Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

u was w domach rodzinnych seks tez byl tematem tabu ?

Polecane posty

Gość gość

u was w domach rodzinnych seks tez byl tematem tabu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bylam wychowywana w rodzinie gdzie seks byl tematem tabu i nigdy nie mowilo sie o tym na glos..unikalo sie tych tematów ,a gdy w telewizorze byla jakas scena pocalunków czy inna, to rodzice szybko przelączali i kazali nam zaslaniac oczy.. moja babcia zawsze z obrzydzeniem wypowiadala sie na temat seksu i mowila ,że ona nie lubila takich rzeczy i ze to świnstwo. SEKS TO BYLO COS ZŁEGO I TRAKTOWALO SIE TO JAKO COS ZAKAZANEGO. NIGDY W ZYCIU NIE WIDZIALAM OJCA I MATKI NAWET W MAJTKACH BO BY NIE DOPUSCILI DO TEGO. CZASEM ZASTANAWIAM SIE JAK TO SIE STALO ,ŻE W OGOLE NAS Z BRATEM ZROBILI. NA STO PROCENT NIE SYPIALI ZE SOBĄ JUZ JAK MIELI 40 LAT BO PAMIETAM TO...MOZE WCZESNIEJ TEZ NIE..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja babcia gdy widzi w telewizji kobiete w kostiumie kąpielowym to przeklina ,że to świnia a nie kobieta ,bo jak ona moze pokazac sie tak prawie nago ??a jak slyszy ,że jakas kobieta lubi seks to przeklina ją i wyzywa od najgorszych i podkresla ,że ona nigdy nie lubila takich wstretnych rzeczy Nie wiem czemu babcia ma taka awersje do tych rzeczy?moze jakis psycholog tu jest i wytlumaczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam pojęcia, nie tylko seks ale i okres był tematem tabu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a o czym tu gadać? do pewnego wieku przełączano sceny z seksem czy golizną i tyle. nie wiem autorko co masz na myśli, seks się robi, a nie mówi. albo mówi z osobą, z którą się go robi. i nie robi się go z rodziną. czy to jasne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy w zyciu nie widzialam ojca i matki nawet w majtkach bo by nie dopuscili do tego. x a chciałabys ich w*****ać czy o co ci chodzi?:o ja piertolę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"seks się robi, a nie mówi. albo mówi z osobą, z którą się go robi. i nie robi się go z rodziną. czy to jasne? " Powiedziała zaburzona aseksualna dziewica 25+, która potrzebuje terapii bo nienawidzi swojej matki, o czym od kilku lat opowiada na forum internetowym. Zdaje się, że nie jesteś autorytetem w sprawie wychowania seksualnego dzieci. Czy to jasne? x U mnie także okres, seks itp to były tematy tabu. Może nie podkreslano jakie to zło, ale było zero uświadamiania, udzielania informacji. Ja akurat byłam rozsądną istotą i wiedziałam skąd mogę czerpać wiedzę, ale pewne psychiczne bariery dość długo musiałam łamać. I do tej pory z matką nie byłabym w stanie porozmawiać nawet o jakiejś torbieli na jajniku.Z teściową za to nie mam problemu bo ma zdrowe podejście do ciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tytułowe. Tak był to temat tabu i chwała im za to, bo wszystkiego byłam w życiu ciekawa tylko nie seksu rodziców. Nawet bym sobie nie życzyła by mi o tym gadali. Od edukacji seksualnej młodzieży są inne źródła szeroko dostępne i były takie nawet jak nie było internetu i niech tak pozostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nienawidzę, ale jakbym ją kochała to mam ją ****ać? tak wynika z tematu:O dlaczego chcecie rozmawiać z rodzicami o seksie, na Boga:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jakiejś torbieli na jajniku x k***a:D ta sama dzida, która MI zarzuca zaburzenie, tej samej tępej klabzdrze seks kojarzy się z chorobami gin. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie było odwrotnie :/. Gadało się bardzo odważnie o seksie, wręcz byłam tym zażenowana. Tj. dla mnie to było popadanie ze skrajności w skrajność, wiem, że w niektórych odmach moich koleżanek było tak jak u was, że samo słowo seks czy okres było zakazane i to też jest chore. Natomiast moja matka usilnie chciała rozmawiać ze mną o seksie, ojciec czasem wtrącał i podpytywał czy już to robię (gdy byłam w liceum). Oni starali się być bardzo wyluzowani w tej kwestii a mnie to krępowało. W domu, na imprezach rodzinnych często padały rubaszne żarty, taką mam rodzinę. Babcia opowiadała głupie żarty w stylu "d*pa nie mydło, nie wymydli się" albo jakieś głupie akcje ze swojej młodości. Ja nie lubię z nikim gadać o seksie oprócz męża a i tutaj wolę robić niż gadać tak hmm