Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Szkoda mi mojego dziecka

Polecane posty

Gość gość
No taaa, nie wiem, skad wy wyczytalyscie, ze moj syn CIAGLE lazi za Filipem. Skoro ten przychodzi do nas, to nie bede z tego powodu zamykac swojego dziecka w pokoju. Wy naprawde macie cos z glowami. Jasne, dzieci trzeba segregowac wedlug wieku, plci, co tam jeszcze? Nie wiedzialam, ze 4 latek nie moze bawic sie z 6-latkiem. Jesli tamten nie chce sie bawic, to nie powienien przychodzic. Juz to widze, jak wy byscie sie zachowywaly w takiej sytuacji. Ktos codziennie do was przychodzi, bawi sie zabawkami waszych dzieci, ale nie chc sie bawic z nimi. Tylko sie drze na wasze dzieci. Puknijcie sie w glowy, co wy piszecie. Moze w ogole mam zamknac dzieciaka w komorce, byle sie tamtemu na oczy nie pokazywal, gdy przyjdzie sie bawic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Moj maly jak samochodzik- w ta i z powrotem, zero zmeczenia, zero narzekania." stąd pomysły o adhd mam dwójkę dzieci, chadzamy na spacery w towarzystwie i żadne dziecko nigdy nie lata jak szatan w te i z powrotem..... Ty swoje dziecko stawiasz za wzór i myślisz, że wszystkie takie są. Z Twojego opisu wynika, że Twoje dziecko jest bardziej *****iwe i żywe niż średnia. I tak jak Tobie przeszkadza "mimoza", tak Wy jesteście po drugiej stronie i masz nadpobudliwe dziecko. Też źle :P Najlepiej mieć dziecko gdzieś po środku. A nie ze skrajności w skrajność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko za duzo masz wolnego czasu i wymyslasz jakies bzdury. Tamto dziecko nie lubi twojego no i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, masz racje. Nie przejmuj się. Te baby chcą ci tylko dogryźć. Już tu pisałam dzisiaj, ale napiszę jeszcze raz: Ty i Twój syn jesteście u siebie, twoje dziecko ma prawo bawić się gdzie chce i kiedy chce. Nic nie musi ''przeżywać'', jak piszą ci tu co poniektóre. Nie mają pojęcia. Postawcie się trochę też na miejscu tego 4-latka.Nie ma za bardzo kontaktu z dziećmi, ale jest towarzyski. Przychodzi do niego kuzyn, ale jemu nie wolno się z nim bawić, ba! Nawet nie wolno się mu odezwać do jaśnie hrabiego. Mama go ciągle zabiera z piaskownicy, bo przyszedł tamten się bawić. Co takie dziecko czuje? Że jest mniej ważne od kuzyna. Że musi ustępować za każdym razem, kiedy kuzyn przyjdzie, udawać, że go nie ma... I jeszcze znosić chamskie odzywki ze strony tamtego. Autorko, broń synka! Jest jeszcze mały, nie ma nic złego w tym, że stajesz po stronie własnego dziecka. Kto go obroni, jeśli nie ty? Kafeterianki? One potrafią tylko pluć jadem. W tematach o teściowych zawsze bronicie teściowych, że są u siebie, to mogą nawet wchodzić bez pukania do pokoju młodych, a jak się synowej nie podoba, to niech w......la! BO JEST U SIEBIE. Więc tu też autorce napiszę: jest u siebie i nie musi swojego dziecka ciągle strofować, pilnować, bo dziecko u siebie w domu ma się czuć pewnie i bezpiecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiec powiedz temu filipowi ze skoro przyszedles do nas to sie baw normalnie i nie drzyj ryja na moje dziecko. A twoj niech tam do nich nie lazi i niemeczy mlodemu dopy.Po cholere temat na 3 str

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mamy wspolne podworko z siostra meza i gdy jest u niej Magda z synem, to moj maly po prostu wychodzi na podworko i prosi sie, by tamten sie z nim pobawil. " "gdy przyjdzie do nas na podworko, to musze moje dziecko zabierac do domu, albo kluczyc tak, zeby tamtego nie zobaczyl, bo inaczej maly chce sie bawic, tamten nie chce i jest placz... " "do ktorej codziennie przychodzi jej corka ze swoim synem." Tak więc, Twoje dziecko się NARZUCA. Bo córka przychodzi do matki ze swoim synem codziennie, a jak tylko Twój syn zobaczy Filipa to