Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Gość kenu
No to karcia witaj w klubie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karcia... trzeba wierzyć... tylko to nam pozostaje, ale to zawsze coś :D Kokietka! Bardzo dobrze, że do niego nie zadzwoniłaś. Niech sobie nie mysli!!!! To mogłoby pogorszyć jeszcze Twój stan kochanie :* Wiem... cierpisz... No ale tak chyba musi być, żeby później mogło być dobrze, co?? (często tak siebie pocieszam) Ta deprecha pewnie wzmocniona jest obecną, szarą, dołującą pogodą... Uhh... Ale my jestesmy z Tobą i przesyłamy codziennie promienne usmiechy :D :D :D Trzymaj się i nie daj się!! Jestes warta szczęścia :) Ja Ci to mówię... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karcia... trzeba wierzyć... tylko to nam pozostaje, ale to zawsze coś :D Kokietka! Bardzo dobrze, że do niego nie zadzwoniłaś. Niech sobie nie mysli!!!! To mogłoby pogorszyć jeszcze Twój stan kochanie :* Wiem... cierpisz... No ale tak chyba musi być, żeby później mogło być dobrze, co?? (często tak siebie pocieszam) Ta deprecha pewnie wzmocniona jest obecną, szarą, dołującą pogodą... Uhh... Ale my jestesmy z Tobą i przesyłamy codziennie promienne usmiechy :D :D :D Trzymaj się i nie daj się!! Jestes warta szczęścia :) Ja Ci to mówię... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karcia... trzeba wierzyć... tylko to nam pozostaje, ale to zawsze coś :D Kokietka! Bardzo dobrze, że do niego nie zadzwoniłaś. Niech sobie nie mysli!!!! To mogłoby pogorszyć jeszcze Twój stan kochanie :* Wiem... cierpisz... No ale tak chyba musi być, żeby później mogło być dobrze, co?? (często tak siebie pocieszam) Ta deprecha pewnie wzmocniona jest obecną, szarą, dołującą pogodą... Uhh... Ale my jestesmy z Tobą i przesyłamy codziennie promienne usmiechy :D :D :D Trzymaj się i nie daj się!! Jestes warta szczęścia :) Ja Ci to mówię... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karcia... trzeba wierzyć... tylko to nam pozostaje, ale to zawsze coś :D Kokietka! Bardzo dobrze, że do niego nie zadzwoniłaś. Niech sobie nie mysli!!!! To mogłoby pogorszyć jeszcze Twój stan kochanie :* Wiem... cierpisz... No ale tak chyba musi być, żeby później mogło być dobrze, co?? (często tak siebie pocieszam) Ta deprecha pewnie wzmocniona jest obecną, szarą, dołującą pogodą... Uhh... Ale my jestesmy z Tobą i przesyłamy codziennie promienne usmiechy :D :D :D Trzymaj się i nie daj się!! Jestes warta szczęścia :) Ja Ci to mówię... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karcia... trzeba wierzyć... tylko to nam pozostaje, ale to zawsze coś :D Kokietka! Bardzo dobrze, że do niego nie zadzwoniłaś. Niech sobie nie mysli!!!! To mogłoby pogorszyć jeszcze Twój stan kochanie :* Wiem... cierpisz... No ale tak chyba musi być, żeby później mogło być dobrze, co?? (często tak siebie pocieszam) Ta deprecha pewnie wzmocniona jest obecną, szarą, dołującą pogodą... Uhh... Ale my jestesmy z Tobą i przesyłamy codziennie promienne usmiechy :D :D :D Trzymaj się i nie daj się!! Jestes warta szczęścia :) Ja Ci to mówię... