Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Doradzcie, czy stanie sie cos jesli dodam łyzeczke przeterminowanego majonezu?

Polecane posty

Gość gość
Matka to normalne określenie, twoja matka jest dla ciebie mamą, dla nas jest twoją matką, nie rozumiesz znaczenia słów w jęz polskim? Po drugie twoja matka to nie jakieś guru, dlaczego uważasz że ma wiedzieć lepiej od nas, przecież tu też siedzą kobiety wykształcone, nawet i dietetycy, a nie sami gimnazjaliści, w końcu to dział dot macierzyństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja 5-letnia corka też uważa że wszystko wiem najlepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam prawie 30 i nadal z mężem mamy największy szacunek do mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale tu nie chodzi o szacunek, załóżmy że jesteś w pracy, musisz podjąć fachową decyzję związaną bezpośrednio z twoją wiedzą i wtedy dzwonisz do mamy bo uważasz że mama wie najlepiej mimo iż ma całkiem inne wykształcenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli dostajesz 500+ to wypieprzaj po nowy majonez, co chcesz 500+ przeznaczyć na wódę a dziecku chcesz dać stary majonez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po terminie nie używam raczej, ale bywa że jogurt kupię i zapomnę i ze 2 dni postoi po terminie to do ciasta czy placków dodam, podobnie jakiś budyń. Z majonezem miałam podobnie po powrocie z wakacji, wyrzuciłam. A co do otwartch produktow bez przesady żeby zjeść majonez czy keczup w ciagu 48 godz., chyba nie nadazylabym nosic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Producenci żywności nafaszerowanej chemią o niczym nie marzą jak o klientach wywalających wszystko po dwóch dobach :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś nikt tu nie daje majonezu po terminie stara lampucero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałaś stara lampucero do autorki porażającego chastwem posta i możesz mieć rację, bo czytałam jak niunie 50+ dawały do wiwatu na temacie o nich. Zgroza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba bym nie dała, ale ostatecznie sprobowalabym organoleptycznie i zadecydowala dodać ,jeśli nie odbiega smakiem zapachem i wygladem od dobrego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Majonez po otwarciu można przechowywać tylko dwa tygodnie . Sprawdzajcie etykiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Host
Było tylko kilka mądrych wpisów,reszta to PARANOJA. A najśmieszniejsze jest to że wy naprawdę jesteście święcie przekonani w te bzdury na temat świeżości jedzenia ,że 2 tygodnie po dacie,a potem to wiadomo,albo że 48 godzin. Takie mamy czasy,pełno idiotów i idiotek i to na porządku dziennym. Ktoś mądrze napisał,że nawet nie wiecie ile chemi jest we wszystkim,żywnośc jest tak zakonserwowana że bakterie tego nawet nie tkną,a jak już ruszą,to każdy zauważy.Druga sprawa zwykła bakteria nie zagraża waszemu zdrowiu,chyba że żrecie jakieś tabletki osłabiające odporność organizmu,no teraz ludzie na potęge biorą różności. Zapach i wyglad to najwazniejsze narzędzia do oceny żywności i w 99% wystarczają. Gotowanie i smażenie wystarcza w wielu przypadkach . I jeszcze jedna sprawa,wyrzucanie żywności jest złem i świadczy tylko o was że nie macie za grosz wyobraźni i nie wiecie że na świecie głodują ludzie ,zwierzeta ,przez głupotę innych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyrzucanie zepsutego jedzenia jest złe bo na świecie panuje głód. Droga pani, z zepsutym jedzeniem już nic nie zrobisz. Możesz zmieniać nawyki, ale pisanie, że złem jest wyrzucanie TAKIEJ żywności jest nie do pomyślenia dla mnie. Nadal obstaję przy przydatności dwie doby od otwarcia oraz tym, że strach u niektórych jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Host
No właśnie do takich jak ty nic nie dotrze.U was jest "zepsute no i koniec" nie da się już nic.Typowe prostackie płytkie myślenie,zero inwencji twórczej,pomysłu,co zrobić,jak zrobić.Jeśli zapytać dobrą gospodynii domowej,ona wie jak i co przetworzyć,co jest zepsute a co tylko się WYDAJE że jest zepsute. No niestety,takich jak ty nie przekonam,zdania nie zmienię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli wy tak super pilnujecie tych dat to was podziwiam, ja zawsze patrze "na oko" ile już ten majonez stoi np. w lodówce :D chyba.ok 2 tygodnie i tyle, daty to nie moja bajka xD nie mam w zwyczaju wiecznie patrzeć na etykiety, ale jakoś mam tyle szczęścia, że nie choruję na żadne zatrucia, biegunki mam tylko przy okresie i nigdy nie wymiotuję, żołądek mnie nie boli itd. może mam ze stali :D ale ja sie staram odsuwać od wszelkich paranoików, którzy "bakterie" widzą wszędzie, wszystko oglądają i latają z chusteczkami mokrymi do wszystkiego, oc***ałabym, to jest psychiczne. Wy się właśnie tak