Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jest sens zostać rodzinna zastępcza?

Polecane posty

Gość gość

Witam, opiszę krótko swoją historię. Pierwsza ciaze poronilam w 7tc. Szybko się pozbieralam. Druga też ok 7tc była to ciąża pozamaciczna. Nie mam jednego jajowodu i pełno zrostów. Odpuscilam sobie starania o własne dziecko. Mąż też nie chce bo boi się że kolejnej mogę nie przeżyć. Ostatnia zakończyła się operacja i utrata dużej ilości krwi. Mam w sobie bardzo duże emapti i miłości do dzieci. Kończymy budowę domu. Stąd moje pytanie. Czy jest tu ktoś kto został rodzinna zastępcza? Mam obawy czy sobie poradzę. Nie chciała bym skrzywdzić takiego dziecka które już i tak jest po przejściach. Czy sama milosc, troska wystarczy że te dzieci pokochały też nas? Mamy warunki finansowe więc nic by takiemu dziecku nie brakowalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie zastanawiam na adopcja i tez nie jestem pewna. Mysle ze jezeli jesteście oboje gotowi dac temu dziecku milosc to jest sens ale musicie wiedzieć ze dziecko to nie zabawka i będziecie musieli włożyć dużo trudu w wychowanie może nawet więcej niż we własne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym zdecydowała się na adopcje :) mam znajomą która z przyczyn zdrowotnych nie może mieć rodzonego dziecka; 3 lata temu zaadoptowala roczna dziewczynke :) zdrową, mała jest swietna :) niedługo po tym starala sie o kolejna adopcje i...w tamtym roq na jesieni zaadoptowala 4mc szkraba :) udalo jej sie:) Znajoma i jej mąż są przeszczęsliwi, młodszy synek rozwija sie prawidłowo i jest rozkoszny :) Staraj sie o adopcje, na pewno Wam sie uda:) na swiecie jest tyle dzieci ktore potrzebują miłości...i w zasadzie tylko miłosci....nikt nie chce spedzic zycia w bidulach i pogotowiach opiekunczych... Powodzenia :) 3mam za Was kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem o tym że będzie ciężko. Często te dzieci są po jakiś przejściach. Dlatego się boję o nie i o to że ja je pokocham a on mnie niekoniecznie. Czuje że jestem gotowa na to, mój mąż też. Czasami myślę że zostałam powołana do tego. Strasznie mi szkoda każdego dziecka które nie ma rodziny. Mam nadzieję że wypowie się ktoś kto już jest rodzinna zastępcza i da mi parę rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie myślimy o adopcji bo chciała bym pomoc jak największej liczbie dzieci. Widzialam w telewizji takie domy że rodzina bierze np 4 dzieci. Często rodzeństwo. Chciala bym iść w tym kierunku. Dom mamy duży bo wiezylam że będziemy mieć swoją gromadkę ale po 6 latach starań i porażek mam dość. Narazie zaczęła bym o jednego dziecka by zobaczyć z czym to się je i czy podolam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz w ten sposob, to musisz zaliczyc kurs. Nikt ci nie da w rodzine zastepcza wiekszej ilosci dzieci. Dziecko adopcyjne jest przez prawo traktowane jak twoje biologiczne, czyli guzik pomocy od panstwa, utrzymaj je sama, w przeciwienstwie do zastepczych. Jak masz faktycznie tyle milosci co piszesz, nie chcesz miec kontroli w domu i nie liczysz na kase, to adoptujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi mi o zawodowa rodzinę zastępczą. Pytałam w mopsie i spełniamy kryteria. Teraz dużo brakuje takich rodzin. Co do kasy nie potrzebuje jej od państwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ty kumasz co do ciebie mowia? Zastępcza to nie znaczy ze możesz pokochać dzieci i traktować je jak swoje, one maja rodziny, pijackie, patologiczne. Często sie z nimi spotykają, a