Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ile wydajecie kasy na zycie??

Polecane posty

Gość gość
18:46 czuje jakbys do mnie pila z tymi nieudacznikami. Ja o zarobkach wyzszych niz te 2 tys.zl pisalam w kontekscie sporego miasta. To zrozumiale, ze mniejsze miasta/miasteczka = mniejsze mozliwosci zarobkowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwie osoby, ok 2500 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 18:46 czuje jakbys do mnie pila z tymi nieudacznikami. Ja o zarobkach wyzszych niz te 2 tys.zl pisalam w kontekscie sporego miasta. To zrozumiale, ze mniejsze miasta/miasteczka = mniejsze mozliwosci zarobkowania X Nie ja do nikogo nie pije, po prostu jak czytam na kafeterii ile kto zarabia, ile kto wydaje to dochodzi do mnie, że żyjemy trochę jak dziady, nieudacznicy. I chociaż staramy się szukać innej pracy, której jest tu sporo, to wszystko na podobnym poziomie kasowym 2000brutto. Przerabialiśmy też pracę w innym mieście, ale wychodziło na to samo, bo wynajem zjadał całą jedną wypłatę. Tak sobie myślę, że trzeba było w odpowoednim czasie wyjechać z tego kraju, a nie pilnować studiów i wykształcenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kredyt 4000 zl Jedzenie: 1500 zl Przyjemności (kino,basen) : 300 zl Ubrania :200-300 zl Zabawki: 100 zl Rodzina 2+ 2 . I jeszcze jedno w drodze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja strasznie mało wydaje, mam dochod w tej chwili 2400 na siebie i syna, i staram się odkładac co mc ok. 900 zł... Opłaty to ok. 400-450 zł (nie mam czynszu, prad woda gaz , net, telefon, ogrzewanie), jedzenie kupowane raczej tylko w dyskontach to ok. 700 na mc z chemia,, 250 zl hobby, a reszta się rozchodzi na drobne rzeczy, ubrania kupuje używane, nie mam samochodu ani kredytów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli to prawda to na prawdę podziwiam za determinację, ja przy takich dochodach, samotnie z dzieckiem nie potrafiłabym pewnie przeżyć, a tu jeszcze oszczędności. Chciałabym gdzieś wyjść, kupić coś sobie i dziecku wiec na pewno nie dałabym rady... tak z ciekawości napisz czy czynszu nie masz bo mieszkasz w domku czy z rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - nie mam czynszu bo mieszkam w domu, ale niestety ogrzewanie więcej kosztuje... kiedyś się utrzymywałam za 1500 zł i więcej nei było, wiec tak się po prostu nauczyłam, no i boje się braku pieniędzy, więc wole odkładac... ale mi się tez zdaje, ze tu pisza głównie ludzie żeby się pochwalić, a ci biedniejsi się wstydzą, czy co? Bo mieszkam sama w Poznaniu, niby duże miasto, ale zarobki to żadne cuda, wiekszosc ma z 1800, 2500 to już b dobra pensja, a wyższe cud- miód... I czytałam reporty sprzed paru lat, ze przecietna polska rodzina z dziecmi ,ma niecałe 3 tys dochodu (teraz pewnie nieco więcej przez 500 plus)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez znaczenia dla mnie sa te kwoty jakimi rzucacie jesli chodzi o zarabianie ale jak wydawac mniej na jedzenie? Kurde u nas idzie na to najwiecej kasy. Na zakupach kasa schodzi masakrycznie, gotuje w domu, nie jemy najdrozszego miesa ale tez nie jedziemy caly tydzień na pasztecie i mielonce. Wydajemy mysle ze za duzo kasy na żarcie....( oboje szczupli;) ja jem malo, moj maz fure jedzenia. Kupujemy slodycze ale i duzo warzyw i owocow. Rzadko dania gotowe, zazwyczaj jak mamy istny maraton w pracy. Ja nie wiem, jecie np. Jedna zupe przez trzy dni? Moze to jest metoda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś mi się wydaje, że sporo osób zmyśla bo anonimowość pobudza fantazję a dodatkowo to forum jak i jego tematy są bardzo niskich lotów a to też o czymś świadczy... ja z mężem mamy miesięcznie około 4 tys (czasami więcej) do wydania i nie jest łatwo odkładać choć też robimy wiele w tej sprawie, ale bardzo często wypadną jakieś dodatkowe wydatki, samochód, ubezpieczenie i kasa leci także nie zawsze oszczędzamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jedna zupe jemy 2-3 dni( zazwyczaj 2 dni a reszte mroze i wyciagam jak nie mamy ochoty gotowac). Ogolnie obiady gotuje na 2 dni i jemy to samo. Dzis gotuje pomidorowa z ryzem. Z miesa z zupy zrobie potrawke po chinsku(zv warzywami z mieszanki chinskiej mrozonej). Kiedy ja robie zakupy spozywcze to miescimy sie z mezem w 1000zl/mc na jedzenie. Jak on-lepiej nie pisac. Przy czym owoce jem tylko ja bo on nie lubi. Na przyjemnosci typu zakupy czy wyjscia wydaje ok.500zl/mc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Mieszkam w Poznaniu, mam 2800, praca biurowa, koleżanka 2500 ale 6h dziennie, jej mąż 3500-4000 na słuchawkach (angielski), koleżanka z mojej pracy 3500 (handlowiec), kolega z pracy 7-10 000 miesięcznie (handlowiec + zakłady + działalność z bratem), mój chłopak 2200 + nadgodziny (40zł/h - dodatkowo), 6 koleżanek o 10 lat młodszych sprzedaż w butiku: 2000-2600 (kwoty netto), pakowanie pod Poznaniem, koledzy: 3200/rękę, brat faceta fabryka pod Poznaniem 3500-3800 netto Akurat teraz super łatwo w Poznaniu o lepszą pracę, sama chcę zmienić!