Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Gość niezapominalska
panda.... wystarczyło jedno spotkanie, chwila szczerości, powiedziałam czego oczekuje i zostawiałam go z tym problemem, poczekam ... widocznie facet potrzebuje wiecej czasu na podjecie decyzji :-) Pytasz czy warto spotkać sie po przerwie, dla mnie warto było. Chociaż niektórzy mówią że dwa razy nie wchodzi sie do tej samej rzeki ....Nie wiedziałam jak bedzie wygladało takie spotkanie, nic nie planowałam. To była piękna chwila.... jak wszystkie które razem spędziliśmy. Dla takich chwil warto żyć. Panda.... nie śpiesz sie ..... ale dla swojego świetego spokoju porozmawiaj z nim , tylko tyle moge ci doradzisz. I tak zrobisz co uważasz za słuszne ( nie wiem czy wogóle moge coś radzić) W rozmowie nic nie tracisz jedynie zyskujesz. Ale to musi być rozmowa szczera z obu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panda
niezapominalska...masz racje powinnam z nim porozmawiac i chyba nawet tego chce ale on sie tak dziwnie zachowuje...tak trudno mi go zrozumiec,a to dlatego ze chyba sam nie wie czego chce..raz mowi piekne rzeczy,"miód"dla ucha ,a innym razem zachowuje sie zaupelnie jak dzieciak,nie odzywa sie ,zupelnie tak jakby mu to wszystko bylo obojetne:( gdy pomysle o czasach gdy za mna szalał,swiata poza mna nie widzial to normalnie ryczec sie chce:(a teraz co??niby mowi ze teskni,kocha,a spotkania ze mna jakos nie proponuje...:(chyba powinnam go sobie "wybic" z głowy i dac sobie z nim swiety spokuj skoro sam nie wie czego chce.Mowi ze wie co stracił ale co z tego?dlaczego znow nie szaleje za mna i nie zabiega??wydaje mi sie ze juz mu tak bardzo nie zalezy na mnie..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZŁAMANE SERDUSZKO
Dzisiaj mija rok od momentu jak zrobiłam pierwszy krok...Poszłam do niego i pokazałam mu, że mi na nim zalezy. Byliśmy jakiś czas razem. czas liczony w dniach...Raz mówił, że kocha raz, że nie możemy być razem...Zwodził, krzywdził. A ja tak go kochałam. Nadal kocham. Własnie z nim gadałam...I wszystko wróciło...Tak bardzo za nim tęsknię!!! On ma nowa dziewczynę, jest szczęśliwy...Ja też z moim chłopakiem, którego zdradziłam z tamtym...Wybaczył. Jestesmy razem, planujemy przyszłość. Wiem, że nie zapomne o tamtym...Tak trudno zapomnieć...Tęsknię chociaz nie mam prawa...Boli potwornie. Nie wiem, można kochać dwóch naraz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 kwiecień....byłabym z nim równiutkie pół roku..... zaczęło sie wszystko dokładnie 23 października....... wtedy zaczęliśmy ze sobą być..... znacie pewnie moją historię,,, to jak się miotałam ostatnio....mieliśmy zerwać ze sobą a jednak nie zrobiliśmy tego... i to był błąd, niestety nie udało nam się... znów tak mnie potraktował jak psa..... zakochany chłopak tak nie traktuje swojej dziewczyny jak on mnie potraktował..... kiedy się kocha to nie można krzywdzić, a on mnie skrzywdził.... ja wtedy te pare tygodni temu nie zerwałam z nim ale ..to już nie była ta miłość....to już nie było to, czegoś mi brakowało już nie potrafiłam tak ufać bezgranicznie jak kiedyś. wkońcu miara się przebrała i podjęłam ostateczną decyzję. Zawsze bardzo chciałam żebyśmy mogli się rozstać jak przyjaciele, nie jak wrogowie ale jednak nam to nie wyszło....nie z mojej winy ja robiłam wszystko żeby się rozstać jak cywilizowani ludzie teraz składam wszystkie fakty i widzę że to była ślepa miłość, ja byłam