuce przeklęte szare barwy mroku i pomodlę się tak, żeby Bóg lęk mój zobaczył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martynaaaaaaaa bardzo się przejęłam Twoim postem, widzisz ja też tak kiedyś myślałam zupełnie jak ty więc świetnie Cię rozumiem, że takie życie jest tylko jedną wielką fikcją, walką o przetrwanie.....i rozpaczliwe szukanie wyjścia z tej cholernej sytuacji, szukanie ukojenia....... ale proszę nie pisz żeby zakończyć swój żywot, jesteś napewno potrzebna wielu ludziom, napewno odnajdziesz swój sens życia.......... zobaczysz że los się uśmiechnie do Ciebie, zawsze uśmiecha się do takich dobrych dusz...... trzymam kciuki za Ciebie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AM
Dzięki Kobitki za wszystkie słowa w moim kierunku, mkaa, Iweniu , Mysha :) . Martynkaaa bradzo dobrze rozumiem co czujesz. Ja im bardziej próbuje zapomnieć, tym więcej pamiętam. Co bym nie próbowała robić, czymkolwiek się zająć na każdym kroku wspomnienia. Wszystko się kojarzy. W końcu 12 lat zostawia ślad, trudno zapomnieć o przeszłości. Najgorsze jest poczucie że można to naprawić ... tak czuję, i tym bardziej nie mogę sie pogodzić. Ale wszelkie próby z mojej strony jakiekolwiek rozmowy są odbierane przez niego innaczej niz w zamyśle. Sprawia to wielka przykrość i tym bardziej rani. Totalny brak zrozumienia z jego strony. Wybudował mur i koniec...a ja czuje że można go zburzyc tylko musi byc chęć z obu stron nie z jednej. Czesto idąc ulicą zaczynam wspominac i łzy mi same lecą... Podobnie jak Ty Martynkaa, nie potrafie przestac traktowac go że nie jest moim meżczyzną. Tak jakbym starciła połowę siebie. Połowę której nie umiem odzyskać .... Totalnie beznadziejna sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martica
To i ja dołożę swoje trzy grosiki. Poznałam Go przez internet.... to było ICQ. Pojawił się w chwili , kiedy miałam dużego dołka psychicznego. On wesoły , zawsze uśmiechnięty żartowniś podziałał jak lekarstwo. Nasze kontakty ogranicvzały się "tylko" do 8 godz rozmowy przez internet w pracy. Nie wyobrażałam sobie ,aby go zabrakło. Kiedy miał wolny dzień - tęskniłam. Nie jestem gadułą , nie jestem duszą towarzystwa - totalne zaprzeczenie Jego. Mimo to on trwał. Przysyłał zdjęcia...ja byłam coraz bardziej zakochana. Coraz mocniej i mocniej. Zastanawiałam się tylko....jak taki ktoś może poświęcać mi tyle czasu. Rozmawialiśmy o wszystkikjm i niczym....Pamiętam jak przez cały dzień dyskutowaliśmy o autobusach w naszych miastach...Tak minęły 2-3 lata. Potem pojechałam do niego....było cudownie. Tylko ,że on w jednym mieście , ja w drugim. Tęskniłam bardzo. Kiedy jechałam 2 raz byłam już z kimś. Tego kogoś poznałam w pracy . Totalne przeciwieństwo Jego. Początkowo nawet przeszkadzał mi nwet w rozmowie z Nim przez gg. Chciałam ,zeby sobie poszedł. :(( A teraz po 2 latach związku dalej śnię o Nim. Kocham Go :((( Nie umiem zapomnieć :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iweniu