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:08 moj brat student zarabia ok. 2 tys. Zl mc w Poznaniu, a prace zmienia jak ma ochote. Takze chyba jest cos w tym co piszesz. Inna rzecz, ze kolegujemy sie zazwyczaj z osobami o podobnych doswiadczeniach. Stad osoby pracujace dajmy na produkcji maja wielu znajomych stamtad. Zarobki maja podobne. Ja pracuje w duzej firmie, w ktorej najnizsze zarobki zaczynaja sie od ok.2300 zl netto wiec sila rzeczy moi znajomi zarabiaja odpowiednio wiecej(i ja i oni mamy juz kilka lat stazu). 10 lat temu zarobki powyzej 3tys.zl byly dla mnie marzeniem, tak jak i oich owczesnych znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są różne metody na obniżanie kosztów jedzenia. Np. kupowanie warzyw i owoców w sezonie jak są tanie i robienie z nich przetworów, gotowych sosów i baz do zup w słoikach, mrożonek - potem masz szybki obiad niskim kosztem. Rozplanowane zakupy żeby nic się nie marnowało. Znajomości z rolnikami od których kupisz taniej ziemniaki itp. Szukanie promocji, kuponów i zniżek, działy w hipermarketach w których wyprzedają rzeczy dzień przed końcem daty ważności. Częste podawanie sycących dań jednogarnkowych które sumarycznie wyjdą taniej niż składniki na typowy dwudaniowy obiad. Jakie jeszcze macie pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo w Poznaniu jest najnizsze bezrobocie w Polsce. Pracy jest bardzo duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znaleźć jakąś niezłą sumkę........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupuje warzywa na targu,czesto przecenione bo np juz dojrzale, kroje i zamrszam. Nr papryke kupilam za 2 zl zima bedzie jak znalazl,kalafior czy pietruszke koper. Ostatnio nie kupuje wogole wedlin. Sama pieke i tak za kg szynki place 12 zl na promocji i starcza na tydzien,do chleba jak znalazl i duzo lepsza niz kupna wedlina. Ser zolty kupuje kg w tesco,kauflandzie za 14 zl w promocji a u mnie w osiedlowym chodzi po 23 zl. Obiady gotuje na dwa dni,czasem nast dnia urozmaice. Nie jadamy na miescie. Wode najtansza po 60 gr w biedronce,slodkich napojow wogole nie pijemy. Jesli szykuje sie wiekszy wydatek to odpowiednio wczeniej odkladam po troszku.razem z mezem mamy ok 3200 na miesiac i dwojka dzieci w wieku szkolnym. Udaje mi sie odlozyc 200 zl co miesiac plus po 50 na kazde dziecko. Na swoje osiemnastke dostana swoja skarbonke i to co sie w niej znajduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś zimą kupiłaś i teraz dopiero będziesz jeść ta paprykę czy na zimę która będzie za kilka msc będziesz z niej korzystać? przepraszam, że pytam ale nie widzę logiki działania... Tak z innej beczki, ciekawi mnie jakie macie wielkie zamrażarki, że takie wielkie zapasy robicie, ja w tej szufladowej z lodówki mam produkty, które na bieżąco wkładam i wyciągam np. jak więcej usmażę kotletów czy nadwyżkę pierogów. No i ta szynka za 12 zł do pieczenia... co z niej po wypłynięciu wody zostaje? Ja też czasem piekę mięso ale na wędliny taka za 12 zł to katastrofa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupuje tanio,kroje i mroze. I jak potrzba to wyciagam, na zime robie zapasy jesienia,czy sloiki. Tak kupuje szynke czy karkowke ktora akurat jest w promocji. Pieke i wychodzi naprawde fantastyczna, niestety niemam "zaprzyjaznionego rolnika czy rzeznika" i nie stac mnie na szynke za 30 zl za kg. Mowimy tu o oszcedzaniu. Juz wole kupic taka za 12 zl z prpmocji gdzie czasem wyczaje jak jest i upiec niz wydawac na kupne wedliny dwa razy wiecej i jakoscia nawer niw dorownuja. O wode nie pytasz???? Nie kupuje cisowianki czt zywca zdroju tylko najtansza z biedry i tez jest spoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2017.05.03 Wcale tak mało nie wydajesz, tzn. na hobby. Na opłaty owszem, bo jak na Poznań masz je w cenie bardzo taniego pokoju albo miejsca w dobrym pokoju. Ja mam 2500-2700, na siebie - opłaty (mieszkanie własnościowe) z Internetem (60), komórką (50 na 3 mce) to ok. 1000zł za 45m2. :( Zostaje 1500. Sieciówka + bilet (pracuję pod Poznaniem) 200, jedzenie 500, rozrywka 50, resztę odkładam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×