Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Gdyby wasz mąż powiedział wam,że kocha inną

Polecane posty

Gość gość
Ale który normalny mąż mówi żonie,ze kocha inną ? Po co? Romans jest po to by nie wydał sie nigdy ze strony faceta.Prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy normalny jak ma romans to sie cieszy jak sie nie wyda:) A ten sam sie wydał i niby czuje sie winny ale co z tego. Zasiał teraz w tobie niepewnosc...czeka na twój ruch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąz i mnie zalega z opłatami na dzieci. Pewnie wydawał albo na nią, albo po prostu nie zarobił tyle ile potrzebował bo fucha niezawsze sie trafia On nie ma kasy na nowe życie. Wierze,ze on w pewnien sposob mnie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest sygnał że należy porozmawiać i starać się coś zmienić coś naprawić. A nie od razu do kosza. Są jeszcze terapie w ostateczności ale po co już teraz. Dramatyzujecie kiedy jest wiele możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z takimi zarobkami to on conajwyzej u matki moze mieszkac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żeby się zaraz chwalić że kocha inną;(dlatego tak zrobił aby ją zniszczyć , ona mu tego nie wybaczy a on o tym doskonale wie no i szlaja się z k ....ewką bo im to pasuje nie ma powrotu bo do czego?.,nie ma nic ,to trudne nawet gorsze od odejścia od niej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas sie tak zaczelo,choc ja nie wyzywalam tamtej. Za to wzielam sie za nasz zwiazek,walczylam uzywajac wielu strategii,bo mamy dziecko. Trwalo to pol roku i odeszlam z dzieckiem (mialam finansowe i mieszkaniowe mozliwosi). Po roku (!) milosc calkiem mi przeszla. On zaspokoil wszystkie potrzeby z kochanka...i chce wracac do mnie... zatruwa mi kazdy dzien,grozi,zastrasza,mowi,ze co ze mnie za matka co nie mysli o przyszlosci dziecka,ze nie pozwoli zeby jego dziecko mieszkalo w bloku (on ma dom) itp itd... ze mam schowac dume do kieszeni i wracac dla dobra dziecka. Teraz rozegralabym to inaczej. Po takim wyznaniu i piciu od razu bym spakowala siebie i dziecko i z nim juz bym nie dyskutowala. Kazdy NORMALNY czlowiek (niezaleznie od plci) jest w stanie sobie wyobrazic,ze takie wyznanie druga osobe zrani i nie mozna czegos takiego powiedziec i nic dalej z tym nie robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok wyznanie wyznaniem jak policzek,ale czy szczere ,że tamtą kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jaki z tego wniosek?Czy faceci potrafią kochac? Po co sie żenią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zraniła mnie jego wypowiedź,ale dzis ochłonełam i uważam,ze poki sie nie wyprowadza i nie sklada pozwu to nie jest źle mu ze mną. Wiem,ze mnie na swój sposob kocha moze on nie umie inaczej. Wiem,że tamtej nie kocha...bo sypia ze mną. A facet jak kocha to nie sypia z inną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Grube nici tutaj widzę i słabe podpuchy. Gdyby jej nie kochał to by nic nie mówił tylko w żywe oczy kłamał. Sypiał z nią zaraz po powrocie od tamtej bez żadnych wyrzutów sumienia. Bo tak robią ci którzy nie kochają żon. Za wszelką cenę romans ma się nie wydać. Nie ma żadnego pola do naprawienia czegokolwiek. Jeśli przyznał się to znaczy że chce być fair. Liczy się z konsekwencjami ale jest jasna sytuacja i można coś z tym zrobić. Zwykłego zdradzacza nie stać jest na szczerość. Nawet bogaty facet nigdy nie przyzna się do zdrady bo będzie rozwód z orzeczeniem o winie. Jego to by pogrążyło a jednak powiedział. Bo nigdy nie miał zamiaru odejść. Zwykły kryzys i nic więcej. Idźcie na terapię jeśli nie umiesz sobie poradzić a nie kafe porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tez tak uważam. Czyli mam rozumiec,ze jak mąż mi sie przyzna do romansu to nie chce odejść? Jak sie z tym nie kryje? Przeciez kazda normalna żona zrobilaby awanture, potem separacja i rozwod,tego chcą? ci co sie przyznają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale autorko.Jak dalej z tym chcesz życ. On nie chce odejść .A tamtą kocha. Liczy sie tylko to,ze zostaje z Tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czym on sie pogrążył? Moim zdaniem to on czeka na to az żona go wywali w koncu i nabierze szacunku do siebie Autorko,ty mu wybaczasz. To on dalej będzie z nią miał kontakt a ciebie na razie gdzies. Moim zdaniem jak facet przyznaje sie w koncu do uczucia do innej to wlasnie czeka na reakcje partnerki. Moim zdaniem mężowi twemu jest wszystko jedno....co z nim zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie. Mówi żonie bo zle sie z tym czuje. Moim zdaniem czekał,ąz żona sama podejmie decyzje o odejściu.Ze skoro jej nie kocha to nie ma sensu