Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bakla

ciąg dalszy odchudzanie po 40 część 2

Polecane posty

Gość gośćFili
Cześć :) waga mocno do góry dobre plus 3 kg :( zobaczymy jak będzie jutro Co do tej mojej wizyty to zapomniałam napisać, że to od innych osób o tym się dowiedziałam na tydzień przed i się dopytałam bo głupio się poczułam i wtedy się dopiero dowiedziałam. Nie dopisałam także, że głupio się czuję bo oni nawet się nie zapowiadali a byli u mnie na tydzień po porodzie u moich bliźniaczek i było to dla mnie coś oczywistego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej , hej :) to ja kikuchi @Ania - wiecej takich opowiesci :D :D :D bardzo sie usmialam :D @Fili - te 3 kg to woda, ktora zatrzymal glikogen po zjedzeniu weglowodanow - dlatego na poczatku mialas taki spadek, po odstawieniu wegli. takze nie przejmuj sie @Malenka & Szsz - przepis na krowki, moze nie super dietetyczne ale na pewno zdrowsze od sklepowych: Skladniki na 4 porcje: 0,5 szkl oleju kokosowego 0,5 szkl masla migdalowego niesolonego (mysle, ze moze byc tez mus) 2 Lyzki miodu (ja dalabym cukier kokosowy, bo ma karmelowy smak lub syrob z daktyli badz daktyle :)) 0,5 bardzo dojrzalego banana 1 lyzeczka ekstraktu z wanilii Wykonanie: w malym rondelku rozpuscic olekj kokosowy, dodac maslo migdalowe, miod (lub cos tam do slodzenia) i rozgnieciony banan. dodac ekstrakt z wanilii i dokladnie zmiksowac aby powstala aksamitna masa bez grudek. naszykowac blache wylozona papierem do pieczenia. przelozyc mase na blache, wyrownac lyzka i wstawic do zamrazarki na ok 1 godz., az masa stezeje. wyjac z zamrazarki i pokroic na kawalki. przechowywac w lodowce w szklanym pojemniku - inaczej sie roztopia Smacznego!!! (oczywiscie slina pociekla mi tradycyjnie na klawiature... :D) U mnie dzisiaj bez biegania, malo spalam, duzo pracowalam i sily nie mam ... ale za to mam ochote na pizze i robie wlasnie sobie na spodzie z kalafiora.... mmmmmm!!!! Pozdrawiam i Milego Wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galia123
Cześć wieczorową porą! Ania, jestem pełna podziwu dla twojego dystansu i poczucia humoru. Przyłączam się do prośby o więcej takich opowieści :) Fili, z całą pewnością nie chodziło o waszą wizytę. To tylko mały fragment całości. Spróbuj spojrzeć na to z szerszej perspektywy. Gdybyś wiedziała, że faktycznie mają jakieś istotne powody, żeby odwołać wizytę, to raczej byś im współczuła niż przeżywała fakt, że do spotkania nie doszło. Teraz wyobraź sobie, że takie powody były, ale druga strona nie chce o nich informować całej rodziny. Na przykład dziewczyna jeszcze nie doszła do siebie albo ma depresję poporodową, albo panicznie się boi, że dziecko może coś załapać od gości. Pomyśl, że przyczyny były istotne, a oni nie chcą o tym mówić (może na razie). Na pewno nie traktuj tego jako sprawy osobistej, bo nie warto się nakręcać. A tak w ogóle to cieszę się, że wyjazd udany, nad resztą popracujesz :) Marlenka, idziesz jak ... Chciałam napisać jak "Napoleon na Rosję", ale on wracał pokonany, więc niech będzie po prostu "jak burza". Wielkie gratulacje. Zasłużyłaś na sukces :) Baju, nie czekaj do poniedziałku :) W ogóle zapomnij o poniedziałkach. Niech każdy dzień będzie dobry, by zacząć coś dobrego dla siebie. Kikuchi, a jak robisz spód do pizzy? Pamiętam coś podobnego z SB. Szyszka, jak