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karcia... trzeba wierzyć... tylko to nam pozostaje, ale to zawsze coś :D Kokietka! Bardzo dobrze, że do niego nie zadzwoniłaś. Niech sobie nie mysli!!!! To mogłoby pogorszyć jeszcze Twój stan kochanie :* Wiem... cierpisz... No ale tak chyba musi być, żeby później mogło być dobrze, co?? (często tak siebie pocieszam) Ta deprecha pewnie wzmocniona jest obecną, szarą, dołującą pogodą... Uhh... Ale my jestesmy z Tobą i przesyłamy codziennie promienne usmiechy :D :D :D Trzymaj się i nie daj się!! Jestes warta szczęścia :) Ja Ci to mówię... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooops.. przepraszam, coś mi się popieprzyło w komputerku i niechcący tak wysłało... :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zrobiłam coś dla siebie ;) i mam piękny kolor na głowie... hihi. Przyznaję, ze pomyślałam sobie - kurcze, szkoda, ze on tego nie widzi...ale potem pomyślałam jeszcze - ale ktoś to na pewno zauważy i zobaczy :)Jest już dużo lepiej. Podobno kiedy nadchodzi wiatr i sztorm ludzie podatni reagują depresją...To już wiem skąd ten ogromny dół. Na szczęście...wiatr mija, a ja zrobiłam dziś kolejny krok do przodu ;) Pozdrawiam was wszystkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogoda na dworze może nie jest najlepsza, ale czasem dobrze jest wyjść, przejść się i pozwoleć wylecieć złym, smutnym myślom razem z wiatrem, pozwolić aby wiatr potargał nam fryzurę aby po powrocie do domu miec spokojniejsze myśli i poukładać je sobie (i fryzurę ;) Po każdej burzy, po brzydkiej pogodzie zawsze wyjdzie słońce - jest wtedy tak pięknie, że myśli się - warto było poczekać... Do naprawdę wielkich rzeczy dociera się powoli, małymi kroczkami. Ale kiedy już się to osiągnie - wie się, że było warto. (Choćby jazda na rowerze ;) - ile razy się potłukło zanim nauczyło się jeździć?) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Satan
Patrzycie na człowieka który wam się podoba i odrazu przypisujecie mu jak najlepsze cechy. A jak na początku jest miły i dobry to odrazu byście chciały z nim być na zawsze. A teraz zostaniecie same i będziecie siedziały tutaj każdego wieczoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey kobietki - i nie tylko. wlasnie skonczylam lekture calego tematu. i musze przyznac, ze wiele z tego co pisalyscie, zwlaszcza Mysha doswiadczylam osobiscie:( rok wspanialego zwiazku, ideal, facet jakich sie nie spotyka. i nagle jego wyjazd za granice. kilka miesiecy zwiazku na odleglosc, czekania, az bede mogla go odwiedzic. cudowny pobyt u niego, po raz kolejny upewnienie sie, ze to ten, ze na niego czekalam, ze chce, zeby byl ojcem moich dzieci, ktorych kiedys w ogole miec nie chcialam, ze za nim na koniec swiata, ze tu mnie trzymaja tylko studia. a na lotnisku, gdy mialam juz wracac - z nami koniec. szok, nie moglam w to uwierzyc, nie moglam wydobyc z siebie slowa, wrocilam i rozmowy, maile, dlaczego? czy ma kogos? nie. czy nie kocha? kocha, ale nie widzi naszej przyszlosci. kolejne listy, w koncu odpowiedz, ze przylatuje w grudniu na tydzien, wtedy sie spotkamy. i czekam na ten grudzien, jak na wyrok. kocham, az boli. boli, bo nie rozumiem. nie rozumiem, bo czulam sie kochana i nie bylo zadnych znakow, ze cos sie psuje. zadnych chmur, zadnych zapowiedzi czegos zlego. skoro kocha, to bede o niego walczyc. nie mam zamiaru zebrac o milosc, ale nie chcial powiedziec, ze nie kocha, choc go o to prosilam. skonczyly sie codzienne stosy smsow, rozmow, telefony. tego tak cholernie brakuje. chcialam klina, ale nie potrafie wyobrazic sobie