nie wiem, rubasznie albo tak wiecie jak o drugim śniadaniu wprost i chamsko. Jestem subtelna i dla mnie to są bardzo delikatne sprawy i powinno się o nich rozmawiać z wyczuciem, nie mam jakichś fetyszy i innych albo nie mam potrzeby bycia "wyrooochaną" jak to się u mnie mówiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie tak i to był moim zdaniem ogromny błąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Właśnie dla mnie najlepszy jest umiar - by dziecko, potem nastolatek i w końcu młody dorosły czuł bezpieczeństwo, że może rodziców zapytać o coś, ze może liczyć na wsparcie, ale ta pomoc/wsparcie nie jest natrętna, budząca zażenowanie. Z tego co piszesz Twoja rodzina była po prostu nieco prostacka (wybacz) i raczej to nie była przemyślane zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem dlaczego niektórzy tak na siłe wciskają że trzeba prowadzić o tym otwarte pogadanki z rodzicami. U mnie było tak że może nie unikało się istnienia tych spraw, nie przełączało się telewizora jak niespodziewanie we filmie jakiś facet nagle postawiał w******* jakąś babe na schodach, ale też nie było tak że bez żadnej krępacji sie na to patrzyło i o tym gadało. I jak uważam że to jest naturalne odczucie jednak ta krępacja i dajmy temu spokój. Nie róbmy na siłe z siebie nudystów mentalnych. Drażni mnie słowo tabu. Tabu to jakaś pretensja w tle, jakieś żale. Ja nie mam żali. Słowo tabu zastępuję słowem tajemnica i to jest dobre że na świecie ludzie mają swoje tajemnice. Ja naprawdę nie lubię słuchac o seksie koleżanki a co dopiero matki. Nie miałabym ochoty też wyobrażać sobie nawet mimochodem ich w takiej sytuacji. I absolutnie nie chodzi tu o to że seks uwazam za zły tylko po prostu każdy powinien mieć swoją zamkniętą sfere prywatności, podobnie jak nie miałabym ochoty patrzec na kogos jak robi kupę w kiblu. Jest to krępujące ale nie ma w tym nic złego że to jest krępujące. Robienie kupy nie jest niczym złym, ale publiczne robienie kupy już tak, a gadanie o tym jest niesmaczne. I to samo dotyczy seksu. Są pewne miejsca gdzie można oczywiście o tym gadać, czy sie dowiadywać, ale niech to pozostaną miejsca ściśle określone swoimi granicami, nie muszą wyjeżdżać aż na swoistą ambone w domu. Uważam że w obecnych czasach ludzie wszędzie węszą dziury w całym i wyszukują na siłe do wszystkich o wszystko pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:34 Wiem, że jest :( chociaż w brew pozorom to żadna patologia czy bieda, obydwoje rodzice pracują na dobrych stanowiskach i potrafią się zachować z kulturą, ale jak im puszczają hamulce to wychodzą z nich takie kwiatki. Wielokrotnie słyszałam różne wywody o seksie, przy tym też chciała ze mną rozmawiać o antykoncepcji ba, nawet chciała ze mną jeszcze w liceum pójść po tabletki jak po podpaski w dzień okresu, dla niej to było oczywiste. Zgadzam się, ze jeżeli dziecko samo się zgłosi to matka powinna porozmawiać, ale trzeba zrozumieć, ze nie każdy jest taki sam i taki wyzwolony i chce w ogóle z kimkolwiek o tym gadać. Uwierzcie, ze nie chcielibyście, żeby rodzice z wami gadali na te sprawy, to nie jest nic fajnego :/. Z koleżankami zdarzało mi się rozmawiać i tu już się czułam mimo wszystko bardziej komfortowo, z rodzicami było koszmarnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Drażni mnie słowo tabu. Tabu to jakaś pretensja w tle, jakieś żale" Więc sprawdźmy słownik 3. «to, o czym się nie mówi lub co jest zakazane». Więc jeśli u kogoś seks był dokładnie tak traktowany to czemu ma używać słowo tajemnica? Bo Ciebie to drażni? Zacznij korzystać ze słownika to przestanie Cię drażnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brokeninside87
ludzie, czytajcie o antropologii. tabu to rzecz zakazana w danej kulturze, której wyjście na wierzch szkodzi tej kulturze. np. kazirodztwo. poczytajcie Freuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słowo tabu przeszło do mainstreamu za sprawą lewaków, jako świetny kąsek: coś, co prawaki (konserwatyści, którzy nie chcą rozwalenia kultury" ZABRANIAJĄ ujawniać:O i tak mamy. bycie tęczowym jest tabu. niechcenie dzieci jest tabu. słabość mężczyzn jest tabu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brokeninside87 dziś Raz, Freud nie był antropologiem a jego dorobek aktualnie jest pod ostrzałem dośc dużej krytyki (miał właśnie dziwną