Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wyobrazcie sobie taka sytuacje i co robicie?

Polecane posty

Gość gość

Przychodzicie do domu męża męża którym mieszkają tesciowie ( tu byłby oddzielny temat ale było takich mnostwo:p).Kuchnia która ma tesciowa jest zapuszczona,od zewnątrz posprzatane ale niestety meble się kleją a w szafkach bałagan,w piekarniku nic nie widać.Bierzecie się za porządki bo w końcu to wasz dom.Niestety nie wszystko się udało zrobić.Pozatym macie swoje życie kobitki i tu moje pytanie - szorujecie to i szorujecie ? ( mimo ze tesciowa tego nie robi tylko sprząta "aby bylo") czy olewacie to ? Wiedząc że za 2 lata będziecie na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No raczej twoj dom to bedzie jak sobie kupisz :D A narazie to jest dom rodzicow twojego meza. Na pewno wchodzac w taki uklad nie robilabym porzadkow w pierwszym dniu, bo twoja tesciowa moglaby poczuc sie urazona. Takie cos rozgrywa sie inteligentnie: do tesciowej ciu ciu, a jak kiedys wyjdzie to wysprzatac, ale nigdy sie nie mowi, ze to dlatego ze tu brudno, tylko ze chcialas jej pomoc, zeby miala wiecej czasu dla siebie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szorujemy to i szorujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olałabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za odpowiedzi.Nie robiłam tego w pierwszym dniu ale po jakimś czasie.Sama nawet nie wiedziałam Co mam dokładnie dokładnie tym domu robić bo nie rozmawiałyśmy o porzadkach czy obowiązkach.Poprostu zdecydowaliśmy z mężem ze zajmiemy dwa pokoje i tyle.Kiedyś mi powiedziała; nie na rękę mi było to że przyszlas ale to nie moja decyzja tylko wasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ci napisze ze jestes bez zadnych ambicji,skoro sama weszłas na chama do jej domu i po takim czyms ja bym w ten sam dzien szukala innego lokum. Swoją droga to dobrze ci powiedziała.Pierwszy raz jestem po stronie tesciowej. Po co sie tam nieproszona pchałas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mieszkalabym tam ani dnia więcej. Ja ze swoją teściową mieszkałam tydzień-ale to dlatego ze dziadek męża trafił do szpitala (my mieszkamy 600km od nich). Przyjechałam na tydzień żeby pomóc w opiece nad dziadkiem (a w zasadzie załatwić mu dom opieki po wyjściu ze szpitala). Wtedy u niej mieszkalam-wzięłam tydzień urlopu w pracy i im pomoglam. W innej sytuacji bym nie mieszkała z teściową-choć ja lubię i szanuję, ale uważam ze dorośli ludzie zakładając rodzinę powinni iść na swoje (nawet na wynajem ale osobno od rodziców).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie jak tu ktoś napisał, taka sytuację trzeba by było rozegrać mądrze, tak by nie urazić teściowej i wyszorować co trzeba:) Jakby nie było to ona przyjęła Cię pod swój dach. 2 lata to bardzo dużo czasu wbrew pozorom, znam kilka takich par które wprowadziły się do rodziców "na chwilę" i trwa ona już lata ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno bym jej nie robiła gruntowych porządków w szafkach typu takie wywalanie wszystkiego, mycie wszystkiego itd. Myślę, ze poczulaby się urazona no i to niegrzeczne robić takie rewolucje będąc gościem. Po trochu bym wycierala jakby nie widziała. Np przy wyjmowaniu czegoś bym przetarla. To nie jest Twój dom, tylko korzystasz z gosciny wiec nie fikaj tylko się dostosuj. My z mężem na początku przyszłego roku wracamy do rodzinnego miasta i zaczynamy tam budowę domu, ale nie będziemy mieszkać ani u moich rodziców ani u jego tylko na jakieś 2 lata wynajmiemy mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak planujecie za 2 lata to pewnie jeszcze z 5 u teściów pomieszkacie. To jest JEJ dom. Ma prawo być niezadowolona, że wprowadza się do niego obca osoba. Skoro ona nie chciała to jakim prawem się tam wepchałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wepchłam się na chama,poprostu razem z narzeczonym wtedy postanowiliśmy zamieszkać razem,za niecały rok mieliśmy się pobrać.My z mężem pracujemy a ona siedzi w domu więc mogłabym posprzątać ale mogę zrozumieć to że ma problemy ze zdrowiem,tylko nie wiem do tej pory czy mi wypada układać w kuchni niektóre rzeczy po swojemu. Pracuje 7-18 i chciałabym wracać do czystego domu a niestety tak nie jest.Każda wolna chwilę wykorzystuje na porządki,tylko nie wiem czy słusznie robie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"poprostu razem z narzeczonym wtedy postanowiliśmy zamieszkać razem" To trzeba było zamieszkać RAZEM, czyli razem WYNAJĄĆ WŁASNE mieszkanie! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogłabym mieszkać w brudnym domu, to niezdrowe. Z teściową można zwyczajnie usiąść i porozmawiać o potrzebie odświeżenia mieszkania, przecież się nie obrazi a będzie to z korzyścią dla niej że jej pomożecie ogarnąć dom. Relacje typu gospodarz-gość (albo wręcz intruz) w sytuacji w której mieszka się tam kilka lat są chore, jesteście dorosłymi ludźmi możecie ustalić normalny podział obowiązków, zbudować normalne domowe relacje, stworzyć z teściową pozytywną atmosferę w której ani ty jej nie zagrażasz na jej stanowisku "pani domu", ani nie jesteś traktowana jako obcy element.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×