Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

opieka nad 2 latka podczas porodu, maz nie pozwala sciagnąc mojej mamy.

Polecane posty

Gość gość
Wam się w doopach przewraca,tak zle i tak niedobrze. Odpowiedzcie sobie na pytanie,czy same spełniacie swoją rolę w związku.Facet opiekuńczy żle,bo dziwak,ucieka z domu od zrzędzącej wiecznie jędzy żle ,bo pijak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha czyli ja jestem ze złymi wzorcami rodziny a mąż to obibok, w sumie tez ze złymi wzorcami rodziny, bo on od małego był uczony, ze ojciec jest zly i do dziś jego matka do niego wydzwania i opowiada jaki to ojciec jest niedobry bo popil, bo jeździ za kolkiem pijany, mąż ma taki wzorzec rodziny. więc i ja i on się nie zmienimy, tak jesteśmy nauczeni. nie będę od niego wymagać opieki nad dzieckiem, bo to japoczuwam się do obowiązku wychowania, wiem , ze może to zle myslenie, ale prosiłam o pomoc męża kilkanaście razy az gdy uslyszalam od niego : nie dajesz sobie rady z jednym, to jak dasz sobie radę z dwójką!! po tym powiedziałam sobie, ze o nic nie będę prosić, ze to on będzie zalowal , ze ma kiepską relacje z córka, nie ja. a jeszcze wam napisze, że kiedys moja tesciowa chciała ingerować w nasze malzenstwo bo chciała by mąż odwiedzal ja z corka, i tłumaczyla męzowi by nie wychodzil po pracy, by zajmowal się dzieckiem, ze ojciec nie zajmowal się nimi i widzi , ze mąż nie ma szacunku do ojca, tlumaczyla , straszyla, próbowala go tak przekabacac aby tylko zabieral córke ode mnie do niej, ( ona już pokoik zaczela dla niej urzadzac ) ale nic, nawet autorytet mojego męża w postaci swojej matki nie podzialal i mimo, jak wspomniałam mieszka 1 km od nas to mąż ani razu nie zabral dziecka do niej, a ona do nas nie przyjedzie bo moja obecność przy corce powoduje u niej zazdrość az do placzu. no cóż chyba jednak zadzwonię po mamę jak zacznie się poród, i niech się pozabijają!!! matce wytłumacze w 3 zdaniach co gdzie lezy a maz będzie do mnie wydzwanial 1000 razy, ja się będę denerwować , a wiadomo, ze sam poby w szpitalu to już męka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zgotowałas los dzieciom straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedne zahukane dziecko. Boi się własnej babci, płacze kiedy mama wychodzi do wc, nie wypije mleka, które zrobi tata (btw - butla u dwulatki?!). Tylko mama i mama. A Ty teraz pojedziesz do szpitala, zostawisz ją na kilka dni i wrócisz z nowym dzieckiem. Biedactwo. Ja w drugiej ciąży (różnica między rodzeństwem to 25 mies) przygotowywałam syna na swoją nieobecność do tego stopnia, że nie tylko np. wychodziłam wieczorem na spacer, żeby zasypiał tylko z tatą, ale również kilka razy nocowałam poza domem. A i tak martwiłam się jak syn zniesie rozłąkę (okazało się że bdb)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym była twoim mężem to wywaliłabym twoja mamuske za drzwi i swoją też. Jeśli mąż chce się zająć to niech się zajmie tak jak potrafi. Oboje nie dorosliscie do roli rodziców i małżonków. Ty do mamusi, on do mamusi, dwójka dzieciaków którym zachciało się bawić w dom. Dorosliscie oboje. I nie, ani twoja matka ani jego nie jest lepsza. Ty zachowujesz się jak rozhisteryzowana damulka, twój facet to len smierdzacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja rozumiem autorkę. Mąż, któremu nie chce się nawet zawieźć na godzinę córki do babci nagle zgrywa chojraka i super tatusia? Please. Zamiast w minimalnym stopniu zajmować się córką, on gnoi żonę, że się dzieckiem nie potrafi zajmować, wszystko po to, aby samemu tego nie robić, on się zajmie przez 3 dni dzieckiem? Efekt będzie taki, że będzie miał tak dość, że jak żona ledwo przekroczy próg mieszkania, to on s*******i na piwo, a ją zostawi bolącą, krwawiącą, ledwo stojącą samą z noworodkiem i stęsknionym starszym dzieckiem. Podejrzewam, że on się dzieckiem wcale nie zajmie, tylko odstawi je do swojej matki, a sam będzie pępkowe oblewał. Bo okazja. A teściowa też nie lepsza, jak można być zazdrosnym o matkę swojego wnuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedne zahukane dziecko. Boi się własnej babci, płacze kiedy mama wychodzi do wc, nie wypije mleka, które zrobi tata (btw - butla u dwulatki?!). Tylko mama i mama. A Ty teraz pojedziesz do szpitala, zostawisz ją na kilka dni i wrócisz z nowym dzieckiem. Biedactwo. Ja w drugiej ciąży (różnica między rodzeństwem to 25 mies) przygotowywałam syna na swoją nieobecność do tego stopnia, że nie tylko np. wychodziłam wieczorem na spacer, żeby zasypiał tylko z tatą, ale również kilka razy