Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kolejka do laboratorium ośmieszenie mnie

Polecane posty

Gość gość

Witam Panie chciałam sobie dzisiaj zrobić badanie krwi w osiedlowej przychodni . Mam termin na 28 maja . Po wejsciu na 3 piętro juz miałam oddech jak smok . I ukazała mi się kolejka wszystkie miejsca siedzące i stojące sięgały prawie do końca korytarza . Nikt mi niestety nie ustąpił miejsca siedzącego. Postałam około 15 minut i zapukalam do środka i poprosilam panią pielęgniarkę czy moglabym wejść bez kolejki bo jest tak długa ze nie mam nawet gdzie usiąść a pani przy wszystkich głośno powiedziała ze u nich bez kolejki krew pobierają kombatantom wojennym honorowym krwiodawcom . Powiedziałam jej ze w szpitalu np jest wywieszka ze ciężarne w mogą wejść bez kolejki i jest to zupełnie normalne a ona uśmiechnęła się i powiedziała że pierwszy raz się z czymś takim spotyka. Nie wiedziałam co powiedzieć i poszłam stamtąd . Nie jestem zła jest mi strasznie przykro miałam łzy w oczach i poszłam z powrotem do domu . Czy uważacie że przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się, w naszej przychodni jest taka wywieszony a i tak ludzie gotowi zabić gdyby jakaś ciężarna chciała skorzystać z przywilejów. Ta pożal się Boże pielęgniarka w ciąży zapewne nie była. Taki mamy świat. Ja sama jestem w ciąży i zawsze przepuszcza inną ciężarną w bardziej zaawansowanej ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było stanąć brzuchem do twarzy jakiegoś faceta siedzącego, lub nie wyglądające j na umierająca starszej pani, to ustapili by Ci miejsca. Trochę sprytu następnym razem. I płakać nie ma co, bo w życiu trzeba mieć twardą d**e :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ludzie sa okropni. Mnie ostatnio lekarz nie przyjal z bakteriami w moczu, a swoja kolezanke tak. Tez sie poplakalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie zaraz zjedzą Cię, że ciąża to nie choroba. Cała ciążę, a jestem w ósmym miesiacu, nie korzystałam z przywilejów. Ale świadoma tego jacy są ludzie, wybrałam laboratorium prywatne, gdzie nie ma takich kolejek. Miałam straszne mdłości do piątego miesiąca, a wiem, że emeryci prędzej by mnie rozniesli niż przepuscili. Raz jedna młoda dziewczyna zaproponowała mi w kolejce do kasy żebym była przed nią. Podziękowałam jeh serdecznie i choć nie wykorzystałam tego, zrobiło mi się miło. Większość jednak prędzej staranuje cię wózkiem niż przepuścić. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzasz. Ja rok temu urodziłam i tak naprawdę dopiero w trakcie ciąży do mnie dotarło jak ostatnie miesiące ciąży są trudne fizycznie. Chociaż ZAWSZE miałam szacunek do ciężarnych wręcz mnie taki brzuszek zawsze rozczulajace, bo to nowe życie. Najgorsze jest to, że kobieta kobiece takim wilkiem i to, że NIKT się nie odezwał - znieczulica:( Trzymaj się i duzo zdrówka dla Ciebie i maleństwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciąża to nie choroba, same sobie jesteśmy winne, że nie ustępują miejsca w kolejce czy autobusie. Robimy z siebie męczennice, udajemy, że że wszystkim dajemy sobie radę. Jesteśmy super pracownikami, super żonami, super matkami, super przyjaciółkami więc bądźmy super ciezarnymi, stojmy w 9 mcu ciąży w kilometrowe kolejce. Smutne. Pozdrawiam i życzę więcej asertywności w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z emerytami nie wygrasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej no, nie czepiaj się, te emeryty są tak zapracowane, że musiały