Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak wyglądają wasze malzenstwa

Polecane posty

Gość gość
Może być i 19 letnia studentka. Mnie tam obojętnie. Niech skosztuje tego miodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę że te dwie cechy ; dobry kochanek i dobry przyjaciel są ze sobą ściśle związane.Po prostu inaczej się nie da.Kurcze ,szkoda by mi było życia aby tkwić w takim czymś.Bez namiętności ,czułości ,dotyku ,to takie sztuczne jest.Bez wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję takiej pustki. Szczerze to nie wyobrażam sobie nie odzywać się do siebie godzinami będąc w jednym pomieszczeniu. Rzeczywiście to ważne żeby łączyło ludzi wiecej niż seks, chemia, która może przeminac. Chociaż ten aspekt też jest ważny i wiem, że ludzie w średnim wieku maja nawet większe potrzeby i lepszy seks niż młodzi. Właśnie też zastanawiam się jak będzie kiedy dzieci dorosną, bo teraz dużo się kręci wokół dzieci. Myślę jednak, że bedzie fajnie, że będziemy mieli wiecej czasu dla siebie. Szkoda życia na zagluszanie emocji, ma prawdę czasami warto zawalczyć o zmianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lata temu probowalam rozmawiać na temat poprawy relacji ale każde podejście kończyło się awanturą. Na terapię on oczywiście nie pójdzie bo nie. Woli siedzieć w internecie bo tam jest całe jego życie . W jego opinii jak się o czymś nie rozmawia to znaczy ze nie ma sprawy ani problemu. . No i tak sobie żyjemy. Co by nie było konfrontacji nasza komunikacja ogranicza się do: "kup mleko i ziemniaki" "odbierz Kasię po angielskim". Przyjaciółki mi mówią ze coś mnie omija ze to nie jest ani życie ani małżeństwo. ..ale ja już niczego w wieku 37 lat nie oczekuję. Tak na zdrowy rozum...jak można tęsknić za czymś czego się nigdy nie zaznało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie .Też tak myślę.A jak dziewczyny będąc w takich układach radzicie sobie z normalnymi potrzebami seksualnymi.No bo jakże ich nie mieć? Nie da się.Ja bym chodził ciągle podminowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:33 ❤❤❤. <3 Jakbym czytała o sobie i wiek ten sam. Bardzo mi przykro, że spotkał Cię podobny los do mnie. Nic więcej nie potrafię z siebie wykrztusić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy w sobie kręgosłup moralny stąd zdrady nie wchodzą w rachubę. Do tego wiem że jestem piękną kobietą. Najgorzej jest w pracy gdy po weekendzie wszystkie się chwalą co i gdzie robiły z mężami itd. Od zawsze szwędałam się sama z dzieckiem. Tym się tylko pociesza że kiedy on umrze lub odejdzie przynajmniej cierpieć po nim nie będę. Też już niczego nie oczekuję od życia. Za seksem nie tęsknię bo nie mam porównania jak może wyglądać fajny seks, ten który znam to.. Ech szkoda słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mi jakie potrzeby może mieć kobieta taka jak ja: która prawie na początku małżeństwa usłyszała ze ładne żony są dla kolegów a on sobie wziął taka na którą nikt nie poleci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja 21.33 musimy się Kochana jakoś trzymać. Dla dzieci. Innego sensu w moim życiu nie widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze ,ale dokonalyscie wyboru.W jakim wieku byliście wówczas? To byli pierwsi partnerzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama przyjaźń bez miłości, chemii i szacunku też nie przetrwa. Musi być wszystko w odpowiednich proporcjach. U mnie od początku brakowało chemii i co, z biegiem lat wszystko się sypie jak domek z kart. Teraz to już nie wiadomo o co chodzi :( Jeszcze kilka lat muszę wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 21.43 dopiszę jutro z rana.Muszę iść spać ,bardzo wcześnie wstaje.Do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam 20 lat. Tak, to był mój pierwszy partner na poważnie. I tak jak tu pisałam 4 strony wcześniej- małżeństwo z wpadki. To się musiało tak skończyć. Mam świadomość tego ze on także myśli ze mógł wybrać lepiej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do jutra. Będę śledzić wątek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam kilka razy, ostatni o 21:21. Też się zastanawialam jak to jest z seksem. Czasami można nie mieć ochoty, ale latami? No i bliskość w ogóle, ciepło. Ja jak byłam sama z dzieckiem kiedy mąż wyjezdzal do pracy to strasznie mi takiej zwykłej bliskości brakowało. Nie umialam tak żyć, postawilam w końcu warunek, bo to nie mialo sensu. A być razem a osobno to dopiero