Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Uświadomiłam sobie dlaczego z nim jestem i

Polecane posty

Gość gość
Desperat, jest z laską ktora go nie kocha. Desperatka siedzi z gościem którego nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to szmata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trolle kafeteryjne zazdrosne o autorke ze ktos ja chcial a ich nikt nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, bo miłość to taka prosta w rozpoznaniu i można wiedzieć czy się kogoś kocha jak się dopiero z nim spotyka :D na początku to ludzie się lubią, lubią spędzać ze sobą czas, a dopiero potem coś jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to niech siedzi z nim dalej desperatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty szmato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chorzy jesteście ludzie z tymi tekstami i wyzwiskami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty świnio spasiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety ty nawet nie masz przy kim byc desperatem/tka stąd tak się denerwujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasrac ci na łeb szmato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet tego bys chciał/a byleby kogoś mieć a nawet tego nie możesz mieć :D hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bbyle kogoś to ty możesz mieć szmato je/bana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co, zaczęłam o tym myśleć i nawet myślałam, żeby z nim o tym jutro pogadać, bo się spotykamy, ale mam jakiś straszny opór przed tym, jakbym tego nie chciała. Ciągle myślę o nim i o tym, jak jego to może zaboleć... :( nie wiem, dlaczego akurat w jego przypadku tak mam. Bywali przecież faceci, którym się podobałam i ich odrzucałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tu jakoś nie do końca to potrafię. Mi samej sprawia to ból

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a przystojny chociaz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie do końca, ale jakie to ma znaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty szmato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile jeszcze razy nazwiesz mnie szmatą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle ile będę chciał szmato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie jestes przy nim soba to on nie kocha Ciebie tylko swoje wyobrazenie o Tobie. Pokaz jaka jestes naprawde to zobaczysz co z tego wyniknie. Albo to jedna z tych toksycznych osob ktore musza "kochac bardziej" obojetnie kogo ale BARDZIEJ. W obydwu wariantach on nie kocha Ciebie wiec nie wahaj sie i zakoncz ta blazenade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomysl czy żyjesz po to żeby uszczęśliwiać jego? Co z tego ze on się czuje super, ważne co ty czujesz.. masz składać z siebie ofiarę bo on jest w skowronkach? Nie miej skrupułów - faceci rzucają z dnia na dzień jeśli nie kochają, żaden się nie zmusi. A może niech on się zmusi by być z kimś innym kto uwielbia lub będzie uwielbiał jego? Zmusi się ??!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisze Ci autorko cos z zycia osobistego. Moja matka wyszla za ojca nie kochajac go. On kochal ja nawet ja bardziej niz nas dzieci, wszystko by dla niej zrobil, tylko... szkoda, ze wszyscy przez to cierpieli a najbardziej my dzieci. Nie wazne jak bardzo by sie staral i jaki byl dobry, on ja cale zycie wkurzal bo go nie kochala, byla cale zycie nieszczesliwa i swoja frustracje przelewala na nas. Ciagle sie na niego darla, robila awantury o nic. Odejsc nie odeszla, bo nie utrzylalaby nas i siebie, a ojciec nie odszedl, bo bardzo ja kochal. I tak gryzli sie az do jej ostatnuch dni... Dzis jako dorosla corka wraz z wlasna rodzina nie mam prawidlowego wzorca milosci malzenskiej, wiele negatywnych cech wynioslam z rodzinego domu i ciagle walcze i ucze sie aby nie przekaxac tego na wlasne dzieci. Meza kocham, okazuje mu to czesto, ale wiem, ze to cos z dziecinstwa tkwi we mnie i do konca pewnych spraw nie przetrawie. Nie tkwij w zwiazku z litosci, bo zgotujesz dramat calej przyszlej rodzinie, bo z czasem zamieni sie to w toksyczna relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie do końca tak, że ja przy nim nie jestem sobą. I tak w bardzo dużej mierze jestem - i on zna wiele moich wad, jak nie prawie wszystkie. Ale w całości się odsłonić jest mi ciężko. Ciągle myślę, że nie może zobaczyć mnie całej, bo pomyśli sobie o mnie źle. Ale ja tak mam w przypadku każdego. Ogólnie jestem trudną osobą i moje relacje z innymi zawsze były osnute jakimś moim cierpieniem. Rozmawialiśmy na te tematy, poruszyłam to wczoraj. ON w końcu powiedział, że nie będzie mnie siłą zatrzymywał, jeśli dojdę do wniosku, że nic nie czuję albo że to nie to (choć mówi, że bardzo wiele go to kosztowało, powiedzenie tego). Ale powiem wam, że bardzo źle się czułam, jak o tym gadaliśmy. A jak powiedział, że nie będzie mnie zatrzymywał, to się autentycznie popłakałam, jak pomyślałam o perspektywie rozstania. Poczułam, że nie chcę się rozstawać. Może jednak coś we mnie jest, tylko mam jakiś lęk przed bliskością i nie umiem się odblokować. Nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty szmato niestabilna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że nikt z Was mi nie powie, co ja do niego czuje. To ja muszę z tym dojść do ładu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:37 dziękuję ci za cenny wpis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes obojetna jak sie niespotykacie i nie tesksnisz a tu taka reakcja na sama mysl o rozstaniu ? dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Udajesz. Sama przed soba. Fruwalabys 2 metry nad ziemia gdybys była w szczęśliwym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może sobie nie dajesz prawa do szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:13 Tak teoretycznie to w połowie jestem :D on fruwa 2 metry nad ziemią i jest szczęśliwy gorzej ze mną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×