bliskosci z kims innym, automatycznie porownuje do niego. inny mnie przytula, ale to nie te ramiona. inny szepcze w sluchawke, a to nie ten glos. mam wypelnione cale dnie, tylko noca nie sypiam. a zrobilabym wszystko, zeby go znow uslyszec, zeby wiedziec, ze znow jestem jego. mowi, ze go to boli, a ja czuje, ze on sie boi, ze ucieka przed tym bolem. nie wiem, co robic, nie wiem, skad brac sile, minely 3 tygodnie, a ja nadal mam oczy pelne lez. jak sprawic, zeby przestal uciekac? eh dlaczego faceci zawsze wybieraja najlatwiejsza droge:/ dobranoc kochane, znikam, moze zasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zet... wiem, że to co powiem jest trudne, a połowa forum mnie wybrechta bo jestem mądra dopóki nie chodzi o mnie samą ale:nikogo nie zmusisz do miłości, nikogo nie zmusisz do pokonania lęku jeżeli ten ktoś tego nie chce. Długo to do mnie nie dochodziło. Okłamywałam siebie samą, że ja jestem innym przypadkiem, że on jest inny itd. Dopiero teraz to zrozumiałam tak naprawdę...Dopiero teraz. Po dwóch miesiącach szarpania się, nadziei, płaczu, błagania, żebrania. Oni wybierają prostszą drogę kiedy boją się wyborów, kiedy nie chcą. albo po prostu kiedy nie jest się tą wybraną kobietą dla której robi się wszystko... Olaf był dokładnie taki sam.. i to najbardziej zabolało. Ja mogłabym dla niego pójść na koniec świata, zrobiłabym wszystko...niestety jego słowa że on też..okazały się słowami. Ale pojawi się ktoś, zobaczysz... :) jeszcze obie będziemy szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zet, ja mysle ze jakos to sie jeszcze moze ulozyc, spotkacie sie w grudniu pogadacie i moze cos jeszcze z tego bedzie, a jak nie to coz, na pewno bedzie bolec, ale kiedys minie i oby jak najszybciej. Ja mam dola straszliwego. moje kochanie na spotkaniu pozegnalnym bylo przekochane. twierdzi ze wcale nie zdradzil (bo tego na 100% wcale nie wiedzialam) i ze nie wie czemu nie odzywal sie do mnie przez kilka dni (kiepska wymowka, co?). w kazdym razie widac bylo ze mu glupio troche. ja sie staralam myslec o najweselszych rzeczach na swiecie zeby tylko sie poryczec. mialam ogromne wsparcie ze strony moich przyjaciolek ktore zasypywaly mnie smsami zebym byla twarda, zebym mu piwo na glowe wylala i takie tam:) tak jak planowalam na spokojnie bez krzykow i awantur staralam sie mu zobrazowac jakim jest cieniasem i ze tak ludzi sie nie traktuje. malo mnie obchodzilo ze bycmoze go ranie, bo on zranil mnie jeszcze bardziej. no w kazdym razie, gdyby mnie bardzo prosil i bardzo staral i udowodnil jakos ze mnie nie zdradzil to moze bym do niego wrocila. ale on tego nie zrobi bo to nie w jego stylu, chociaz ja o niczym innym nie marze, to potrafie to uszanowac. gdzies popelnilismy blad, on go popelnil, glupi blad i cos mi sie wydaje ze szczescie nam sie przeslizgnelo miedzy palcami. bardzo go kocham. pasujemy do siebie. wlasnie zaczal padac pierwszy snieg, pomyslalam zyczenie. wiecie jakie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysha ja wiem, ze nikogo do niczego nie zmusze. ja nawet mialam podobna sytuacje, tylko ze w druga strone. pol roku mi sie zwiazek sypal, w koncu moj poprzedni byly doszedl do wniosku, ze najlepiej to zakonczyc. a pozniej cierpial przez jakis rok, zasypujac mnie kartkami, kwiatami, wyznaniami. tyle ze ja wtedy nie kochalam. a teraz? wiem, ze on kocha. ze gdyby nie wyjechal albo gdybym ja miala juz skonczone studia, to nadal bylibysmy razem. bo wyjechalabym z nim/do niego. nie mam zamiaru miotac sie przez rok, wiem, ze sie pozbieram, wiem, ze fajna ze mnie laska;), wiem, ze moge pokochac innego, chociaz teraz mi trudno w to uwierzyc. tylko boli to, ze ja kocham i on kocha, a wszystko ma sie skonczyc przez glupia odleglosc. pozdrowka dla wszystkich 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ews
