Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tez macie zal do rodzicow ze przez nich musicie sie meczyc w tym popieprzonym sw

Polecane posty

Gość gość

swiecie?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedny nie ma prawa żadnego bo rada miast jest pełna korupcji czego dowodem jest łamanie praw człowieka. Z 2005 roku jest uchwała w gminie, która powoduje blokowanie możliwości kupienia mieszkania przez zasłużonego najemce co powoduje wyrzucenie na bruk biednego. Czy jest to zgodne z konstytucją, że jednej osobie dają mieszkania prawie darno a innych na brak wyrzucają w chwili gdy zadłużony podejmuje krok ku wzięciu kredytu hipotecznego na poczet również długu, który ciąży na mieszkaniu lub nieruchomości. Logika w tym przypadku pozwala na utrudnienie wykupu mieszkania we wsparciu banków gdzie zabezpieczenie jest mieszkanie a biedny kupując mieszkanie za kilkanaście procent wartości łatwo sobie mógł by spłacić co miesiąc za niewielką kwotę raty ale urzęd gminy utrudnia ludziom taką możliwość. Jakie ma intencje ta uchwała. Podobno jest to furtka by trzymać mieszkania do celów prywatnych z rady gminy a w tym burmistrz. Czy zgodnie z konstytucją zawarta została uchwała? Obywatel ma prawo ochrony w tym przypadku ale w czyim interesie jest tworzenie takiej uchwały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę tak, biedni nie powinni mieć dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oo taK:O biedni nie powinni miec dzieci- zgadzam się, ja pochodze z biedy, gdzie matka sprzataczka, zapracowana do bólu i ojciec nieudacznik pijaczek, zero znajomosci, zero perspektyw, zero dosłowne:o wolalabym nie meczyc sie na tym swiecie, bo całe dziecinstwo i młodosc to byla męka!! w doroslym zyciu nie jest lepiej, chociaz dzieci miec nie zamierzam;o nie widze sensu marnować kolejnych istnien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest takie powiedzenie: gdzie bida wiąże się z bidą, tam powstaje nędza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wedlug mnie nie chodzi o biednych tylko najgorsza jest patologia typu alkoholizm,przemoc itd. w domu itd. bo dostajesz na cale zycie skaze na psychice ktora ciezko jest ,,naprawic".Moj znajomy byl z biednej rodziny na wsi a jest programista i ma rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bieda też fajna nie jest ja po życiu przez 20 lat w biedzie, w dorosłym życiu nie jestem w stanie kupić sobie droższej rzeczy, tak duże mam wyrzuty sumienia, bo przecież ile chleba za to mozna kupić, chodze w starych ciuchach, boje sie kupić droższe buty:o takie max 60 zł:o to i tak juz sporo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:31 mam podobnie, matka sprzątaczka, ojciec nie pijak co prawda ale zwykły robotnik, cale życie pracuje za grosze jako elektryk. Od poczatku bieda, na nic kasy nie było. W dorosłym życiu tez bieda. Studia skonczylam ale przez brak znajomości i niesmialosc nie mam dobrej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aż szkoda gadać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy jesteście materialistami po prostu. Tylko kasa decyduje o sensie waszego życia. Mi wystarczy że mam co jeść i gdzie spać. Nie potrzebuję apartamentów, ani cudów. Rodziców też wyceniacie po kasie jaką wam dali lub nie dali i czy mieli znajomości. To jest straszne. Ja mam ojca alkoholika przez którego dużo sie nacierpieliśmy, boję się żeby nie umarł bo z chwilą gdy zaczną odchodzić rodzice to tak jakby świat sie powodli walił, bo to oznacza że za chwile ja się zestarzeje i tez odejdę. To jest straszne. Ja chce żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsza jest bieda duchowa, bo z tą materialną można sobie poradzic jak jesteś człowiekiem pracowitym i ambitnym. Ale jak jesteś ubogi duchowo i nie chcesz się ubogacić to kiepsko z tobą i wciąż bedziesz zwalać wszystko na rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I coś wam powiem. Jak znajdziecie sie w szpitalu i nie bedziecie