zaślepiona, widziałam to co chciałam zobaczyć, ja sobie jego wymyśliłam takiego jakiego chciałam go mieć...... Łudziłam się że jego leczenie coś pomoże ale widzę że to nie tylko choroba posuła ten związek....to poprostu jego cechy charakteru pamiętajcie dziwczyny decyzja o rozstaniu to cholernie trudna decyzja..lecz lepiej pocierpeć miesiąc dwa nawet rok,,,,niż cierpieć przez całe życie trzeba mieć odwagę aby odejść i żeby żyć dalej iść z podniesionym czołem może jeszcze kiedyś będę szczęśliwa..... wiem jedno napewno..........chyba już nigdy tak nie pokocham, nigdy już tak bardzo nie zaufam, nie zaangażuję się nie potrafię już...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwus
Witajcie dziewczyny Troche czasu mnie nie bylo ale bylam zajeta. Mam teraz swojego laptopa wiec bede pisac czesciej. Ja niestety staram sie zapomnien ale wierzecie mi z enie ejst latwo. Myslalam ze to bedzie prostrze. Dostalam od Tomka kolejnego maila. Tym razem npisal oprocz zyczen swiatecznych ze zawiodl sie na przyjacielach!? i czy mi tutaj nasi wspolni znajomi pomagaja? Tak jego troche osob opuscilo i to stad te zale. Ale jeszcze cos - prosi mnie abym mu odpisala! Wyobrazacie sobie! Mam odromna ochote ale nie zrobie tego. Tesknie niemilosiernie i nadal Go chyba Kocham. Z tego co wiem to mieszka dalej z ta......ale wybiera sie do Londynu. Co do tego to wiem ze zrobi wszystko zeby tu wrocic. Praca na niego czeka pieniadze mial w porownaniu do polskiej rzeczywistosci ogromne. Wiec wiem z e przyjedzie. A ja nie chcialabym nawet go spotkac zeby To nie wrocilo. Spotykam sie z swietnym facetem piszemy do siebie codziennie na GG i jeszcze sms. Wychodzimy razem i jest super. Dziewczyny iwerzcie z eto pomaga przynajmniej troche! Nie wiem czy cos z tego bedzie nawet o tym nie mysle ale bawie sie i mam wielu przyjaciol. W weekendy nigdy nie siedze w domu. Tak naprawde ja w porownaniu do niektorych z Was to bylam z nim krotko tylko 3.5 roku! Ale ciesze sie ze To wogole bylo wiecie dlaczego? - wiem co to jest Milosc i umiem naprawde kochac! Dla tego warto bylo przezyc tyle wspanialych chwil. Snil mi sie ze blagal mnie o to abym pozwolila mu wrocic. Mysle ze jeszce i taka sytuacja moze sie zdarzyc mam takie przeczucie a one mnie ie myla zazwyczaj! Pozdrawiam Was wszystkie dziewczyny i prosze starajcie sie wyciagnac pozytywne wnioski z tego co sie stalo lub aktualnie sie dzieje! Mi ten Topik bardzo pomogl Dzieki ze Jestescie. Pa Pa pozdrawiam z Londynu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kieszonka
sasetko czas wyleczy rany - musisz wierzyc! Czasami myslimy, ze warto, ale zycie weryfikuje i tak. I nawet cusd miłości bywa zawodny.............Nie warto ratowac tej "miłości"..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie warto
macie racje ból trwa tylko chwilę najgorsze jest jednak jego milczenie, przesycone zwyczajnym tchórzostwem :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak zapomniec? nie zapne dziewuchy ja to wiem najlepiej sie z tym pogodzic, ale to tez nie w moim \"stylu\" . Ja mam juz taki charakter ze zawsze za wszelka cene chce osignac cel, amoim celemjest bycie z nim, wiem to chore, mozna wrecz powiedziec ze opsesja, jednak ja sobie tego nie podaruje, tym bardziej ze jestem przy jego boku szczesliwa a do tego dochodzi ta niesamowita satysfakcja zdobycia go....teraz jestesmy osobno, ale gdy patrze na jego zdjecie to czuje ze ten rozdzial mojego