leci do niego, że chce się z nim bawić. Niech nie lata! Jak sama zauważyłaś, podwórko jest małe i jest wspólne, to jak oni mają być tam niezauważeni? Po prostu według Ciebie Filip powinien przychodzić i się bawić z Twoim dzieckiem, bo tak chce Twoje dziecko. Filip nie przychodzi do Twojego dziecka, tylko ze swoją mamą w odwiedziny do babci i ma rozumiem siedzieć w kącie i się na oczy Twojemu dziecku nie pokazywać, bo ten zaraz będzie ryczał, bo tam jest dziecko i on MUSI się z nim bawić :O Pisałaś też, że Twój leci z zabawkami i planszówkami do tamtego. Czyli Filip nawet nie musi wyjść na podwórko, wystarczy, że jest i już leci do niego Twoje dziecko :O Nie ma żadnych podziałów i zasad, że 4-latek nie może się bawić z 6-latkiem. Ja mam 4-latka i 6-latkę i cudnie się bawią ze sobą. Ale dzieci muszą CHCIEĆ się ze sobą bawić. Wtedy ani wiek, ani płeć ani nic nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jest towarzyski, to czemu dopiero teraz zapisałas go do przedszkola, a nie rok temu od 3 lat? Nie byłoby problemu, bo miałby kontakt z innymi dziećmi i może jakaś lżej by zniósł, że ten się nie chce z nim bawic, a tak to mu się nie dziwię... Nie wiem czemu izolujecie te dzieci, rozumiem jeszcze jak maja rodzeństwo albo codziennie kontakt z dziecmi, ale w tej sytuacji, to nawet jakby nie był towarzyski, to bym go posłała do przedszkola od 3 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piaskownica nie jest wspolna. Maz ja zbudowal dla syna, nawet stoi od strony naszego wejscia. Nie bronie sie Filipowi w niej bawic, to tylko dziecko, ale nie mam zamiaru zabierac mojego dziecka z piaskownicy tylko dlatego, ze tamten przyszedl. Prosze was, zywe dziecko to od razu adhd? Juz tu ktoras z was napisala: dzieci sa rozne, maja rozne osobowosci. Moj jest predki, owszem, ale jest wiele takich dzieci (wcale nie z adhd),a przy Filipie to faktycznie musi sie wydawac nadpobudliwy, bo tamten jest powolny. Ale jesli tak strasznie mu nieodpowiada moje dziecko, to mysle, ze nie powinien przychodzic bawic sie do tej piaskownicy, nie byloby klopotu. Przeciez na sile go nikt nie zmusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby Twój towarzyski syn miał rodzeństwo to żadnego tematu by nie było, bawiłby się z bratem lub siostrą i do niczego by mu Filip nie był potrzebny. Także to Ty jesteś powodem całego problemu :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jak twoj syn jest taki towarzystki, garnie sie do dzieci to go zacznij zabierac gdzies do znajomych, na grupy dla mam albo zapisz do klubu malucha, przedszkola. Nie zwalaj odpowiedzialnosci za socjalizacje dziecka na tamto dziecko. Ps Byc moze ten maly nie lubi twojego syna, dlatego nie chce sie z nim bawic. Ma do tego prawo. Ty tez nie wszystkich lubisz, Nawet jak sa w podobnym wieku do ciebie i tej samej plci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakas ty problemowa. Szok. Niech siedza razem w tej piaskownicy ale twoj pewnie rozkazuje w co sie bawimy i dlatego tak jest. Filip w spokoju sie zapewne chce pobawic ale twoj rzadziciel mu truje doope

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale kto tu mówi, że Autorka ma swojego ciągle zabierać i zabraniać mu się odzywać do Filipa? Niech da im może spokój, to są duzi chłopcy juz, nie niemowlęta, owszem, niech ma chłopców na oku, ale bez przesady żeby tak pajacowac albo rozczulac się, bo ktoś z kimś nie chce się bawić wg zasad oczywiście syna Autorki. A jak Cię tak frustruje obecność tego chłopca, fakt, że śmie bez słowa korzystać z Waszej piaskownicy, to idź do jego matki i powiedz, że jej syn krzyczy na Twojego, zabiera mu zabawki czy jaka tam inna tragedia się dzieje i prosisz żeby coś zrobiła ze swoim synem, bo Twojemu jest przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O