Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

CZY TO PRAWDA ZE LUDZIE W MIEŚCIE I NA STANOWISKACH MAJĄ ZAWSZE PORZĄDEK W DOMU?

Polecane posty

Gość gość

Bo u mnie na wsi cala rodzina zwraca uwage ,żeby w domu sie lśniło. Mama i babcia oraz wszystkie ciocie zawsze ze scierkami wycieraja wszędzie kurz ,zeby gdzies grama go nie zobaczyl ktos jak przyjdzie. ZAWSZE WSZYSTKO MUSI BYC IDEALNIE CZYSTO I POSPRZATANE, Mimo tego wszystkiego oni zawsze mieli kompleksy w stosunku do ludzi w miescie.Oni uwazaja ze ludzie w mieście sa lepsi i maja duzo czysciej w domach niz ludzie na wsiach. LUDZIE Z MIAST TO DLA MEJ RODZINY ELITA.. MOJA MAMA ZAWSZE MOWI:"WEZ TO ZE STOLU BO JAK TWÓJ CHLOPAK PRZYJEDZIE TO NAS OBGADA ....U NIEGO NA PEWNO W DOMU SIE AZ LSNI BO ON Z WARSZAWY. CZY SERIO LUDZIE W MIESCIE MAJĄ TAK CZYSTO W DOMACH? WIADOMO ,ŻE CI LEPIEJ WYKSZTALCENI NA PEWNO ,ALE CZY WSZYSCY?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czystosc w domu nei zalezy od wykształcenia czy miejsca zamieszkania tylko od człowieka:) jak ktos brudas i leń to nci nie pomoze i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj zdziwiłabyś się , wykształceni z reguły sa bałaganiarzami a jeśłi mają czystko to tylko dzięki pomocom domowym na które ich stać . Poza tym wcale nie mają ludzie miastowi czyściej niż na wsi , wręcz przeciwnie , mam znajomych w Wawie , u nich jest tak sobie bo twierdzą że szkoda tracić czas na porządki . Wolą wyjść do kina , teatru czy na spacer ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ci lepiej wykształceni są cały dzień poza domem. Wychodzą jak jest ciemno i wracają jak jest ciemno. Kuchni do gotowania używają raz w tygodniu, albo i rzadziej. To kto i czym ma im brudzić? Może jedynie łazienki mają niezbyt czyste po prysznicach, myciu zębów i malowaniu się i nieposłane łóżka i może stertę prania w koszu, ale reszta chałupy nietknięta ludzką ręką przez większą część tygodnia. Ale powiem ci że to smutne życie. Ciągle w biegu. Oglądasz się a tu 40-stka na karku i nawet nie wiesz kiedy ci czas minął. Ciągle w pracy poza domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo dla każdego w życiu liczy się coś innego ....ja tam nie śmieje się jeśli u kogos stoi kosz z praniem do prasowania czy nie starte kurze jeśli wiem ze całymi dniami pracuje itp....ale jak ktoś ma ubikacje całą żółta od kamienia na wannie osad to znaczy ze fleja bo takie rzeczy nie robią się po tygodniu nie sprzątania. A najczęściej jest taki syf u pań które wyglądają jak milion dolarów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE to nie jest prawda -często jest tak że za czystośc odpowiada gosposia labo jakas kuzynka czy babcia przykuta do mopa/odkurzacza :O .Znam pokje pociech "państwa" które żyły tam jka ostatnie fleje ,jeszcze jak chłopaki ale dizewczyny które chyba z rok nie ścierały kurzy a pranie wręcz gniło bo tak walilo z kosza w łazience .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ludzie w mieście i na stanowiskach mają porządek zazwyczaj zapewnia go pani która 2-3 razy w tyg przychodzi sprząta prasuje itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowalam u pani kierownik banku i pana prezesa ogromnej firmy. Chalupa nowa a syf nie z tej ziemi. Kanapy smierdzace, klejace blaty, stol uwalony a w zlewie smierdzace smatki. Lazienka to lepiej nie wspominac. Pranie na szuszarkach jak psu z gardla wyciagniete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bogaci ludzie nie maja syfu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bogatych stać na sprzątaczkę. Mój szef , prezes firmy budowlanej ma sprzątaczkę, która przychodzi 2 razy w tygodniu, a obiady jedzą na mieście lub zamawiają do domu. Jego żona ma 3 sklepy odzieżowe i nie ma czasu ani też nie lubi zjmować się domem. Jedyne colubi tam robić to urządzać, meblować i nadzorować zmianę wystroju wnętrz :P Niestety nie wszyscy są bogaci, a jeśli ktoś jest biedny i nie chce mu się sprzątać, to ma syf, niezależnie od tego czy mieszka na wsi czy w mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzmiasta
o jeny dziewczyno chciałoby się napisac czy to prawda ze ludzie ze wsi sa tak zakompleksieni?? a co ty się przejmujesz?? a niech ktos powie, pomysli... jestem z miasta i dom mam taki jaki mam, ogólnie jest posprzatane ale czasem jak wrocimy z dzieciakami z dworu,dzieciaki rzuca kurtki, buty,ja biore się szybko za cos do jedzenia, porozkladane gary... i co mam się przejmowac?? a to takie szczescie i szczyt marzen latac wiecznie ze szmatką?? i nie pisze się zeby w domu się lśniło tyko zeby w domu lśniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giugyiny
