Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ToskańskaPanienka

8 lat i rozstanie...

Polecane posty

Gość gość
Wrzuć na fejsika zdjęcie, jak jesteś w legginsach i obcisłej koszulce z dekoltem:D Dobry makeup, fryz, uśmiech! Teraz są modne bardzo ładne stroje na aerobiki:) Można je też tanio upolować. Niech dziewucha wstrętna ma konkurencję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiuniaunia
cd.: Ja tam myślę, że po tej całej slice to on jest na nią napalony, a nie zakochany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Flanelka to zdrobnienie od szmaty. Autorka na szczescie w przeciwienstwie do ciebie nie oblizuje lyzki po obcej babie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiuniaunia
Przepraszam, napisałaś tam gdzieś, że powiedział, że nie kocha. Ale ja tam i tak myślę, że on jest napalony a nie zakochany. A że pewnie mu siebie w legginsach nie pokazywałaś, to się pogubił. Faceci nie potrafią rozróżnić pewnych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lecz sie idiotko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToskańskaPanienka
Widzę, że sporo się tu działo. Nie będę o niego walczyć, bo kobiecie nie wypada. To on wybrał. Ja się mogę dostosować. Powiem Wam coś - wszyscy razem pracujemy. Dokładnie. Pracy nie zmienię, a on nie ma honoru, aby odejść. Dlaczego nie zmienię ? Bo dobrze zarabiam, mam niezłe warunki, fajnych ludzi obok siebie i dużo bym straciła, gdyby poniosły mnie emocje. Razem wychodzą z firmy, razem do niej wchodzą. Ona wiedziała co robi. Wiedziała ! Cała firma wiedziała, że jesteśmy razem już tak długo. Co ja mogę zrobić ? Odwrócić głowę jak ich razem widzę. Nie zamierzam puszczać plotek, robić scen - bo jak ja wtedy będę wyglądać piorąc takie rzeczy przy ludziach. Oni się źle zachowali. Ja się nigdy nie pchałam zajętemu facetowi w ramiona. Ale nie każda jest taka. Dużo mnie to wszystko kosztuje, strasznie dużo. Zaczęłam się szczególnie ładnie ubierać - nawet on ostatnio zauważył - a co tak ładnie wyglądasz? Teraz już mi troszkę lepiej. Gdzieś ten cholerny żal sobie poszedł. Uff...Wiem, że wróci jeszcze, ale chwilo jest lepiej. Nie wiem czy umiałabym już do niego wrócić po czymś takim. Tym bardziej, że dwa lata temu przerabiałam podobno historię, tylko, że wtedy "podobno tylko bajerował". Wybaczyłam. Teraz znów złamał mi serce. I nauczyłam się jednego - nie warto dawać drugiej szansy i teraz jej nie dam. Tak, jak jestem "rozżalona" to chciałabym, aby wrócił, ale z drugiej strony jak to niby miałaby wyglądać ? On z inną, a teraz znów ze mną ? Nie jestem jakąś desperatką, że muszę mieć w domu spodnie. Kobiety mają gdzieś wewnętrzną siłę - a ja muszę jej poszukać w sobie. Dla mnie związek to zaufanie, a gdybym znów z nim była to nic nie byłoby już takie samo. Przez ostatni rok jęczałam mu, żeby poszedł do kina - to ciągle wymówki (idź z koleżanką lub sama), a z nią od niedzieli był już dwa razy ! Tak wiem to (mam swoich informatorów). Być może jego uczucie to chwilowe zauroczenie lub prawdziwa miłość, nie wiem tego. Skoro kocha tamtą, to nie kocha już mnie, proste. Zresztą nie wyobrażam sobie zasypiać przy facecie i zastanawiać się czy myśli o innej. Nie zniosłabym tego. Teraz mam duży ból i ciężar i jest mi cholernie ciężko - ale to zniosę, przetrawię, wypłaczę i powiem w myślach jak bardzo go nienawidzę - ale teraz przynajmniej nie oszukuję sama siebie. A bycie z nim teraz oznaczałoby brak szacunku do samej siebie. I to nie jest fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do kogo to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No zrobisz jak będziesz chciala, kochana:) I jakkolwiek zrobisz będzie dobrze:) A ten moj watek znajdziesz tez w "życiu uczuciowym" na forum kafeterii, bo chyba link nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko wiem jak się czujesz. Też to przerabialam a być może właśnie teraz dzieje się to u mnie kolejny raz... Nie jestem pewna. Absolutnie mu nie pokazuj ze cierpisz, jej