rodzice biologiczni mieszają im w głowach, takie dzieci często nie znoszą swojej rodziny zastępczej, bo tęsknią za prawdziwa, choćby była zła. Jestes gotowa na ich oddanie, jesli polepszy sie byt tamtej rodzinie? Ty kompletnie nie znasz tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A slaczego ma nie byc gotowa. I skad ten ton :o Sa takie rodziny wiec ludzie jakas daja rade. Autorka pisze ze chce pomoc a nie koniecznie przejac dziecko i samodzielnie je wychowac. To chyba ty nie "kumasz" o czym pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego mialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Rodzinie zastępczej dzieci co rusz się zmieniają ,moja sąsiadka miała dwóch synów i co chwilę u niej były nowe dzieci aż w końcu zaszła w trzecią ciążę i skończyła być rodziną zastępczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja się wypowiem, jestem niezwodową rodziną zastępczą. Kiedyś może pomyślę o zawodostwie, ale same warunki finansowe i lokalowe to nie wszystko. Trzeba mierzyć siły na zamiary. Naprawdę zachęcam wszystkich, aby w drodze do rodziny zastępczej najpierw stać się rodziną dla jednego, max dwójki dzieci. Wtedy, po czasie, podjąć decyzję, czy chce się iść w zawodostwo. Dzieciaki są różne - od tych praktycznie idealnych, po te z traumami, urazami, zaburzeniami rozwojowymi. Wycieczki po lekarzach i specjalistach. Sprawy w sądzie, wizyty w PCPR, spotkania z rodzinami biologicznymi. Tak, ideą rodziny zastępczej jest tymczasowość i praca z rodziną biologiczną, aby umożliwić mu powrót do domu. Czy jesteś w stanie przyjąć dziecko, które było bite i zaniedbywane, aby po prawie roku oddać je matce, bo tak orzekł sąd? Czy jesteś w stanie zajmować się przez kilkanaście miesięcy niemowlęciem, obserwować jak się rozwija, wkładać całe serce, nie spać po nocach, a później przekazać je do adopcji? Co zrobisz jeśli podczas niedzielnego obiadu pod drzwiami pojawi się podchmielony tata, który akurat po pół roku przypomniał sobie, że ma dzieci? Jak wytłumaczysz kilkulatce, że nie może wrócić do babci, która co prawda ją kochała, a nie była w stanie sie nią zajmować ze względu na chorobę? Jak zaregujesz, kiedy dziecko u lekarza powie, że je bijesz, choć to bzdura z palca wyssana? Tak, RZ to ciężka, ale bardzo satysfakcjonująca praca 24h na dobę. Często dzieci potrzebują dużo czasu, by zaufać. Dla nich zmiania się z dnia na dzień cały świat. Potrzeba ogromnych pokładów cierpliwości, czasu, rezygnacji ze swoich potrzeb kosztem potrzeb dzieci. Doba się nie wydłuża, obowiązków przybywa, pieniądze "płyną", bo choćby specjaliści na NFZ można zapomnieć, paliwo na wieczne dojazdy, nerwy ze stali. Ale ja to kocham, każdy postęp dziecka, każde "dziekuję" rodziny biologicznej (tej samej, która kilka miesięcy temu straszyła, że zniszczy i spali), każdy mały sukces daje motywacje i siłę. Idea świetna, jeśli czujecie się z mężem na siłach "wziąć dziecko z całą rodziną" - to życzę wszystkiego dobrego. Naprawdę potrzeba takich ludzi jak Wy. Śmiało pytaj, chętnie odpowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym wolała adoptowac jedno lub dwoje dzieci np rodzeństwo, w rodzinie zastepczej dzieci sa miedzy wami a prawdziwymi rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jesli ktos nie chce by rodzina biologiczna miala kontakt z dzieckiem? przeciez chce sie wychowac dziecko samemu bez patologicznej rodzinki i nie robic dziecku wody z mozgu a szczegolnie taka patologiczna rodzina... przecie maja odebrane prawa rodzicielskie tak? to niech