Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

macie takie kolezanki jak ja? jedzie na garbie faceta i chyba na to czekala,kura

Polecane posty

Gość gość

Mam taka kolezanke, porazka. W ogole pochodzi z jakiejs wiochy na poludniu Polski, z glebokiej prowincji gdzie do miasta wojewodzkiego ma 80 km albo 100. Ale nie o tym. Skonczyla takie srednie studia, nie najgorsze no ale nie daja dobrej pensji raczej. Do tego podczepila sie jak najszybciej pod faceta ktorego poznala ze stolicy. Raptem pare randek i juz chciala sie do niego wprowadzic i tak sie stalo. Za kilka lat oczywiscie slub i zaraz po, dziecko. Oczywiscie ona nie pracowala prawie wcale, teraz oczywiscie z dzieckiem w domu na wychowawczym bezplatnym. Jej maz duzo zarabia, ona mam wrazenie ze chyba tylko na to czekala by kogos wykorzystac. I szczerze mowiac nie jest na sdzczescoe chyba az taka najgorsza bo widze ze jak sie ze mna spotkala kiedys to chyba ma na moim tle kompleksy i slusznie. Ja robie kariere jeszcze od czasu kiedy bylam na studiach, jestem niezalezna od faceta finansowo, nie ciagne go do slubu nie zalazy mi na slubie, dzieci? Jak mozna robic dzieci majac 26 lat. Nie te czasy. Moim zdaniem to wiejska mentalnosc. Ogolnie ona to taki przegryw i jakos juz sie ze mna nie koleguje bo chyba to dziecko wyssalo jej mozg. Macie tez takie kury domowe za kolezanki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro tak ją krytycznie oceniasz, to czemu w takim razie się z nią kolegujesz? Troche hipokrytczne podejście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie koleguje sie z nia juz, ale kolegowalam. Nasze drogi sie rozeszly ale spotkalysmy sie ostatnio z jej inicjatywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja robie kariere jeszcze od czasu kiedy bylam na studiach, jestem niezalezna od faceta finansowo, nie ciagne go do slubu nie zalazy mi na slubie, dzieci? Ja, ja, ja, a ty to przepraszam co, pępek świata? Wyznacznik wartości? Tobie nie zależy na ślubie i dzieciach to już nikomu ma nie zależeć? Piszesz, że dziewczyna wzięła ślub z tym chłopakiem po kilku latach wspólnego mieszkania, a dopiero potem dziecko. Zapewne ślub wzięty z MIŁOŚCI (tak, istnieje takie zjawisko, autorko), bo gdyby się nie kochali to raczej by ślubu nie brali. I tak, sama mam koleżanki, które powychodziły za mąż zaraz po studiach, urodziły dzieci i siedzą na wychowawczych. Ale ja nie reaguję zawiścią, bo to normalne, ze ludzie mają różne priorytety. Jeden skupia się na rodzinie, drugi na karierze i żaden z tych wyborów nie jest gorszy, po prostu są różne. Trzeba być amebą umysłową, żeby tego nie rozumieć albo zazdrośnicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko straszna menda z ciebie i dziwie sie ze ona sie z toba w ogole chciala spotykac. Moze jest samotna skoro piszesz ze przyjechala z tak daleka. A ty jak ta menda. Albo jej czegos zazdroscisz, np. rodziny, tylko tutaj bedziesz nam wpierac ze nie zalezy ci na takich wartosciach; albo po prostu jestes okropna z natury i negujesz kazda droge zyciowa ktora jest odmienna od twojej. Prawda jest taka ze nie kazda kobieta jest taka zgnila feministka jak ty. Patrzcie panstwo, zalujesz jej pierwszych lat z wlasnym dzieckiem? Mozg ci lewactwo wypralo, dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko choc ja tez z tych co postawily na kariere to powiem ci jedno: jestes beznadziejnie wredna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żal ci tak d.up.ę ściska ze aż miło czytać. :-D . Zazdrość cię zżera od środka ze jej się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:21 co jej sie udalo? Nie pracowac i ciagnac kase od chlopa? to jest powod do dumy? to raczej bycie pasozytem...troche rozumiem punkt widzenia autorki. sa takie baby, nic od siebie, byleby bogatego zlapac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i zazdrościcie jej i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to rozwin czego niby zazdroszcze. Nierobstwa? Bycia baba ze wsi co zlapala mieszczucha i kase loi od niego a ten jak debil jej usluguje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A