Jesteście chore. Mam nadzieje że jednak są normalne dziewczyny na tym świecie. Myślę jednak że jak już wybierać sobie dziewczynę to taką co ma nie więcej niż 17 lat. Ja mam 23.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ews, dlaczego tak myslisz?? Czy to aby nie byłaby za duża róznica wieku?? Dziewczyny kochane!! Pada snieg, pada... Wieje wiatr wieje i razem z nimi ma w nas wstępować siła!!!!! Kokietko droga, tak ma być - TO zdanie (\"jestem watra szczęścia!\") to całkowita prawda. :D Ciesz się chwilą, gdy jest lepsza od pozostałych, a w trudnych chwilach oczekuj na poprawę. Aż wreszcie wszystko się ułozy... Zet, Ty też sobie TO zdanko gdzies napisz i czytaj bez przerwy, aż uwierzysz :) Pozdrawiam Was cieplutko (im zimniej jest na zewnatrz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ews, dlaczego tak myslisz?? Czy to aby nie byłaby za duża róznica wieku?? Dziewczyny kochane!! Pada snieg, pada... Wieje wiatr wieje i razem z nimi ma w nas wstępować siła!!!!! Kokietko droga, tak ma być - TO zdanie (\"jestem watra szczęścia!\") to całkowita prawda. :D Ciesz się chwilą, gdy jest lepsza od pozostałych, a w trudnych chwilach oczekuj na poprawę. Aż wreszcie wszystko się ułozy... Zet, Ty też sobie TO zdanko gdzies napisz i czytaj bez przerwy, aż uwierzysz :) Pozdrawiam Was cieplutko (im zimniej jest na zewnatrz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ews
Taka dziewczyna była by tylko moja. A nie taka jak wy którzy myślą o swoich byłych. Cały czas była by nie pewność czy to mnie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ews. To ja Ci powiem, że znam przypadek, gdzie 17letnia dziewczyna zaangazowała się po raz pierwszy w głębsze uczucie z facetem 24 letnim, po czym on stwierdził, że jest jednak za młoda i powiedział, że sam boi podjąc się takiej odpowiedzialności i mimo, iż cos do niej czuje - zostawił ją na lodzie :/ Ona teraz baardzo cierpi i przez to ma uraz na przyszłosć i boję się, że będzie miała trudności z zaangażowaniem się w coś więcej... Więc jesli Ty mógłbys miec podobne predyspozycje, co ten facet - radze Ci nie bierz się za takie młode dziewczyny, bo możesz je naprawde dotkliwie zranić... Zastanów się nad tym dobrze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ews
Mama mi radzi właśnie taką sobie wziąść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ews
Mój brat ma 27 lat i ma dziewczynę co ma 18 są razem 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Ci tak radzi?? No to dziwne. Bo tamtemu facetowi mama właśnie tego odradzała. A jesli to prawda o tym Twoim bracie, to bardzo mnie to dziwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ews
Dlaczego dziwi. Dobrze się z nią czuje. I wie co i jak w seksie. Nie truje mu o ślubie i wogóle jest z OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleble
Właśnie przeczytałam częśc z waszych wypowiedzi i muszę przyznać, że bardzo mi pomogły. Ja co prawda jestem nadal (chyba) z moim facetem, tylko że on się do mnie od wczoraj nie odezwał nie wrócił do domu na noc. A gdy ja dzwoniłam to odrzucił rozmowę. On już długo mnie tak traktuje, chciałabym o nim zapomnieć i odejśc, ale niestety kocham go. Jestem na każde jego zawołanie nawet wybaczyłam mu zdradę, zreszta do której on się nie przyznał. Ale ja niestety wiem na pewno że spotykał się z inną:( Mam już dość płaczu.....chciałabym być silniejsza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viva Las Vegas
Nie wiecie na czym polega zabawa. Wasz problem polega na tym że się zakochujecie zbyt szybko. I nawet teraz jak się wydało jak wyszło szydło z worka to nie może to do was dotrzeć. Czy was rodzice nie kochali, czy nie mieliście wcześniej swojej miłości nastoletniej? Czasem nawet zwykły taniec na przyjęciu może narodzić w umyśle kobiety najróżniejsze myśli. Że skoro ze mną tańczy to mu się podobam a skoro mu się podobam to jesteśmy dla siebie stworzeni. JAk wy siebie nie szanujecie to kto was będzie szanował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem Wam cos
Zapamietajcie, ze kazdy facet bedzie z Wami dopoki nie zdobedzie. A potem to juz tylko kwestia czasu kiedy zakonczy znajomosc i w jakim stylu. Wlasnie doswiadczylam czegos takiego, to jak kubel zimnej wody. Szok totalny i bol nie do zniesienia. Boze co ja takiego w zyciu zlego zrobilam, ze mnie tak doswiadczasz? Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może tak jest, może atrakcyjne jest gonienie króliczka a nie złapanie, nie wiem...wiem jedno. Z tego można wyjść i trzeba wyjść. Dzisiaj chyba z pięćdziesiąt razy łapałam się na tym, że przypominam sobie jego numer telefonu, że myślę, ze chcę zadzwonić, a potem przypomniałam sobie co usłyszałam ostatnio i co on wyprawiał i powiedziałam sobie - NIE! Głupia jesteś Aniu. NIE! Kokietko masz rację trzeba napisać sobie - MAM PRAWO DO SZCZĘŚCIA. Ja też je mam i będę szczęśliwa. BEZ NIEGO!!! nawet jeżeli teraz to tak bardzo boli...Na szczęście istnieją ludzie, którzy mi pomagają każdego dnia :) Tym razem nie będę przechodzić przez to sama. Uda się. Musi :) Pozdrawiam weekendowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny, Troche mnie tu nie było-przeczytałam co sie działo przez ten czas. U mnie bez zmian-tzn. ja nie zmieniam zdania i nie pozawalam mu do siebie wroci-chociaz on sie oddzywa. Jestem twarda i nieugięta. Po tym cholernym cierpieniu, które mi zafundował nic mnie juz nie ruszy-juz nie dam sie skrzywdzić/ Jestem szczęsliwa, naprawdę. Mam swoje ukochane i sprawdzone osoby przy sobie i jest mi dobrze. Teraz wiem, ze licza sie czyny a nie słowa. Nie uzalezniam swojego szczescia od tego czy KTOŚ jest przy mnie czy nie-chodzi tu o faceta oczywiście:) Jestem sama ze soba szczesliwa-a jak sie potocza dalsze moje istorie serduszkowe to sie zobaczy-ja mam byc zamiar szczesliwa matka i zona:) Mysha-ale sie porobilo, co? Faceci to sie chyba z jednej ksiazki ucza-chodzi mi o te ich teksty-paranoja!!! Trzymam kciuki abys jak najszybciej doszła do siebie-wiesz o co mi chodzi-mam na mysli taki stan kiedy to nie zastanawiasz co z nim i dlaczego jest tak jak jest. Pozdrawiam Was Dziewczynki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×