zycia nie byl ostatnim w ktorym on gral pierwsza pare skrzypiec, jeszcze powroci moze za kilkanascie stron mojej ksiegi zycia i wtedy znowu bede czula sie wspaniale....nie zabiegam teraz o jego wzgledy wiem ze nietedy droga, zyje wlasnym zyciem smieje sie glosno kazdego dnia, ale gdy nadchodzi noc zdejmuje ta maske i placze do poduchy do naszej kiedys wspolnej poduchy, ale wiem ze rano sie obudze sloneczko zaswieci w moje okienko a ja znowa sila pojde zbawiac swiat....bra z zycia pelnym garsciami, ale pamietac o tym co najwazniejsze ...dla mnie on i jegoszczescie jest najwazniejsze nie hce go ograniczac, poczekam moze kiedys poczuje te uczucie ktore chce wyrwac sie z mojego serducha.....za chwile z nim potrafie oddac tak wiele...och dzewczynki trzymajcie sie Sasetko nie raz trzeba podjac decyzje o rozstaniu i to tak boli, ale nie mzna zyc w klamstwie, bo przez to mozna sprawic, ze wszystkie piekne chwile zostana przytlumione....milej niedzieli, dzisiaj sie tak nudze...wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iweniu
czesc Panda, Martynkaaa/ Masz racje czasami trzeba uniesc sie duma, tylko to jest niewaidome,czy on doceni Ciebie. juz sama nie wiem.ja podjelam decyzje,koniec ponizania nei odzywam sie od soboty, bede trwac w tym,zobaczymy,jezeli zalezy komus to sie odezwie,tak mysle.juz tyle razy dawalam odczuc,ze mi zalezy. do jasnej groma z tym wszsytkim.czy to wszsytko musi byc taskie porabane.Panda mialam swoja biala magie,ale juz sama nie wiem czy to pomaga.Aktualnie jestem jakby na rozdrozu.wiem jedno,ze czasami warto walczyc,ale takze miec swoja dume,potem pozostanie niesmak do samej siebie.dzis sluchalam muzyki,moze potem poleniuchuje,chociaz nienawidze tego zbyt dlugojest tak pieknie wiosna a Ja sama.tak chyba na razie musi byc,Pozdrawiam wszsytkie zatroskane dziewczeta, ba kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iweniu...mowia, ze gdy czlowiek kocha nie zastanawia sie czy znowu sie pierwszy odezwie, poprostu czuje potrzebe okazania bliskosci i okazuja ja....ale przychodzi taki moment ze masz dosc, wiesz ze jak kolejny raz znowu ty zrobisz ten pierwszy krok do pojednania, stracisz cos, cos bardzo waznego, a zarazem tak blahego, swoja godnosc....my kobiety tak wiele potrafimy poswiecac, mozliwe ze sa na tym swiecie tkze tacy faceci, ale ja osobiscie nie poznalam....ostatnio przeczytalam nowa ksiazke Poehlo Coelho, nie wiem czy tak sie psze pod tytulem \"11 minut\" jak zawsze w ksiazkach tego autora jest wiele prawd zyciowych, ale najbardziej podoba mi sie fragment o cierpeniu, ktore jest nieodlaczne od zycia ludzkiego....polecam, naprawde warto przeczytac...a teraz wyskocze na piwko z soczkiem aby na moment smiac sie gdy serce placze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sasetko, jesteś pewna? Widzisz tak to jest z depresją, ze ranimy najdroższe nam osoby, mówimy paskudne rzeczy, których żałujemy, ale mówimy... Z drugiej strony to jest cholernie ciężkie. Stałam po obu stronach barykady...Wiem jak bardzo żałowałam tego co wykrzyczałam kiedyś swojej najdroższej osobie, ale wiem też jak czułam się kiedy ten, którego kocham odepchnął mnie mówiąc, że nie chce nawet mojego dotyku.Ech... A mój luby mnie okłamał. Nie wkurzyło mnie to o czym mnie okłamał, ale sam fakt, ze to zrobił. Wiem jakie będzie zapewne jego tłumaczenie, ale to nie jest usprawiedliwienie. W takich trudnych związkach prawda powinna stać ponad wszystkim. I co ja mam zrobić? Chwilowo nie da rady porozmawiać, takie sprawy muszą być wyjaśnione twarzą w twarz a nie mailem czy smsem. Twarz mi się spiekła od słoneczka :) Jak tam dziewczyny, cieszycie się wiosną? Ja od dwóch dni po prostu szaleję :) Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panda