koszmar. Wiem, że to głupie się może wydać, ale skoro i tak jesteś z mężem i nie myślisz na razie o rozstaniu to nie masz wiele do stracenia. Żeby tak rozpalić tego męża, rozkochac, zauroczyc? Żeby spojrzal z pożądaniem, zapragnął? Może on z tego braku zrozumienia, seksu, ciepła, przy jeszcze jakichś problemach zawodowych czy życiowych zamknął się w takiej skorupie, schamial i zdziczal? Może to taka poza, maska, pod którą kryje się co innego? Ja bym chyba nie wytrzymała i albo w jedną stronę albo w drugą bym go ruszyła. Gadki o ziemniakach to temat zastępczy, Wam się małżeństwo sypie i coś trzeba robić. A jak nie wyjdzie to rozwód i spróbować z innym. Dziewczyna 37 lat nie może żyć myślą, że jak on umrze to nie będzie cierpieć, proszę :-( masz jedno życie, szkoda go na taką stagnacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wstaje wcześniej ,bo tak się przyzwyczaiłem.Przeczytałem ostatnie wypowiedzi i sam nie wiem co o tym myśleć.Z rozmów ,kiedyś tam, też mam takie wrażenie że małżeństwa z wpadki tak mogą się kończyć.Nie miałem jednak pojęcia że może być później aż tak źle.Wpadliscie oboje w jakiś kanał wzajemnych pretensji i nieokreślonych niedomówień z którego trudno teraz wyjść ,bo po prostu nie macie doświadczeń życiowych , wczesniejszych .No w sumie to smutne jest. Ostatnio rozmawiałem ze znajomą której mąż pracuje za granicą jak radzą sobie z tymi rzeczami kiedy nie są razem ,bo on przyjeżdża do domu tylko raz na miesiąc ,na kilka dni.Mówiła mi ,że wtedy nie mogą nacieszyć się sobą ,prawie nie wychodzą z łóżka i nawet dorastajace dzieci to rozumieją i cieszą się z tego .Często także poprzez skaipa wzajemnie się masturbuja i to ich bardzo łączy.Są w okolicach 50-tki i ta otwartość i bliskość ich cieszy.No nie wiem czy taka wasza wzajemna blokada i żal wynika z tej pierwszej porażki ,czyli wpadki ,czy po prostu z braku chęci zmian czegokolwiek w życiu.Ale żeby aż tak? Ja bym nie oglądał się na męża ,tylko zaczął zmiany malymi kroczkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn nie był z wpadki. Mimo iż byłam bardzo młoda to chciałam mieć dziecko. Kocham go bardzo. I nie żałuję że się urodził, nawet w perspektywie tych wszystkich lat. To już dorosły człowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często mówi mi że mnie kocha, przytula jak syn mamę, młodszy syn też. Są spokojni, mądrzy, mają dobre serca. Jestem z nich taka dumna. Okazuję im dużo uczuć i oni mi też. Miałam niecałe 19 lat gdy wyszłam za mąż i gdy on się urodził. Znaliśmy się raptem kilka miesięcy. To złożona historia. Nie chciałam ślubu tak szybko, ale rodzina naciskala. Chciałam tylko na próbę zamieszkać razem. Na mnie działały hormony, ciąża zagrożona, nie miałam siły się przeciwstawić, dziecko było dla mnie najważniejsze. Zeby je donosic. Co do bliskości. Tak, mam w sobie blokadę do mężczyzn. Jestem kolezensja ale zimna. Studiowałam i pracuje w środowisku męskim i niestety nie mam o większości dobrego zdania, widziakam tez zraniona serca koleżanek, ich cierpienie. Sądzę że za te cenę bliskości gra niewarta świeczki. Może to już też taki świecki celibat? Co do rozpalania męża to w moim przypadku nie da rady, nie chce i się nie zmuszę, bo on mi się po prostu fizycznie nie podoba oraz blokada psychiczną przez lata niewłaściwych raniących tekstów i zachowań. Teraz mam mur psychologiczny i fizyczny więc mnie nic nie rusza a zresztą mamy swoje "strefy komfortu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym, jak czytam inne tematy, co przeżywają i przechodzą na pozór szczęśliwe żony, mężowie a tutaj na jaw wychodzi zdrada, albo związek z psychopatą, albo jak sami ludzie z braku seksu w małżeństwie z desperacji szukają sobie kochanków, oszukują się wzajemnie i usprawiedliwiaja swoje czyny żeby dostać rozgrzeszenie sumienia przed samym sobą to uważam że nie mam jeszcze tak źle. Narazie chcę wychować dzieci. Starszy niedługo wyjdzie na studia, młodszy jest jeszcze mały, potrzebuje i mamy i taty i nie będzie miał przynajmniej hejtu w szkole że jest dzieckiem rozwiedzionych rodziców. Niestety ale tak w szkołach bywa. Dzieci, zwłaszcza w wieku gimnazjalnym potrafią być bardzo okrutne a już obserwujemy to zjawisko w szkole podstawowej. Później zobaczę co będzie. Chciałabym wyjechać do pracy za granicę. Będę jeszcze stosunkowo młoda kobietą po40tce. Narazie muszę się jakoś męczyć. Romansu ryzykować nie będę, nie chce synom fundowac piekła. Naprawdę polecam wam lekturę innych