Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czuje się nieszczęśliwa, bo wychowałam się bez ojca

Polecane posty

Gość gość

Moi rodzice rozwiedli się jak miałam 6/7 lat, potem co jakiś czas widywałam się z ojcem, od gimnazjum kontakt całkowicie się urwał. Wtedy nie chciałam się z nim spotykać, bo moja matka i dziadkowie nie ukrywali negatywnego stosunku do niego. Narobił im sporo świństw w kwestiach finansowych. Matka nie zabraniała mi się z nim widywać, nie buntowała mnie umyślnie - jednak uważam, że przesiąknęła na mnie ich wrogość do ojca. Potem robiła wszystko za mnie, niczego mnie nie uczyła, niczego ode mnie nie wymagała. Teraz widzę jak moja ciotka wychowuje wraz z mężem swoje dziecko, widzę ich rodzinę, ciepłe relacje, kochającego ojca... I mimo, że jestem dorosła to boli mnie to, że sama nie byłam wychowywana w pełnej rodzinie. Nigdy nie miałam prawdziwych wakacji. Czuję, żal, że wszyscy z tej rodziny wiedzą jak wygląda zdrowy model rodziny, a kiedy ja przeżywałam rozwód, przeprowadzkę, nowych facetów matki - to wszyscy skupiali się jak jej musiało być ciężko. Nie wiem jak sobie z tym poradzić, bo mimo wszystko mam jednego rodzica - i chciałabym mieć dobry kontakt, nie mieć żalu. A wyrzucam wszystko matce, widzę jak cierpi, a nie umiem przestać się na niej wyżywać. Jak pójść na przód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wziąć życie w swoje ręce. Nie umiesz gotować bo matka to robiła? To zacznij itd. Roztkliwiając się i patrząc wstecz nic nie zyskasz. A jak potrzebujesz tego rozpamiętywania to idź do psychologa, bo wylewanie żali w internecie nic nie zmieni w Twoim życiu. A chyba to jest Twoim celem? A co do niesprawiedliwości - to się z tym pogódź tak wygląda ten świat. Dlaczego jedni rodzą się w normalnym kraju i mają szanse na normalne życie a inni od urodzenia uciekają przed wojną i terrorem? czemu jedni są zdrowi a inni walczą o każdy miesiąc życia? Czemu jedni przymierają głodem a drudzy wywalają kupe kasy na diety i trenerów? Bo sprawiedliwości zwyczajnie nie ma. Więc korzystaj z tego co dał Ci los. PS. Z góry mówię, że nie interesuje mnie licytacja "nie rozumiesz mnie bo pewnie tak nie miałaś" itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wychowywałam się bez ojca, ale go nie paiętam, bo odszedł z kochanką jak miałam 4 lata. Wyjechał zagranicę i przypomniał sobie o mnie na moją 18-stkę, zadzwonił czy nie chciałabym się spotkać, więc u powiedziałam, że chyba po to, aby mu napluć w twarz. Kochanka go rzuciła, podupadł na zdrowiu, to sobie przypomniał o byłej żonie i dziecku. Nigdy mi go nie brakowało, na wakacje jeździłam z mamą, z rodziną mamy, później ze znajomymi. Moja mama znalazła sobie kogoś dopiero jak ja byłam jakoś po 20-stce, wyprowadziłam się wtedy z domu na studia. Teraz mam 28 lat, narzeczonego, mama nowego męża i jest ok. Z "ojcem" nie mam kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdefiniuj pojęcie "normalnej rodziny". Pełna rodzina nie znaczy, że jest zdrowa. Powiem ci jedno - trawa gdzie indziej jest zawsze zieleńsza. Co z tego, że moi rodzice się nie rozstali, skoro od 50 lat tworzą toksyczny związek, co prawda bez awantur może, ale po prostu się nie lubią. Ciągłe przytyki, ciągła krytyka, ciągła kąśliwość i złośliwości. Wychowywali nas zimno, bez uczuć. Wychodząc z domu nie wiedziałam nic o życiu, ani prowadzeniu domu. Wszystkiego nauczyłam się sama i nie mam o to pretensji, dom prowadzę po swojemu a nie tak jak matka. Twoi rodzice byli niedopasowani, a ojciec był gnojkiem skoro narobił finansowych świństw. Naprawdę sądzisz, że gdyby się nie rozstali miałabyś szczęśliwsze dzieciństwo? Masz problem z własnymi uczuciami, poczuciem odrzucenia - ale matka ci nie zdoła tego wynagrodzić, sama musisz to przepracować, może z psychologiem? będzie ci łatwiej układać swoje dorosłe życie, jeśli za problemy przestaniesz obwiniać innych, tylko nauczysz się je po prostu rozwiązywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz jakbyś była 60 latką, ktorej ciężko coś zmienić, a jesteś ledwo dorosła (bardziej na papierze niż faktycznie), wszystkiego możesz się nauczyć. Ewidentnie potrzebujesz psychoterapii. Idź na nią i naucz się żyć... Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałujesz? A może spójrz z innej strony, może właśnie dzięki temu miałaś dobre dzieciństwo. Ja żałuje, ze ojciec był w domu. Psychol. Najpierw nas (mnie i braci) lał, potem znecal sie psychicznie nad nami i matka. Wbijal mnie non stop w kompleksy, awanturowal sie, dogadywal. Robil balagan, bo stal sie zbieraczem wszelkiej masci smieci ze smietnikow, sprowadzil sobie na dwa tyg kochanke do domu, potem wyjechal z nia na wczasy podczas gdy ja mialam I komunie swietą. Sprowadzil do domu trzy psy i kota, dokarmial karaluchy, do muszli klozetowej wrzucal smiecie zeby na zlosc zapchac zeby matka musiala przetykac, wiecznie oskarzal mnie ze mu cos ukradlam, w lazience trzymal do sufitu jeden na drugim akumulatory z ktorych wyplywal kwas tuz przy kiblu. Do tego zajmowal wanne tlustymi kielbasami dla psow, rozkrecal na regulator radio maryja. Noca zapalal nam po zlosci swiatlo, albo otwieral balkon zeby nas pozaziebiac. Albo nie wpuszczal do kuchni, bo akurat musial czytac gazete na stolku w drzwiach od kuchni. Zlosliwy byl na kazdym kroku. W dodatku mial poglady zagorzalego i zacofanego muzumanina, ze kobieta to podczlowiek, ze to glupie stworzenie, wlasnosc meza, i jej miejsce jest w domu, przy garach na rozkazy pana meza, jak to mi tlumaczyl, ze kiedys bylo fajnie jak bylo prawo pierwszej nocy, bo chlop oddal zone panu na noc i w zamian dostal np worki ziemniakow i to bylo dobre. Z drugiej strony taki swietoje/bliwy, taki katolik, kazdego zabilby za niechodzienie do kosciola i za niewysylanie pieniazkow dla ojca dyrektora. Matka potrafila tylko plakac i zamknac sie w sobie. Jak boga kocham tak tego sku/rwiela nienawidzilam ze obmyslalam jakby go tu zabic zeby wyszlo na smierc naturalna. To nie dziecinstwo, to trauma i koszmar, to nie rodzina to toksyczna patologia. Dlatego jak ktos mi mowi, ze nie mial ojca a ja go prxynajmniej mialam to powinnam byc wdzieczna to az zapluwam te osobe ze smiechu. Niestety to bolesny smiech. Taka trauma zostaje na cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dokonczenie z 10.38. Zmierzam do tego, ze moze gdybys miala ojca w domu to moze zaczalby pic, bic, krasc ci kieszonkowe, wynosic i sprzedawac wasze rzeczy z domu. Ciesz sie z tego ze go nie bylo. Byc moze matka uchronila cie przed toksycznym patologicznym zyciem. Ja dzis jestem juz niemloda ;), moje starsze dziecko jest juz prawie dorosle. Mam inne zycie, meza zupelnie innego niz ojca, ale moje wybory zyciowe byly nirstety nastepstwem tego co przeszlam w "domu rodzinnym". Pietwsze malzenstwo bylo patologią pelna gęba z alkoholem na czele, wreszcie zrozumialam ze ja tez zasluguje na szczescie. I zmienilam zycie, co toksyczna matka tez mi klody pod nogi kladla, niby pomagala ale za taka cene psychiczna i finansowa ze chyba bylo to odbicie sobie krzywd od ojca, tylko ze moim kosztem. Ale udalo mi sie, drugie malzenstwo, dzieci itp. Nowe zycie. Jednak gdzies w glebi siedzi we mnie ten bol, bol bo "mialam" ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o boze , dziewczyno, co TY gadasz Ja mam ojca, ktorego NIENAWIDZE....dzis od rana pije , neka mame, wyzywa ja ( robi tak odkad pamietam).NIby normalny czlowiek, pracowal cale zycie a tak naprawde skrwysyn, ktory nie umie zapic sie na smierc, tylko gnebi mame, mnie itp//Ciesz sie...co ja bym dala, zeby moj w koncu umarl, nie masz pojecia! Na pogrzebie bede sie w duchu cieszyc, ze go nigdy wiecej nie zobacze,Czekam na ten dzien z utesknieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×