Nienawidzę ludzi otyłych.

otyłość to wynik chorobliwej sytuacji: koniec i kropka! a miałaś kiedyś nogi jak balony od serca? i ręce spuchnięte i buzię...ach, nie miałaś, to będziesz miała...

Piszesz o wyjątkowych przypadkach, 99% spaślaków, to obżartuchy i leniwce, którym nie chce się ruszać.

Jestem gruba i co z tego? Mam z******ta pracę, faceta :) i ogólnie zajefajnie życie którego i można mi zazdrościć bo sama a czasami i nie dowierzam że to moje :) duzoo sie ruszam i jakoś nie muszą wszyscy dookoła widzieć że ćwicze " patrze ćwiczę, gruba też może" A wytykają wagę tylko osoby które zazdroszczą i same maja kompleksy.. ja ich nie mam.. hmm no mam za małe cycki :) Autorze zajmij się swoim życiem bo kolorów ci brakuje :)

Jak masz za małe cycki, to gdzie masz tą nadwagę?

Jak można tak ludziom życzyć chorowania?

gość wczoraj Ironio matko myślących :) hehe

Mysla ze sa modelkami hahah:D un

kobiety to curwy au

hh

Ja postrzegam ludziom otyłych, mega otyłych, jako nałogowców z problemami emocjonalnym i psychicznymi. Uzależnieni od żarcia, wszystko jedno jakiego, muszą jeść i jeść. Myślą najczęściej o jedzeniu i błogosci, jaką im to jedzenie daje. Funkcjonują na codzień, pracują, ale ich życie kręci się wokół jedzenia. Coraz więcej jest ludzi "zaźerajacych" swoje problemy lub szukających "pocieszenia" w żarcie. To myslenie/działanie tu i teraz, bo stare problemy zostaną , a dojdą nowe, zdrowotne. Mistrzowie wyparcia.

*szukających pocieszenia w żarciu....

Kobiety trzeba zmuszac do anala lp