Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

smieszy mnie jak ktos kto mial wsparcie finansowe mowi ze doszedl do czegos sam

Polecane posty

Gość gość

Albo i edukacyjne. Chwalic to sie moze ktos kto zaczynal od zera, a nie ten kto dostal na start kilkadziesiat tysiecy na rozkrecenie interesu albo pchali go na korki z matematyki, fizyki i chemii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciebie to nie śmieszy, tylko ci żal dupę ściska, że ktoś miał trochę lżej. Jak dbasz tak masz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jak dba tak ma? Co ty piertolisz kaczanko? Zgadzam sie z autorka, chwalic moze sie ten co doszedl wlasna praca. Aha, mi tez zal d..pe sciska ze ktos dostal za darmo a ja np. mam kredyt na 30 lat. To chyba ludzkie i normalne, ze tez by czlowiek tak chcial? Moze nie dla ciebie, zabolalo cie bo ty pewnie z tych co dostaly na start i tu cie boli ze ktos ci wytknal ze masz ale z cudzej kiesy. A to juz zaden wyczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz, zaraz... jak z cudzej kiesy?! Moim rodzicom pomogli ich rodzice, mnie moi, ja pomogę moim dzieciom. Dziadkowie wpłacili moim rodzicom na książeczki mieszkaniowe, mama mówi, że w wakacje ciężko pracowali z rodzicami w gospodarstwie, żeby na te wpłaty było. Moi rodzice mogli mieszkać w blokach, przejadać pieniądze, wydawać na ciuchy, ale ciężko pracowali, żeby kupić działkę, pobudować dom. Odkładali pieniądze. My z bratem nie byliśmy najmodniej ubrani, pamiętam jak farbowałam jeansy, bo nie było kasy na nowe albo jak zbieraliśmy kamienie na polu u wuja, by było na zalanie fundamentów. Mogliśmy latać wkoło bloków z kumplami, rodzice mogli nie rzucać się na budowę domu. Wyszło tak, że teraz jest dom, mieszkanie rodzice sprzedali, podzielili kasę na mnie i na brata. Dodatkowo mąż dostał dom od swoich rodziców. Sami też nie balujemy, nie wydajemy na ciuchy, samochody. Odkładamy. Efekt jest taki, że mamy dom, działkę, mieszkanie, które wynajmujemy i oszczędności. Myślimy, żeby dobrać kredyt i kupić drugie mieszkanie. Kredyt spłacimy wynajmem. Będą mieszkania dla dzieci albo kasa z ich sprzedaży. I wiesz nie będą miały kasy z cudzej kiedy. Dostaną od rodziców, a to różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ma wsparcie edukacyjne do tego kto do czego doszedł? tym ogarniętym korepetycje nie potrzebne, tumanowi nawet korki ze wszystkich przedmiotów nie pomogą. Poza korkami są też inne sposoby - można chodzić na kółka zainteresowań, oldschoolowo uczyć się ze zdolniejszym kolegą - to też wsparcie i niczym się nie różni jakościowo od korepetycji. To, że są płatne nie gwarantuje niczego - ani lepszych wyników, a tym bardziej sukcesu życiowego. Tak, rodzice pomogli mi kupić pierwsze mieszkanie, dając część pieniędzy. Na drugie (prawie 2 razy większe) zarobiłam sama, na trzecie również. Na samochód i inne rzeczy też. Gdyby nie pomoc rodziców - mieszkanie kupiłabym po prostu 2-3 lata później a nie że w ogóle. Aha - moi rodzice byli zwykłymi, niewykształconymi robotnikami po zawodówkach, więc nie miałam żadnych forów w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:24 Nie mialas forow w zyciu, ale nie masz tez rozumu za grosz, bo nie potrafisz wyznac sie z tego co napisalam w temacie czyli ze to co chce powiedziec, dotyczy tych co MIELI A SIE CHWALA. Ty mialas wsparcie, ale nie chwalisz sie. Wiec nie o tobie. Nie umiecie czytac. Dno to forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Co jak dba tak ma? Co ty piertolisz kaczanko? Zgadzam sie z autorka, chwalic moze sie ten co doszedl wlasna praca. Aha, mi tez zal d..pe sciska ze ktos dostal za darmo a ja np. mam kredyt na 30 lat. To chyba ludzkie i normalne, ze tez by czlowiek tak chcial? Moze nie dla ciebie, zabolalo cie bo ty pewnie z tych co dostaly na start i tu cie boli ze ktos ci wytknal ze masz ale z cudzej kiesy. A to juz zaden wyczyn xxx No po twoim wpisie widać w jakiej rodzinie się wychowałaś, to się nie dziwie, że rodzice nic nie mogli ci dać. Rynsztok. Tak, dostałam działkę od rodziców i wiesz jakoś się nie przejmuję, że ktoś mi coś wytyka :P. Dzięki temu postawiliśmy z mężem na niej dom za swoje pieniądze bez kredytu, bo łooo matko po ślubie mieszkałam kilka lat u rodziców (w domu, nie za kotarką :P miałam swoją kuchnie i opłaty 1000 zł). Nie wiem jak ty tam żyjesz, ale dla mnie