tym bardziej. Miej z tego satysfakcję że się interesuje jak wyglądasz bo faceci lubia "gonić króliczka", im bardziej będziesz mu pokazywać ze cierpisz albo co gorsza prosić żeby wrócił tym bardziej nie będzie chciał. Wydaje mi się ze to tylko zauroczenie z jego strony. Takie nowe sitko na koleczku jak to się mówi. Kwestia czasu i wróci do Ciebie a to czy go przyjmiesz to już twoja decyzja. Dbaj o siebie z jeszcze bardziej niż do tej pory, pokaż mu co stracił. Głowa do góry kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzucił cię, bo jesteś bezpłodna, po co facetowi jałowa kobieta. Po co facetowi ta cała zabawa w in vitro, masturbowanie się do słoika? I znoszenie histerii kobiety, czy tym razem będzie fasolka, czy jeszcze raz trzeba będzie przez to przechodzić. A jeśli in vitro się nie powiedzie, to jak żyć z bezdzietną kobietą, jak znieść jej psychiczne jazdy. Facet dokonał jedynego słusznego wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToskańskaPanienka
Tak, chciałam mieć dziecko. Rozmawiałam z nim o tym wcześniej, czy on myśli to samo co ja, bo chciałam, aby to była nasz decyzja. On nigdy nie chciał mieć dzieci - ale się zgodził. Stwierdził, że jak będę w ciąży to mu się zmieni. Gdybym nie mogła, to cóż, tak miało być. Nie wpadłabym w histerię, chociaż byłoby mi przez chwilę trudno. Dla mnie związek to nie tylko dobre chwile, ale też te ciężkie w których jesteśmy ze sobą. Kiedyś miał operację, po której długo dochodził do siebie. Dla mnie nie było problemem to, że będę musiała mu więcej pomagać - bo to takie naturalne. Jestem z kimś, kocham go, wspieram w trudnych chwilach. On też nie zawsze wyglądał jak książę z bajki, przez te 8 lat przytył sporo, jak się odchudzał - wspierałam go, robiłam sałatki itd. Motywowałam do działania, bo chciał zmiany swojego ciała - i zawsze go akceptowałam. Ale jego zawsze kręciło to czego nie miał. Tylko, że zawsze były to rzeczy - jakiś motor, super rower itd. Tak, mógł poczuć się przy mnie pewnie. Bo dla mnie związek to proste zasady. Nie będę 8 lat grać niedostępnej i rumienić się kiedy ktoś mówi o seksie. Chciałam tylko normalnego życia. Mam 30 lat. Jeśli już nic się nie wydarzy - to trudno, dam kochający dom jakiemuś kotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co radzicie jej dbac o siebie i ubierac sie dla niego??? Dla swini i gnoja co ja oszukal? Autorko, rob to dla siebie i nowego lepszego faceta ktorego poznasz! Ja tez rozeszlam sie z podobna imitacja faceta kiedy mialam 29 lat a w wieku 32 zostalam mama i mam fajnego meza (w maju 10 rocznica!) Tez mi wszyscy wmawiali ze to koniec, ze juz nikogo nie znajde, ze powinnam "walczyc"o bylego - zenada! Gdybym tak zrobila dzisiaj i tak bylabym sama i w dodatku bez godnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale po co jej walczyc o goscia ktory nie nadaje sie na meza?? Nie mozesz miec dzieci... wiesz ile kobiet Ci zazdrosci mozesz miec seks z kim chcesz i gdzie chcesz bez zadnych gum antykoncepcji itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytając temat aż mi sie łezka w oku zakręciła ;( taka mnie refleksja naszła jakie to jest jednak strasznie przykre ze jedna osoba może mieć aż tak duzy na nasze życie...ale wiesz co Autorko musze Ci powiedzieć ze z twoich wypowiedzi mozna jasno wywnioskować że jesteś bardzo mądrą, rozsądną kobietą. Laski tutaj na kafe wylewają żale z pytaniami jak odzyskać faceta, albo dają sie gnoic przez wiele lat... a ty do tego tak mądrze podchodzisz i do zwiazku i do tego rozstania.. masz szacunek do siebie, wiesz co jest dla ciebie dobre i masz swój honor - normalnie aż jestem pod wrażeniem ;). Rozumiem że bardzo cię to boli ale to to jest naturalne, i trzeba niestety to w sobie przecierpieć jakiś czas... ale jesteś jeszcze młoda, z tego co piszesz - inteligentna i fajna i jak sama stwierdziłaś - ładna ;) i na pewno nie będziesz sama... teraz moze ci sie wydawać że to była miłosć twojego życia i ze moze juz nikogo tak nie pokochasz ale powiem ci - nie była i pokochasz ;) przed tobą wiele wiele lat i napewno w którymś momencie życia poznasz kogoś wyjątkowego prsy którym wszystkie poprzednie zwiazki, mimo że wczesniej wydawały sie ,,te jedyne" wydadzą ci sie po prpstu jednym z epizodów, etapów w twoim życiu ... trzymam za Ciebie mocno kciuki ;* ps. a on i jego flądra niech sie wypchają kalafiorem ot co !