zrezygnować z bardzo ważnych spraw, żeby tam przyjść i odsiedzieć swoje w kolejce! Jakaś głupia ciężarna może sobie przecież postać! Oni są schorowani, a w dodatku im się tak bardzo spieszy! Hehehe, no niestety, tacy ludzie to osobny gatunek. Zaciśnij zęby, nie masz innego laboratorium w pobliżu? Może warto byłoby pójść prywatnie? Tam nie ma emerytów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie tak, że z emerytami. Pamietam jak dzień przed porodem wracalam tramwajem z pracy do domu. Wyglądałam jak hipopotam więc ciąża naprawdę widoczna. Wszystkie miejsca zajęte, więc podeszłam do pani siedzącej na fotelu ze znaczkiem dla inwalidów i matki z dzieckiem i grzecznie poprosiłam, żeby mi ustąpiła, bo bardzo źle się czuję. Babsko nawrzeszczało na mnie, że ciąża to nie choroba! Oczywiście miejsca nie ustąpiło. Zresztą nikt nie ustąpił. Też się popłakałam z bezsilnej złości. Już potem okazało się, że baba (ok 50) mieszka w bloku obok i jest.. pielęgniarką :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, pielęgniarka, te to mają empatię w genach ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdybys była dobrym człowiekiem i oddawała krew, to mogłabyś wejść bez kolejki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zastanawiam się po co robić z siebie męczennice i pracować do dnia porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do emerytów to przeżyłam kiedyś dwie wstrętne sytuacje ze starszymi paniami w przychodni. Raz nie byłam w ciąży ale coś tam potrzebowalam od lekarza skierowanie bodaj. Poszłam do rejestracji. Powiedzieli że nie mają już miejsc ale że mam iść zapytać lekarza czy mnie przyjmie i czekać. Jak kazali tak zrobiłam. Lekarka zgodziła się mnie przyjąć, więc czekałam ale byłam debilem bo myślałam że faktycznie mnie przyjmie a tymczasem zapomniałam że takich jak ja z doskoku przyjmują na samym końcu i zamiast iść do domu i wrócić na końcowe godziny pracy lekarza to czekałam w poczekalni jak debil mając w pamięci słowa rejestratorki że mam czekać. Myślałam że wejdę ale te dwie starsze panie warowały u wejścia jak psy. Jedna spędziła w gabinecie straaasznie długo a jak wychodziła od lekarki to tak się powolnie i z rozgadaniem żegnała jakby była samotna miała mnóstwo czasu i do lekarza sobie poszła na ploteczki jakby były z sobą w prywatnej zażyłości, jeszcze tylko kawusi brakowała. Druga starsza pani w poczekalni odnosiłam wrażenie że mnie nienawidzi za to że tam jestem w tej poczekalni, odwracała ode mnie wzrok z takim nienawistnym spojrzeniem, a jak wychodziła z gabinetu i na jej miejsce nagle znikąd przyszła nowa starsza pani która prosto weszła do gabinetu i uświadomiłam sobie że nic tam po mnie i postanowiłam sobie pójść to ta która mnie traktowała nienawistną miną to szła na schodach przede mną i mimo że była sprawna to tak jakby celowo zwalniała kroku na schodach żeby mi zrobić na złość, bo mnie nienawidziła że mi się śpieszy. I tak jeszcze szła środkiem żebym nie mogła jej ominąć. Do końca korytarza było jeszcze dobry kawał i myślała że tak będzie sobie pogrywać do samego końca ale uniemożliwiłam to babsztylowi bo wiedziałam że w przychodni jest drugie wyjście, zmieniłam kierunek korytarza a że krok miałam bardzo szybki to babsztyl na zewnątrz tylko moją d**e zobaczył. Dobra można to zrozumieć, że babsztyle nienawidzą. Winna była rejestratorka że kazała mi czekać. Rejestratorki myślą że personel przychodni to są bogowie i jak człowiek przychodzi żebrać o przyjęcie to że jest gotów 3 