Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakbyście miałby wybór zostalybyacue z dzieckiem w domu do 2 czy 3 roku życia?

Polecane posty

Gość gość
Ja mam dzieci w wieku 10 ,8 i 3 latka i w maju zaczynamy starać się o kolejne ,nie zamierzam wracać do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nie zastapi matki owszem .... ale jesli miałabym dziadków w poblizu to dziadkowie by sie zajmowali ( oczywiscie gdyby sie zgodzili ) ale nie mam wiec wole ograniczyc budzet i zostac z dzieckiem do min 4 roku . zupełnie nie rozumiem jak mozna odwalic macierzynstwo bo " nie lubie zajmowac sie moim dzieckiem " omg biedne dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Wcześniej pracowałam i na macierzyńskim miałam pieniądze. To nie jest tak,ze zostaje totalnie bez pieniędzy. Przez pewien czas inwestowałam obracałam pewnymi kwotami i mam tak około 1500 zł miesięcznie. Do tego mamy 500 plus na drugie dziecko i maz zarabia 4000 zł do tego dodatki czasami jakies. 3-4 razy w roku po 3-4 tysiące.Nie mamy żadnego kredytu. Jeżeli wrócę do pracy bedzie dodatkowo 1900 zł ale czy podołam tak z dwójka dzieci? Jestem z córka juz prawie 2 lata w domu i zastanawiam sie czy nie wrócić do pracy kiedy bedzie miała 3 lata. Cieżko może być mi teraz ogarnąć wszystko tym bardziej, ze maz jak pisałam wcześniej raz- dwa razy w miesiącu wyjeżdża na kilka dni. I my wychodzimy z założenia, ze w małżeństwie wszystko jest wspólne. Bardzo sie wspieramy i jeżeli chodzi Wam, ze maz mnie zostawi czy zostanę bez niczego to raczej nie sadze aby tak było. Sa różne małżeństwa i myśle, ze my jesteśmy dobrym i wielu kwestiach sie dogadujemy. Maz uważa, ze powinnam na spokojnie dokończyć sobie te studia bo został mi tylko rok i chciałam jeszcze zrobić kurs a mogę nie dać rady jak za dużo wezmę na siebie. Mój maz tez uważa, ze siedzenie z dzieckiem w domu i zajmowanie sie nim jest dużo cięższa praca niż praca na etat i bardzo mnie docenia, ze sobie daje radę gdzie jego siostry czy szwagierki maja babcie i dziadków do pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedzę juz z drugim dzieckiem, wiec łącznie prawie 5 lat i chyba wpadam w depresje. Mam totalnie dość. A jeszcze mąż w tym czasie ma ciekawe wyjazdy służbowe, podróżuje po świecie... Jak decydowaliśmy się na dziecko, byliśmy na równym poziomie. Wyksztalcenie mam nawet lepsze, zarabialiśmy podobnie. Teraz on zarabia rewelacyjnie, robi karierę, podróżuje, a ja sie uwsteczniam. Jestem totalnie uwiązana i chce mi sie wyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tam od razu nie zostawi. Ake może byc wypadek.Koleżanki mąż tak zginął. Ona została wtedy sama z 3dzieci, rok, trzy i osiem lat. Musiała iść do pracy za jakiś czas a ze nigdy nie pracowała było ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Dlatego ludzie myślą o przyszlosci i jest cos takiego jak ubezpieczenienie na życie. Jesteśmy z mężem ubezpieczeni . Zreszta maz ma taka prace, ze powinien być wysoko ubezpieczony. W razie czego zostanie mi mieszkanie, wrócę do pracy, dostanę około 250-350 tysięcy z ubezpieczenia i dzieci przecież dostają rentę po zmarłym rodzicu. Nie zostanę nawet w razie wypadku bez niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I 5 lat z dziećmi tez bym nie wytrzymała ale 3. Miedzy moimi dziećmi jest 6 lat różnicy. Wiedziałam, ze bedzie mi cieżko ciagle z dziećmi dlatego poszłam na kolejne studia zaoczne a maz wtedy jest z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 3lat mogę zostać. Ale nie wyobrazam sobie nie popracować kolejnych 10czy 15lat. Potem dzieci wychodzą z domu i gdzie tu iść do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Gdybym miała wybór to rodziłabym dziecko co 3 lata tak aby przedłużać siedzenie w domu i nie wracać do pracy. x Nienawidzę takiego podejścia. Z reguły takie jak ty tak naprawdę muszą wrócić do pracy ze względu na finanse. Ale jak sobie strzelą kolejne, to po co? Niech mąż weźmie dwa etaty. Co innego jak on zarabia tyle, że żona nie musi pracować, bo wystarcza, a co innego harówa męża, bo musi i siedzenie na mopsie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co sądzicie o tym, ze żona pracuje a mąż siedzi z dziećmi? Poszlybyscue na coś takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Szczerze? Zostań sobie ten jeszcze jeden rok w dzieckiem. Finansowo masz bardzo dobrze, a z tego 1900 musiałabyś opłacić opiekunkę. Dziecko w przyszłym roku do przedszkola, ty do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A co sądzicie o tym, ze żona pracuje a mąż siedzi z dziećmi? Poszlybyscue na coś