Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Gość okno dnia
BORN AGAIN-pamietaj o jednym mąż zawsze wraca do zony a zona do męża !Nie mów nigdy bo za pare miesiecy znowu bedziecie przechadzac sie po miescie wtuleni w siebie.Wiem co mówię.Znałam kilku ,których zdradziła zona.Rozpaczaki,szukali kochanek i co-zona zadzwoniła powiedziała przepraszam i wszystko wróciło do normy,pozornie.Zona nadal zdradza,ale mąż mysli inaczej i przytulaja się idac ulica i mijajac mnie,a ja o wszystkim wiem.Wiem tez ,ze nie warto wierzyc facetowi,którego zdradza zona.Spotykałam sie z takim i boli do dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glicea234
stokrottka glowa do gory !!!mam dosc podobnie tylko ze to ja podjelam decyzje ze bede milczec a to on od czasu do czasu sie do mnie dobija. udaje zimna i obojetna choc tak nei jest i on i ja o tym wiemy ,tylko ze tak jest poki co lepiej :))uwierz mi jesli dojrzejesz do tej decyzji bedzie Ci latwiej!jemu z pewnoscia tez !wycisz sie choc na jakis czas zaloz ze nie bedziesz sie odzywac 2-3 miesiace a pozniej gdy te najgoretsze emocje opadna moze uda Wam sie rozmawiac nie patrzac wstecz! w takich chwilach wazne jest by otaczalo Cie jak najwiecej bliskich Ci ludzi (rodzina ,znajomi )wychodz do ludzi nie zamykajmy sie tylko na jednego czlowieka teoretycznie jest fantastycznie a generalnie jest banalnie;) bedzie dobrze pokaz mu ze jestes silna i ze na nim jednym swiat sie nie konczy to niejest latwe ale do zrobienia:** 3 maj sie mocno wierze ze bedzie dobrze i znajdziesz w sobie sile !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@okno dnia - wybaczałem, nawet dwu krotnie ale przed małżeństwem.Teraz nie mam na to siły, nie jestem w stanie zaufać, zresztą najgorsze za mną.Przeżyłem 9 miesięcy bez żony, przestałem o niej myśleć a jedyne co mnie boli to spiepszone dzieciństwo syna.Nigdy więcej nie pcham się tam gdzie mnie nie chcą, powiem więcej, tam gdzie sam nie chcę.Moja żona cały czas jest sercem z kochankiem a ja się z tym pogodziłem i nie mam najmniejszej ochoty z tym walczyć.Gorsze jest to że wypaczyło to moje monogamistyczne podejście do życia.Choć nie mam problemów z kobietami, nie potrafię im zaufać. W dodatku po przeczytaniu kilku postów z tego forum widzę jak kobiety potrafią spierdolić komuś i sobie życie w imię \"miłości\". Dla mnie miłość już nie istnieję, pociąg seksualny owszem, ale myśl o tym że mógłbym komuś pobrudzić życie tak jak mi pobrudzono napawa mnie obrzydzeniem.Mówi się o tym że to faceci nie mają serca i myślą tylko o seksie, czyżby? Gratuluję Twoim znajomym siły i odwagi, ja nie chciał bym być na miejscu takiej osoby.Wtulać się w osobę która patrzy na inne osoby jak na zwierzynę idąc przez miasto, a najgorsze jest to że osoba którą \"kochasz\" ma w sobie tyle kłamstwa i perfidyzmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glicea234
myslalam ze nie ma juz wrazliwych i pelnych cieplych mysli facetow.chyba bardziej sie boje ze juz takiego nie znajde bo ci ktorzy mnie otaczaja ,,, szkoda gadac:( przynajmniej teraz mam taki stereotyp ze kazdy facet mnie zdradzi;/:( Przykro mi ze cierpisz ,ze pomimo Twoich staran cos nie wyszlo.Twoja zona zrozumie swoj blad niestety chyba dla niej juz za pozno :(jestes fajnym facetem ulozysz sobie jeszcze zycie na swoich zasadach:) pozdrawiam :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katia serduszko