AM dlaczego tak sei dzieje,ze dwoje ludzi nie umie rozmawiac ze soba, rania sie wzajemnie,cierpia.Tak czasami jest sytuacja bez wyjscia? guzik prawda zawsze jest. wiesz los bywa zlosliwy. Tak naprawde kocha sie prawdziwie raz i to trwa zawsze w Nas.wiesz na pewno o tym. Mam dolek Am diabelski. miotam sie z sama soba, nie moge juz bardzo jesc, budze sie w nocy, wciaz mysle o nim. Ja sie sama wykanczam i najgorsze sa mysli,ze mu nie zalezy, dlaczego jasno mi nie powie ewa bylo milo ,ale sie skonczylo . nie wiem czy nie powinnam napisac do niego, kawe na lawe, wiem,ze oni nie lubia wywyierania nacisku ,nikt nie lubi, ale jak mozna mowic,ze sie kocha kogos a potem nie spotykac sie juz 21 dni (aktualnie jest chorry).co mam zrobic, wiem,ze inaczej by to wygladalo,gdynym porozmawiala z nim w 4 oczy,ale nie moge go do tego zmusic, z drugiej strony musze w koncy wiedziec na czym stoje. To jakas paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paranoja jest goła
tak! ach ta paranoja w związkach! :0 Ach! Te kobiety, ciągle nie wiedzieć czemu, chcą wszystko obnażyc :-P A my kochamy słodkie tajemnice :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie da się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iweniu
wiedziec raczej na czym sie stoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez wiem ze nigdy nie zapomne go...wczoraj napisal do mnie rozmawialam z nim do 3 na gg...co to byla za rozmowa, on mnie kocha ale wtedy gdy jestem blisko przy ni...a jak jesesmy daleko to nie czuje tego..tak owszem teskni za mna nigdy nie spotkal takiej kobiety jak ja....jestem dla niego kims wyjatkowym, ale on nie chce i nie potrafi tak zyc w zwiaku na odleglosc, on sie bardoz emczy dlatego skonczylismy 33 dni temu...ja nie moge zapomniec, nawet sie juz nie staram...kocham wszystko co jest z nim zwiazane i wcale nie jest on idealem...wogole nie moge pojac czemu akurat na nim tak mi zalezy, z wygladu nie moj typ z charakteru tez nie za abrdzo...ale i tak to ni ma zaczenia, kocham go i nie wyobrazam sobie ze moglby byc ktos inny...dzis przeczyatlam ksiazke Grocholi \"przegryzc dzydzownice\" poznie siedzialm i ryczalam jak glupia....jak ja ardzo go potrzebuje tak bardzo chce byc szczesliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panda
Iweniu,jestem w bardzo podobnej sytuacji do Twojej....tez nie wiem na czym stoje i coz mam zrobic...:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ci się mylą litery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie ja ale tez myle
;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martyna, sorry ale nie rozumiem jednego skoro nie jest w Twoim typie ani z charakteru ani z wyglądu (chociaż to drugie jest mało ważne) to dlaczego go kochasz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iweniu
Panda niepewnmosc jest okropna,meczy mnie, nie moge spac ,mniej jem,typowe objawy.juz lepiej zeby powiedzial bylo i sie skonczylo a nie lawiruje i slizga sie.juz sama nie wiem, chcialbym aby sie spotkal ze mna, normalnieporozmawiac,ale nie bede przeciez go prosic, dzwonic. Jak nie to nie, bede wmawiac,ze nie pasowalsmy do siebie. czasami tak mysle,ze lepiej gdy nie kochamy nie cierpimy wtedy. na dworze tak pieknie kurcze plakac mi sie chce.pozdrawiam wszsytkie udreczone duszyczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zażądaj rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lutnia
Czekam na tą chwilę, kiedy zapomnę…. Wszystkie oceany łez….. Które wylałam….. Przez Ciebie…. Wszystkie złe dni, kiedy odwracałeś; się w inną stronę…. Pragnę wymazać Cię całego z pamięci. Twoje piwne oczy… Słodki uśmiech… Chce zapomnieć to, że kochałam Cię z całego serca, a Ciebie to nie obchodziło… Kochałam…uwierz….Teraz pozostała tylko pustka w sercu… nigdy nie zostanie ona zapełniona…. Przez Ciebie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AM