ktos wytlumaczy po co i jakim prawem taka rodzina ma prawo do kontaktów? nie rozumiem nic z tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice mają tylko ograniczoną władzę, wystarczy, że napiszą do sądu i ten zazwyczaj pozwala na kontakt. Zresztą, nawet po odebraniu władzą mogą się widywać, taki paradoks. Chcenie rodziny zastępczej tu niestety nie ma nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sa tacy co dla kasy zostaja,a ja mam pytanie....czy jezeli ojciec wraca do dzieci to ustaje rodzina zastepcza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No to nie zostawaj rodziną zastępczą tylko zdecyduj się na pełne przysposobienie. Rodzina zastępcza to rodzina zastępcza - wiąże się z konkretnymi prawnymi ramami. To nie jest koncert życzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"czy jezeli ojciec wraca do dzieci to ustaje rodzina zastepcza? " A co to znaczy wraca? To sad decyduje czy rodzina biologiczna jest w stanie zająć się dzieckiem czy nie, i bez rozwiązania rodziny przez sąd nic nie ustaje samo (no chyba, ze dzieci będą pełnoletnie już).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wraca tzn....wraca na lono rodziny do dzieci,po "wojazach",bo znudzilo mu sie zycie poza domem i wraca a dzieci przykladowo sa w rodzinie zastepczej u dziadkow?tzn ze ustaje rodzina zastepcza czy dalej beda pobierac pieniadze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci mogą być w rodzinie zastępczej u dziadków jeśli rodzice mają ograniczone albo odebrane prawa rodzicielskie, więc jeżeli ojciec chce przejąć znowu nad nimi opiekę, musi się zwrócić do sądu rodzinnego. Nie ma tak że jest rodzina zastępcza u dziadków jeśli rodzice mają pełne prawa. Autorko, chyba masz trochę romantyczne wyobrażenia o tym jak to dajesz ciepło i miłość biednym, bitym maleństwom których nikt nie kochał, albo "trudnej młodzieży", a oni pod twoim wpływem w cudowny sposób się otwierają, poprawiają, zaczynają kochać, żegnacie się ze łzami w oczach kiedy dzieci trafiają do adopcji. To nie jest taka bajka, przede wszystkim, jak ktoś pisal, masz kontakt z rodzicami- a ci bywają dużo bardziej trudni niż dzieci. Rodzic który ma tylko ograniczone prawa może się uprzeć że chce być np. przy każdej wizycie u lekarza. Dziecko ledwie wyrwane z takiego domu ma mętlik w głowie, czasami nie widzi błędów rodziców, chce być z mamą, zwłaszcza jak ta mama widuje, opowiada o tym że zabierze do siebie i nie zostawi. Dzieci często zaniedbane, chore, wymagające leczenia albo terapii, agresywne, wulgarne, często opóźnione w rozwoju. Chociaż znajoma mi opowiadała że rzeczywiście była część dzieciaków które oddychały z ulgą że w końcu mają czas normalnie się bawić, uczyć, mają ciepły obiad i czyste ubranie, ale te dzieci i tak były zamknięte, nieufne i nie było mowy o przytulaniu na dobranoc chociażby, bo nikt nigdy ich nie nauczył bliskości. To jest orka na ugorze, jeśli naprawdę to ma być w zastępstwie rodzicielstwa- to nastaw się na adopcję. Albo pomyśl o rodzinnym domu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cyzli wszystko musi odbyc sie sadownie jesli ojciec wraca i mieszka razem y dziecmi i dziadkami-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"tzn ze ustaje rodzina zastepcza czy dalej beda pobierac pieniadze ? " SĄD O TYM DECYDUJE. Ojciec sobie może koczować pod oknem dziecka, ale bez decyzji sądu nic się nie będzie działo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w rodzinie zastępczej bierze sie kupę szmalu za darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ostatnia wypowiedź jest z 10:16. Sama byłam w rodzinnie zastepczej więc coś o tym wiem jak się dziecko czuje itp. Sama muszę podjąć ta decyzje. Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Logiczniemyslacababa