czasem jest ciężko. po trzech latach opętańczej, prawdziwej, lecz nieodwzajemnionej miłości chyba skutecznie oddałam, powierzyłam GO BOGU. jest latwiej, zwłaszcza, że pszyszlo nowe zakochanie. kto wie czy coś z tego będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pola1505
Witam znalazłam was przez przypadek. Szukałam porad w internecie jak zapomniec o mężczyznie z którym nigdy nie bede. Jak sobie poradzic z tym wszystkim. Bo ja juz sama nie daje sobie rady. Myslałam ze po tylu przejsciach potrafie zapanowac nad sobą nad swoim zyciem, iczuciami, a tu prosze niespodzianka. Wobec ostatniego faceta jestem bezbronna. Jestem na siebie wsciekła , zła ze pozwoliłam sobie na zakochanie. Jak ja mogłam wogle do tego dopuscic? Moja pierwsza miłosc mezczyzna z którym byłam zareczona zginął 2 tygodnie po zareczynach, pózniej mój mąż( obecnie juz były mąz) okazał sie pomyłką . Ja walczyłam mimo wszystko o nasz zwiazek tym bardziej ze mamy synka. Ateraz kiedy juz myslałam ze chyba w koncu poznam kogos własciwego poznałam jego. Zonatego mezczyzne, który mnie zwodzi od 6 miesiecy. Kocham go bardzo. On jest dla mnie kochany , czuły, przy nim czuje sie bezpiecznie, poprostu dobrze. Ale zaczynam juz miec dosyc tego ze nie moge do niego zadzwonic kiedy mam taką potrzebę, ze widze go 2 razy w tygodniu. No a jeszcze teraz swieta sie zblizają. To juz wogle koszmar. Wiem zenigdy nie bedziemy razem . Dochodzi to do mnie powoli. Tylko co zrobic by zakonczyc ten chory zwiazek, noi jak,zapomniec o nim o jego słowach o miłości? Macie jakis złoty srodek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natkaaaa
jedyny zloty srodek to czas...i jeszcze raz czas... tylko jak sobie poradzic z tym czasem to juz nie wiem... :( zero kontaktu a samo minie-poczatki sa trudne bardzo trudne-tak naprawde pozniej tez sie cierpi ale juz mniej i mniej az przychodzi taka chwila kiedy robi sie smutno tylko jak sie wspomni.... szkoda tylko ze ja caly czas wspominam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pola jak dla mnie sparwa jest taka: jesli facet od 6 miesiecy nie umie okreslic z kim chce byc to napewno nie chce byc z Tobą...moze to przykre ale wierz mi nie bedzie z Tobą nigdy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natkaaaa
pola ale co on Tobie mowi? ze co? ze zastanawia sie czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaasek
czas jest najlepsza recepta. z czasem mniej boli. czlowiek przwyczaja sie do bolu. zawsze jesli nam zalezalo jakas czastka zostaje w nas. Coz, blizny na sercu zostaja.. Ja bym sie chciala tylko zakochac, tak bardzo.. w kims wartosciowym ;) bo jak narazie wydaje mi sie to niemozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glicea1234
pola a moze poszukaj jakiegos wolnego!!!! kurcze dlaczego kobiety sie tak rania nawzajem chyba zadna z nas nie chcialaby dzieli sie ze swoim wybrankiem z kims innym;// :((( smutne to;/ trzeba zapomniec , zyc dalej uwierz ze zaslugujesz na fantastycznego faceta a na pewno takiego bedziesz miec u swojego boku "Może Bóg chce żebyśmy najpierw spotkali na swojej drodze niewłaściwych ludzi, zanim spotkamy tą właściwą osobę. Smutnym faktem w życiu jest, że gdy spotkasz kogoś, kto dla Ciebie bardzo dużo znaczy, żeby na końcu dojść do wniosku, że nie jesteście jednak dla siebie stworzeni i że trzeba się rozstać. Kiedy jedyne drzwi radości się zamykają. otwierają się inne, ale zbyt często patrzymy tak długo na te zamknięte, że wcale nie zauważamy, że nowe stoją otworem. To prawda, że nie jesteśmy świadomi tego co mamy, dopóki tego nie stracimy. ale prawda jest też, że nie wiemy, za czym tęsknimy póki nam się to nie okaże. Oddanie komuś całej swojej miłości, nigdy nie jest gwarancją na wzajemność. Nie oczekuj od drugiego miłości w odpowiedzi, poczekaj aż powoli zakwitnie jego sercu. Lecz jeśli tak się nie stanie, pozwól jej rosnąć w swoim sercu. Są słowa, które pragniesz usłyszeć, ale nie zawsze usłyszysz je od osoby od której byś chciał. Nie bądź jednak głuchy na mowę serca. Nie kieruj się wyglądem. bo on myli, nie kieruj się dobrobytem. bo on nie jest wieczny..