boze, ta dalej drazy! Mezowi tez tak d**e trujesz o to i podobne p*****ly? Kolezankom? Jesli tak to wspolczuje ludziom z twojego najblizszego otoczenia. Straszne sa baby ktore ubzduraja sobie jakis bezsensowny problem i wszystkim truja nim d**e. Moze idz do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozne sa sytuacje. Nieraz jest tak, ze moj maly zobaczy Filipa i do niego pojdzie, nieraz tematen przyjdzie. No jak to na wspolnym podworku. Dzisiaj na przyklad przyszedl Filip do nas do domu. Bawili sie ladnie, moj wcale sie nie narzucal. Zapytal sie Filipa, jaki to kolor wody sie zrobil, bo malowali farbkami i wyszedl taki blizej nieokreslony. Tamten nawet nie raczyl spojrzec w ta szklanke. Moj maly powtorzyl, ale nie doczekal sie odpowiedzi. I doslownie sytuacja z przed minuty. Przyszedl Filip (wczesniej jak byl poczestowalam go ciastem i powiedzialam, ze jak bedzie szedl do domu z mama to niech przyjdzie, ukroje mu do domu kawalek) i powiedzial, ze chce ciasta. Wiec ukroilam kawalek, Filip wzial, ja sie zapytalam, czy ida juz z mama do domu? Dzieciak nie odpowiedzial, tylko sie zabral i poszedl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka ma 3 lata, dopiero od września idzie do przedszkola i też lgnie do dzieci, jak jeździmy do teściów to tam jest bratanek męża, podobnie się zachowujący do tego nieszczęsnego Filipa, córka chce się z nim bawić a on z nią nie za bardzo czasami co jest zrozumiałe, bo oprócz różnicy wieku jeszcze inna płeć więc tłumaczę córce, żeby nie napraszała się i o dziwo rozumie a jest młodsza. Zapyta raz czy drugi i olewa go. Poza tym jak jest dla niej niemily a potem przychodzi po jej zabawki to ona już też wie co mu odpowiedzieć więc dzieci szybko się uczą od siebie zachowań. Ja na Twoim miejscu nie zabierałabym syna, jak tamtemu nie pasuje namolnosc Twojego to niech idzie do domu. Jak bratanek męża chamsko się odzywa do mojej córki to sama zwracam mu uwagę, jak np zabrania jej iść do babci bo on tam idzie albo jak nie pozwala jej wziąć zabawki chociaż ona leży nieużywana, nawet jak jego matka stoi obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka meczydooupa i synus pewnie tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale problemy xd ale uciekać z własnego podwórka to już przesada. Czemu pokazujesz własnemu dziecku, że nie może czuć się pewnie na swoim podwórku? Ale to nie o podwórko chodzi, przecież tamten go nie wygania, zostaw ich w spokoju, ja bym robiła swoje i się nie wtrącała do dzieci, a już na pewno nie uciekała przez jakiegoś gówniarza! Ile ty masz lat kobieto? A jak syn przyszedłby z płaczem, to wytłumaczyłabym, ze nie wszystkie dzieci muszą chciec się z nim bawić, tak samo on nie musi się bawić ze wszystkimi. A po czasie zauważy sam tak jak piszesz, że Filip nie chce się z nikim bawić i już mu przykro nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to już wiadomo po kim syn ma to trucie doopy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze przestaniecie gdybac, bo gdyby babcia miala jaja to by dziadkiem byla i pozwolcie, ze ze swojej macicy to sama bede wiedziala, jak mam korzystac, ok? O moja prace tez sie nie bojcie, jesc na was nie wolam. A moze to twoje dziecko, a moze to ty, a moze to, a moze to tamto... Dopisujecie same sobie historyjki i sie nakrecacie, bo na pewno to nie jest tak, jak pisze autor watku, tylko NA PEWNO klamie (no fakt, przeciez to forum nie jest anonimowe, trzeba wiec klamac), na pewno przekreca, na pewno i na pewno... Jak napisze, ze mam czerwony samochod, to tez bedziecie pisac, ze na pewno jest czarny, jak napisze ze mam 29 lat to napiszecie, ze na pewno mam 18, itd, itd. Dlatego wlasnie watek zajal 3 strony. Nie chcecie to nie czytajcie, po co sie macie denerwowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tlumacze dziecku, pisalam o ty wczesniej. Dzieki za wszystkie wypowiedzi. 