od kiedy to urlop wychowawczy to "ciągnięcie kasy od chłopa"? Skoro należy jej się wychowawczy to znaczy, że pracowała. Ja też byłam na wychowawczym z dziećmi, bo musielibyśmy na głowy z mężem poupadać, żeby przy jego zarobkach oddać małe dziecko pod opiekę obcej osobie lub do placówki. Co to byłby za mąż, który żonę wysyła do pracy, a roczne czy dwuletnie dziecko do żłobka. A i dodam, że jak dzieci podrosły to poszły normalnie do przedszkola, ja wróciłam do pracy i zarabiam przyzwoicie mimo przerwy w cv. A ty 11:23 po prostu zazdrościsz, że inne mają mężów, którzy dbają o rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie tego. Ze moze zyc inaczej niż ty i byś szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może ten jej mąż to taki typowy "pan i władca"? Mam takiego kuzyna w Krakowie - notariusza. Żonę wziął z prowincji. Ona była studentką architektury. Szybciutko ślub. Ona na szczęście zdążyła popracować trochę. Urodziła dziecko i już jej do pracy z powrotem nie puścił, bo żłobek to takie "plebejskie" rozwiązanie. Potem było drugie dziecko, bo dwójka z małą różnicą wieku ma lepszy kontakt. Znów nie mogła wrócić do pracy. Na pociechę zatrudnił jej nianię do pomocy. Ich znajomi to głównie JEGO znajomi. On zawsze podkreśla, że JEGO żona nie będzie pracować. Ona cichutka, spokojna i wszystko było pięknie, dopuki kiedyś przez przypadek nie usłyszałam, co on jej w cztery oczy mówi - nie, nie, żeby ją wyzywał, czy coś, ale to podkreślanie, że ta ich tradycjonalistyczna sytuacja podkreśla ich status, że kto to widział, żeby żona Pana W. pracowała. Że gdyby nie on, to ona... Normalnie złota klatka. I nie każda kobieta w tej sytuacji by sobie poradzi£a, bo nie wszystkie jesteśmy przebojowymi zołzami, a z upływem lat coraz częściej myślę, że W. specjalnie właśnie takiej dziewczyny szukał - ptaszynki do złotej klatki. Bo "suka" by mu się nie dała i g**** by mu wyszło z "statusowego" ttadycyjnego małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:49 ale autorka nic nie napisala ze ta kobieta nie wroci do pracy. Jest na wychowawczym, to takie dziwne? Moj maz tez sporo zarabia, tez nie znosi zlobkow, ale nawet i ja bym chyba sie zaplakala jakbym miala synka dac do zlobka. Uwazam ze te 2 pierwsze lata z matka mu sie naleza. Potem wracam do pracy wiec nie rozumiem dlaczego uwazasz ze rzeczona kobieta tez do pracy nie wroci. Acz faktem jest ze sa faceci ktorym pasuje to ze moga manipulowac kobieta. Moja znajoma zrobila studia MBA, zdolna i przebojowa, facet jej trul glowe by nie pracowala, a potem jak chciala wrocic to juz sie bala, bo 10 lat w domu to juz czlowiek wszystkiego zapomina. Ten jej naklepal 3 dzieci. Ale to nie znaczy ze skoro ja np. jestem na wychowawczym to jestem taka kobieta tak tamta moja znajoma/ Nie wyobrazam sobie siedziec w domu latami. Ze zwyklej nudy bym poszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to chyba prowo....ale odpowiem jesli maiłabym wybrać czy chcę wieść twoje życie czy tej twojej koleżanki zdecydowanie wybieram tej dziewczyny. dla mnie mąż (nie jakiś partner) dziecko to priorytet w zyciu. Skoro facet dobrze zarabia a kobieta chce to nie sobie "siedzi" w domu i zajmuje się dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodzisz dziecko to zobaczymy, czy je do zlobka oddasz, jak nie bedziesz musialam isc do pracy. Ja tez tak kiedys myslalam, zanim zalozylam rodzine. Jestes jeszcze bardzo mlodziutka w doswiadczenia autorko, malo przezylas i jak nastolatka podkreslasz "Ja" , "moje wybory". Pozyjesz dluzej, to zobaczysz ze ludzie wybieraja dla siebie inne sciezki, nie ma jednej dobrej drogi. A twoja znajoma jest po studiach, pracowala, teraz na macierzyskim, naprawde nie ma sie do czego przyczepic. Za to gdzie sie urodzilo nikt nie ma wplywu. Ty bardziej "wiejsko" brzmisz z tym obgadywaniem i przezywaniem zycia obcej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, zwłaszcza żeby jeszcze ta dziewczyna rzeczywiście "złapała bogatego na dziecko". A jej związek wydaje się być wartościowy, skoro najpierw kilka lat czekali ze ślubem, dziecko tez