Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćpostabo

czy można żyć po aborcji?

Polecane posty

Gość gość
Święte słowa 21.32! Autorko nie usuwaj! Nigdy sobie tego nie darujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj temu dziecku szansę na życie. Będziesz miała kilka miesięcy albo na zaakceptowanie i pokochanie tego dziecka albo oddasz je do adopcji. Jeśli już teraz masz wątpliwości, to znaczy tylko tyle, że Twoje sumienie nie śpi i chce Cię uchronić przed tym błędem jakim jest aborcja . Po prostu tego nie rób .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie myśl, że jesteś sama z tą ciążą. Jeśli potrzebujesz pomocy, napisz (jesusjuice@poczta.fm) , nie jest normalne, że kobieta zostaje sama z ciążą a potem z dzieckiem, na szczęście są ludzie, którzy chcą pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, daj znać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Usunęłam farmakologiczne pierwsza ciążę w wieku 23lat.to był 6tc Teraz mam 30lat i syna prawie trzyletniego i półroczne niemowle Czasem myślę że pierwszej ciąży nie dałam szansy się rozwinąć ale nie rwe włosów z głowy i nie rozpaczam. Jestem szczęśliwa mama dwóch synkow i nie wyobrażam sobie bym mogła ich nie miec Dodam że w pierwsza ciążę zaszłam z obecnym mezrm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Będziesz miała kilka miesięcy albo na zaakceptowanie i pokochanie tego dziecka albo oddasz je do adopcji." A te dziecko, jeśli się rozwinie i urodzi, to będzie pluszakiem, czy k***a czym, że tak do oddawania?? Decyzję o każdym życiu pod swoją opieką trzeba przemyśleć wcześniej a nie rozważać co zrobić po fakcie, czy to z psem, kotem, czy z dzieckiem! Ma oddać a potem się zastanawiać czy dziecko pod przykrywką adopcji nie dostało się mafii handlującej organami lub mafii pedofilskiej? Wiecie w ogóle co się może przydarzyć dziecku niekochanemu, którego rodzic nie pilnuje, którego życie powierzono losowi (bo na pewno "ktoś się zajmie", bo przecież "system chroni")?! Bajeczki o cudownych rodzinach, ponad wszystko pragnących dziecka, kochających jak własne są dla infantylnych jednostek. W praktyce to co spotka dziecko "przeznaczone do adopcji" jest loterią. Może być gwałcone, torturowane, pocięte na części. Może być lepiej, np "tylko" nie będą go kochać. Dlatego gdy się nie chce, nie potrafi, nie jest w stanie samemu zadbać o dziecku, to się usuwa zarodek, póki nie jest jeszcze dzieckiem. To kwestia odpowiedzialności. A ta odpowiedzialność jest ogromna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mozna, sumienie zjada strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dramatyczna odpowiedź, pełna katastroficznych wizji. Niemniej jednak - autorko- na świcie nie ma tylko zła i uwierz mi, nawet z najgorszych sytuacji jest wyjście. Będziesz matką po raz kolejny , naprawdę Cię to nie cieszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozna. ZNajoma zaszla w ciaze na poczatku studiow z nowym chlopakiem, ktory tak jak ona nic nie mial, i nic nie mial do zaoferowania. Miala aborcje za granica. Studia miala wymagajace, a rodzice by jej nie pomogli. Minelo 10 lat. Znajoma ma innego meza, chlopak ogarniety, ma swoja firme, kolezanka prace w zawodzie, maja dwoje dzieci i sa szczesliwi. Mozna zyc po aborcji. Ona nigdy nie zalowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Niemniej jednak - autorko- na świcie nie ma tylko zła i uwierz mi, nawet z najgorszych sytuacji jest wyjście." Nie ma to jak zachęcić do gry przyszłym dzieckiem w loteryjkę, nasrać w tym celu paroma sloganami i popaść w bezrefleksyjne samozadowolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co tak agresywnie? Wydaje mi się, że autorkę interesują różne poglądy, więc nie wiem