18:54, tak sie meczysz, gdy to czytasz... Domniemam, ze ktos nad toba stoi i zmusza do czytania. Nie ma przymusu wchodzenia na watki, ktore nas nie interesuja. No ale ok, juz was nie mecze. Zegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie pojmuję czemu swoje dziecko zabierasz, chowasz czy wręcz uciekasz z nim przed kuzynem- niech usiądą razem, jeden będzie chciał się bawić razem, drugi odmówi, koniec tematu. Nie, nie musisz się chować czy unikać tamtego, nie wiem czemu tak podkreślasz że musisz. Bo twoje dziecko, słysząc odmowę, poczuje się mało komfortowo? Smęci, nudzi, naprzykrza się, to i odmowa mało subtelna. Bo to co piszesz- bieganie za kuzynem z książkami, grami, przyłączanie się jak tylko tamten usiądzie w piaskownicy, błagalne składanie rączek- to raczej wkurzające, nawet dla dorosłego, co dopiero dla drugiego dzieciaka... A że piaskownica jest wasza- naprawdę będziesz wyskakiwać z tym argumentem? Siostra męża ma sobie postawić drugą dla swojego wnuka, a twój nie będzie mógł tam wchodzić? Jak się uprzesz- owszem, przypilnują, dziecko na pewno nie wejdzie na wasz teren ani waszych rzeczy nie ruszy, skoro według ciebie albo ma robić za towarzystwo dla twojej męczyduszy, albo wcale się nie pokazywać żeby niuniuś nie poczuł się niemiło przy odmowie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sytuacja jest jasna. Twoje dziecko autorko lgnie do dzieci, bo nie ma z nimi kontaktu, a wnuk twojej szwagierki jest starszy i po prostu nie chce się bawić z młodszym kuzynem. Do tego dochodzi pewnie zazdrość Filipa, który jest na piedestale u babci, a kiedy przychodzi do niego twoje dziecko, to Filipek nie jest już jedynym dzieckiem w zasięgu oka, więc czuje się zagrożony. Jeśli matka dziecka nie zwraca mu uwagi o zachowanie, lub robi to bardzo nieudolnie, dziecko odbiera to jako przyzwolenie dla swojego zachowania, więc tym bardziej nie ma motywacji do zabawy z kuzynem. Rozumiem, że chowasz syna przed Filipem, bo to ty potem się męczysz z płaczącym dzieckiem. Już ci współczuję tych wakacji. Od września będzie dużo lepiej, kiedy dziecko pójdzie do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, Ty analizujesz każde zachowanie tego Filipa czy jak? Bawili się farbkami i była siakaś tam woda i ten zapytał, ten nie spojrzał... No dramat :O Sama napisałaś, że bliżej nieokreślony kolor. Może ten Filip nawet nie wiedział, to co miał powiedzieć? Że kolor nijaki? Sama mogłaś się wtrącić do rozmowy i powiedzieć jaki to kolor :O Do głowy by mi nie przyszło stać nad bawiącym się kuzynostwem i pilnować by każde dziecko każdemu dziecku odpowiadało i robiło wszystko ą i ę :O Nie traktuj 6-latka jak dorosłego. Nie traktuj 4-latka jak niemowlaka, którego trzeba chronić przed światem. Coś nie tak za Tobą. Jedynacy bywają stuknięci. Ale MATKI JEDYNAKÓW też! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi szkoda ciebie, że jako dorosla kobieta uciekasz z własnego podwórka przed jakimś dzieciakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale po co uciekasz? Czy to jakiś obowiązek, że jak dwoje dzieci znajduje się w tej samej piaskownicy, to koniecznie muszą się bawić razem? Czy Twój syn nie może po prostu olać przybycia kuzyna i dalej kontynuować swojej zabawy nie zwracając na niego uwagi? Dlaczego chłopcy nie mogą się bawić osobno w tej samej piaskownicy? Przecież chyba ten Filip nie wygania Twojego syna, tylko po prostu nie chce wspólnej zabawy. Kto mówi, że macie się z synem chować czy uciekać? Niech siedzą w tej piaskownicy i każdy się zajmuje sobą. Nie zliczę ile razy w dzieciństwie bawiłyśmy się z siostrą obok siebie, ale osobno, nie zwracając na siebie uwagi. Bo nie