godziny w poczekalni czekać do lekarza rodzinnego. Jeszcze jakby to był specjalista na którego czeka się pół roku to bym czekała te 3 godziny ale to był zwykły lekarz rodzinny. Powinna była mi powiedzieć żebym spytała lekarza o przyjęcia i przyszła na koniec godzin jego pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:57 a ty oddajeesz,dobry czlowieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zawsze babeczki w ciazy przepuszczam a starych bab ktore jada o 8 rano na targ bo maslo 10 gr tansze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze inny był przypadek że byłam we wczesnej ciąży i przede mną siedziała teściowa. Miałam karteczkę z godziną przyjęcia powiedzmy 9:00 rano. Przede mną siedziała moja teściowa i miała karteczke z godz 8:30. Teściowa chciała skrócić moje czekanie w razie jakby ktoś przyszedł i wpadła na pomysł że zamienimy się karteczkami tak żebym miała karteczkę na 8:30 a ona karteczkę na 9:00 ale teściowa weszła przede mną a ja miałam wejść zaraz po mniej. Czekałam przy wejściu kiedy przyszła jakaś starsza baba i zaczęła mnie wypytywać jaką mam godzinę na karteczkę. Powiedziałam że na 8:30. Ta babka powiedziała że ona ma karteczkę z godziny 9:15 a że czas jest 9:15 tzn. że ona teraz wchodzi bo ja najwyraźniej się spóźniłam i przegapiłam swoją wizytę. Pomyślałam że to chore i zaczęłam sie z nią wykłócać. Gdyby nie teściowa i jej niedźwiedzia przysługa to miałabym mocniejsze argumenty ale godzina mojej karteczki tylko komplikowała sytuację. Próbowałam walczyć o swoje racje bo uznałam że jak ustąpie to tak jakbym nie miała do siebie szacunku ale babka żarła się ze mną bardzo zajadle. Zdenerwowałam sie tak że aż jakby straciła czucie w nogach bo tak odrętwiałam bo ta dyskusja to była szopka rozegrana na oczach innych którzy aż zamilkli i zamienili sie w słuch. Baba nie zamierzała popuścić bo nie dość że byłam młoda a ona starsza to jeszcze sprawiałam wrażenie delikatnej charakterem, więc upatrzyła we mnie zwierzynę już do odstrzału. Była bardzo wojownicza i nieugięta. Obrzydliwa kłótnia trwała kiedy drzwi do gabinetu się otworzyły i babol już zamierzał wchodzić do gabinetu bez oglądania sie na mnie ale natknęła sie na moją teściową. Teściowej od razu coś się nie spodobało, wybauszyła oczy i zapytała tylko "O co chodzi ???" i zrobiła przy tym taką posturę i ton do tej baby jakby zaraz miała wyjść awantura. Babol się cofnął na ławkę a ja weszłam do gabinetu. Taka to sytuacje. Ludzie to są s*******e. Nie dość że nienawidzą to od razu próbują wyczuć czyjąś słabość i zdeptać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Nie przejmuj się, w naszej przychodni jest taka wywieszony a i tak ludzie gotowi zabić gdyby jakaś ciężarna chciała skorzystać z przywilejów Xxxx U mnie dokładnie tak samo. Dlatego ja zawsze przychodziłam sobie jak już było pusto, czyli na godzinę 11, (w drugiej ciąży zawsze z niespełna dwulatkiem, który by mi tam dłużej niż 15 min w spokoju nie wysiedział). Mocz wkładałam na te 3 godz do lodówki a krew na zwykłą morfologię może być bez przeszkód pobierana po śniadaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie spokój. Ludzie nienawidzą ciężarnych bo mają naoczny dowód że rozkładały nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:25 zazdroszczę teściowej,moja zachowałaby się jak ten babol ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Pamietam jak dzień przed porodem wracalam tramwajem z pracy do domu. Wyglądałam jak hipopotam więc ciąża naprawdę widoczna. Wszystkie