wakacje? Alexia, szczyty zdobyte? Na dziś wszystko, bo padam po całym dniu. Jutro się odezwę :) Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej Galia, to ja: kikuchi, fajnie, ze jestes. wlasnie skonczylam robic, to moge szybciutko odpisac. pizza z kalafiora wyszla dobrze. robie tak: biore kalafiora i rocinam na rozyczki usuwajac wieksze i trwardsze czesci. te rozyczki rozdrabniam (malakserem) na taka kaszke jakby. to gotuje w osolonej wodzie ok. 15-20 min. potem studze badz przeplukuje zimna woda, odcedzam (mocno) wode przez sciereczke. zostaje taka papka, ktora mieszam z jednym duzym jajkiem i startym serem zoltym ok. 100 g + przyprawy (sol, pieprz, oregano, chili lub papryka, czosnek - co kto lubi:)). ta maske wykladam na blache wylozona papierem do pieczenia, pieke w piekarniku rozgrzanym do 190-200 stopni przez ok 20 min, potem mozna nalozyc reszte i zapiekac jeszcze ok 10 min. przepis ma potencjal moim zdaniem i mozna z nim poeksperymentowac :) Smacznego, Pozdrawiam i Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to znow ja kikuchi, kurde nie k0ge edytowac postow jako gosc... wrrrr.... mialo byc ta papke wykladam... zamiast maski... nie wiem skad mi sie ta maska napisala :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Ooo jakie miłe słowa czytam, jak tylko będe miała "odpowiednią" sytuację to opiszę :D Galia, bo ja to taki cudak-składak jestem :) Fill wracając do Twojej odwołanej wizyty u świerzej mamy to Galia powiedziała to czego ja ująć nie umiałam.. Zgadzam się z Nią w 100% i tak mogło być.I napewno nie bierz tego do siebie. Zresztą kiedyś być może się "wyda " jaki był prawdziwy najprawdziwszy powód. Co do wzrostu wagi to ja bym się też wystraszyła, chwała Ci Kikuchi, że wyjaśniłaś sprawę. Ale, ale ten glikopen zatrzymał wodę i co teraz? Fili wróci do diety i schudnie, a nap. Ja? Będe żarła dalej węgle to? Zostanie? Pewnie tak.. Chyba, że woda wyparuje :D Ściskam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za przepis na krówki. Tylko to masło migdałowe? Gdzie je kupić? Aniu Twoje wpisy to rewelacja. Może zaczniesz pisać książki? Fili chcę powiedzieć to co dziewczyny wyżej nie traktuj tego osobiście. Jeżeli to młodzi ludzie to czasem świrują na punkcie macierzyństwa. Galia spróbuje ten przepis jak nic- trzeba postawić na warzywa ze smacznymi dodatkami. Powtórzę za Bają-dla mnie ten poniedziałek nie był poniedziałkiem. Tak ostro wzięłam się za pracę w ogrodzie, (mój warzywniak stal się łąką- bo nie miałam na to siły, a potem padało). Wyrywałam chwasty tak, że do dziś czuję wszystkie mięśnie- ale na dietetyczne jedzenie zabrakło już czasu i ochoty. Wczoraj było lepiej. Byłam w pracy i niestety potem musiałam łyknąć coś na uspokojenie. Gdyby nie fakt, że miałam zaplanowane zakupy z dziećmi to sięgnęłabym po alko ale to też nie jest wyjście. Zaczynem rozumieć jak ludzie wpadają w alkoholizm. Baju do papierochów tez mnie ciągnie. Jednak mąż rzucił palenie po prawie 30 latach i trzyma się już 3 to nie chce tego świństwa w domu. Jakieś resztki rozsądku u mnie działają niestety nie dotyczy to jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćFili
Cześć :) u mnie waga w dół i to ostro z wyjazdu został mi jeszcze plus kg jak na razie nie będę wracać na kto będę się starała jakoś to przeżyć bo już w piątek urlop i to będzie duże wyzwanie co do wizyty to dziękuję za wypowiedzi. Napisałam tu bo zrobiło mi się trochę głupio.... bardzo niezręcznie.... bo ci nowi rodzice jeszcze chwilę temu tak się mądrzyli .... a tu proszę nie przekazali mi bezpośrednio tylko przypadkiem ... teraz dziękuję, że wyszło jak wyszło bo jak bym tam się pojawiła to mam świadomość, że dopiero głupio bym się czuła ... no cóż na szczęście życie samo weryfikuje takie sytuacje a przed nimi jeszcze dużo nauki. Zresztą same wiecie jak to jest nie będę się tu rozpisywać - temat uważam za zakończony a dziecku wysłałam prezent leżaczek kurierem aby nie wyrosło. Do potem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny, w koncu udalo mi sie zalogowac :) @Ania - ten glikogen mamy w miesniach i watrobie, on zatrzymuje wode. na dietach nisko weglowodanowych wyplukuje sie glikogen, dlatego w pierwszym tygodniu sa bardzo duze spadki. natomiast potem chudnac ok 1 kg +/- 0,5 kg tygodniowo zruca sie wlasciwy balast i pali sie tluszcz. Dlatego kulturysci wypalaja tluszcz na ketozach a potem tuz przed zawodami laduja sie weglowodanami coby miesnie napompowac (woda) i lepiej wygladac :D @Szsz- ciesze sie, ze podobaja Ci sie przepisy. Ta pizze z kalafoira, mozna tez zrobic na ziemniakach, aczkolwiek kalafior jest lepszy na diecie. Polecam - wychodzi bardzo smaczna. Maslo migdalowe mozesz kupic online lub w sklepach ze zdrowa zywnoscia, mozesz tez zastapic innym orzechowym jednal migdaly maja wiecej wartosci pozdrowotnych. Tylko uwazaj, zeby nie bylo solone. Mozna tez zrobic samemu - bedzie taniej, ale bedzie dluzej trwalo bo migdaly trzeba dobe moczyc. Jest tez super przepis na nalesniki z bananow bez maki - moge podac, jak bedzie zainteresowania :) U mnie dzisiaj placki z cukini z miesem beda :) Pozdrawiam Was i Milego Dnia zycze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej.Nic o diecie... :D Opowiem Wam jak u mnie docenia się dzieci i podnosi na duchu..chyba siebie :) No nic to, wiadomo, że wszyscy rodzice chcą, aby ich dzieci były najmądrzejsze (to po mamusi) najzdolniejsze (to ciut po tatusiu, reszte po mamusi :) ) oszczędne (aa to już po babci, od strony mamusi :D) no.. Synuś od pół roku z prawem jazdy, cofa do garażu ze skrętem,bardzo ciasnego, tyłem! (taki układ :O) Pierw tatuś asystował, kierował, pilnował centymetry po bokach liczył.. Pysznił się jak paw, wydymał brzuch jak gołąb (tatuś oczywiście) Niedługo po tym, synu sam wbijał się czasem na garaż, coby utwierdzić się w swoich umiejętnościach.. Mamusia z zza firanki udawała, że nie widzi.. Ale ręce zacierała z radością... :D Kiedyś przyszedł znajomy, dobry sąsiad, a syn akurat wrócił z drogi.. Nawrócił synuś auto dziarsko na podwórku, pełen energi i luzu.. Zaczą cofać energicznie, pewnie, bez dyskusji.. Ja wskoczyłam za firankę.. :D udawałam, że nie patrzę. Tatuś wskoczył do śmietnika, segregował pilnie odpady...:O Babcia spacerowała po podwórku na kijkach udawała, że luzik.. Dobrze, że orła nie wywinęła w jej wieku..