mogli za przeproszeniem samodzielnie sie wysrać czy umyć czy przebrać to to jest tragedia a nie słaba praca i słaba praca. Wtedy może coś dotrze do tej pustej makówy malkontenci. Zamiast mieć żale do rodziców to sami coś osiągnijcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra dobra madre jestescie bo biedy nie mialyscie- prawdziwej! o tym szpitalu i podcieraniu haha nie badz smieszna, bogaty to sobie pielegniarke wynajmie:) a biedny i tak bedzie musial czekac na łaskę pań w szpitalu i bedzie lezał w odchodach lepiej sie choruje bogatemu i badzmy realistami, czlowieka majetnego inaczej potraktuja, z wiekszym szacunkiem, niz jakaś biede, sama sie o tym niejednokrotnie przekonalam, biedny to nikt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi nie jest w życiu jakoś bardzo źle, ale gdybym mogła wybierać, wolałabym się nie urodzić. Nie tutaj, nie teraz, nie w tej rodzinie. Niestety nie mamy na to wpływu. Ludzie robią dzieci, nie pytając ich o zdanie i nie zastanawiając się nad tym, czy to dziecko chciałoby żyć czy nie. Zaspokajają jedynie swój własny, zwierzęcy popęd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiekszosc to albo wpadki albo chec posiadania slicznego, rozowego malca;) z ktorego niestety wyrosnie kiedyś dorosły człowiek;/ a pewnie wiekszosc wolalabym jak z pieskami- zeby jak najdluzej pozostaly szczeniakami;) tak to widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też wolałbym żeby był ojciec desperat dał spokój mojej matce i pozwolil jej zostać starą panną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mnie to życie męczy. Pamiętam już w wieku 6 -7 lat mówiłam do siebie, żałuje że żyje...musiałam szybko dorosnąć i pomagać w domu, mój brat niepełnosprawy starszy o kilka lat ale to ja zawsze byłam traktowana jak ta starsza a czasem nawet nie kumałam co i jak.. kocham rodziców i brata, choć nie mam z nim bliskiej relacji. Ale mimo wszystko gdybym mogła to chciałabym gdzieś dryfować w nicości. Nic pozytywnego nie ma w moim życiu. Staram się ale w głowie mam zakodowana siebie jako ktoś gorszy. Mi nikt nie mówił, że jestem piękna, że mądra itp... za dziecka mi mało uczuć okazywano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie depresja jest uleczalna Leczcie sie bez urazy moze to chora tarczyca. Jak wam tu złe wyjedźcie stad albo wyrwijcie bogatego chociaz mnie to śmieszy osobiście. Teraz większość ludzi klepie biedę za minimalna krajowa i jeszcze sie cieszą jak maja umowę. Weźcie sie za siebie a nie tylko wymagacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ludzie depresja jest uleczalna Leczcie sie bez urazy moze to chora tarczyca. Jak wam tu złe wyjedźcie stad albo wyrwijcie bogatego chociaz mnie to śmieszy osobiście. Teraz większość ludzi klepie biedę za minimalna krajowa i jeszcze sie cieszą jak maja umowę. Weźcie sie za siebie a nie tylko wymagacie X Co to znaczy weźcie się za siebie a nie tylko wymagacie, takie teksty do osoby z depresją są bardzo kiepskie. Uwierz dużo ludzi stara się, jednak czasem masz tak c*****e życie, że i tak mało osiagniesz. Gdy masz marny start w życiu jako dziecko jest znacznie trudniej w doroslym świecie. Zawsze zostają jakieś urazy na całe życie. Beznadziejny start ryje malutkie główki bezbronnych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa depresja:o a moze realny poglad na życie? Bez cukierkowej otoczki? Też wolalabym sie nie urodzić, nie mam szczęscia w życiu, od dziecka chorowita, w młodosci szpitale, kliniki, teraz też wciaż problemy zdrowotne się ciagna za mną, studia byle jakie:o nie mialam nikogo, kto poradziłby mi co ze sobą zrobić, teraz pracuje cieżko i fizycznie, rodziny nie zakladam,bo i po co? Kolejnych roboli produkować? Nie mam na siebie pomysłu a dzieciom doradze, pomoge? Wątpie, zresztą nie mam najlepszych genów do przekazania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ! Nie mam ! Chociaż miałam przesłane w życiu rodzinnym ! Babcia prostytutki, ojciec pedofil i pijak , mama upadła psychicznie , picie-bicie itd. Ale nie mam żalu bo radzę sobie świetnie w tym świecie wiec przestań zrzucać odpowiedzialność za swoje nie powodzenia w życiu na rodziców!