iweniu...jak czytam co napisalas to mam wrazenie jakby slowa byly pisane moja ręką....:(smutne to wszystko....Martynkaaa,moze i tak sie mowi ze jak kocham to powinnam pierwsza wyciagnac reke(tym bardziej ze sama go zostawiłam),ale to wg mnie nie odnosi skutku takiego jaki bym oczekiwała....wlasnie wyznajac mu swoje uczucia po rozstaniu mialam wraznie ze sie zmienil o 180 stopni. stał sie jakis oschły,w ogole zaczał mnie olewac...natomist gdy sie dowiedzial ze sie spotykam z innym chlopakiem(teraz juz nie)to zaczał jakby na nowo szalec...mowił ze tylko mnie kocha,teskni i czy nie chcialabym do niego wrocic...ehh...juz sama nie wiem ..czy ta zazrosc tak na niego dziala ..chyba tak...ale obawiam sie ze nawet gdybym wrocila to wcale nie bedzie chcial byc ze mna ,bedzie mi wypominal wszystko,,tego chlopaka.,itp.Qrde,juz szlag mnie trafia na to wszystko...a tu jeszcze ta wiosna,z ktorej jakos nie potrafie sie cieszyc..:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominalska
panda uśmiechnij sie.... smucąc sie przegapisz coś pięknego.... chwilę dla której warto żyć. pozdrawiam wszystkich cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iweniu
Witajcie piekne kobiety, Panda masz racje, znamy te momenty kiedy my zabiegamy, to oni wtedy udaja obojetnych, a gdy jest na odwrot wtedy oni szaleja.ale w doroslej,dojrzalej milosci nie powinno o to chodzic, inaczej to zachowujemy sie dzieci w piaskownicy,a moze wlasnie tacy faceci sa? Ja uwazam,ze kazdy ma swoje zycie, dobrze jest jednak miec kogos gdyw trudnych chwilach mozna liczyc na te kochana osoba, ktora bynajmniej dobrym slowem pocieszy, to takze jest wazne, problemow nikt za nas nie rozwiaze.Mialam przypadek,kiedy mialam romans (tak to nalezy nazwac) ten ktos ukryl,ze jest zonaty a potem to juz sie samo potoczylo, ciagle rozstania,powroty, potem moja deczyja,ze nie mozna budowac szczescia na czyims nieszczesciu, przeplakane noce, ale twarda deczyja,ze tak bedzie dobrze, ze nie moglabym zyc ze swiadomoscia krzydwy innych osob, zony,dzieci. a teraz no coz los bywa zlosliwy, gdy Ja kocham ten ktos tak naprawde nie wiem, mowi,ze mnie kocha, a juz 26 dni sie nie widzimy. wmawiam samej sobie,ze nie jest mnie wart, (pomaga na chwile,potem znowu wraca). czasami mam wrazenie ze jestem jak male dziecko,ktore cos chce dostac a nie moze.Martynkaa skad dorwalas te ksiazke o ktorej napisalas? Milego dnia dziewczeta, w jakims stopniu pomaga mi to co czytam, slowa pocieszenia,ze mozna spotkackogos jeszcze,ze po jakims czasie moze zaufac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siedzialam w Empiku i czytałam...ale polecam, kupie obia ja jak bede miala wiecej kasy, teraz musze oszczedzac..:) W bibliotekach pewnei nie ma bo to nowosc, ale naprawde warto zaglebic sie w ta lekture...milego dnia dziewczynki, dzisiaj jest tak pieknie na dworze ptazki spiewaja a ja wyjezdzam na wies aby sie zrelaksowac...jupi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacieram ślady twoich ust, ukrywam żywy ciągle gniew, Udaję, że to już nie moja sprawa Obdzielam sobą każdy dzień, sprzedaję myśli byle gdzie, A wszystko