Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Stało sie .. jestem rozczarowana swoim życiem

Polecane posty

Gość gość
22:39 Przecież i tak z podatku rozliczyć się możesz z dzieckiem. O co chodzi z tym ślubem? Zaufanie musi być. Dogadamy się jak normalni ludzie bez owijania na uszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:23 pewna to jestem swojej śmierci. A co do życia, to tak je układam, żeby być w miarę zadowoloną. Na pewno nie założę użalającej się nad sobą topiku. A co by było, gdyby od ciebie odszedł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:47 Uważam, że jesteś Interesująca skoro potrafisz się samodzielnie zająć. Mógł bym Ci pomagać w tym co robisz chociaż, że nie wiem co robisz. Wcześniej pisałem trochę o swoim profilu. Nie jestem oszustem i wiem czego szukam. Potrafię o siebie zadbać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki. Dla mnie jesteś osobą interesującą. Wcześniej pisałem trochę o sobie. Czy jesteś zainteresowana na dialog wstępny i ewentualny kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:27 /12:36/12:41 To ja mówię do autorki jako zainteresowany.. Czekam na odpowiedź. Dziękuję i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:33 , a jak radzą sobie samotne matki ? Wtedy mam pierwszeństwo w dostaniu się dziecka do przedszkola , idę do pracy a tatuś płaci alimenty do tego robię na zleceniach. Tak sobie radzę , wtedy pakuję pieniądze w dziecko i w siebie a nie w mieszkanie które nie jest moje . To chciałaś przeczytać ? Nie jestem dumna z siebie że potrafiłabym się utrzymać , priorytetem jak na razie jest wychowanie dziecka w pełnej rodzinie , mąz, zona i dziecko ( dzieci ) z jednym nazwiskiem . Wszystko jest dobrze gdy na życie w związku bez slubu decydują się obie strony a nie że jedna chce a drugiej nie jest to w żadnym wypadku do życia potrzebne . Tylko on nie potrafi jasno przedstawić sytuacji , albo " słuchaj nie chce tego slubu i daj mi spokój " albo " chciałbym żebyś została moją żoną i zbieramy na to pieniądze , ustalamy termin " wyjście awaryjne mnie nie interesuje a tak teraz jest i mnie to frustruje , trochę żałuję że dziecko było najpierw i nie powiedziałam mu - dobrze , skoro chcesz mieć dziecko to wiedz że nie urodzę dziecka będąc konkubiną . " To był mój błąd i drugiego nie chce ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak głupia szmato, facet z mieszkaniem to luksus bo nie każdy je ma, zazwyczaj odziedziczone po ciotce czy babci. Ty mieszkania swojego nie masz? No wiec widzisz. Nie każdy facet ma swoje m. Drugiego takiego możesz nie znaleźć. Niektórzy to patrzą żeby kobieta miała mieszkanie. A ty nie masz, wiec gdzie pojdziesz szmato jak się rozstaniecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyrachowana cwana krowa chce ślubu tylko ze względów finansowych. Facet nie jest glupi ze z cwaniara się żenić nie chce. Nie ma swojego mieszkania ani stałej pracy ale dla niej facet z mieszkaniem to nie luksus... No to ciekawe gdzie pojdziesz krowo jak facet cie wywali z domu. A pamiętaj faceci nie są teraz głupi. Żaden nie chce babona bez dobrej pracy i mieszkania i jeszcze z bekartem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Litości. Autorka ma rację, jest honorowa i ja ją cenię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jooollla
Witaj autorko :) nie przejmuj sie tymi kobietami co tak cie wyzywaja, bo ja im wspolczuje skoro ich jedynym celem w zyciu jest facet z mieszkaniem - one nie zaznaja milosci, bliskosci i tym podobnych uczuc, bo szukaja kogokolwiek prawdopodobnie kto je zechce - smutne i prymitywne. Moim zdaniem to powinnas mu powiedziec to co nam napisalas i dac mu czas do zastanowienia z okreslonym terminem podjecia decyzji - slub cywilny i obiad nie jest jakims strasznym wydatkiem wiec tego argumentu nie przyjmuj po prostu. Innego wyjscia nie widze, a twoja frustracja do niczego dobrego nie doprowadzi i powinnas go o tym uswiadomic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Joollla a gdzie miejsce na miłość gdy ludzie nie maja podstaw do życia w postaci mieszkania? Zejdz na ziemie bo pieprzysz bzdury. Brak mieszania i pieniędzy zniszczy każda miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jooollla