👄 Takie emocje. A sąsiad stoi bezceremonialnie i się gapi... Aż z wrażenia papierosa zapalił (może się denerwował, a może zaklinał żeczywistość ) Synuś zaparkował pięknie, nawet się zmieścił.. No. Wyszedł pełen luzuu.. Luzz. Życie wróciło do normy.. Mąż wyszedł ze śmietnika, ja opuściłam okno, a babci wrócił rytm.. Sąsiad nawet nie pisnął słówkiem.. Nie miało miejsca żadne nadzwyczajne wydażenie. Nawet ptactwo wróciło do śpiewania :D Rano, bladym świtem mąż wyjeżdżał do pracy,swoim wychuchanym autkiem, zadbanym, pięknym. Nabłyszczonym woskiem na mokro.. Dzień jak co dzień. Słyszę... klęcie (jak nie codzień ! ) trzaskanie ostentacyjnie drzwiami garażowymi... Sobie myślę.. Albo się poślizgnął i pier dolnął jaki długi, albo sobie zamknął drzwiami palca.. Lecę, pytam co jest? Nic ci się nie stało? Boli bardzo? Jak bardzo? (od 1 do 10) :D :P A ten na mnie... Co, co się stało? Co boli? Zobacz!! Tak zaparkował !! Nie widziałaś? Nic się nie interesujesz ! Nigdy nic nie widzisz... Jak ruszyłem do przodu do okno wypadło...!! Zaparkował, Twój syn! tyłem na oknie, że z ramy wyszło!!! Upss... :P:O Kto mu pozwolił parkować? No... Cóż.. Jaa za firanką nic nie widziałam... :O Ty w śmietniku pilnie siedziałeś :O Babcia była na kijkach.. :P A sąsiad patrzył.... Jak się domyślacie synuś nawet większego opie rdolu nie dostał... :D Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Ania :D :D :D Dziewczyno Ty sie marnujesz, komedie powinnas pisac :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania :D Kikuchi, dzięki za przepis, na pewno wykorzystam. Tego na krówki może nie, bo nie jestem wielkim miłośnikiem, ale ten na pizzę z kalafiora na 100% Fili, ładnie pojechałaś z wagą. Nie masz od dietetyka wytycznych na specjalne okazje, czyli co można bez ryzyka? Pewnie Kikuchi ma rację, że to woda, niemniej jednak jest to pewnie dla ciebie stresujące. Ale dobrze, że masz opanowany plan działania. Jestem pewna, że dojdziesz do celu :)Trochę się znamy :) Szyszka, ta praca cię wykańcza :( Nie dasz rady wypracować sobie takich mechanizmów obronnych, typu jakieś blokady w podświadomości, żeby się odciąć od złych przekazów? Tak się nie da, szkoda twojego zdrowia. Marlenka, wyjrzyj spod papierów :) U mnie tak: nie wiem, czy już tak można powiedzieć, ale wróciłam do ćwiczeń, mam nadzieję, że już na stałe. Jak ćwiczę, to sobie myślę, że naprawdę to lubię i fajnie się czuję. A potem następuje przerwa i znów wynajduję przeszkody. Może wreszcie zmądrzeję. Dieta też na dobrych torach, oby nic się nie zmieniło. O ewentualnych spadkach na wadze (trwałych) będę was informować :) Obym miała o czym :P Na razie jest, że dziś jest jedna, jutro kg mniej, a pojutrze znów kg więcej, więc trochę d...pa. Kolejny pms w trakcie, ale już nawet staram się nie zwracać uwagi. Może to takie chytrości psyche mojej, żeby mnie odciągnąć od dobrych nawyków, nad którymi intensywnie pracuję od lat. Efekty czasem mam :) Dziś miałam wieczorne spotkanie w babskim gronie, było bardzo fajnie, wesoło, bez objadania się, za to z długim spacerem. Wypiję jeszcze moją gorącą wodę z imbirem i cytryną, przeczytam parę stron książki i idę spać. Spokojnej nocy, kolorowych snów i odzywajcie się jutro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane. Galiu ja też zaczynam wierzyć w podświadomość i jej mechanizmy bo dlaczego wkładam sobie kolejną porcję jadzenia w paszcze gdy nie jestem głodna a to żarełko wcale nie jest smaczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry. Przepraszam za milczenie, w pracy mam za... hmmm, duzo pracy i ani minuty wolnej, a jeszcze dzis musialam sie wszesniej urwac bo przyjezdza mama. Wlasnie na nia czekamy. Poczytam i napisze cos wiecej jak znajde 10 minut. Pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czytam na bieżąco tylko piszcie, że było co. Walczę o wyrobienie zdrowych nawyków. Jem głównie warzywa i owoce ale za dużo. W domu rozgardiasz- dzieci się pakują. Próbuje ogarnąć zasady rekrutacji na studia- bo będę musiała załatwić to za córkę. Byłyście na bazarku -jaki wybór owoców i warzyw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bakla