po to, by upewnić się, że umiem Sama sypiać, sama spędzać każdy czas, spojrzeć sobie w twarz Żałuje, że cię znałam, żałuję, że kochałam, Bo nie wart jesteś żadnej łzy, nie chciałeś wierzyć im Żałuję, że cię znałam, żałuję, że kochałam I powiem to, choć szkoda słów, że będziesz kiedyś sam Całkiem sam i bez żadnych szans Całkiem sam, tak jak kiedyś ja Całkiem sam... Znowu szare dni dopadły mnie, ciało snuje się jak cień Słowa bolą dziś jak dawniej, idę Ślady ust zmieniają się, ślady stóp, co depczą mnie Choć zacieram je, upewniam się, że umiem Sama sypiać, sama spędzać każdy czas, spojrzeć sobie w twarz Żałuje, że cię znałam, żałuję że kochałam, Bo nie wart jesteś żadnej łzy, nie chciałeś wierzyć im Żałuję że cię znałam, żałuję ze kochałam I powiem to, choć szkoda słów, że będziesz kiedyś sam Całkiem sam i bez żadnych szans Całkiem sam, tak jak kiedyś ja Całkiem sam... Mogłeś mnie dla siebie mieć, Mogłeś, ale czas nie ten Mogłeś wszystko, tylko jedno słowo twoje Mogłeś być na zawsze tak Mogłeś być... A teraz bądź ze sobą sam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kieszonka
dołączam się do dedykacji :0 w sam raz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój ukochany ma poważne problemy w tej chwili a mnie tam nie ma...Boże po raz pierwszy naprawdę przeklinam te cholerne kilometry, te cholerne dwa kraje. Nie ma mnie, gdy powinnam być tam, przy nim ;( Nie wiem co mogę zrobić - czym są te gówniane maile, smsy, czy nawet telefony, chociaż i tak w tej chwili nie mozemy rozmawiać? Sytuacja jest bardzo groźna dla niego.... Boże nie potrafię mu pomóc, nie jestem w stanie zrobić czegokolwiek. Co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wiem czy ja kiedykolwiek o nim zapomnę...... nie ,to nie możliwe ja nie zapomnę o nim nigdy, przenigdy, zawsze będę go miała w swoim sercu, i nadal bardzo go kocham, chociaż usłyszałam tyle raniących słów, i tak mnie zostawił z tym bólem, z tymi okropnymi słowami, że nigdy mnie nie kochał, że zawsze się mną bawił i nigdy nic dla niego nie znaczyłam Boże jak można być z kimś przeżywać każdy dzień, kochać kogoś, bo ja wiem że on kochał, jak można zostawiać kogoś z takimi słowami, z takimi raniącymi słowami.............. bardzo mocno to boli...nie wiem gdzie on teraz jest, co robi, czy się jeszcze kiedykolwiek odezwie..tego niewiem i prawdopodobnie już nigdy się o tym nie dowiem.... nigdy nie dowiem się prawdy.... niepotrafię myśleć o nim źle , pamiętam tylko te dobre chwile a zapominam o wszystkich atakach szału, o kłótniach, tak to już jest..... czuję się jakbym przeżywała jego śmierć nie odejście... ja sama chyba umarłam , odeszłam i nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek będę taka jak dawniej czy będę zdolna kochać kogoś , czy będę zdolna stworzyć z kimś nowy związek.................. te pytania pozostają bez odpowiedzi........a tylko czas mi pokaże jaka jest prawda >>Mysha, tak mi przykro.....najgorsza w życiu jest bezsilność, kiedy ktoś kogo kochamy cierpi a my nie potrafimy mu pomóc w żaden sposób, ale wiemże on napewno czuje to że myślami jesteś z nim, uwierz mi że to wiele pomaga, potęga podświadomości jest ogromna, obyś jak najszybciej przestała cierpieć, żeby twój bó lminął jak najszybciej.......... 3maj się dzielnie, słonko wszystko będzie dobrze.......musisz w to wierzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iweniu
