Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak przetrwać rozstanie

Polecane posty

Gość gość

Macie jakieś pomysły? Może dobre rady? Może sami coś takiego przezywaliście? jestem juz po trzydziestce, człowiek którego kochałam najbardziej na świecie, z którym miałam wspólne plany zostawił mnie z dnia na dzień. Teraz nie wiem co dalej, piję codziennie żeby zasnąć, już skończyli mi sie znajomi ale rano boli tak samo. Najgorsza jest świadomość że już nigdy go nie zobaczę, nie usłyszę, wydaje mis ie to niemożliwe. Nie umiem tego zrozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w podobnej sytuacji jak Ty,rowniez po 30 i swiezo po zerwaniu. Moje rady? Przede wszystkim nie pij,to nie pomaga a wrecz jest gorzej. Nie ma znajomych? Zawsze znajda sie nowi,tylko wyjdz do ludzi. Nie siedz w domu i nie rozmyslaj,zrob plan dnia i wyjdz,na silownie,do kina,do klubu. Gdziekolwiek byle nie siedziec w domu. Moze masz jakas pasje ktorej nie mialas czasu rozwinac? Jakis kurs? Trzymam kciuki dziewczyno,on nie jest wart Twoich lez a Ty pokaz swiatu ze jestes silna. Bo my kobiety mamy sile z ktorej czesto nie zdajemy sobie sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co robić z siebie męczennice, odszedł facet no cóż widać nie był c***isany, pomyśl sobie że są sprawy na które nie masz wpływu więc po co topić smutkiw alkoholu nic ci to nie da. Pomyśl sobie również że każdy następny dzień będzie lepszy od poprzedniego np w poniedziałek bedzie ciebie mniej bolało niż w niedziele i tak do czasu gdy będziesz miała zdrowy dystans to tego co się wydarzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam wiele artykułów na ten temat, przejrzałam wiele wątków na forach i wsztko co mówisz wydaje się logiczne ale ja nielogicznie zupełnie nie umiem pozbierać sie do kupy . Byc możę dlatego ze zawsze chciałam mieć rodzinę, i te rodzinę z nim zaczęłam juz planować. Czuje sie jakby mi głowę wyrwano, bo człowiek który jednego dnia planuje gdzie by postawić nasz wspólny dom, drugiego mnie zostawia i to w bardzo chamski sposób, mam wode w mózgu przez to. W wieku 30 lat wbrew wszelkim opiniom ciezko znalezc sobie partnera, a nawet gdyby to zachodzę w głowę jak miałabym mu zaufać, i przezwyciężyć niechęć do chociazby kontaktu fizycznego z inna osoba niz ON

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro ten facet jednego dnia obiecuje ci wspólne życie a drugiego dnia odchodzi to znaczy że za poważny to on raczej nie jest, chcę jeszcze dodać że w dzisiejszych latach trzydzieści lat to nie jest zpóźno by znaleść sobie faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poki co lepiej nie myslec o kolejnym zwiazku bo takie "zaklejanie rany" innym partnerem jest krzywdzace dla niego,nikt nie chcialby byc plasterkiem. Przez pierwszy okres trzeba nauczyc sie zyc z sama soba,pokochac siebie na nowo,dopiescic sie. Wysilek fizyczny jest super,nie dosc ze zapominasz o klopocie to dodatkowo wyrabiasz kondycje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie myślę o nikim innym, nawet nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Po 5 latach ciężko przejść z tym do porządku dziennego, i to uporczywe uczucie braku każdego dnia. To był jeden z moich największych koszmarów, ziścił sie. jest tu jakiś facet? Moze powie mi jak to jest, bo nie umiem tego skumać, jak można zmienić zdanie w ciagu kilku godzin, i stać sie zupełnie innym innym nieznanym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciagle mam wrażenie, żę jeśli znajdę wyjaśnienie będzie mi łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest tu ktos jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×