Hej Najgorzej z tym pisaniem to chyba u mnie ale tak to jest jak sie nie ma czym chwalić. a czasowo to wole nawet nie smęcić teraz miałam 3 dni urlopu i na tyłku nie siadłam ostatnio przetwory z tego co w ogródku niby po troszku ale ciągle coś tam przetwarzam. Mój maz sie zabrał za odchudzanie może przy nim mi jakoś pojdzie co by wstydu nie było że on schudł a ja ciągle tylko gadam a gorzej z wykonaniem:D A z fajniejszych rzeczy to moja córka wczoraj sie obroniła tak że mam w domu magistra ;) jeszcze w przyszłym tygodniu starsza sie też broni ale ona robi 2 kierunek licencjata pielęgniarstwa. Szszsz jeśli chodzi o wybór na bazarku to teraz w tym roku urodzaj wszystkiego ale i ceny mimo wszystko też niczego sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Balka witaj. Motywator w postaci męża to wyzwanie. Może się dogadacie i razem będziecie zdrowo jeść? Chce się pochwalić maleńkim sukcesem- wczoraj wieczorem się nie objadłam, pierwszy raz od wielu dni. Dziś mam dużo planów co do segregowania rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szszsz mój mąż już kiedys tak schudł je wszystko tylko bardzo małe porcje prosto a skutecznie a ja szukam niewidomo czego. Ale teraz te 3 dni urlopowe pilnowałam sie. Niewiem czy oglądałyście chyba w środe w pytaniu na śniadanie była z Moniką dziewczyna która na zupomani schudla ponad 60 kg i stała sie piękną dziewczyną widziałam to zdjęcie na fb ale jakoś tak w tv na żywo tak bardziej przemawia. Niewiem czy mi sie uda wkleic ale próbuje https://pytanienasniadanie.tvp.pl/37832422/skuteczne-odchudzanie-bez-efektu-jojo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za link- wielki szacun dla tej dziewczyny. Bakla piszesz o mężu- a w programie Monika ( nasz guru) mówi, że nie wolno być głodnym. Ja się pod tym podpisuję. Silnej woli i motywacji starcza na jakiś czas a potem rzucamy się na jedzenie. A efekt znamy wszystkie. Dziś czytałam wpis Oli Endzel. Tylko wyrobienie sobie nowych zdrowych nawyków prowadzi do sukcesu. Przecież nie wszyscy ludzie są grubi. Szczupli o normalnej wadze i zdrowej sylwetce też jedzą smaczne posiłki ale tyle ile potrzebuje ich organizm. Ja jem za dużo i nie zdrowo zwłaszcza słodkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam w domu od wczoraj kolezanke corki. Zaraz je do parku zabieram bo mi dom rozniosa ;) :D Bede wkrotce :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w niedzielę. Wczorajszy dzień uważam za udany po względem racjonalnego jedzenia. Dziś obiad jemy na mieście. gorzej będzie wieczorem jak pójdziemy do znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Jak to dobrze,że jutro poniedziałek,ale znowu cały tydzień poszedł w dupu. Trochę nie mam już pomysłu na to odchudzanie. Zbyt drastyczne ograniczenia mogą mnie zniechęcić,a jak już wielokrotnie pisałyście chodzi o stałe zmiany w sposobie jedzenia. Weekend spędzam w pracy,pms właśnie mija,więc może to będzie TEN poniedziałek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może