Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość27

Problematyczna siostra...

Polecane posty

Gość Gość27

Witam, Mam problem z siostrą i nie potrafię sobie poradzić z tą relacją. Może ktoś z Was podpowie mi co w takiej sytuacji można zrobić. Mianowicie mam 27 lat, jestem kawalerem, na dorobku. Zawsze byłem tym, który musi się bardziej starać, bo mam takiego pecha, że nigdy z nieba mi samo nie spadało. Moja siostra ma 33 lata, nigdy nie pracowała w zawodzie, gdyż ma bogatego męża marynarza, od dwóch lat "wychowuje" dziecko. Nigdy nie miała powodu do narzekań, gdyż posiadają ładne mieszkanie, samochód, pozwalają sobie na drogie sprzęty i wakacje kilka razy w roku. Problemem jest zaś to, że moja siostra uważa się za osobę bardzo doświadczoną życiowo, gdyż "samotnie" wychowuje dziecko, "ma mało pieniędzy" i ogólnie "bardzo ciężko w życiu". W tygodniu spędza 4 dni u lekarzy wyszukując sobie nowe choroby, alergie, uczulenia, problemy, jeździ na siłownię, aerobik i spędza masę czasu u koleżanek i na zakupach. W tym czasie podrzuca dziecko moim rodzicom. Warto dodać, że dziecko jest niezwykle rozwydrzone, nie wolno mu zwrócić uwagi, gdyż moja siostra "wychowuje" dziecko bezstresowo (żadnych uwag nawet, gdy dziecko zrzuca kwiaty i telewizory z mebli). Oczywiście moi rodzice, a w szczególności matka uważają, że moja siostra ma rację. Ostatnio zwróciłem jej uwagę, że ona wcale taka doświadczona przez życie nie jest. Że istnieją samotne matki, rodzice dzieci chorych, ludzie naprawdę biedni. Co więc powiedziała moja siostra? Tu cytuję "samotne matki mogły się nie puszczać na dyskotekach...". Powiedziała także, że to jej powinno się pomagać, bo to ona ma naprawdę ciężko, bo życie jej nie pieści. Jak powiedziałem jej, że powinna się wstydzić mówiąc takie rzeczy i nie powinna tego mówić moja matka dosłownie zasłoniła uszy rękoma, byle tylko nie przyznać mi racji. Oczywiście wyszedłem na wroga, bo jak śmiałem siostrze zwrócić uwagę. Co byście zrobili w takiej sytuacji? Bogata siostra hipochondryczka, bezstresowo wychowywany dzieciak, rodzice, którzy uważają, że jedyną osobą, która ma rację jest ich ukochana córka, czy to wystarczający powód, by zerwać kontakt z rodziną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dorosły chłop, a skarży się na siostrę w internecie, na kobiecym forum... Masz coś nie tak z garem, tak jak reszta rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość27
@gość proszę o odpowiedzi na temat. Osoba, która obraża innych tak jak ty w tej chwili "ma coś z garem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaki wpływ ma sposób, w jaki żyje siostra, na twoje życie? I co ci rodzice zrobili, że chcesz kontakt zrywać? Wydaje mi się, że przesadzasz. Olej sposób, w jaki siostra wychowuje swoje dziecko. I tak nie zmienisz jej zdania, a to ona będzie się męczyła później z rozwydrzonym nastolatkiem, nie ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:47 ma rację - udaj się na "wewnetrzna emigrację", siostry nie naprawisz ani rodziców. Jesli rodzice głupieja przy rozwydrzonym wnuku, to trudno, ale jeśli poza tym sa dla Ciebie normalnymi rodzicami, to nie ma powody zrywać kontaktu. Jeśli mieszkasz z nimi, to po prostu jak najszybciuej sie wyprowadź, nie będziesz widział pewnych rzeczy, to serce nie będzie bolało. Z siostra mozesz rozrzedzić kontakty, żeby nie słuchać jej utyskiwań, ale jeśli szwagier jest fajny, to możecie sie spotykać, gdy on akurat jest naa miejscu. Ale przede wszystkim zadbaj, aby mieć własne srodowisko ludzi żyjących problemami podobnymi do Twoich. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×