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie obwiniam ich o niepowodzenia;) po prostu zaluje,że mnie wydalili na ten swiat, zupelnie niepotrzebnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te które tak tutaj pouczaja żeby nie marudzić i wziać się w garść to te najbardziej strachliwe, dla których to co piszecie jest prawda, z która nie cha się pogodzić. O ktòrej nie chca myśleć na co dzień. Rada żeby się cieszyć że się nie leży we własnym gooownie będac pokręconym i uziemionym w łóżku, naprawdę udana :O Otóż zmartwie cie madralo - umieranie przed toba, starość przed toba i być może właśnie taka wegetycja też. Bo niestety z życiem wiaże się coś strasznego, czego boja się wszyscy: starość, chorowanie i umieranie. Cieszysz się na myśl o tym, lekko ci z tym żyć ? Starać się, charować, stawać na rzęsach żeby na koniec zdechnać. Motywujace. Zwłaszcza do płodzenia kolejnych nieszczęśników śmiertelnikòw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wlasnie mowi przez ciebie depresja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest depresja, to realizm. Czy coś z tego co wyżej nie jest prawda ? Pogódź się z tym zamiast wmawiać innym depresję :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz jakbys miał /miała 17 lat. Kazdy ma świadomość tego o czym tu piszesz i z tym zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to jest właśnie realne patrzenie na życie, a nie żadna depresja. I nie chodzi tu o obwianie rodziców o własne problemy (chociaż w wielu przypadkach jest to zasadne) tylko o to, że niektórzy z nas, gdyby mieli wybór, woleliby nigdy nie zaistnieć. To jest pretensja do rodziców, że w celu zaspokojenia własnych, egoistycznych potrzeb, zmusili nas do życia na tym świecie. Życie jednostki jako takiej nie ma sensu. Człowiek rodzi się, przedłuża swoją linię genetyczną (zwykle) i umiera, często w bólu, męczarniach i upokorzeniu. I ten zaklęty krąg życia i śmierci trwa dalej w najlepsze, geny się powielają. Tylko po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podtrzymuje. Depresja albo prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taa depresja albo prowo:o bo jesli zylas w biedzie, nie powodzi ci sie w zyciu, nie masz szczescia to musisz miec deresje, najlepiej sie nafaszerować prochami na odrealnienie, sztuczna radosc albo to prowo:o bo przecież nie ma ludzi, ktorzy zaluja ze sie urodzili, no nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wywlekliście temat o którym tak bardzo chciałabym zapomnieć :( Mam coraz mniej sil do walki o życie, kiedyś było lepiej bo byłam młodsza, mniej wycierpiałam. Faktycznie, nie piszcie, że to depresja, to realia. Człowiek, który nieraz od pokoleń cierpi na ból istnienia nie może być szczęśliwy. Do tej pory spalałam się w pracy i to dawało mi punkt zaczepienia (ponad 15 lat) ale nadszedł czas wypalenia, to się sypie. Mam faceta, jesteśmy dla siebie dobrzy, przeważnie, chyba, nie chcemy zakładać rodziny. Ten związek nie nadaje mi sensu w życiu. Mam głębokie wrażenie, że urodziłam się niepotrzebnie. Że wszystkie osoby w mojej rodzinie urodziły się niepotrzebnie, z gwałtu, nie mogę o tym przestać myśleć. Jak jestem sama często płacze, także teraz. Prawie za każdym razem zasypiam z myślą, żeby się nie obudzić. Boję się bólu i cierpienia. Boję się samobójstwa i choroby. do tej pory, bardzo długo, pocieszenie odnajdywałam w pracy, spalałam się w niej i nie miałam czasu o niczym innym myśleć. Jaki jest sens życia dla osób, których rodziny są nieszczęśliwe od pokoleń ? Dla których (rodzin) małżeństwo oznaczało kłopoty a dzieci prawdziwe nieszczęście ? Staram się czymś wypełnić głowę i czas, wyprowadziłam się z toksycznego domu ale nie mam już siły udawać, że jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×