mi podpowiecie jakie dania na główny posiłek mogę zabierać do pracy? Ja już zupełnie nie mam koncepcji i z lenistwa jem byle co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak w ogóle Kikuchi znowu proszę o jakieś sugestie. Nie to że jadłospis ale plan na dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) W końcu wracam do normalnego życia no i oczywiście do Was:) Wyjazd w góry był bardzo fajny, trudno opisać w kilku słowach ale i pogoda nam dopisała no i wszystko było w porząsiu. Całe dnie spędzałyśmy na szlakach, Giewont zaliczony co widziałyście na FB :) Była też zima latem no ale byłyśmy przygotowane na taką ewentualność. Musiałam sobie tylko kupić porządne buty do chodzenia ale mam nadzieję że jeszcze kiedyś pojadę w Tatry , tam naprawdę odpoczywam . No i nie przejadałam się , także udało mi się na urlopie nie przytyć :) a wracając spędziłam dwa dni w Warszawie z synkiem no i załatwiłam pewną ważną dla mnie sprawę , no a wczoraj nawet wyszłam na kijki (8,5 km). Pogoda zepsuła się na maxa , dziś mamy w planach dreptanko ale czy to nam wyjdzie to zobaczymy. No a jutro już do pracy a nie chce się bardzo :( Baklu gratulacje dla córek , no i z dietkującym mężem może będzie Ci łatwiej . Baju ja Ci nic nie podpowiem bo ja tylko MŻ :) Fajnie że jesteś :) Pozostałe koleżanki pozdrawiam no i mam nadzieję że wkrótce w miarę regularnie będę się pokazywać , postaram się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak tylko o sobie zaczęłam,ale już się poprawiam. Baklu-gratulacje dla córki. Alexia-zdjęcia widziałam. Pięknie wyglądasz. Nie musisz już nic schudnąć,chyba że chcesz być wylaszczona maksa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alexia i Baju dziekuje w imieniu córki teraz tylko moim marzeniem jest żeby jakaś praca sie znalazła ;) a z tym może być różnie wprawdzie pracuje w sklepie ale to nie jest szczyt jej marzeń i w końcu nie po to 5 lat studiowała. My dzisiaj odbyliśmy rundke po sklepach bo zepsuła sie nam kuchenka micro a że byla na gwarancji nie dało sie naprawić oddali kase i trzeba było coś kupić bo bez tego jak bez ręki. Baju a nie chciałabyś spróbować diety niełączenia kiedyś na niej schudłam ostatnio nawet nasza lekarka medycyny pracy ją bardzo polecała żeby tak sie odżywiać mięsko tylko z surówką chleb z warzywami sama sie zastanawiam czy nie wrócić do niej:) to nie jest dieta na chwile tylko sposób odżywiania na dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A masz jakieś doświadczenia z tą dietą? Jaki był skutek? Słyszałam o tym sposobie odżywiania,ale nie wiem czy to ma naukowe podstawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baju ja schudłam wtedy ok 7 kg moja znajoma schudła dużo już niepamiętam ile to było ale napewno gdzieś koło 2o fakt że z dużej wagi startowała i do tego regularnie chodzila na kijki. Moja koleżanka w pracy sam obiad jadła według tych zasad i fajnie jej brzuszek polecial nie miała wagi i nie wie ile spadło. Kiedyś był temat tu na kafe. O tej diec***isze Tombak w swojej książce i jeszcze ktoś napisał podobną ale niektore zasady zaprzeczają Tombakowi. Tego 2 autora nie pamiętam jak sobie przypomne to napisze, A ja sie wybrałam na kijki przeszłam 7,70 ale zimno jest co chwile deszcz kropi czy u was też sie tak pogoda zmieniła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×