czytam i czytam...i tylko jedną odpowiedź widzę na tych nieczułych, zacisnąc mocno zęby i się nie odzywać, nie kontaktować. Przestac patrzeć w przeszłość, a w zamian TYLKO teraźniejszość i przyszłość. To jest bardzo bardzo trudne, /pisze tak a samej mi ciężko tak działać/ , ale trzeba próbować. Czas będzie upływał może się coś zmieni na lepiej. Najczęściej to działa, obojetność. Napewno łatwiej jak się ma przyjaciela, inna bliską osobę obok, która pomoże przetrwać. Ja zaczynam ! Nie odpowiadama na smsy, nie dzwonie, jesli juz nawet rozmawiam to najczesciej gdzies sie spiesze, nie mam czasu itd. W tym momencie oszukuje sama siebie ale co ja moge zrobić, przeciez nie można nikogo zmusić, nie tak to wówczas smakuje.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iweniu
Am Jestes madra kobietą. wlasnie wczoraj takze podjelam taka decyzje, ba wiesz co nawet gdyby poprosil o spotkanie obawialabym sie samej siebie jak zareaguje, na zewnatrz chlod a wewnatrz ogien, ale co ma byc to bedzie. tak mi mowi moja kolezanka, jeszcze w zyciu spotkasz kogos, najwazniejsze nie wracac wstecz pamiecia, czasami to sie udaje na pare dni. tak czlowiek oszukuje samego siebie.Mam maly sposb jakbys chciala napisze ci,ale nie tutaj, poniewaz czytaja to rozni ludzie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Am masz rację... Naprawdę przekonasz się że można, że warto. Owszem to jest bardzo ciężkie i trudne, bardzo trudno jest przejść przez to samemu. Ja musiałam, bo tak akurat się złożylo w życiu. Oprócz rodziców nie miałam nikogo, kto mógłby mi pomóc, wysłuchać, wesprzeć, ale udało się... naprawdę się udało. Głęboko wierzę, ze Tobie też się uda. Może nie będzie to trwało dzień, tydzień, miesiąc ale wreszcie się uda. Tak jak każdy zasługujesz na miłość, prawdziwą miłość, a nie ochłapy, które on Ci serwuje od jakiegoś czasu, nie zasługujesz na brak szacunku, jaki on okazuje postępując tak jak to robi. Trzymam kciuki i w razie czego będę Cię wspierać :) Pozdrawiam wszystkie dziewczątka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysha ..wlasnie dlatego ze go kocham, kocham te jego niedoskomalosci, mam wkolo siebie pelno znajomych mezczyzn ktorzy sa od niego o niebo lepsi...ale to naprawde nie to, moje serce tylko na jego widok szybciej zaczyna bic i niepotrafie tego zmienic....wczoraj rozmawialam z moja przyjaciolka kolejny raz opowiadalam o nim ...i ona mowi do mnie\" martyna prosze cie nie badz z nim, nie zasluguje na ciebie, ja naprawde nei chce aby on taki prosty on byl twoim mezczyzna\" nikt mnie nie rozumie, bo to troszke inaczej niz u was, dla was wasi faceci sa najlepsi na swiecie i dlatego chcecie z nimi byc,i kochacie ich...a ja go kocham tylko to, chwile ktore z nim spedzialm sa mi najdrozsze i chocby tylko one mialby mi pozostac, nie chce nnego mezczyzny w moim zyciu.....nie raz mare o tym aby obudzic sie i nic nie pamietac..zaczac od nowa wszystko, bo teraz nie moge, mim ze daleko on caly czas jest w moim zyciu...tak trudno jest sie nie odzywac, ja chociaz glupia buzke mu wysle, jak jest na zajeciach to zadonie, wiedzac ze nie moze odebrac i uslysze jego glos na poczcie glsowej nagram tylko\"chcialam uslyszec twoj glos\" i sie rozlacze, tak on tez tak robi nieraz..wiem ze nie potrafi zaponiec, ale on probuje znalezc kogos innego, a ja nie....i tu sie roznimt,....milego dnia dziewczynki, ciesze sie ze moge sobie pocztac i wiem ze nia ja jedna mam taka beznadziejna sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaś
kurde, ale sie porobiło :0 to naprawde dziewczyny miłość, nie może byc, przecież miłość uskrzydla? widzę, że miłośc jest, ale tylko z Waszej strony :-( RADA: zapomnijcie, próbujcie, zobaczycie w koncu, z enie warto było tak szlochac :) juz ja to wiem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to njładniejszy topik
jaki czytałam na o2 bo tyl w nim uczucia. Miłość i cierpienie to jedno i to samo:wartośc miłości mierzy sie sumą jaką trzeba za nią zapłacić i zawsze, jesli wypada zbyt tanio to znaczy, że człowiek oszukuje sam siebie. Ja też zaczynam od dziś walkę jak o nim zapomnieć. Dziś to wydaje sie wręcz niemożliwe ale jurto pojutrze i jak czytam was zaczynam wierzyć w powodzenie. Anna Maria

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jadzia
trudno tego dokonac, ja walcze z tym dziwnym uczuciem od przeszlo 11 lat. Mam meza, ktory mnie kocha nad zycie, wspanialego synka i to dziwne uczucie gniecienia w dolku gdy o nim pomysle, nie zdarza sie to czesto , a jednak. Byl miloscia mego zycia, moze to banalnie brzmi, ale tak wlasnie mysle, ze byl wielka miloscia. Zycie jednak chodzi dziwnymi drogami i los chcial bysmy nie byli razem. Meza kocham, jednak inaczej, dojrzala miloscia, trudno mi to wytlumaczyc. Tamta byla zwariowana, spontaniczna, szalona i trwala cudowne 16 miesiecy. To bylo jak narkotyk po ktorym sie czlowiek nakreca, to bylo jak burza i tornado. Slow mi niestety brak by to opisac. Powiem jeszcze jednao tylko, nigdy Go nie zapomne i nie wiem co by bylo gdyby stanal na mojej drodze. Pene jest ze meza bym nie zdradzila, jestem typem monogamiczynym nie uznaje skokow w bok, jednak ta zadra caly czas od tych ponad 11 lat w mym sercu tkwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panda
Iweniu,prosze Cie jak mozesz napisz o tym sposobie jaki wymysliłas aby o nim zapomniec???Bo ja juz sama nie wiem jak mam postapic?On sie tak dziwnie zachowuje...w ogole nie moge go rozgryzc..ostatnio mi pisze ze mnie kocha,teskni,a jednoczesnie wcale nie pisze zebysmy sie spotkali i pogadali o tym wszystkim...ja go przeciez prosic nie bede o spotkanie...:(Wiem ze nie jest mnie wart ,tak mi tłumaczy wielu moich znajomych,ale ja jakos nie moge przestac o nim mysles i tak po prostu go wymazac z pamieci...zbyt wiele dla mnie znaczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominalska
Nie wiem czy "zapomnieć" to dobry sposób na poradzenie sobie z uczuciem jakie żywimy do mężczyzny.......:-) Ja już nie próbuje zapominać... próbowałam... ale nie zdało egzaminu. Po pół roku nie utrzymywania kontaktu ciągle o nim myślałam każde miejsce w którym byliśmy razem przypominało mi go. Po tym czasie znowu nawiązaliśmy kontakt. Spotkania po miesiącach - było jakbyśmy sie widzieli dzień wcześniej..... Teraz znowu kontkat sie urwał... juz nie próbuje zapominać poprostu żyje teraźniejszością i przyszłością a w głebi serca wierząc, że jeśli jesteśmy dla siebie to napewno kiedyś znow sie zobaczymy. A co bedzie dalej to czas pokaże :-) pozdrawiam wszystkich cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panda
niezapominalska....czyli mozna powiedziec ze tak jakby wrocicliscie do soebie po połrocznej przerwie...i czemu znowu sie kontakt urwał?bo sama nie wiem czy warto wracac do niego czy nie....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×