rodzice to rodzina a nie ktoś cudzy, właśnie o tym pisałam. Teraz będziesz jeździć po mnie, bo mi się dobrze żyje a ty masz kredyt na 30 lat...:P. To dlaczego nie odłożyłaś na dom? Nam rodzice na dom też nie dali a kredytu nie mamy. Mogłaś odłożyć te 320 tyś jak to takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ciebie to nie śmieszy, tylko ci żal d**ę ściska, że ktoś miał trochę lżej. Jak dbasz tak masz... Dokładnie! To jest tylko zwykła ludzka zazdrość. Wiadomo, że jak rodzice mają to dają swojemu dziecku. No chyba, że dla niektórych rodzina to ktoś cudzy...to co się dziwicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak by Ci dawali to też byś wzięła. Ja w wieku 19 lat miałam z mężem wybudowany dom. Teraz mam 23 lata i powoli kończymy urzadzanie. Nie zazdroszczę kredytu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
są też rodziny, co dostały wszystko: mieszkanie, spadki po rodzicach a i tak g****o mają tylko kupę długów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.07 Dokładnie! Ja też bym dała swoim dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie potrafisz wyznac sie z tego co napisalam" - po jakiemu to jest, bo na pewno nie po polsku? Do takich umiejętności korepetycje niepotrzebne, wystarczy podstawówkę skończyć. I przy takiej komunikacji nic dziwnego, że się w tyle zostaje i zazdrości tym, którzy się czegoś dorobili. Bo zapewne wąteczek miał służyć poprawie samopoczucia - żeby się nie okazało, że to wynik własnego lenistwa/niedouczenia to się umniejsza osiągnięcia innych. "Ach, mi tak ciężko - nie mam mieszkania, dobrej pracy bo nie miałam wsparcia - a ci coś osiągnęli dostali po prostu na tacy" :P jakież to wygodne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tematu, to miej pretensje do swoich rodziców, a nie wyzywaj sie na forum na tych, co dostali wsparcie od swoich rodzin. Co to za ludzie zazdrosni teraz są, ja nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:16 No bo taka jest prawda, wiele osob ma latwiej bo dostalo cos od kogos. Jak ktos nic nie dostal to takie dziwne ze ma do losu zal? I nie lubi samochwal ktore doslizgawszy sie do celu na czyichs srodkach, chwala sie jacy to zaradni sa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie cierpię takich zazdrosnikow. Pogoniłam niedawno taką jedną. Pretensje do mnie, że mam kawalerkę kupioona prez rodzicow jeszcze na poczatku lat 90, a ona nie dostała nic. Tylko, że przez lata pracy, od czasów studiów zarobiłam już na drugą taka kawalerkę. Po prostu zamieszkałabym na swoim parę lat później, ale zamieszkalabym. A tamta nieudacznica tylko chodzi i obrabia ludziom du...y, że ten dostał spadek, ten ma plecy a tamta bogatych rodziców. Ona jedna biedna i poszkodowana, dlatego ją pogoniłam po paru takich akcjach. Z resztą nie tylko ja. Znajomi tez się od niej odsuwaja, bo ile można wytrzymać,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.21 To nie jest żal do losu, tylko właśnie te osoby mają żal do tych co mieli trochę łatwiej, co coś dostali...a co te osoby mogą za to... Takie osoby są zwyczajnie zazdrosne i sfrustrowane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie poszlam na studia, bo trzeba bylo isc do pracy pomoc matce. I tak! Mam zal do ojca, ze tak mnie i rodzenstwo zalatwil. I tak, tez mnie denerwuja osoby, ktore gadaja, ze same wszystko osiagnely, a tak naprawde dostaly niezle wsparcie. I tak, denerwuje mnie gadanie, ze kazdy jest kowalem swojego losu. Tylko, ze jeden dostal zelazo do kucia, a ja niestety nie. Sorry, ale autorka, co do tych chwalacych sie osob ma racje, ale oczywiscie musza odezwac sie osoby, ktore biora to zbyt do siebie, a temat ich nie tyczy. Ale moze jednak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie smieszy jak ktos nie moze zniesc faktu ze innym rodzice pomagaja, bo maja glowy na karku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moi rodzice maja glowy na karku ale mnie maja w doopie i do nich mam zal i pretensje. Wg nich powinnam do wszystkiego dojsc sama albo bogato wyjsc za maz. Gdyby nie znajomi ktorzy uswuadomili mi ze rodzice pomagaja swoim dzieciom to bym nawet nie wiedziala ze rodzice ktorzy maja mniej niz moi, pomagaja swoim dzieciom i ze w ogole rodzice doroslym dzieciom pomagaja. Tak, dorobilam sie wszystkiego sama, ale stracilam mlodosc. Teraz rodzice sie dziwia dlaczego