Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wyprowadzka dzieci z domu

Polecane posty

Gość gość

Jak dlugo chcielibyście, aby wasze dzieci z wami mieszkały? Czy wolelibyscie aby wyprowadziły się zaraz po skończeniu studiów, albo aby po maturze poszły studiować albo pracować do innego miasta, może nawet wyjechaly z granice? Czy może chcielibyście je mieć w domu jak najdłużej. Do pytania natchnela mnie starsza kolezanka, która ubolewa, że syn wyjechał za granicę, a chciałaby aby jeszcze trochę z nią pomieszkal. Syn ma 23 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alalalalallalalala
Ja może odpowiem z innej perspektywy - dziecka, które wyszło z domu w wieku 19 lat. Jestem jedynaczką, obecnie mam 25 lat. Na studiach większość moich znajomych mieszkała poza domem, ale mieliśmy kilku rodzynków, głównie chłopaków, którzy wciąż mieszkali z rodzicami. Raz się nawet spotykałam z takim gościem. No i niestety wszyscy komisyjnie doszliśmy do wniosku (przegadaliśmy to kilka razy ze znajomymi), że mieszkanie samemu ZAWSZE wychodzi na dobre. Trzeba radzić sobie samemu, pamiętać żeby kupić podstawowe produkty o których się nie myśli mieszkając z rodzicami (np. środki czystości do domu itp), zapłacić rachunki, wykłócić się z panią ze spółdzielni albo upierdliwymi sąsiadami, ugotować obiad a jak kasa się kończy to przeżyć kilka dni na ryżu na rosołku. Można zrobić imprezę, zaprosić dziewczynę na noc, trzeba dogadać się ze współlokatorami i wymóc na nich żeby w końcu zaczęli sprzątać łazienkę. Człowiek uczy się tylu rzeczy, których w domu nigdy nie doświadczy, że głowa mała. U nas na studiach na ogół ludzie mieszkający poza domem byli bardziej imprezowi, ale i bardziej towarzyscy, bezproblemowi, odpowiedzialni, umiejący poradzić sobie w życiu. Dziewczyny też na ogół wolały chłopaków, którzy mieszkali bez rodziców. Z prostego powodu - radzili sobie sami, nie oczekują wyręczania ich we wszystkim w domu, podział obowiązków jest dla nich rzeczą oczywistą, bo sami doświadczyli tego ile pracy wymagają wszystkie czynności domowe i są do nich przyzwyczajeni, są bardziej odpowiedzialni. No i przede wszystkim podejmowanie decyzji - mieszkając samemu rodzice nie mają już takiego wpływu jak mieszkając razem. Nie mogą powiedzieć, że zabraniają gdzieś iść czy coś zrobić. Muszą zaufać, że ich dzieci zachowają się odpowiedzialnie i w zdecydowanej większości przypadków ich dzieci podejmują słuszne decyzje i po studiach nadal żyją zdrowe i szczęśliwe. Po studiach wyjechałam za granicę i tu też wyszłam za mąż. Moi rodzice stosunkowo łatwo się z tym pogodzili, przyjeżdżają do nas, a my do nich, łącznie widzimy się kilka razy do roku. Rozmawiamy prawie codziennie - codzienne smsy o jakichś głupotach jak obiad czy pogoda, skype tak raz na tydzień. Wszyscy czujemy się z tym świetnie. Co do pytania - pora pogodzić się, że dziecko już nie jest dzieckiem a 23-letnim dorosłym facetem :) I że najlepsze co można zrobić dla jego i jego przyszłej rodziny to kazać mu się wyprowadzić i wziąć odpowiedzialność za samego siebie ;) Na początku może będzie ciężko, ale z czasem stanie się to normalne i okaże się, że nie taki diabeł straszny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się z domu wyniosłem na studia, w wieku 19 lat. To była świetna decyzja i cieszę się, że się tak stało. Dziś mam 37 lat, jestem samowystarczalny. Mój brat, lat 36 do dziś mieszka z mamusią. No comment...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn mieszkał z nami do ślubu w wieku 26 lat, to dobry wiek aby się wyprowadzić. Nie chciałabym aby wyrowadzil się wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co się mają wyprowadzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×