relację z własną córką, więc przywoływanie go jako autorytetu w tych kwestiach jest cokolwiek dziwne). Dwa, sprawdź słownik powszechny co oznacza słowo tabu w polskim języku. Lepiej Ci to wyjdzie niż mądrowanie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Interesuje was fakt, czy rodzice uprawiali seks? Czy chcielibyscie żeby matka wam pokazała jak się nakłada kondoma w postaci prezentacji na bananie? W moim rodzinnym seks był 'chyba' tematem tabu. Nie pamiętam kompletnie żadnych rozmów. Kompletnie mi to też nie przeszkadzało :). czerpało się wiedzę z różnych źródeł, od znajomych, z gazetek (lata 90), oglądało się seriale miłosne z wypiekami na twarzy. Oglądałam z mamą seriale w których były takie sceny, ale nigdy o tym nie gadałyśmy. Nie chowałam się też po kątach gdy pan rozbierał panią albo się namiętnie całowali. Temat nie istniał. Ja też nie będę rozmawiałam o tym z dziećmi bo i po co. Jest internet, są różne źródła. Mądrze wychowane dzieci wiedzą, ze to odpowiedzialność i nie robi się tego byle gdzie, trzeba się przygotować. Ja tak miałam, nie wpadłam, nie zrobiłam z byle kim. Nikt mi nie musiał tego tłumaczyć jak krowie na granicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś brokeninside87 dziś Raz, Freud nie był antropologiem a jego dorobek aktualnie jest pod ostrzałem dośc dużej krytyki (miał właśnie dziwną relację z własną córką, więc przywoływanie go jako autorytetu w tych kwestiach jest cokolwiek dziwne). Dwa, sprawdź słownik powszechny co oznacza słowo tabu w polskim języku. Lepiej Ci to wyjdzie niż mądrowanie się. x Junga, Kristevę itd. mózgu. jak nie umiesz połączyć słowa Freud ze słowem antrpologia to się nie wychylaj. po co mam sprawdzić powszechny, żeby wiedzieć,jak go używa lewacki plebs?jebnij się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt mi nie musiał tego tłumaczyć jak krowie na granicy. x no właśnie lewacy to wtórne dzieci, które chciałyby, żeby im rodzice wytłumaczyli jak robić dorosłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zakazany, zakazany", może mi z tym dobrze że "zakazany", nie wiem jak można mieć pragnienie by ojciec ci gadał o seksie, wg mnie to jest chyba nawet zboczone chcieć by rodzice opowiadali jak sie kopuluje, może niech zaprezentują jeszcze przed dzieckiem jak to sie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jest internet, są różne źródła" Noo, z takim argumentem trudno dyskutować. A potem są badania seksuologów jak internet negatywnie wpływa na seksualność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiesić lewaków, nie wiedzą ścierwa co to prawdziwe wartości, miłość, szacunek do rodziny, szacunek do tradycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam jeszcze że ja nie jestem jakas wstydliwa, po prostu drażni mnie propaganda telewizyjna na siłę i wiecznie tylko żalenie że "tabu i tabu" jakby wszyscy byli jacyś niewyżyci. Jak mnie syn zapyta o to to nie bede uciekać od odpowiedzi, ale nie bede siadała przy stole i mówiła "synku teraz czas na uświadomienie seksualne"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noo, z takim argumentem trudno dyskutować. A potem są badania seksuologów jak internet negatywnie wpływa na seksualność. xxx :D Tak, internet ogólnie źle wpływa na ludzi i jest istniejącym złem, niszczy itd. :D Internet jest cudowny, bo zawiera przeróżne informacje przy czym nie musimy ich tak jak kiedyś było trzeba, szukac ich w przeróżnych bibliotekach. Człowiek bystry czerpie z niego wiedzę na różne tematy, tak samo jak z książek. Powiem ci tak, to jest jak z matmą: są tacy, którzy ją pojmą sami, ze wskazówkami od nauczyciela i przykładów z ksiażki a są tacy co będą chodzili na korki bite kilka lat a i tak nic z tego nie wyniosą. Najbardziej lubię gdy pokazują te nowoczesne kraje, Holandia, USA, Niemcy, gdzie właśnie uczy się dzieciaki od małego jak zakładać kondoma i że seks to coś normalnego, a i tak chodzą nastolatki z brzuchami zdziwione skąd się dzieci biorą chyba, a kobiety opowiadają o niespełnieniu seksualnym. Tego się nie wypleni, to taki "sort" ludzi, trochę zezwierzęcony, za przeproszeniem. Traktuje w ten sposób seks, jakbyś nie uświadamiał i tak będzie źle. Mówię, mnie nikt nie uświadamiał a moje życie seksualne jest super. Wszystko sama wyczułam i ogarnęłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×