ich nie odwiedzam. Bo kiedy ich potrzebowalam, bylam sama i teraz nie chce ich widziec. Poza tym teraz nadrabiam stracone lata i nie mam ochoty ich widziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja coś tam od rodziny dostałam, ale nie mam problemu by przyznać, że to co mam nie jest moją zasługą. Za to znam takiego co to dostał wszystko na tacy, ale do pouczania innych co mają robić ze swoim życiem i dlaczego że np. nie mają jeszcze dzieci to jest pierwszy. Łatwo mieć dzieci (ja mam) jak się nie trzeba bujać z kredytem, a żonka "pracuje" u teścia tzn. siedzi w ciąży na teściowym l4, bo w firmie tylko listę podpisuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice mojego męża nam pomagają różnie z wnuczka posiedza, dadzą jajka mleko warzywa dom kupiliśmy na kredyt sami ale przy remoncie pomagali jak to rolnicy każda ręką się przydała trzeba było dużo pracy włożyć żeby dom ogarnąć mąż wyremontowal sam a moi rodzice nie dali nic nigdy przez te 10 lat ale nikt mi tego nie wytyka, są niedorajdy życiowe i co zrobić marzyłam żeby mieć co dzieciom dać i się udało splacimy i nasze dzieci będą miały lepszy start w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem. Rodzice na ogol chca wspierac swoje dzieci. Moi nie maja studiow, nie zarabiaja kokosow, a byli w stanie pomoc swoim dzieciom. Pretensje do niezaradnych rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie śmieszą ludzie którzy uważają ze żeby być prawdziwym człowiekiem pierwszego sortu musisz być z patologii musisz cale życie się zarzynać i masz pracować 8 godzin dziennie, musisz mieć wąsy i przypadkiem nie dostać czegoś więcej niż gołąbka w słoiku od rodziców na start....co będę mogła to dam dziecku swojemu na start i będę zapewniać mu zajęcia dodatkowe uwzględniając zainteresowania i zdolności, ale nauczę dziecko również tego, że trzeba mieć na uwadze, że najlepiej wiedzieć, że umiesz liczyć licz na siebie, bo jak widać po Kafe ludzie to w dużej części zazdrosne bagno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o to, że rodzice coś komuś dali, w tym nie ma nic złego ani dziwnego, ale o to, że taka osoba często udaje, że doszła do tego sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zazdroszcze, tez bym chciala cos od rodzicow dostac.Mam 30lat, dom na kredyt i wiem ze bede ciezko pracowac by moje dziecko tez dostali cos od nas, a nie tak jak ja musialo zaczynac od 0 bez wsparcia i rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam wrażenie, że tylko gość z 7:59 zrozumiał o co autorce chodziło. Ona nie mówiła, że jest coś złego w tym, że komuś rodzice pomagają. Dla niej złe jest kłamanie, że doszło się do wszystkiego samemu, gdy tak nie było. No, ale to kafe - zamiast przeczytać dokładnie, trzeba innych zwyzywać i poobracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko no tak. Bo jak już rodzice zapłacą za te korki to już ci wiedza sama do głowy wchodzi i nic od siebie nie Trzeba dać. Tak samo jak z kasa na interes. Nic nie Trzeba robić i sam się kręci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko mam takich sąsiadów-ona po podstawówce, on po odsiadce. praca zbytnio nie skalani. ona dom dostała w spadku on dwie działki które sprzedał i teraz dom szykują (a mieszkają w nim ponad 10lat z czego 4 w garażu mieszkali). A teraz udają wielkich bogaczy bo co to dla nich 15 czy 20 tysięcy... A jeszcze niedawno na chleb nie było. 500plus oczywiście na wszystkie czworo dzieci biorą bo oboje nie pracują. I takie zachowanie mnie wkurza. bo my mamy dom bo na niego zapracowalismy i kupiliśmy za gotówkę. codziennie człowiek wstaje do pracy a oni leżą do góry brzuchem a jak przyjdą do nich robotnicy to potrafią rzucić tekst ze jak się ma pieniądze to się inwestuje nie to co biedacy na wsi... słysząc coś takiego człowiek ma ochotę napluc w pysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że śmieszne jest, że ktoś kto dostał na tacy od (przeważnie rodziców) chwali się do czego to on SAM doszedł. Mam znajomego, który: mieszkanie dostał w spadku po dziadku, a zatrudnienie dał mu własny ojciec i on właśnie się wychwala swoimi "osiągnięciami" i przygaduje innym. Oczywiście, że super jeśli rodzice mogą wspomóc, jeśli umieli oszczędzać, ale nie jest to powód do wychwalania się i przypisywania sobie zasług.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×