zachowujecie. A ta jedna co tu napisała, ze jakby zjadła coś przeterminowanego to by do szpitala pojechała i umarła rozśmieszyła mnie najbardziej :D nie masz gorszych problemów w życiu? Wariatki, psychozy byście dostały widząc ile codziennie wbrew waszej woli dostaje się wam bakterii do organizmu i nic z tym nie zrobicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolę to swoje prostackie myślenie niż wyrzuty sumienia że ktoś się rozchorował po mojej sałatce, bo szkoda produktów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:45 nie ma się z czego smiac,ludzie maja rozne zoladki ja tez o malo nie umarlam przez zatrucie wiec nie smiej sie bo nie naprawde z czego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, ja też kiedyś prawie umarłam od bólu zęba, tak mnie bolał xD proszę cię, nie rozśmieszaj mnie jeszcze bardziej bo fiknę. Jak wy nie ogarniacie, ze te daty są tylko ORIENTACYJNE to o czym z wami rozmawiać. Jak jest data np. 10 kwietnia to o 23:30 tego dnia jeszcze zjecie ale o 00:30 11 kwietnia bo nagle w ciągu godziny się zepsuje? :D Przyznam, że przykład autorki trochę nietrafiony, bo też uważam, ze o tyle przeterminowany majonez jest już niedobry, ale 1-2 dni po terminie wyrzucać dobre jedzenie to naprawdę, przesada :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty mnie nie rozśmieszaj bo nie masz bladego pojęcia o zatruciu pokarmowym. Zawsze lądowałam pod kroplówką w szpitalu i jest masa takich osób, które są bardzo delikatne. I dlatego jak coś jest jeszcze dwa dni ważne to i tak już nie kupuję. Musi być zapas większy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:31, to musisz miec cos nie tak z żołądkiem, skoro z byle powodu lądujesz w szpitalu pod kroplówką. Ja nigdy w życiu nie miałam takich problemów i nie znam nikogo w bliskim otoczeniu, kto by miał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje w markecie i data ważności to termin umowny / handlowy . Jeśli cos jest po terminie , zamknięte to spokojnie można zjeść. np jaja maja datę ważności do 10.04 .2017 to nie znaczy ze one jutro będą niedobre . Co innego produkt otwarty który długo lezy w lodowce . Lepiej wyrzucić taki majonez czy śmietanę bo zwyczajnie można sie pochorować .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie mam delikatny żołądek! To że ty nie masz problemów nie znaczy, że ktoś ich nie ma, Kobieto, empatii się naucz. Jak kulawy może kuleć skoro mnie noga nie boli? No żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak jestes taka delikatna to po co sie tu wypowiadasz w takim temacie i nrazucasz wszystkim? Mowimy o normalnych ludziach a nie wydelikaconych, tacy po wszystkim nie rzygają. Kulawy sie niw wypowiada w tematach o bieganiu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WIesz co, nie chce mi się ciągnąć tej dyskusji. Pozostaje mi życzyć SMacznych przeterminowanych produktów żywnościowych. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki, niesmacznych nie jadam i w ogole nie wiem czy jem jakies przereminowane moze nie, nie zwracam na to az takiej uwagi po prostu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psu bym nawet po terminie ważności nie podała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze jedzenie jest napakowane chemia. Daty tez sa czesto przebijane. Dlatego najbardziej trzeba ufac sobie i swoim zmyslom. Moja siostra dala raz dziecku ewidentnie zepsuty jogurt, wazyl sie i smierdzial ale data byla dobra. :/ Zabralam go ale zdazylo zjesc polowe... Wiec zamiast czytac etykiety po prostu obserwujcie. W dzisiejszych czasach gdzie kazdy liczy tylko na zarobek mozemy liczyc tylko na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Murad99
Właśnie wszystko zależy JAKI TO PRODUKT. Jogurt,no cóz,mlekiem sie nie zatrujesz nawet jak się zważy,bardziej obawiam się konserwantów.A wygląd i smak wskazują na faktyczną datę.Mazonez,też widać gołym okiem jaki on jest. Jajka widać do rozbiciu.Ale tego nie pokaze etykieta.Wiele produktów nadaje się na paszę dla psa,wystarczy ugotować z chlebem,tylko trzeba wiedzieć które i jak,bo jeśli w porównaniu do suchej karmy ,to ja się pytam ,co tam zostało wrzucone,że tak śmierdzi,szczególnie po dodaniu wody.Więc nieprawda,że dla psa sie nie nadaje.Większość z wyjątkiem produktów zawierających siarkę,czekoladę,niektóre tłuszczę,zbyt duzo soli się dla psa nie nada,a na pewno nie w postaci nieprzeworzonej. Tak czy inaczej u mnie prawie nic się nie marnuje,odpadki zawsze idą do słoika i do lodówki a potem na paszę .I tak to działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka pasza dla psa... ekhmmm... Ja wszystkim moim psom gotuję świeżo mięso i makarony, kasze. Mięso mam na myśli wołowinę, drób. W życiu bym nie podała takiej mieszanki z resztek jedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×