nocowałam poza domem. A i tak martwiłam się jak syn zniesie rozłąkę (okazało się że bdb)Z Xxxxc To ja. Cd :) dopiero teraz przeczytałam Twój inny wpis o tym, że dziecko ma tylko 20 mies oraz że wielokrotnie wychodziłaś z domu. Zatem cofam moją wypowiedź, bo to jednak zmienia postać rzeczy. Na pocieszenie: skoro ona jest taka za mamą to te kilka dni rozłąki to będzie hardcore, ale jak już wrócisz to będzie super. Takie małe dzieci szybko akceptują zmiany. Będzie dobrze. Ja bym radziła, żebyście jednak zawieźli dziecko do babci, na pewno szybko się przyzwyczai do nowego miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam nadzieje, że będzie dobrze. a co do oskarżenia , ze ja do mamusi lece, to się nie zgodzę, chcę po prostu zorganizować opiekę nad dzieckiem i nie martwić się czy mąż kogos zaprosił do domu na pępkowe, co jadła, czy umył jej zęby itd. domyślam się , ze moja córka i tak będzie latała po domu za ojcem a nie za babcią, ale babcia na pewno dużo pomoże, chociażby ugotuje. zobaczymy, jak się dogadają. a nawet jak mąż pogoni moja matke, wiem, ze sam się podda i wydzwoni swoją, a ta jak przyjedzie to córka sama pewnie sytuacje rozwiąże, bo pewnie jedzeniem, które zrobi ktoś kogo ona nie zna, albo do zabawy ją wezme, to córa odepchnie ja reka a jedzeniem plunie i zacznie histeryzować, bo charakterek to moja córka ma. maz sam zauważy, ze jedyna osoba , która pomoze to jego tesciowa albo sam wezme na klate opieke. może i przydalaby mu się taka szkola zycia, jak zabraknie pieczywa i samo wyjście z domu do sklepu zajmie mu pół godz ;) ostatnio mi powiedział , ze on w tyg mi nie pomoze bo pracuje i jest zmęczony, że w weekend może mi pomóc. był weekend, jeden , następny i się nie doczekałam , a jeszcze wspomnę, ze corka wyladowala w szpitalu i pierwsza noc była okropna, pielęgniarki kazaly mi jechać do domu i zostać mezowi, bo ja z brzuchem, na co maz po cichu mówi do mnie: zostan ty , nie dam sobie z nia rady, tlumacze, ze pewnie trzeba będzie ja nosic a ja z brzucem nie dam rady pol nocy nosic 11kg. był strasznie zly i wk*****ony powiedział w końcu jedz!!! bo widze, ze wlasna corka nie chcesz się zając nawet. wyszłam bez słowa i pojechałam do domu, na szczęście corka spala ladnie, a jak przyjechałam rano to obudzila się jak już bylam. i jak tu zostawić malucha z ojcem, ale to syuacja podbramkowa, jak będę bez brzucha to wszystko ogarę już sama bez żadnych pretensji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Rodzina PATOLOGICZNA!!! Tobie chłop tylko widać potrzebny by ci włożył i zrobił dziecko. Nie dorosłaś do roli ani żony ani matki ,ze szkołą chyba też nie miałaś wiele wspólnego czytając twoje wypociny. Która normalna kobieta decyduje się w tak chorym związku by kazać sobie robić dzieci.Chciałaś to masz,powinno cię stać na opiekunkę i nie zawracać głowy matce która sądzę że ma problem akceptować twoją rodzinę. Mąz jak mąż,nie oceniam go najgorzej bo czytając twój topik nie jesteś wiarygodną osobą, a już pisanie o babci tzw.wg.ciebie"obcej babie" jest czymś okrutnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko weź nie czytaj tych kretynek, nie jesteś żadną patologią. Mój mąż jest podobny do Twojego, ma dwie lewe ręce do dzieci było wiele kłótni i łez z tego powodu i on się przynajmniej bardzo stara, ale przeczytałam mu ten temat i się spytałam co o tym sądzi i stwierdził że Twój mąż nie da sobie rady i żebyś sprowadziła mamę. Po prostu niektórzy faceci nie mają w sobie tej delikatności i wrażliwości do dzieci. Nie narażaj dziecka na stres, teściowej nie zna, a jeśli Twój mąż zostanie to córcia będzie widziała że Twój mąż sobie nie radzi i ogólnie może płakać i stresować się tym i tym że Ciebie nie ma, a Ty na porodówce zamiast rodzić dziecko to będziesz myślała ciągle o córeczce. Weź przemów mu do rozumu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś No i znalazłaś popleczniczkę,trzymajcie się razem i róbcie kolejne dzieci.W końcu może w ten sposób utrzymacie przy sobie facetów,bo będą się bać alimentów,co zasobniejszy z dużym portfelem odpłynie po czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż niech będzie przy Tobie na porodówce, z dzieckiem niech będzie osoba, którą zna i której ufa - Twoja mama. Musisz spokojnie, ale stanowczo tłumaczyć to mężowi. Powiedz mu, że będzie Ci potrzebny w szpitalu (niech poczuje się ważny), a że dziecko powinno być z osobą, którą lepiej zna, bo to stres. Twój mąż chce stanąć na wysokości zadania, więc go ukierunkuj, daj mu jakieś ważne zadanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×