zawsze miałyśmy ochotę bawić się razem. Uciekasz bo wiesz, że Twój syn znowu będzie się tamtemu naprzykrzał i zostanie odtrącony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zupełnie nie rozumiem po co uciekasz. Ja mam córkę,lat 3,5. Też lubi dzieci i zaczepia starsze koleżanki o zabawę,jak to dziecko. Raz chcą się bawić,raz nie. Raz się kłócą o zabawki,raz chętnie dzielą.Moja młoda też czasem odmawia innym dzieciom zabawy i co mam zrobić? Czasem przyjdzie jedna albo druga na skargę "mamo/ciociu,a bo ona mi zabiera zabawki,nie chce się ze mną bawić,uderzyła mnie" zawsze powtarzam albo się dogadacie albo się razem nie bawcie. Nie chcesz dać zabawki,ok Ale nie płacz,ze nikt się z Tobą pozniej nie podzieli.albo się ładnie bawicie albo każda niech się bawi sama.Proste. Ja nie będę nikogo faworyzowac Ale też nie pozwolę na jakieś zaczepki względem mojego dziecka czy innego. Córka idzie niedługo do przedszkola i musi umieć poradzić sobie w różnych sytuacjach. Różne są dzieci i nie każde będzie chętne do zabaw. Najlepiej jak samo naucZy się jak postępować z "rówieśnikami". Ja jej tylko mogę coś podpowiedzieć,zaproponować,pokazać,Ale nie będę się z nimi w jednej piaskownicy bawiła i prosiła cudze dzieci o zabawę z córka. Owszem czasem i z 12 latkami od koleżanki w piłkę albo w berka pogra,Ale nikogo zmuszać nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka . pisalam juz, ze to, ze filip nie chce sie bawic z moim dzieckiem nie jest najwiekszym problemem. Chodzi o podejscie do mojego dziecka. Wam sie ciagle wydaje ze nie moge zrozumiec, ze ktos sie nie chce bawic z moim synem, a to nieprawda. Ja to jak najbardziej rozumiem i nie wymagam tego. Ale nie podoba mi sie jak tamten sie zachowuje wzgledem mojego syna. Skoro juz do nas przychodzi, do pokoju mojego dziecka to chyba musi liczyc sie z tym, ze moje dziecko zapyta sie o wspolna zabawe, prawda? I ja rozumiem ze maly moze sie spotkac z odmowa, ale nie tym tonem. O to mi chodzi. Wydaje mibsie ze filip nie powinien wtedy z krzywa mina i podniesionym glosem nieprzyjemnie sie odzywac zamiast zwyczajnie powiedziec nie. Nie podoba mi sie takie zachowanie i juz. To dziecko jest na tyle duze, by odpowiadalo gdy ktos sie o cos zapyta. A on zamiast normalnie odpowiedziec na zadane przeze mnie pytanie obrcil sie na piecie wzial ciasto i poszedl sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to nie masz buzi,żeby zareagować? Jak mi się coś nie podoba to wkraczam do akcji i nie patrzę czy to obce dziecko czy koleżanki badz brata. Powiedz jasno,że nie podoba Ci się sposób w jaki zwraca się do Twojego syna i jeśli sytuacja się będzie powtarzać to nie będzie bawił się w jego pokoju. Raz i konkretnie. Kiedyś moja mała popchnela dziewczynka na oko 3 lata starsza,podlecialam i mówię hola hola dziewczynko,co Ty robisz? Nie wiesz,że nie wolno bić innych dzieci? Nie patrzyłam czy jest matka czy nie ma. Zresztą nie obchodzi mnie to. Jakieś zasady w życiu obowiązują i albo mały diabeł się z tym pogodzi albo będzie ustawiany przez inne osoby. Z dziećmi koleżanek też się nie patyczkuje,owszem jeśli moja coś nabroi,a ja tego nie zauważyłam pozwalam na zwrócenie uwagi przez inna osobę. Walcz o swoje dziecko Ale bądź obiektywna. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Safandulo Meczydoopo kazde pierdniecie tych dzieci tak analizujesz? Wejdz na temat "porod martwego dziecka" to moze ci przejdzie zlosc na filipa bo nie odpowiedzial jakiego koloru jest woda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak: nikt nie ma obowiązku bawić się z twoim dzieckiem, tym bardziej na zawołanie. Chciałaś dziecko socjalizować? Od tego są żłobki, place zabaw, a nie wymuszanie bo "jedno podwórko a poza nim las".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×