Do wszystkich chcących adoptować mała rada. Zastanówcie się kogo weźmiecie pod swój dach. Przecież dzieci oddaje tylko patologia, puszczające się nastolatki które piły i paliły w ciąży. Oddaje się dzieci z gwałtów itp. Wy naprawdę chcecie to adoptować? A jak będzie mieć 18lat i powiecie mu prawdę to was wyzwie i ucieknie z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałam wypowiedzi i pewnie ktos to juz pisał, wiec z góry sorry za dubel, ale - rodzina zastępcza to różnica z adopcja. I to dość duża. Do rodziny zastępczej przydziela sie dzieci "z urzędu", nie wiesz jakie do Ciebie trafia - mogą być z ogromnymi zaburzeniami, z głebokiej patologii, sprawiać duże kłopot wychowawcze. A adopcja, nie ma problemu, żeby przygarną niemowlę. Trochę mozna sobie nawet wybrać dziecko, przepraszam, ze tak pisze, ale chyba tak jest. Nie tak dawno ktos tu mądrzył sie, ze rodzina zastępcza to super biznes, bo na jedno dziecko miesięcznie dostaje sie 2,5 tys zł. Zaraz potem wypowiedziała sie w tym topiku dziewczyna, która pracowała w czasie studiów jako pomoc w takim domu rodziny zast-oględnie mówiąc, ze polecała nikomu...same problemy, dzieci zaburzone, niewdzięczne, dzikie niegrzeczne - to łagodnie mówiąc... Takze te rodziny, które widzimy czasem w tv to albo miały sporo szczęścia, ze dostały normalne dzieci albo ściemniają, ze są szczęśliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tych wszystkich co odradzają i mówią jakie te dzieci są złe. Czyli co trzeba takich unikać. Zapomnieć że istnieją. To ich winna że się urodziły w takie rodzinie. Nie rozumiem was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makaron z krewetkami
Nie, nie ich wina, ale krótko mówiąc - bedą manipulowane przez patologicznych rodziców, to jest prawda. Zobacz jak często takie dzieci mówią, ze chcą wrócić do domu, mimo, ze był tam tylko alkohol, przemoc i wielka bieda... oczywistością są wyjątki, które potwierdzają regule. Ale to co napisałam, to nie moj wymysł, a słowa dzięwczyny, która przy takiej rodzinie była dzien w dzien... Takie zajęcie to dla świetego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwielbiam teksty typu "bierze się kupę szmalu za darmo" . Po prostu poprawiają mi humor. Jeśli jak ktoś słusznie już zauważył "orka na ugorze" - całodobowa opieka nad obcymi dziećmi, często z zaburzeniami, problemami zdrowotnymi, użeranie się z ich, nie oszukujmy się, najczęściej patologicznymi rodzinami, latanie po sądach, urzędach i lekarzach, aż wreszcie "bycie na cenzurowanym" bo wszyscy włącznie z urzędnikami patrzą Ci na ręce - to nic, to proszę bardzo, droga wolna. Wciąż są apele, że brakuje rodzin zastępczych. I w sumie bardzo dobrze, że aby być rodziną zastępczą trzeba mieć stałe dochody, przejść szkolenia i testy, psychologów badajacych motywaje - bo strach pomyśleć, co by było, gdyby dzieciaki trafiały do takich osób, które właśnie w ten sposób myślą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ah, zapomniałam dodać, że te dzieci powietrzem nie żyją, koszty utrzymania są często wysokie ze względu na terapie, specjalistów. Niezawodowa rodzina nie dostaje nic, zawodowa w naszym rejonie 1500 na rękę. Kokosy normalnie, nic tylko rodziną zastępczą zostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×