czemu ktokolwiek sili się na komentowanie czyjegoś zdania. Wiadomo, najlepiej byłoby gdyby wypowiadaly się osoby, które to przeszły. Nie ci, którzy mają zdanie na podstawie swoich poglądów opartych na wierze/rozmowach/internecie/tv czymkolwiek innym niż własne doświadczenie. Autorko, przemysl to bardzo dokładnie i podejmij słuszną decyzję, nie szukaj inspiracji tutaj. Wierzę, że zachowasz dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ps "bezrefleksyjne samozadowolenie" dzięki za nowe określenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz juz dzieci autorko. Nie zabijaj tego dziecka. Bedzie ciezko ale dasz rade wychowac kolejne a pokochasz je tak jak reszte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, ze lepiej się żyje po aborcji niż zapieprzać 24 godzin na dobę całe zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja usunęłam 8 lat temu farmakologicznie i bardzo żałuję każda z nas ma sumienie i myślę, że prędzej czy później się ono odezwie.... u mnie odezwało się szybko, to była pochopna decyzja, w szoku, to była 3cia ciąża, szukałam jeszcze wsparcia u męża ale on postanowił.... a ja wykonałam później się z nim rozwiodłam, od tamtej pory wychowuję dzieci sama po jakimś czasie dowiedziałam się, że jego kochanka (wtedy ie wiedziałam że mnie zdradza) zaszła w ciąże dokładnie w tym samym czasie ona urodziła, poznałam jej dziecko -bo to przyrodnie rodzeństwo moich dzieci i widząc jej dziecko czuję ogromny ból.... myślę, że z tamtą aborcją umarła część mojej duszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpostabort
miło że aż tak dużo odpowiedzi, decyzji nie podjęłam jeszcze, rozmawiałam z koleżanka która to zrobiła , ale ona nie chce nic doradzić ponieważ sama leczyła się u psychiatry przeszło rok czasu po zabiegu, maż nie ma zdania a poza tym nie najlepiej między nami , mamy ogromny kryzys i małżeństwo jest pod dużym znakiem zapytania, wiem że to będzie tylko moje dziecko i czy dam radę? nie wiem, poza tym nie wiem czy jeżeli dojdzie do zabiegu to może być tak że znienawidzę męża i tak od niego odejdę, modlę się codziennie, szukam odpowiedzi a w głowie totalny kocioł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, Odezwij się do mnie na maila, porozmawiamy jesusjuice@poczta.fm , bardzo chcę Ci pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja koleżanka skończyła u psychiatry , kobiety tu się udzielające żałują, masz namacalny dowód na to, że aborcja nie jest dobrym wyborem. Szukałaś fachowej pomocy ? To dziecko to nie tylko Twoja sprawa ale również Twojego męża i oboje jesteście odpowiedzialni za zaistniała sytuację. Nie obarczaj swojego sumienia sprawa, która dotyczy również Twojego męża. Dziecko jest wspólne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po latach będziesz miała w oczach widok innych dzieci jak by wyglądało wasze dziecko! !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie żałują, nie słuchaj, ale c****eprzą farmazony, a nie macie prze oczyma 500+ zapieprzone starym schorowanym emerytom z ich emerytur, tego to kuźwa już nie macie przed ślepiami, nie żałujecie, że biedni emeryci cierpią ból bo nie mają za co się leczyć, nie maja na godne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość kobiet, które mają za sobą aborcję i się tu wypowiedziały nie napisały, że mają wyrzuty sumienia. Nie wiem gdzie to wyczytalas, ale nie tu. Decyzja należy do autorki, nie pojmuję po co tu pisze o swoich dylematach i rozterkach. Ja przed decyzją rozmawiałam z mężem, nie na forum. Masakra jakaś co wy macie w głowach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to twoje pierwsze dziecko to nie dostaniesz 500+ i masz prawo go usunąć, bo dla cholernych pisowców jedynaki to nie dzieci, one