Nie wiem jak wy to robicie...mam 1 dziecko i nie mam czasu na nic a nie pracuje

Zazdroszczę wam...serio...mimo iż maż mi pomaga to ja nie mam absolutnie na nic czasu...nigdy na czas nie jest gotowe, nawet obiad maz musi sam gotowac go ja nie zdaze a sprzątam codziennie mieszkanie ale sie nie wyrabiam, syn po powrocie ze szkoły musi zajmować się sobą sam bo nie mam czasu dla niego, maz go odbiera ze szkoly i zawozi rano, nawet jemu robi sniadanie bo ja nie wyrabiam sie! W weekend ciagle sprzatam i piore, mycie podlog, okien a i tak padam na pysk a z rana to samo... Zazdroszcze wam naprawde jezlei umiecie sie tak wyrabiac ze wszystkim.

Chyba sobie jaja robisz.

Był juz taki temat, weź sie do roboty bo znow nie zdążysz :/

Codziennie sprzątasz? O matko jedyna:-O ja sprzątam tylko w soboty ,gotuje co drugi dzień i obiad z dzisiaj mam na jutro bo robię większe ilości..

Życiowa niedorajda

Jesteś totalnie nie zorganizowana , o której rano wstajesz ? Ja mam na utrzymaniu dom piętrowy , podwórko , ogród z kwiatami , dwa psy podwórkowe, kota w domu , kury w kurniku i ze wszystkim na cczas się wyrabiam .Śniadanie dla męża o 9 .00 obiad na 13.00 punktualnie bo mąż pracuje w warsztacie obok więc o tej wpada na przerwie . Mam w domu i w okół domu porządek wręcz idealny i jescze oprócz tego coś maluję , czasem coś komuś uszyję . Wstaje codziennie przed godz 6.00 dzieki temu wieczorem mam czas dla siebie .

Kochana ja mam co prawda troje dzieci ale nie uważam żeby coś było z Tobą nie tak. Wszystkie jestesmy różne i różnie radzimy sobie w życiu. Jedne są bardziej zorganizowane inne mniej, jedne są energiczne inne nie, to nie czyni Cię gorszej. Moja rada to wrzuć na luz i nie wymagają od siebie że masz być super mamą i żoną. Bądź szczesliwa. Doceniam to co robisz.

gość dziś Wow... Chwała Ci!

Ale na forum przesiadywac zawsze jest czas...

Pisze ten post kiedy jade do sklepu po zakupy! Robię wszystko aby na czas wszystko było ale nie wyrabiam się po prostu :(

Wy się nie śmiejcie. Znam taką kobietę co ma syna 14letniego i ona do pracy nie może pójść bo się domem zajmuje. Bo duży jest, bo trzeba obiad zrobić, bo poprasować etc. Na argumenty, że każdy to musi robić i to nie jest nic wyjątkowego to jeszcze, że tam ogród jest duży i też trzeba się zająć. No i nie ma czasu, zalatana jest :D

Bożena weź ty się w garść. Mieszkasz z rodzicami i bratem. Matka ci gotuje i dzieckiem się zajmuje a ty wiecznie zmęczona i nie dajesz sobie rady z niczym. Tobie to dziecko już dawno kurator powinien odebrac.

Gościu 10.09 - chyba żartujesz doceniając autorkę z jej nieogarnięciem . Ona ma być szczęsliwa , no tak a co z jej mężem który z pewnością pracuje zawodowo bo z czegoś muszą przecież życ a oprócz tego robi w domu wszystko to, co powinna zrobić jego nie pracująca żona . Autorka wygląda na to że nie radzi sobie z niczym , powinna się wziąć za siebie i zacząć bardzie się starać bo samo sprzatanie to za mało.

A ja ci wierze ze nie masz czasu. Ja mam 4msc dziecko i mimo iz sie wyrabiam ze wszystkim to dla siebie czasu mam malo. Sprzatam codziennie bo mam psa co gubi siersc pozniej zakupy obiad codziennie inny. Jak maly spi to mam godzine na czytanie ksiazki wieczorem chodze na silownie lub cwicze w domu. Da sie tylko trxeba sie sprezyc.

