Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nasi przyjaciele

Polecane posty

Gość gość

Mam przyjaciółkę z czasów wspólnego lepienia babek w piaskownicy. Razem przechodziłyśmy przez życie, wspierałyśmy się, pomagałyśmy sobie, kłóciłyśmy się i godziłyśmy, ale zawsze o siebie dbałyśmy. Nasze związki małżeńskie niczego nie zmieniły, a nasi wybrani małżonkowie też znaleźli wspólny język. Teraz moja przyjaciółka chce wystąpić o rozwód, jako powód podaje, że mąż nie interesuje się życiem rodzinnym, a długotrwałe jego nieobecności powodują, że czuje się jakby nie miała męża, wszystko jest na jej głowie. Rozumiem ją, wyszła za mąż za zwykłego instruktora pewnej dyscypliny sportowej, przez lata pracował, uczył się, awansował, urodziło się 2 dzieci, ona sama, on robił "karierę"najpierw w Europie [to jeszcze niezłe, ona z dziećmi mogła czasami uczestniczyć w wyjazdach], ale potem już jeździł po całym Świecie, dzieci zaczęły edukację, a ona coraz rzadziej mogła mu asystować. No i nie wytrzymała, męża w domu praktycznie nie ma, czuje się jakby mąż ją opuścił, nie jest w stanie dłużej żyć w rozłące, tym bardziej, że on znów przez kilka lat będzie zajmował się sportowcami przygotowując ich na ważny start. Widzę [a właściwie widzimy, ja i mój mąż]jak się zmaga z samotnością-mężatka bez męża, rodzice i rodzeństwo pomagają jej sporadycznie. Ona ma dość tego małżeństwa, on tęskni do rodziny, ale kocha to co robi. Czy jest z tej sytuacji jakieś wyjście?Dzieci -10 i 12 lat. Co można jeszcze zrobić, aby nie dopuścić do procesu rozwodowego? A może lepiej pozwolić im się rozejść? Ani ona, ani jej mąż nie mają innych kandydatów na partnerów. A my lubimy ich oboje, ale jak im pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, autorka Na wszystkie komentarze odpowiem rano, jest późno, do 22 pracowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też pracujemy a jest baardzo późno. Odpowiemy jak odpoczniemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj im spokój. To dorośli ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W grę wchodzi zmiana pracy męża na bardziej stacjonarną, ale zawsze będzie miał uraz że zniszczyło mu to marzenia, może stanie się zgorzkniały przez to. Dzieci mają już duże, jeśli mają możliwość zapewnić im od czasu do czasu opiekę np, babć, cioć czy waszą to twoja koleżanka mogłaby częściej uczestniczyć w wyjazdach męża. Ale generalnie jeśli tak szybko pojawiła się myśl o rozwodzie to raczej nie jest to małżeństwo do odratowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako przyjaciele doradźcie im psychoterapię dla małżeństw. Taka dobra, prowadzona przez psychoterapeutę z certyfikatem (nie psychologa) to zwykle kilka spotkań, a naprawdę może im to pomóc. Możesz sama poszperać w necie, poszukać i dać im namiar. Jeśli zaś są wierzący, możesz też wyszukać spotkania dla małżeństw przy zakonie -najlepsze prowadzą Dominikanie. Jako przyjaciele wspierajcie oboje, podsuwajcie rozwiązania, ale gdy już dojdzie (jednak) do rozwodu, uszanujcie to i utrzymujcie kontakt z obojgiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×