takiego? x Jeśli ona zarabia 2 razy więcej jak on, z czego on ogarnie wszystko, czyli mówiąc kolokwialnie wszystkie babskie "obowiązki" w domu, to dlaczego nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:38 nie neguje wyboru, bo uważam że to indywidualna kwestia. Ale zdziwiłabys się czego dzieci sie uczą w żłobku. Idąc tym takim, w domu też się dziecko niczego nie nauczy bo za małe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:20 Nie.mąż w domu i ogarnia "babskie "roboty , nie to ze ona wraca z pracy ibjeszcze obiad robi. U koleżanki tak jest,mąż z dziećmi w domu, gotuje, pierze a ona zarabia. Wyglądają na zadowolonych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostalabym (nie cierpię określenia "siedzieć z dzieckiem" - strasznie to głupio brzmi i jakby to kara była dla kogoś), bo umiem sobie (i dziecku) zorganizować czas tak, aby spędzić go atrakcyjnie i rozwijać się przy tym. Poza tym zwyczajnie nie lubię pracować - choć pracę mam akurat fajną :p No ale po prostu - gdybym mogła to żyłabym bez niej. Poza pieniędzmi nie jest mi do niczego potrzebna, tylko zabiera czas, nie uznaję "kultu pracy" :p Niestety póki co to dla mnie nieosiągalne - żeby żyć na odpowiednim poziomie potrzebne są pieniądze. I to MOJE pieniądze, a nie męża - którego kocham nad życie, ale jednak właśnie to życie jest tak nieprzewidywalne, że nie odwazyłabym się być zależna finansowo od kogokolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 1 dziecko, do pracy wrocilam na caly etat jak mialo 14 miesiecy. niestety innej opcji nie bylo i finansowo i branzowo, dluzsza przerwa nie wchodzila w gre. z perspektywy czasu stwierdzam ze idealnym rozwiazaniem bylaby praca na 50%-75% etatu - dziecko w zlobku (wbrew temu co tu napisano) rozwija sie bardzo szybko wsrod rowiesnikow, ma rowniez atrakcje ktorych w domu nie ma jak mu zapewnic. z drugiej strony, taki maluch nadal potrzebuje mamy i caly dzien z "obcymi" nie jest najlepszym rozwiazaniem. praca na czesc etatu pozwolilaby nadal rozwijac sie zawodowo, ale byloby tez wiecej czasu dla dziecka i na prozaiczne zadania kazdego dnia: dom, zakupy itp. pracujac w niepelnym wymiarze godzin mozna tez latwiej ustalic czas pracy gdy dziecko jest chore lub cos trzeba zalatwic (a tego jest sporo). niestety, ta opcja to poki co moje marzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje marzenie.... Zostane do 4 riky i znow zaciaze...mi sie nie iplaca wracac...10h bynie nie bylo 1590 zarabiam niania 1200.a tak dodatki i 2 dziecko i zasilkow ok 12oo wole dom nienawidze pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno nie wyłączyłabym się na 3 lata i nastawiła TYLKO na dziecko. Dziecko ma też ojca, dziadków, musi chwile pobyć z kimś innym. Dopóki karmi się piersią to siedzenie z dzieckiem 24h jest ok, wiadomo. Ale potem, to każdy potrzebuję zmiany, dziecko też. Moim zdaniem dzieci które siedzą z matka cały czas nie zyskują nic więcej od tych co wyjdą do ludzi, pobędą z kimś innym. To jest moja bardzo obiekrtywana opinia. Mam już trochę lat, dzieci i z perspektywy czasu wiem ze siedzenie tyle lat z dzieckiem wcale nie jest lepsze ani dla dziecka ani dla matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak już nie ma się wyjscia to trzeba te 3 lata na coś wykorzystać. Ja siedziałam z dzieckiem 2.5 roku i nauczyłam się języka niemieckiego. Sama z internetu. jak będe mieć 2 dziecko to mam w planach uczyć się holenderskiego. 1-2 dziennie można spokojnie wygospodarować nawet przy niemowlaku:) A jak się odmóżdży człowiek to potem jest masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ja zostalam. Mam dwojke z roznica 2 lata. Przerwe w pracy mialam 5 lat. Maz duzo zarabia wiec moglismy sobie na to pozwolic. Wrocilam do pracy, pracuje juz trzy lata. Bez wiekszego szwanku sie obylo choc zawod mam wymagajacy i trzeba byc na czasie ze wszystkim bo rynek dynamiczny bardzo - elektronika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież napisałam, ze maz z dziećmi jest kiedy ja studiuje w weekendy i maz tez zajmuje sie dziećmi kiedy potrzebuje czasu dla siebie. A dziadkowie No niestety mieszkają 200 km dalej i jeździmy do nich 2 razy w miesiącu, wtedy z mężem idziemy do kina czy ma kolacje a dziadkowie sa z dziećmi. Jestem świadoma, ze dziecko nie może być 24 h na dobę z matka bo to nie zdrowe. Nie jestem typem mamusi która na sile uwiązuj dzieci przy sobie i nadmiernie je rozpieszcza czy pieści sie z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie zamierzam wogole pracowac. Nie chce mi sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×