Tak, przyklaskujcie jej. Sorry, ale coś z Tobą nie tak, albo masz depresję albo nie wiem. Masz 1 dziecko w wieku szkolnym, nie musisz mu zmieniać pampersow, gotować specjalnych zupek, karmić łyżeczką, bawić się klockami na dywanie, czytać książeczek, uczyć jedzenia łyżkà i widelcem, przebierać 5x dziennie, prowadzić za rączkę na place zabaw itd. Co sprzątasz codziennie? Albo masz w domu wieloletni chlew albo jesteście bałaganiarzami na maxa. Codzienne ogarnięcie domu to 40 min dziennie - kurze, blaty, odkurzanie, podłoga, co 2-3 dni łazienka. Zakupy w zależności od tego, jak daleko sklep ale też chyba nie więcej niż 40 minut. Gotowanie obiadu, no niech będzie 1,5 godziny podczas której możesz międzyczasie np nastawić i powiesić pranie. Nawet licząc 4 godziny na te czynności to gdzie reszta dnia?

Po co codziennie sprzątasz i chyba co tydzień nie myjesz okien. Myślałam, że masz w domu niemowlę to bym zrozumiała, bo maluszek może być wyjątkowo wymagający. Gdybyś poszła do pracy zdążyłabyś ze wszystkim. Wiem co mówię, bo mam dwoje morskich dzieci, rok i cztery lata. Za chwilę wracam do pracy, ale za pierwszym razem też byłam lepiej zorganizowana po powrocie do pracy niż siedząc cały dzień w domu. Sprzątam w sobotę, tylko podłogę w kuchni zmywam często, obiady gotuje na 2 dni, a czas po pracy na ile się da spędzamłam z dzieckiem. Liczę na to, że teraz będzie podobnie. I jeszcze prasuję tylko ubrania, w których chodzimy do pracy, do przedszkola i na dwór., dresów i podkoszulek, w których chodzimy po domu nie prasuję.

Malutkich dzieci miało być

Ja mam jedno, pracuje i mam czas na wszystko. :D dziecko ma 5 lat.

Taa, wszystkie idealne, jasne! Autorko to ja z 10:09, nie słuchaj, nie wierz w to co czytasz i tylko w połowę tego co widzisz. Jak uwierzysz w siebie to będzie Ci łatwiej, zobaczysz.

No chyba sobie jaja robicie. Jak którąś tu siedzi na wychowawczym z malutkim dzieckiem to wyzywacie od leniwych krów a tu przyklaskujecie lasce która cały dzień siedzi w domu i nie wyrabia się z obiadem, z jednym dužym już dzieckiem. To nie jest normalne.

Dokładnie, napisać to można wszystko, prawda bywa całkiem inna! Też myślę że wiara w siebie dużo daje. Powodzenia.

Tak, mamuśki przeczytają że ktoś sobie nie radzi to trza jeszcze dziewczynie dowalić a potem pękają z dumy jakie to one "super Hero" a prawdy w tym za grosz...

Jasne, prawdy za grosz nie ma w tym, że kobiety radzą sobie z prowadzeniem domu. Puknij się w łeb. jakoś kobiety w pracy mające dzieci nie umierają z głodu ani nie zarastają brudem. Jakoś potrafią sobie poradzić z prowadzeniem domu i praca zawodowa. Niedawno w kasie przede mną stała kobieta. najpierw wszystkie rzeczy powolutku schowała do reklamówki, potem wyjęła portfel i zapłaciła. Nim schowała ten portfel do torebki i wzięła zakupy do ręki, kasjerka skończyła kasować moje rzeczy. Nie miałam wielkich zakupów, ale również nie były to 2-3 rzeczy. Pewnie to była osoba pokroju autorki. Od tego czasu wierze, że ktoś sobie może nie radzić z podstawowymi rzeczami.