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerciaaa
Mam podobną sytuacje do Twojej. Tzn. Mam .. już chyba nie mam ;) Kochałam się w nim 3 lata. Wiedział o tym. Kochał mnie tak samo bardzo... Nie powiedzieliśmy sobie tego od razu .. ale z czasem .. Nie było łatwo, zaistniały pewne okoliczności w których nie mogliśmy być razem przed pierwszy rok. Później to jakoś zleciało.. I raz mailiśmy, raz mnie nie nawidził .. Raz kochał, a raz bardzo ranił .. i tak zmieniał zdania .. Cierpiałam przez niego bardzo. Każdy znajomy mi współczuł i mówił żebym z nim skończyła. Aż wkońcu niedawno powiedziałam mu koniec. Próbowałam robić rzeczy których on nienawidził. Próbowałam i jego znienawidzić. Wkońcu wykorzystałam jego broń, raniłam Go tak jak on mnie :). Powiedziałam mu koniec. Że nienawidze Go, i że nie chce Go widzieć . PRzestał dla mnie istnieć. Dlatego najlepszy sposób na zapomnienie jest albo znienawidzieć tego kogoś. albo poprostu zakochać się w kimś innym. Spotyykaj się ze znajomymi, zapisz się na jakieś lekcje dodatkowe .. poznaj paru ludzi. Poszalej ;d wkońcu zapomnisz ;* jc pisz na gg 421456 ;) powodzenia :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zanetka888
Tak to prawda. Dobre rozwiązanie to spotykanie się ze znajomymi. Gdy mnie facet zranił to aby zapomnieć spotykałam się z koleżankami ,kolegami;];p;) HA! ...a z jednym z tych kolegów to nawet teraz jestem...;]:) ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pola1505
dzieki dzieki dzieki wielkie za wasze słowa. Jak to dobrze jest sie komus pozalic nawet w taki sposób. Nie mam z kim pogadac o tym. Nawet z najlepsza przyjaciłółką( jej mąż odszedł od niej do kochanki) wiec ja nawet nie smiem jej o mnie i mojej chorej sytuacji opowiadac. Wracając do mojej beznadziejnej sytuacji. Wiem ze macie racje. Powinnam poszukac sobie wolnego faceta, napewno nie zonatego. Ale ja przeciez tego nie chciałam. rozum swoje a serce swoje. Bardzo bym chciała wyjac serce i zyc bez niego. O ile zycie by było lepsze. Alenie mozemy tego zrobic. Wiec co zrobic jak serce kocha ? Kocha mimo wszystko. Ja wiem ze jestem w beznadziejnej sytuacji. Jak i wiekszosc z was które tutaj piszą . Cierpimy z powodu rozczarowan sercowych. Czy da sie tego uniknąć? Czy mozna sobie tak poprostu powiedzic wiecej sie nie zakocham? Albo nie rozumiem powiedzenia na starąmiłość najlepsza nowa. No ja przynajmniej kochając go nie jestem nawet w stanie spojrzec na innego, a co dopiero sie zakochać. No ale wiekszosc z was o tym mówi no to moze to prawda. Moze faktycznie powinnam zajac sie sobą, wyjsc do ludzi, na spotkania, moze kogos poznam i bede wstanie zapomniec o nim. Ale czuje ze łatwonie bedzie. A co wy dziewczyny robicie by sobie jakos czas zapełnic? By nie było czasu na smutne mysli? Pozdrawiam i jeszcze raz dziekuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaasek
no najlepiej uzalac sie nad soba. zamknać się w pokoju, ryczec, wspominac i wmawiac sobie ze sie kocha tylko jego i o nikim innym nie ma mowy. taaa. najgorsze wyjscie z sytuacji.Nikt Ci tak narawde nie pomoze, nikt. Musisz sama wziasc sie w garsc i powiedziec sobie ze dasz rade! ze on nie jest tego wart. Wiem to z wlasnego doswiadczenia. ..Mowi sie trudno,zyje sie dalej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glicea234
ciekawe czy oni tez tak przezywaja rozstanie??? jak kobieta od nich odejdzie to na pewno ale jak oni odejda pierwsi ??no ciekawe :(( pewnie ze najlepiej zapomniec i nawet czasem to sie dosc szybko udaje ,ale wspomnienia miejsc i wspolnych przezyc wspolni znajomi nie pozwola na to wiec jesli to mozliwe lepiej rozstac sie w dobrym stylu i pozniej normalnie utrzymywac ze soba kontakt pomagac sobie jesli jest to potrzebne ale majac zakodowane w glowie ze juz niegdy nei bedziecie razem!!! ja z kazdym swoim bylym chlopakiem spotykam sie czasem na piwie zadne z nas nigdy nie udaje ze sie nie znamy i powiem Wam ze i owszem jest ciezko przejsc do takich kontaktow ale naprawde sie udaje i naprawde warto!!!!! jedynie z kamilem mam taka sytuacje ze to on zerwal ale teraz to on sie do mnie odzywa a ja milcze ale wiem ze jak wroci pewnie i z nim bede sie kiedys spotykac na piwie choc teraz wcale nie jest mi latwo!!!!!! ja postanowilam ze nie pozwole sobie na cierpienie z powody faceta :)3majcie sie mocno bedzie dobrze dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k.....s...e...n...a..///
zapominam..3 lata w plecy ..zonaty,dzieciaty,starszy,chcial byc ze mna i z nia,zadeklarowal ze jej nigdy nie zostawi,a ja juz wtedy kochalam go..wykorzystywal ten fakt..zrywalam i odchodzilam ale to z nia spedzal swieta,sylwestry,urlopy.ja bylam tylko do jednego,no czasem gdzies wyszlismy..zerwalam i NIGDY WIECEJ...on by to ciagnal do usranej smierci bo tak mu bylo wygodnie,powiedzialam dosc...na dodatek mnie ranil i wmawial jaki to on biedny a ja go zostawiam:O ale nie chcial ze mna stworzyc normalnego domu,rodziny.. odeszlam choc kochalam..jeszcze kochalam..ale wiem ze to nie ma sensu,on wraca do domu,do niej,do ich lozka..blee..NIGDY WIECEJ i moja rada..uciekajcie jak najdalej od zonatych..oni dosonale wiedza jak grac by zlowic kolejna niwniaczke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glicea234
k,,s,,e,,,n,,a brawo !!!! wiem ze nie jest Ci łatwo ale swoim zachowaniem udowodnilas ze silna z Ciebie kobieta :**3maj sie !zaslugujesz na szczescie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na wstepie chcialam przywitac wszystkich, ja podobnie jak wy zostalam zostawiona przez faceta trzy tygodnie temu, napisal smsa, chyba to najbardziej zabolalo. Pierwsze dni byly ciezkie lzy, mylenie dlaczego, obwinianie sie ale teraz jest juz lepiej. dociera do mnie, ze to koniec. Rozumiem was i weim co przezywacie, najlepszym lekarstwem jest czas, goi wszystkie rany nawet te glebokie. Wydawalo mi sie, ze mu zalezy na mnie a moze nawet bardzo ale pomylilam sie. wiem, ze jestem silan i sobie poradze, ale najgorsze w tym wszystkim jest to, ze potem ciezko jest zaufac... Kazde rozstanie przechodzi pzez kilka etapow, najpierw jest ogromy bol, lzy trzeb sie wyplakac ile da...bo nie jest prawda, ze twardzi ludzie nie placza. Potem przychodzi moment poczucia winy, nigdy nie czuj sie winna...chyba, ze rzeczywiscie jestes. Nastepnie chec zemsty...nigdy tak postepuja, bo tak robia ludzie slabi, napisz do niego list, w ktorym wyrzucisz mu wszystko co on nim myslisz, o co mz zal...ale nigdy go nie wysylaj. Ostatnim najtrudniejsym etapem jest wybaczenie. Zeby zaczac myslec o zyciu z inna osoba musisz wybaczyc osobie, ktora Cie zranila, nie musisz z nim rozmawiac. Duszenie w sobie uczuc nienawisci i gniewu niszczy czlowieka od srodka. Przechodze przez to trzeci raz, oby ostatni, bo jest to bardzo trudne. Minely juz trzy tygodnie, juz nie placze, trzeba sie wziasc w garsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k.....s...e...n...a..///