ciagnac małzensta dalej Ale żona wybacza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być z kimś kto wbrew sobie chce z nami zostać , nie ukrywa, że kocha kogoś innego ? Walczyć o związek ? Bez sensu. To nic innego jak nakręcanie bomby zegarowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież on nie chce odejść. Jak coś znaczysz dla faceta to się przyzna bo sumienie go wykończy. Lepsza taka szczerość niż życie w kłamstwie. A są tacy, którzy mówią żonie jedno kochance drugie. Ja masz coś w d***e to nie masz potrzeby przyznawać się nie czujesz winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To juz chyba 4 temat prowo durnej autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak cos znaczysz dla faceta?To sie przyzna,ze narozrabial? Co to za głupota takie myslenie? Nawet jak sie facetowi zdarzy glupie zauroczenie na boku TO NIE CHCAC ranic ŻONY wzyciu sie nie przyzna Co ty wygadujesz>?Moim zdaniem powiedzenie żonie,ze kocha inną to upokorzenie jej celowe. Autorki ty mu jestes obojetna.Czy odejdziesz czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauroczenie to inna sprawa nie ma potrzeby zawracać żonie tym głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzenie prawdy to nie jest celowe upokorzenie. Ale i tak ściemnia z tą miłością jeśli nie chce odejść. Może kryzys wieku średniego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On chce odejść ale nie stac go na zycie po rozwodzie. Nie czytalas? nie dziwie sie mu.Co ma zaoferowac tej drugiej? Na zycie po rozwodzie TRZEBA MIEC PIENIADZE. Moim zdaniem gdyby je miał dawno by poszedł.Ale ty autorko tez zbieraj na czarną godzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ech....dziś sobota a ja sama bo mąż wolał kolegów.Wiem,że wroci na noc ale bardzo późno Jest jedna rzecz sprzed kilku miesięcy, która nie daje mi spokoju ale nigdy jej z męzem nie wyjasnilam. W okolicach świat i sylwestra duzo sie klocilismy, męza duzo nie bylo, w domu mało pomagał, mial zlewke na wszystko ,przesiadywal wiecznie u kolegi mechanika kilka domow odemnie W sylwestra nic nie zaplanował.Z dziecmi w domu,rozumiem,ale on pewnie chcial z kolegami. Zartem (ale groznie mowiac) powiedzialam"Jesli w sylwestra tez pojdziesz do kolegów to juz mozesz nie wracać" A on pod nosem odburknał"Ja aby na to czekam" A jesli on czeka na moj gniew,zebym to ja go rzuciła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boje sie,ze on czeka na wieksza awanture ,żebym go wyrzuciła,zeby ten krok nalezał do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tamtym tygodniu przyznala się do jednego prowo w bardzo podobnym stylu:on/żona/ona/telefon ukrywany a potem pozostawiany na stole. Tak samo slabo pisane to prowo jak tamto. Po co piszecie te posty z sugestiami? mam nadzieję,ze dla zabawy z prowokatorką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Watpie ze to provo.mam kumpla co ohajtał sie z rozsadku bo milosc jego zycia go nie chciala.A on ją i tak kochal.Zony nie i zonie powiedzial,ze tamta kocha i zawsze bedzie kochal. Zona z żalu puscila sie z innym a on mial to gdzies bo sam byl nie fair Nadal są razem bo rozwodu nie uznają dla dobra dzieci,zrobili sobie nawet 2 dziecko.Mozna>? Mozna a wiecie czemu sie zonie przyznal?Bo wiedzial,ze zona go nie zostawi, jest slaba i nie chce byc rozwodką i go kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomozcie mi zrozumiec męża bo on o niej już nie chce mowic, ani o sytuacji jaka jest miedzy nami. Jakby nic sie nie stalo,zyje dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz ja to bym chyba chciala usłyszeć, że kocha inną. A nie ciągle zaprzeczenia, że nic go nie łączy z przyjaciółką. Gdybym miala czarno na białym to bym rozstala się natychmiast. A i tak pewnie nie bedzie innego wyjścia, bo jak można żyć z człowiekiem, który się z tobą nie liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta jasne drugie dziecko zdecydował się bo jej nie kocha. Co za bzdury. Facetom w miłości ciężko na dziecko się zdecydować a co dopiero bez. Wy chyba tu leczycie jakieś własne kompleksy. Takie bajki że ktoś z kimś żyje latami bez miłości to tylko głupie kochanki wysłuchują. A ty masz dobry pretekst do rozwodu. Powiedz mu że jeśli nie kochasz to składasz pozew. I zobaczysz co zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż byl taki,ze jak sie oddalal odemnie a ja walczylam i tlumaczylam,ze mi zalezy to bylo dobrze.O ile go nie kontrolowalam i pozwalalam na wypady gdzie chce jak sie oddalał a ja tez i nie walczylam to sie oddalał bardziej i potem wmawiał mi,ze mi nie zalezy. Bylam zmęczona psychicznie przez niego, kompletnie go nie rozumiałam. Tych jego gierek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×