pojawiło się już po i pewnie była to ich wspólna decyzja. Autorka zazdrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka rego tematu to jakas sfrustrowana dziunia sperdalam od takich''kolezanek''od lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:11 Ja to samo, a wiele takich pracuje nigdzie indziej jak w korporacji w jakims ujowym PR albo gdzies. nie mowie ze wszystkie ale duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - a jeśli wszystko "planowo" Ci się powiedzie - znajdziesz tego jedynego, kariera bedzie rozwijać się super, potem ślub, decyzja o macierzyństwie, książkowo idealna ciąża... I nieszczęście podcxas porodu - zamartwica, niedotlenienie. Albochoroba dziecka - taka, która dla potencjalnego obserwatora, ludzi z zewnątrz nie jest na pierwszy i drugi rzut oka widoczna, a która wymaga opieki nad dzieckiem 24/7. Oddasz do domu dziecka? Udusisz? Bo różnie w życiu bywa i np. zwykła alergia skutecznie eliminuje żłobek i przedszkole - alergicy co chwilę chorują, a rzadko który pracodawca czy zleceniodawca ma cierpliwość do matek, co to często muszą być na urlopie czy opiece. Bo nawet najlepsza niania do lekarza, do szpitaka czy na zabiegi z dzieckiem nie pójdzie - tam musi z nim iść jego opiekun prawny. Siedzisz sobie autorko na wysokim koniu i kiedyś cię czeka niezły ból tyłka. A po 30 ma się do zupek, kupek i ciągłych dziecięcych choróbsk zdecydowanie mniej cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka to zawistna menda :O Jakaś dziewczyna po kilku latach bycia z facetem wzięła z nim ślub, potem urodziła dziecko, a ta tu pisze, że poszukała sobie bogatego z miasta. No ręce opadają. 26 lat to nie czas na rodzenie dzieci??? Z biologicznego punktu widzenia pierwsze dziecko najlepiej rodzić do 25 roku życia. A ty kiedy planujesz? Jak będziesz miała 35? Wnuki myślisz zobaczysz czy już nie dożyjesz? I jak ta koleżanka mogła się z tobą spotkać skoro ma męża tyrana? Przecież z domu by jej nie wypuścił na jakieś tam spotkanie z koleżaneczką :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes beznadziejna autorko. A moze maz lubi pracowac. Ja mam super platna prace i zwiazana z moim hobby. Maz za to mimo wielu lat pracy i studiow, najnizsza krajowa. Zdecydowalismy sie ze po porodzie zostane 6 miesiecy w domu, a potem on tacierzynski i bezplatny wychowawczy. I tak jestesmy i moze wiele osob by powiedzialo ze maz jedzie na moim garbie, ale to nie prawda, ja uwielbiam swoja prace i rozwijam sie, a dziecko w domu ma najlepsza opieke jaka moze miec czyli rodzica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa.. Wielka kariera zawodowa i "esej"o cudzym życiu na forum dla kur domowych. "Prowincja" to stan umysłu jednak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co to za moda na czepianie się, że ktoś jedzie na "garbie". :) Na twoim przecież nie jedzie, więc zluzuj majty, bo to Cię zwyczajnie nie dotyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zal mi cie, typowa baba ktora innym obrabia tylek.....co cie obchodzi kak inni zyja?ich sprawa, kazdy zyje jak chce i tobie nic do tego.zyj swoim zyciem wredna babo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka chyba tu komuś zazdrości. Widocznie jest tak niesympatyczna, przemadrzala i mało kobieca, że nikt jej na garb nie chce wziąść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:20 dokladnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos kto widzi tylko ja nie jest w stanie zrozumiec, co to zwiazek partnerski oraz odpowiedzialnosc za dziecko. Nie zrozumie, ze mezczyzni tak samo pragna dziecka jak kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo te co jadą na garbie faceta uważają się za wielkie damy hehehe. Ale mnie to lotto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby wszystkie kobiety żyły w tzw.związkach partnerskich co oznacza- daj daj daj -to nie byłoby ekspedientek w sklepie, pielęgniarek w szpitalach i przychodniach, farmaceutek, lekarek, nauczycielek i innych. Szkoda czasu żeby niektórym tłumaczyć jak dzieciom 5 letnim :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×