skonczony lajdak,dran,a mimo wszystko ciagnie mnie do niego..tyle ze jak przypomne sobie jak mnie krecil i manipulowal a potem wracal do zony to niedobrze mi sie robi i wtedy zaluje ze go znalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pola1505
k..s..e..n..a i ty to wszystko wytrzymałaś przez 3 lata? No kobieto ukłon w twoim kieerunku! Ja trwam w tym 6 miesiecy przede mną pierwsze swieta, pierwszy sylwester i zapewne spedzony samotnie. I juz na samą myslo tym chce mi sie wyc! Ale czytając twoją wypowiedz zaczynają domnie pewne rzeczy docierac wiec chyba nie jest ze mną jeszcze tak zle?! Pewnie masz racje ze oni( zonaci) nigdy nie odchodza od zon. Jestesmy potrzebne tylko do jednego, słyszymy co chcemy usłyszec, jestesmy slepo wpatrzone w tych dupków. Czytajac twój wpis dotarło domnie ze on nigdy ze mną nie bedzie. A im dłuzej bede w tym chorym związku tym bardziej bede cierpiała. Sama sobie wyrzadzamkrzywde. Ujełas towszystko w sposób perfekcyjny.Potrzebne mi było coś takiego by zrozumiec! wielkie wielkie dzieki! Mam tylko nadzieje ze wytrwam w swoim postanowieniu i nie dam sie juz nabrac na jego słówka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zetka...
no dobrze to tyczy sie zonatych a co myslicie o zajetych???w takiej formie ze ma tylko dziewczyne nawet nie jest zareczony?czy odejdzie?choc pewnie jesli nie odszedl przez 5 miesiecy to teraz tez tego nie zrobi???!!!jak myslicie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blendi6
Czesc Kobitki długo sie nie odzywałam ale w koncu jestem. U mnie jutro mija 2 tygodnie jak sie rozstalismy i wiecie co? Tydzien temu napisałam jeszce do niego odpisał mi tak ze wszystko mi opadło i niech sobie bedzie z ta swoja wysniana dziewczyna naprawde mu tego zycze, ja postanowiłam sie nie załamywac nie ma sensu wylewac łez i wieczorami siedziec i rozpamietywac jak to było we dwoje bo tak naparwde zanim " ich " ponałysmy tez byłysmy same i zyłysmy i byłysmy szcesliwe. Powiem wam nastomaist ze warto jest zobaczyc zdziwenie na " jego" gębie jak widzi was rozluznioną , usmiechnieta i flirtującą z kazdym z kim sie da. Niech to oni teraz załują tego co stracili. Cieszmy sie naszym zyciem nie patrzac w przeszłosc jak macie depreche to przypomnijcie sobie te złe chwile które sie wydarzyły to co wtedy do was mowił i pomyslcie jak by bylo byc z nim dalej , ja sie obudziłam tydzien temu , nie warto było wypłakiwac ani jednej łezki jesli czlowiek z którym bylam 3 lata skreslił wszystko : cała moja pomoc to jaka dla niego bylam tylko dlatego ze przytyłam. Niech spada na drzewo jak mu sie nie podoba a teraz mam satysfakcje jak widze zdziwko na jego twarzy i jest fajnie. Głowy do góry dziewczyny bedzie dobrze pamietajmy tego kwiatu pol swiatu nie ma co sie załamywac . Pozdrowionka dla Was sle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blendi6