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ty bedzisz nikt jej juz nie zechce bo nie jest dziewica!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gów*wno prawda. 1) Nie jest młoda, tylko dojrzała. 2) W przyrodzie nie ma czegoś takiego jak "napewno", jak użyłeś. Tak samo nie ma czegoś takiego jak "każdy zawsze" i "nikt nigdy". 3) Kim Ty niby jesteś, żeby robić z siebie świętą wyrocznię, że ona jeszcze kogoś spotka i pokocha z wzajemnością? Wróżką? Jasnowidzem? Guru sekty? Prawda jest taka, że uniosła się honorem i może spotka, a może nie spotka. I prawda jest taka, że jest egoistyczną snobką, bo nie odpisała mi w moim wątku, do którego podałam linka. Więc taka fajna to też nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem chuj go strzeli jak zobaczy ciebie z innym młodszym i fajniejszym. Właśnie rób sie na bóstwo i mów ze jak masz dla kogo to sie stroisz. Ja ich widzisz to "wiś na telefonie" uśmiechaj sie i mów " muszę kończyć, zadzwonimy sie , pa" jak ktoś zapyta to bądź tajemnicza. Faceta bedzie uwierało ze jest ktoś w twoim życiu. Tamta zacznie go , za jakiś czas, nudzić i bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ehhh wiem co czujesz, ja przechodzę przez to cały czas. Kolejny nie udany związek, Ja nigdy nie zostawiam tylko oni mna sie nudza. Przyznam ze jestem za spokojna, malomowna itp. A teraz po 2 latach związku rozpada się znowu, ma olewkę na mnie, nie pyta co u mnie, nie mamy prawie w ogole kontaktu jedynie jak ja sie odezwę,wieczorami znika, nawet na smsa nie odpisze, zbywa. Jestem pewna ze w jego zyciu jest juz inna i nic na to nie poradze. nie zafascynuje go jak tamta, bo juz nic dla niego nie znacze, byly plany w pierwszym roku bycia soba, ślub itp a teraz mi powiedzial ze do slubu mu sie nie spieszy i ze slub to glupota itp a z nia pewnie sie ożeni i zamieszka po kilku miesiacach. ehh takie życie nic się nie poradzi,ja odpuściłam a przynajmniej próbuje odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehehe panienko z ale mnie rozbawiłaś xD zluzuj poślady, nie sraj żarem i nie wylewaj swoich żali tutaj ;P spoko masz jakieś tam swoje problemy ale wyżywanie się na innym topiku bo ktoś ci nie napisał na twoim jest dziecinne, żałosne no i przy okazji śmieszne ;P ps. czytałam wczoraj twój topik i nawet mi sie nie chciało wypowiadać bo na głupote rady nie ma i jak widać z twojej wypowiedzi tutaj - miałam racje ;) a co do wieku autorki tego topiku - tak jest młoda. 30 lat to mimo wszystko młoda osoba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja droga, nie jestem spięta nawet w miejscu pośladków:D W ogóle Twoja reakcja jest dla mnie zbyt mocna. Chyba Cię mocno ubodło Polecam rozluźnienie własnych pośladów. Widzę, że nie potrafisz rozszerzyć swojego myślenia o nową perspektywę, ani jej docenić:) A szkoda, bo ludzie co myślą tokiem "każdy to, każdy tamto, nikt nigdy" mają w życiu pod górkę. Ciężko się też żyje z takimi, szczególnie jeśli trafi się takiej matce nieszablonowe dla niej dziecko. Albo może nie tolerujesz innego stylu bycia, niż słodzenie. (Bo pewnie "każdy zawsze powinien być miły"). Odkąd skończyłam 25 lat moja dentystka mówi mi, że jestem już starym materiałem biologicznym. To nie jest osoba młoda, tylko Ty uważasz ją za osobę młodą. Jesli na podstawie moich komentarzy wnioskujesz, że jestem głupia, to już mnie nie dziwi, że wysmarowałaś taki komentarz, jak ten,który pierwszy skomentowałam:) Klapki na oczy jak u konia, żyj dalej ciasnotą umysłową:) Pozdro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do cd. i powiem Ci, że to wcale nie