W tej sytuacji nie ma skrajnej biedy wiec nie widze zwiazku, a poza tym zakladanie, ze ludzie biedni nie doznaja milosci jest niesprawiedliwe - czesto ci biegnacy za kasa pogubili swoje uczucia. Te wyzywajace autorke panie tutaj okreslily nam swoje priorytety juz na starcie...i o uczuciach nie ma tu mowy wogole...materialistki pelna geba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko przypomniało mi sie jak 10 lat temu męczyła mnie kwestia dlaczego mój facet nie chce sie oświadczać, milczy itp. Teraz mam już 37 lat i od dawna mężatka. I jak sobie to przypomnie to nie wiem czy sie mam tu śmiać czy po kątach płakać i wyć do księżyca, że wdepnęłam w małżeństwo z kimś kto jest w zasadzie jak twój mąż czyli ktoś komu w zasadzie wszystko jedno. Znajduję się dokładnie ktoś wyżej napisał w układzie, w ponurym układzie, bez perspektyw i nadziei na realne spełnienie w miłości, bo tu już nie chodzi o mieszkanie czy jego brak ale sypie sie uroda, zdrowie, psychika. Wszystko! I ty będziesz mieć to samo po ślubie, jeżeli już teraz narzekasz jaki on jest a jesteście razem 6 lat. Ja mam staż w zasadzie już 15 lat, aż nie moge w to uwierzyć że aż tyle. I powiem ci z każdym rokiem jest tylko gorzej, a po ślubie to już w ogóle motywacja by sie starać spada już nie tyle do zera co do poziomu minusowego, wkrada się depresja, momentami nienawiść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego lepiej nie mieć ślubu. Ja tez kiedyś marzylam o ślubie ale teraz wole wolny układ i możliwość ucieczki w każdej chwili. W miłość to ja juz nie wierze po kilku związkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o mieszkanie,to poniewaz jest jego,to nawet po slubie nie bedziesz miała do niego prawa,jesli ma na nie akt własności.ZAWSZE ma prawo Cię eksmitować po rozwodzie.Oczywiście nie jest to proste -sąd,nakaz eksmisji,komornik-a tu matka z dzieckiem.Ale na pewno nie staniesz się współwłaścicielką jego mieszkania poprzez ślub,nie licz na to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szpilka 100 . Ja o tym dobrze wiem , wiec z jakiej racji mam wkładać coś do tego mieszkania jak może mnie wykopać w każdej chwili ? Pisałam o tym wcześniej , mam zbierać paragony i faktury za każdą zakupioną rzecz tak w razie "w" . ? Poza tym nie chcę czyjejś kasy czy mieszkania , głowę mam na karku i w życiu by mi nie przyszło to do głowy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację. Niech on zapertala, a ty bedziesz śmietanke zlizywać. Z was żaden związek. Siedzisz z nim, bo ci wygodnie: mieszkanko, kaska. Nic mu nie ufasz. Myślisz, że świstek coś zmieni? Nawet po ślubie mieszkanie będzie jego. I co, dalej nie będziesz dawać kasy na nie, bo cię może wywalić? Wyrachowana i materialistka jesteś. Szkoda, że cię jeszcze nie przejrzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:30 za co Ty mnie wyzywasz , przecież dziewczyno oboje zarabiamy ! Ja pracuję na zleceniach i zajmuję się dzieckiem i domem a on chodzi do pracy na etat ! Mam się czuć gorsza ????? Kokosów mi do domu nie przynosi , normalna pensję . Jeszcze łaskę ma mi robić że założy mi obrączkę na palec bo pańcio ma mieszkanko , ha ha ha ha ha ha ... nie wierzę . Jakby było odwrotnie do byłabym damą na włościach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie się wydaje, że jesteś wściekła o to, że on nie chce zrobić ciebie współwłaścielką swojego mieszkania. Bo skoro uważasz, że mieszkanie jego, a ty nie masz zamiaru dac ani złotówki na nie, to jak sobie wyobrazasz dalsze wspólne życie? Czy do końca swoich dni będziesz liczyła tylko na jego kasę (chodzi o mieszkanie)? Wszelkie remonty, wymiana mebli, naprawy to on ma to płacic, tylko dlatego, że to jego? Jaki będzie twój udział w utrzymaniu domu? Co zmieni obrączka? I nikt tu cie nie wyzywa, tylko realnie patrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, piszesz, że zarabiasz zleceniami. A na początku napisalas, że jak podejmiesz pracę, to może za 3, 4 lata zmienicie mieszkanie na większe. Więc gdzie leży prawda? Jak ci tak żle, to wyprowadż się. Jesteś samowystarczalna, to w czym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×