Laski słuchajcie przestajemy przezywac badzmy twarde a nie mietkie skoro oni czy tez one po rozstaniu nie przezywaja to dlaczego my mamy . Mnie tez jest ciezko prowadzac ze swoim byłym firme musze go widziec ale robie cos dla siebie nie dla niego czy dla nas. Npewno wroca do mnie jeszce chwile nostaligii i w spomnien ale poki moge chodze zadowolona nie mysle co by bylo gdyby bo nie warto. Pomyslcie czy " on" kiedykolowiek powiedzial dziekuje za to co robiłyscie albo jakie byłyscie dla niego ? NIE Wiec bedzie dobrze miejmy swoje poczucie wartosci zacznijmy sie czesciej usmiechac wyrzuccie z główek kwestie swiat czy sylwestra to jest pare dni w roku i szybko minie po co teraz o tym myslec? Pozytywnymi myslami szybciej sciagniemy cos dobrego do siebie niz chodzac i myslac ze nasze zycie sie zakonczyło wraz z jego odejsciem bo to nie prawda teraz dopiero zaczynamy zyc. Swiat jest piekny tylko odegnajmy od siebie złe mysli i zobaczycie ze odrazu bedzie inaczej. Buziolki dla was krejzolki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glicea234
dzis mam dola snil mi sie 1 raz od b.dawna siedzialam z nim na piwie i rozmawialam on w pewnym momencie wypalil z pytaniem dlaczego dawalam mu tak wiele szans... nie umialam odpowiedziec..:( wiem ze jemu tez nie jest latwo ze i on wraca do wspomnien i to mnie dodatkowo dobija choc powinnam olac go totalnie i jego uczucia w koncu on sie moimi niei przejmowal jak mnie krzywdzil!!! a pozniej w oczy bezczelnie klamal:(, myslalam ze czuje sie juz dobrze ze wyleczylam sie z tej milosci - jednak gdzies w srodku serca on jeszcze jest i boje sie ze sie tam zadomowi ;/// ciesze sie ze mezczyzni mnie zauwazaja ze prawia mi komplementy ale co z tego gdy ja jestem na nich jeszcze zamknieta;/// kamil w koncu od soboty zaczal milczec.. dostaje jakies syg z zastrzezonego ale mam nadz ze to nie jego sprawka...... dziewczyny bawie sie teraz zyciem ale sa takie dni ze wracajace wspomnienia znow zaczynaja mnie ranic powoduja kiepskie samopoczucie i doly-kiedy to sie skonczy;/:)) pozdrawiam Was:*** ,samote serca bija w nas choc pragniemy siebie tak zachlannie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blendi6
glicea234 zawsze musi minac troche czasu zanim moze nie zapomnimy ale przestaniemy wspominac to co było . Nie poddawaj sie zobaczysz dasz rade ....... Buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glicea234
blendi dziekuje ...... :***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k.....s...e...n...a..///
Pola...to trzymaj sie:) tak jak pisalam,swieta,sylwestry,urlopy-sama...ani nie moge sie "pochwalic"przed znajomymi ani go zabrac ze soba..ciezkie tez sa weekendy kiedy np.ide z kolezanka i jej chlopakiem na piwo,wokol same zakochane pary a ja..sama...mimo ze "zajeta"..to sa takie drobne sytuacje,ale z nich sklada sie zycie...mam dzis kryzys,brak mi go mimo wszystko,przez 3 lata byly tez piekne chwile-wycieczki,spacery,podroze itp..wspomnienia sa we mnie ..byl kiedys moja miloscia ,ale co mi z tego?ciagle sama i sama choc z nim.. Pola---poki mozesz to uciekaj,ja zrywalam wiele razy ale wracalam:O boje sie,ze nie wytrwam przy swej decyzji i teraz...bo ciezko jest gdy przychodzi kryzys i wspomnienia mnie dopadaja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z Wami, najgorsze sa weekandy, jak pomysle o swietach i sylwestrze, to jest smutno. Ale trzeba byc twardym...bo rozpamietywanie nie pomaga tylko pogarsza sprawe. Trzeba sie wziasc w garsc i zapomniec. Zycie tak naprade nie konczy sie na tym facecie. Trzeba mu pokazac, ze jestem twarda i potrafie zyc bez niego. Najgorsze jest to, ze dzis snil mi sie i jak sie obudzilam, to nie wiedzialam czy to jawa czy sen. Ale to byl tylko sen.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×