topikow, choćby kultowy związek z policjantem na kafeterii. Dziękuję z góry za takie atrakcje. Zdrady kogoś kogo się kocha nie chciałabym nigdy przeżyć. To chyba najgorszy koszmar. A jednak choroba cywilizacyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przecież relacja matka-dziecko jest zupełnie inna niż zona-mąż.One ani nie wykluczają się wzajemnie a wręcz przeciwnie raczej się uzupełniają ,coś w sensie -razem jesteśmy dumni z naszych latorosli.To na pewno łączy ,a nie dzieli i tym bardziej daje radość do zblizen lozkowych.A co do charakteru pracy ,tylko nie mów że jesteś górnikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Służby mundurowe. Praca cywilna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem że te relacje się wzajemnie nie wykluczają jednak moje życie póki co tak wygląda i co mam się uazalac nad sobą? Dla uniesień miłosnych rozwalać dzieciom życie? Każdy potrzebuje bliskości ale nie każdy może nią mieć. Takie życie. Nie można mieć wszystkiego. Cieszę się że jestem zdrowa, że dzieci są zdrowe. A to że nie mam miłości w domu, no cóż bywa. Może kiedyś na nią trafię. Póki co nie mam zamiaru szukać na siłę ani miłości ani przygodnego seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam troszkę czasu więc dopytam.Dlaczego od razu myślisz że ktoś uzna że szukasz przyjaciela do seksu? No zawód dość specyficzny i pewnie stresujący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie miałam na myśli żeby rzucić się na męża w celu spełnienia swoich fantazji seksualnych, ale żeby odzyskać miłość i bliskość, które łączyły Was kiedyś, zawalczyć dla siebie nawet, bo wiadomo,że takie życie to nie życie. Oczywiście to tylko pomysł, Ty lepiej wiesz czy dobry. Dobrze, że masz zdrowych synów, mądrych, ale spełnianie się w roli mamy to za mało dla kobiety. Młoda jesteś, powinnaś cieszyć się życiem. Rozumiem, że wolisz być z mężem niż się rozstać i sama wychowywać syna, dlatego pisałam o probie zmiany żeby kolejne lata nie schnac w tej relacji. Ja chyba wszystko przetestowalabym a jak nie udaloby się to bym Pana pożegnała. Pytanie jeszcze czy on nie próbuje jakoś tego małżeństwa naprawić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam takie zdanie.Bo to co tutaj opisujesz to po prostu wygoda typu ,, mam piękne buty ,tylko żeby jeszcze mnie nie uwieraly ,ale może kiedyś się dopasuja ,bo tak to wszystko ok. ,, Ja bym tam próbował małymi kroczkami coś zmienić. No i ta rezygnacja z intymnośći i okazywania uczuć.Dla mnie to tak jakby ktoś zmuszał mnie do życia bez tlenu.No chyba że twoje potrzeby są jakie są i naprawdę nie odgrywa to żadnej roli.Tak też bywa.Trudno uwierzyć ,ale bywa ,tylko w takej nierownowadze zawsze ktoś cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy nie rozumiecie że nie da się zapalac chemia czy uczuciem do kogokolwiek? Przecież piszą tu osoby ze tego nie ma, że nic praktycznie nie łączyło, jaka miłość, jakie uczucie? To się wypaliło jak wszystkie Wasze związki tzw chodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o kogokolwiek ,tylko o kogoś kogo się kiedyś świadomie wybrało ,miało fajny seks ,rodziły się dzieci i ..... co tak po prostu kicha ,bo tak i już? No świat dziwny jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wy czytacie ze zrozumieniem? Ludzie jak grichem o ścianę. Polecam lekturę innych wątków o zdradzać, rozwodach itd. Kobiety piszą że to były krótkie związki, nie do końca przemyślane jak wieloletnie narzeczenstwa itd. Ślub albo wpadki, albo bo rodzina naciskają, albo z rozsądku a nie z wielkiej miłości. Zrezygnowałem a choćby nawet to każdemu po jakimś czasie może się "odwdzieć", każdy ma prawo się odkochac, zmienić zbadanie. Ludzie się zmieniają z upływem czasu i różnych czynników, inni nie zdają egzaminu z dorosłości, wychodzą w trakcie związku różne uzależnienia lub predyspozycje itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja doskonale rozumiem, człowiek w życiu popełnia wiele błędów, ale zwykle próbuje to naprawiać, zmieniać, szczególnie kiedy dotykają bezpośrednio jego potrzeb. Dlatego nie bardzo potrafię przejść obojętnie wobec zgody autorki na takie życie. Myślę, że trochę z wygody, trochę z przyzwyczajenia i może trochę z uwagi na honor, tkwi w takim układzie. Oczywiście powód takiego stanu rzeczy jest na pewno złożony, postawa męża, wiele wydarzeń, ale tu widać niechęć do zmian, dystans i chlod, przy jednoczesnym braku chęci rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×