Mysha, nie mysl tak, czasami nawet ta zwykla glupia swiadomosc poprzez sms, mail dodaje sily, jak dasz odczuc,ze zalezy Ci na nim, a i on bedzie to samo odczuwal, te kilometry nie beda miec takiego znaczenia. Tak gdyby to bylo tutaj moglabys cos wymyslec. odleglosc jest zawsze problematyczna,ale podobno dla prawdziwej milosci nie ma ograniczen. Moze inne kobiety beda mialy jakis pomysl. Zycze powodzenia Mysha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kieszonka
sasetko wszystkie minie jak w starym kinie! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Iweniu, dzięki Sasetka... Macie rację, najgorsza jest bezsilność... Już wiem co mu grozi i wiem, że sprawa jest bardzo poważna, nadal nie wiem jak to się mogło stać i dlaczego. Nie mogę się z nim kontaktować ani mailem, ani sms, ani telefonem. Wie, że go kocham, wie, że o nim myślę, ale ta bezsilność po prostu rozwala. Nie mogę nic :( muszę czekać a każda godzina jest jak nóż wbijany w ciało i przekręcany dla większego bólu. Boże, w życiu nie przypuszczałam,że coś takiego może się stać. Czy jestem przeklęta? Dlaczego kiedy zaczyna być pięknie to wszystkie marzenia nagle giną w tak bolesny sposób? Dlaczego nie mam prawa do szczęścia? Dlaczego??? Cokolwiek się stanie i tak będę go kochać...ale nie chcę zeby się stało to co najgorsze...nie....To tak boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mali23
Powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kazimiera Szuka
Ale beznadziejni jestescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kazimiera Szczuka
beznadziejni jestescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Ty jestes beznadziejna-widocznie nie mialas w zyciu zadnych zmartwien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iweniu
Ludzie udaja twardzieli, a ta cala Kazimiera sama placze w poduche, albo nie wie co to znaczy kochac, tak naprawde,bo gdy jest milosc jest i cierpienie. a moze to zawodowa kurtyzana hi,hi. Mysha tak na poowaznie glowa do gory, nie martw sie, wiem,ze na skrzydlach polecialabys do niego, pomogla, ktos mi kiedys powiedzial serce na talerzu oddala, ale sie nie da.czas, ten diabelski czas.czekanie, niepewnosc.Tam gdzie sie kocha nigdy nie zapada noc. ja tez mam czasami takie wrazenie ,ze mam pecha, a moze to jakw loterii, gdy poznalam, kochalam kogos to nie mogl byc ze mna (ironia losu- zonaty),wiec trzeba bylo zabic te milosc, choc wciaz trwa to we mnie,)gdy znalazlam antidotum (tak mi sie wydaje) to te ktos mi sie wymyka. To wszystko jakie pokrecone, Jestem juz taka zmeczona tym wszsytkim, najchetniej polozylabym sie spac i spala caly czas, a taka magiczna rozdka niech rozwiaze problemy. Pa.pa dziewczatka, kobiety. Maj sie zaczyna, moze przyniesie troche radosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssuka
Szczuka Ty feministko-lesbijo co sie oddzywasz? Co ty wiesz o milosci, jak nienawidzisz facetów? Twoj maz do tej pory nie doszedl po rozwodzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tse
Kurcze a ja znowu na momencik z pozdrowieniami dla wszystkich...nie mam czasu na nic !!!! Bardzo mi was brakuje !!! Komputer mi zdechl ...w domu remoncik...niesamowicie mi brakuje takze ....wiecie kogo !!! Pisze znowu z kafejki i trafia mnie przyslowiowy szlag bo nie moge mu wyslac emaila bo cos tam nie dziala !!! Wrrr.... Uffa.... nie mam na nic czasu...ale postaram sie jeszcze do was zajrzec !!! Buziaki gorace Tse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×