jest takie wielkie niewiadomo co, odpisać komuś, kto się zangażuje w wątek, choćby z uprzejmości w nieswoim. Niby anonimowość anonimowością na takim forum, ale w ramach uprzejmości, wdzięczności, dobrego wychowania wypada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko schemat który opisałaś w swoim pierwszym poście w 80% przypadków rozstania/rozwodów moich znajomych jest odwrotny :D Kobieta niemal zawsze pierwsza się nudzi i daje na boku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laska szanuj sie. koles nie chce z toba być a Ty łamzasz. zero szacunku. głupia jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wtf ? hehe do laski-desperatki co sie z niej jej własni faceci śmieją : yyy..co mnie miało niby miało ruszyć? xD rozśmieszyla mnei twoja wypowiedz po wypowiedzi gościa z : bo kipiało z twojej strony jakąś chorą nienawiścią do autorki topiku i autorki poprzedniego komentarza, tylko dlatego ze autorka topiku nie odpowiedziała Ci na twoim xD wgl nie wiem na jakiej podstawie wysuwasz jakieś wnioski na temat moich poglądów bo z mojej wypowiedzi wynika tylko tyle że wiek 30 lat jest młody xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewien facett
Wiem, że jesteś teraz w takim okresie, że to co piszę pewnie nie trafi do Ciebie, ale... Ja poznałem swoją obecną Żonę mając 30 lat. Ona jest moją rówieśniczką. 3 lata później byliśmy już małżeństwem, potem jeszcze kolejne 3 tylko we dwoje. W wakacje zostaniemy rodzicami. Piszę to tylko po to, żebyś nie myślała, że wszystko masz już za sobą. Skoro jesteś atrakcyjna to masz większe szanse na ułożenie sobie jeszcze życia. Głowa do góry. Po deszczu zawsze wychodzi słońce. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie masz żadnego wyróżniającego się nicka, więc wzięła Cię za autora wpisu z . Przecież widać, że w drugim akapicie z traktuje Cię w taki sposób i rozszerza myśl z napisanego przez nią poprzedniego wątku, kierując ją do tamtego autora. Oj, ciężko z domyślnością, .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, bo ewidentnie widac ze oba posty sa pisane przez jedna osobe, tym samym stylem itp. Tu jakas pocieszajaca cipcia (bez urazy) a tu jakis moj komentarz z d**y ktory wlasciwie nir nawiązuje do tamtego posta...:) wiec u ciebie chyba ciezko z domyslnoscią :p dobra koncze bo rozwalamy topik autorce hehe :p a i zeby bylo w temacie to zgadzam sie z pocieszaczka z 9:28 - masz super podejscie i nie lam sie, szacunek do siebie musi być ! Glowa do gory, przecierp swoje i odkryj uroki zycia singielki a jak. Będziesz zadowolona ze swojego zycia to wtedy wzbudzisz zainterosowanie innych bo wesola szczczesliwa kobieta przyciaga innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marika0813
Od 2 dni zbierałam się, żeby odpisać. Też mam 30 lat i jestem w 8-letnim związku, który w lutym o mały włos się nie zakończył również za sprawą koleżanki z pracy - wiedziała o mnie, o nas, że jesteśmy razem, ale jej to nie przeszkadzało w wysyłaniu swoich zdjęć, zapraszaniu do domu, itd. Mieliśmy gorszy okres, ja miałam depresję. Widziałam, że coś zaczyna się dziać, że spotykają się na kawie lub lunchu. Mój partner mówił mi o tym, ale do pewnego momentu. Ja nie reagowałam i to był błąd. Nigdy nie byłam zazdrosna, nie miałam pretensji o koleżanki, wypad do klubu z kumplami, powrót nad ranem itd., ale po tej sytuacji wszystko się zmieniło. Dzisiaj mój partner wyszedł z kolegami, miałam iść razem z nimi, ale nie chciałam dopuścić do tego by moja paranoja sprawiła, że będę go pilnować. Takie sytuacje zmieniają kompletnie sposób patrzenia na ludzi, związki. Zastanawiam się nad tym, czy to nie błąd, że nie rozstaliśmy się. W tym momencie minąłby już najgorszy okres po rozstaniu. Nie wiem czy jestem w stanie zaufać, zapomnieć. Autorko trzymaj się i pamiętaj, że jest tu wiele osób, które przechodzą to samo co Ty. Przynajmniej dla mnie było to w pewien sposób pocieszające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×