miejsca zajęte, więc podeszłam do pani siedzącej na fotelu ze znaczkiem dla inwalidów i matki z dzieckiem i grzecznie poprosiłam, żeby mi ustąpiła, bo bardzo źle się czuję. " Po kiego uja jeździłaś do roboty do ostatniego dnia ciązy skoro bardzo źle się czułaś. Takie właśnie są skretyniałe baby. Zgrywają się na herszt baby i robią wyścigi między sobą która większy mocarz a za chwile płacz bo ktoś nie ustąpił miejsca w tramwaju. Za chwile jakiejś wyrzucisz że jest leniem bo siedzi na L4 podczas gdy ty mocarz robiłaś praktycznie do dnia porodu i prawie o włos byś rodziła w tej cholernej robocie. Zastanówcie sie nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest oburzające, powinnaś absolutnie być przyjęta bez kolejki! Dotyczy to również pań które nie są w widocznej ciążey - wystraczy powiedzieć o tym i musisz wejść pierwsza, jeśli się źle czujesz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 9:41 A może, że ta pani, co napisała, że PAMIETA, jak wracała z pracy tramwajem... nie chodziła w ciąży rok czy dwa temu tylko kilka lat wstecz, kiedy to kobiety nie miały takich praw i przywilejow jak teraz. Pomyślałas o tym, zanim się napocilas i zwyzywalas od bohaterek?:) Moja mama bedac ze mną w ciąży także pracowala do ostatniej chwili i wcale nie dlatego, że tak chciała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak bo tu siedzą panie 60-letnie na macierzyńskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto powiedział, że na macierzyńskim? :) A może na emeryturze?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja będąc w ciąży miałam podobną sytuacje. Stałam w tak długiej kolejce w 6 miesiącu ciąży aż upadłam. I wtedy dopiero zostałam zauważona. Później oddział patologii ciąży,walka z zagrażającym porodem przedwczesnym. Sterydoterapia,skurcze itd.. Teraz kobiety w ciąży są strasznie traktowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dobrze ktoś napisał, że kiedyś kobiety pracowały do samego końca. Moja mama dostała L4 jak już miała termin porodu, a przenośnika 2 tygodnie :D Aaaa i pracowała w przedszkolu z małymi dziećmi - gdzie teraz logiczne, że przedszkolanki idą na L4, bo pracują w siedlisku chorób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od jazdy tramwajem. Niepotrzebnie mnie któraś z miłych pań tu beszta. To było 36 lat temu, wtedy zwolnień w ciąży nie dawali tak chętnie jak dziś. Nawt tak w połowie ciąży chciałam iść na kilka dni na zwolnienie, ale mój kochany lekarz stwierdził, że on nie widzi takiej potrzeby, bo widzi, że wszystko jest w porządku... Przecież na cafe nie siedzą wyłącznie nastolatki. Fakt, jestem emerytką, byłam tu od samego początku i teraz od czasu do czasu też zaglądam. Ale coraz rzadziej, jako że i ludzie tu już inni, i tematy co najmniej żenujące niektóre. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze dodam, że wolałam być w pracy niż sama w domu. Kiedyś człowiek nie miał nawet stacjonarnego telefonu, nie mówiąc już o komórce czy kompie. Więc wolałam być w pracy, żeby w przypadku rozpoczęcia akcji porodowej któryś z kolegów wezwał pogotowie albo odwiózł mnie do szpitala. Bo co zrobiłabym sama w domu bez telefonu? Oj dziewczyny, to inne czasy były, ale ludzie podobnie źle sie zachowywali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie szkoda wam marnować czasu na opisywanie takich goowien? Pluję sobie w brodę, że straciłam 5 min na te wasze nędzne wypociny. Do roboty lenie, za 3 dni święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×