sa przeznaczone do nie bycia na tym świecie, także te baby co nie karzą usuwać jedynaków to niech zamkną mordę bo nie mają racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możecie się bulwersowac, podpuszczac autorkę do aborcji, obrażać ludzi, wszczynać awantury i uprawiac internetowy jazgot w sprawie, która was nie dotyczy, takie prawo internauty, ale kobitka ma chyba swój rozum i coś w końcu postanowi. Bylebys nie krzywdzila siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można, zupełnie normalnie można. Ja przed wielu laty dokonałam aborcji po badaniach prenatalnych. I nie żałuję. Wystarczyła jedna moja wizyta w takim obiekcie, w Miłkowie koło Karpacza. Owszem, małe dziecko można pielęgnować do jakiegoś wieku, trudne to, ale z pomocą rodziny jest do udźwignięcia. Wyobrażcie sobie człowieka w wieku 30 lat zachowującego się jak dziecko. Ja nie mogłam patrzeć na te dorosłe dzieci, zrobiłam co zrobiłam, ale nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę w czasach w ktorych kazdy wie skad biora sie dzieci ,internet maja w kazdej wsi , mozna zaliczyc wpadke,? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdfbdfb
Każdy też musi zdać egzamin na prawo jazdy a mimo to ludzie popełniają błędy i powodują wypadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłków koło Karpacza... Też widziałam te dorosłe dzieci ... I nigdy nie urodziłabym dziecka niepełnosprawnego w takim stopniu. Wolałabym się wyskrobać, mniejszy grzech niż skazywanie dziecka na wieloletnie cierpienia. Nie miałabym wyrzutów sumienia. Inaczej jest ze zdrowym płodem, mimo trudnych warunków urodziłabym. I starałabym się to dziecko wychowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Usunęłam jak kilka przedmówczyń, dwa chore plody. Jeden to cud, gdyby dziecko urodziło się żywe, a potem i tak albo szybki zgon, albo nie życie, a wegetacja. Drugi płód z zespołem Downa, nigdy nie widziałam siebie w roli miłosiernej Samarytanki, a chciałam żyć, a nie użerać się całe życie. Ojciec tamtych usuniętych zmarł, po kilku latach związałam się z wdowcem, miał dwoje prawie dorosłych dzieci, nie planowaliśmy mieć wspólnego, on już nie czuł się na siłach, mnie po akcjach z poprzednimi ciążami też nie ciągnęło do macierzyństwa. Zaliczyliśmy wpadkę, nasz syn urodził się równo w 18 urodziny przyrodniej siostry. Taki fart. Zdrów jak rydz, żadnych wad rozwojowych. Czasami myślę, że tak było mi pisane, pierwsze ciąże były także nieplanowane, ale nie czułam nic, jak dowiedziałam się o pierwszym dziecku, że jest ciężko chore, poczułam ulgę, że mogę usunąć. Przy dziecku z zespołem Downa to już nawet noe było zastanawiania, lekarz aż był wstrząśnięty, jak powiedziałam od razu, że usuwam. A przy trzeciej ciąży czułam spokój, radość. Tak było mi pisane. Dzieci usuniętych nie wspominam, nie roztrząsam, nie mam poczucia winy. Zrobiłam to, co dla mnie najlepsze. I żyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Usuwanie chorego plodu to nie aborcja to ratowanie swojego zycia,to rozumiem,ale....usuwanie zdrowego plodu w tych czasach na zyczenie to debilizm.tyle w temacie :-) u

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Usuwanie chorego plodu to nie aborcja to ratowanie swojego zycia,to rozumiem,ale....usuwanie zdrowego plodu w tych czasach na zyczenie to debilizm.tyle w temacie usmiech.gif u vvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvv ale usunięcia chorego płodu mój ginekolog też mi nie polecił, ja musiała się domyśleć o co mu chodzi. Płód i całe około cbadania musiałam wykonać w Niemczech. Tam uzyskałam odpowiednią opiekę, badania tam odbył się poród. Wolałam zaufać naszym wrogom, Niemcom. I niezle na tym wyszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×