Ja mam w mieszkaniu taki brud i bałagan (anonimowo mogę się przyznać), że nikogo nie zapraszam i oczywiście niezapowiedzianych też nie wpuszczam (nie otwieram, gdy ktoś dzwoni domofonem, udaję że nikogo nie ma, gdy ktoś puka bezpośrednio do drzwi). Nawet moje dziecko wie, że dzwonienie się ignoruje. Co do czyichś mieszkań i mojej opinii: oceniam mieszkańców po liczbie książek, tylko i aż, po nieproponowaniu kapci odwiedzającymi zakładaniu samemu obuwia wizytowego na przyjście gości. Taki mam wzorzec. (Mieszkam w aglomeracji, w jednym z największych miast naszego kraju, rodzina inteligencka, sfera budżetowa.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dużo książek. Leża w pojemniku pod łóżkiem bo uważam ze to siedlisko kurzu i trzymanie książek na regalach to głupota i trzeba to ciągle wycierać. Widać jakie ęteligentne są niektóre osoby. Książki na wierzchu na pokaz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam duzo książek i trzymam na regałach własnie, bo pod łóżkiem mam schowane inne rzeczy i co mi zrobisz? :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszecie tak, jakby każdy w Warszawie miał sprzątaczkę.. przeciwnie - to miasto ludzi na dorobku, zamożni to mały procent. Tak, oni mają gosposie. Reszta nie - to czy mają bałagan czy nie zależy od charakteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgggggd
latwo w sprzątaniu wpaść w zaburzenie obsesyjno-kompulsywne zwłaszcza, gdy się chce mieć dom lśniący jak psu jaja , a co z nauka i czytaniem Kafe? Wole mieć więcej czasu na nie, Nienawidzę zaburzeń pedantów i pedantów w ogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhm
Książki powinno się trzymać tam gdzie kurzu nie łapią a nie na regałach żeby stwarzać iluzje, miałam koleżankę która w pokoju miała wiele książek a była i jest debilem do kwadratu bo jedyne co umiała obejrzeć to warsaw shore i kartony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pojedziemy do tego chłopaka i zobacz jak ma w domu jeśli go wogole masz :D Co to ciebie tak obchodzi kto jak ma w domu, to każdego prywatna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O0.36 to zamiast pisać na forum to weź się za porządki leniu smierdzacy. Pewnie facet dawno zwiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałam całego wątku ale napiszę coś od siebie. Jestem średnio zamozna osoba i wolę wynająć panią do sprzątania niż kupić sobie nowy (nowszy) samochód. Czystość w domu jest dla mnie bardzo ważna, sprząta pani raz w tygodniu plus ja w soboty. I jak napisałam wolę zrezygnować z innych rzeczy ale porządek musi być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieprawda. Pozdrawiam. :) Są różne style życia. W mieście często mieszkanie jest tylko noclegownią i bywa się w nim tylko w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie wypowiem bo mieszkam w Warszawie. Pracuje na caly etat. Mam dwoje dzieci. Zawsze lubilam miec posprzatane i czysto. Odkad sa male dzieci jest to bardzo trudne i jak ktos napisal powyzej nabawilam sie zachowan kompulsywno obsesyjnych. Czyli np. Dzieci nakrusza rogalika a ja juz wstaje i lece po odkurzacz i sprzatam. Nawet jakbym miala 40 stopni goraczki albo byla w wannie Wyjde gola i mokra i zaczne odkurzac. Strasznie obnizylo to wszystko jakosx mojego zycia i popadam w stany depresyjne. Najlepiej miec na wszystki wywalone. Nikogo bym do pomocy nie zatrudnila bo wywodze sie z rodziny robotniczej i dla mnie to by bylo uwlaczajace nie posprzatac samej lub za pomoca meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie nie, to zalezy tylko od charakteru, nie od miasta, czy stanoiwiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pilnowałam dziecka u ludzi na stanowiskach, wykształconych ale na wsi i powiem szczerze w domu sodoma i gomora. Nie dość że młodzi nie nauczeni porządku to dziadkowie też mieszkali w tym domu tylko piętro niżej i było to samo. Albo ktoś jest nauczony z domu dbania o czystość albo nie. Pilnowałam też dzieci u lekarzy i tam grama kurzu nie było.Podziwiam tą kobietę bo nie dość że robota na pełny zegar to zajmowała się jak przyszła z roboty 2 dzieci to jeszcze chałupa lśniła. Ona nawet przetwory na zimę robiła. Sprzątaczki tam nie było. Mój brat z bratową po zawodówkach a też mają w domu taki syf jak c****erwsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z porzadkiem w domu jest jak z kulturą osobistą. Nie zależy od stanowiska czy wyksztalcenia. Na pewno macie w swoim otoczeniu ludzi, którzy uwazaja ze osiagneli jakis sukces np. zawodowy i traktuja innych z gory. Sa wyksztalceni i/lub na stanowiska tacy "normalni" a sa i tacy co sodowa im.bije. To samo ze sprzataniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ma firme sprzatajaca od wielu wielu lat i powiem wam ze to nie zalezy od stanowiska ani wielkosci miasta najczesciej jednak syf maja te najbardziej zrobione lale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo czas nie jest z gumy. Robisz cos kosztem czegos innego. Jesli spedzasz duzo czasu na nalozenie tynku na twarz to juz nie starcza czasu na posprzatanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×