Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość może przyszła mamusia

mamusie na luty 2018

Polecane posty

Gość gośćAlaa
My właśnie wróciliśmy ze szczepienia. Teraz cały czas patrzę na Małą i co chwila mierzę gorączkę ;) i tak przez najbliższe 3 doby. Jeśli macie tak jak ja, że szczepicie ale jednocześnie się boicie to polecam blog mamapediatra. Tam jest zakładka szczepienia i bardzo pomocne wyjaśnienia. Muszę przyznać że mnie trochę uspokoiły. Co do diety to mogę przejść na słoiczki po ukończeniu 4mca -czyli już za tydzień. Myślę, że poczekam z tym jeszcze 2-3 tyg. Co mnie zdziwiło lekarka powiedziała żeby zacząć od słoiczka a nie własnego przyrządzonego dania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivinsand
Alaa - ja po zaszczepieniu bałam się bardziej poważnych objawów, gorączka i obrzęk to raczej "pikuś" w porównaniu z poważnymi dolegliwościami, które mogą wystąpić po szczepieniu. Odnośnie rozszerzenia diety, jak będę rozszerzać po ukończonym 6mż. Polecam poczytać kiedy dziecko jest gotowe do rozszerzenie diety i czym się różni rozszerzanie diety po skończonym 4 miesiącu a 6 miesiącu. http://malgorzatajackowska.com/2015/03/16/czym-sie-rozni-cztery-od-szesciu-czyli-o-tym-kiedy-rozszerzac-diete-niemowlecia/ https://www.hafija.pl/2013/03/kiedy-rozszerzac-diete-dziecka-i-po-czym-poznac-ze-dziecko-karmione-piersia-jest-gotowe-do-jedzenia-pokarmow-stalych.html Planuję gotować sama a słoiczki podawać ewentualnie na wyjazdach. Dostęp mam do zdrowych warzyw, przy synku kupowałam warzywa bio z lidla, były całkiem spoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlaa
Olivinsand dzięki za linki. Jednak na Hafija zawsze można liczyć :) Z tego co przeczytalam Jagódka nie jest jeszcze gotowa na posiłki. Nie ma pośpiechu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alaa- jeszcze będzie wcinać ze smakiem wszystko co jej podasz, tylko niech będzie na to gotowa:-) Z mojego doświadczenia wynika, iż pediatrzy niestety nie jest najlepszym źródłem wiedzy jeśli chodzi o karmienie piersią czy rozszerzanie diety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivinsand
Jeszcze Wam napiszę jak było u mnie z jedzeniem u dzieci. Starsza córka jadła głównie słoiczki, bo jakoś tak bardzo ufałam w to, iż jedzenie tam jest skontrolowane, ze specjalnie dobranych warzyw, owoców itp. Później był problem z przejściem na zwykłe obiady, córce nie smakowało to co gotowałam, w rezultacie do 2 rż była na tych słoiczkach. Synkowi podawałam tylko ugotowane przeze mnie zupki, jak miał 1,5 roku jechaliśmy na wczasy, obkupiłam się w słoiczki by nie gotować dla niego, tymczasem on tym jedzeniem ze słoików pluł i w ogóle nie chciał tego jeść. Dzieci bardzo się przyzwyczajają do smaków, więc warto podawać i słoiczki i gotowane przez siebie jedzenie, bo później może być problem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMycha
Co do rozszerzania diety... Starszej córce przed 4 miesiącem dałam jabłuszka. Całą łyżeczkę. Nie była to fanaberia. Młoda zaczęła wypluwać pierś a potem wyć na jej sam widok. Jednocześnie było po niej widać że jest strasznie głodna. Po długich próbach było parę łyków i znów wrzask. Po paru dniach wylądowałyśmy u lekarza. Okazało się że mała ma zaparcia. Dostałyśmy probiotyk i zalecenie że jak nic nie pomoże to czopek glicerynowy. Po probiotyku ani rusz no więc czopek. Tak, owszem czopek pomógł. Ale po paru dniach problem ten sam i znów probiotyk tym razem inny a potem czopek. I znów to samo. Zastanawiając się co zrobić wyczytałam że niemowlętom podawało się śliwki albo jabłuszka. Więc kupiłam słoiczek i dostała łyżeczkę jabłuszek. Jabłkowa moc okazała się lepsza niż wszystko co próbowałyśmy. Więc na początku co dwa dni dostawała jabłuszka. Wolałam to niż wciskać jej czopki i patrzeć w koło jak się męczy. Potem około 5 miesiąca dostawała inne rzeczy. Z tym, że ona sama się pchała do jedzenia. Jak miała 7 miesięcy nie całe to jadła kapuśniak (o zgrozo) nic jej nie było i żyje po dzień dzisiejszy i dobrze się ma. Pediatra jakby to usłyszał to by mnie ochrzanił. A ona mając te 6 miesięcy z haczykiem chwyciła łyżkę i jadła łyżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlaa
Mycha, jak widać każde dziecko inne :) A ja jestem cały czas przy Małej i ją obserwuję po tych szczepieniach. Czasami żałuję, że tyle się naczytałam o tych szczepionkach i nopach :/ Miałabym spokój.. Póki co jest ok nawet nie ma gorączki, ale w nocy to nie zmróżę oka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlaa
Wszystko dobrze :) Nawet gorączki nie miała a dostała 6w1, synflorix i rotarix! A Ty jakim schematem szczepisz na pneumokoki? Ja 2 + 1. Jak skończy roczek to jeszcze dam na meningokoki B ( jedna szczepionka na szczęscie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze sama nie wiem jakim schematem.. szczerze mówiąc to nie wiem jakie są schematy:P jak to wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaa, już wiem.. znalazłam coś takiego (Prevenar13): "Jeśli zaczynasz szczepienie w 6 tygodniu życia – dziecko otrzyma 3 dawki szczepienia podstawowego i w drugim roku życia – szczepienie uzupełniające (1 dawka). Również dopuszczalna jest alternatywa – schemat dwudawkowy podstawowy przy szczepieniach powszechnych (2 dawki w pierwszym roku życia i dawka uzupełniająca w 2 roku życia)." Czyli Ty decydujesz się na te dwa szczepienia w pierwszym roku, plus przypominająca w 2 roku... a czy to jest równie skuteczne co 3+1? My na wypisie ze szpitala mamy zalecane szczepienie na meningokoki.. nie brałam poczatkowo tego szczepienia pod uwagę i nie wiem z czego wynika takie zalecenie, ale muszę poczytać i zastanowić się nad nim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doczytałam że Ty szczepisz synflorixem.. Ja zdecydowałam się na Prevenar13 i teraz zastanawiam się czy nie poczekać do tego 7 mca i nie pójść w 2+1, z oszczędności..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlaa
Ja szczepię tym synflorixem bo nie wiedziałam że jest ta druga szczepionka 13walentna.. wybrałbym tę drugą. A co do schematu szczepień to jeśli szczepisz 2+1 to po tych dwóch dawkach masz mniejszą nieco odporność w granicach 85%. Natomiast po podaniu trzeciej uzupełniającej masz odporność taką samą jak w schemacie 3+1. Co do meningokokow to ja też miałam w zleceniach przy wypisie. Szczególnie niebezpieczny jest właśnie szczep B. Zgon potrafi nastąpić 24h od pierwszych objawów. Na szczęście nie jest tak łatwo się nim zarazić ale ryzyko zawsze jest. Chyba się zdecyduję, ale muszę jeszcze poczytać o tej szczepionce. Póki co najgorsze za nami. Teraz tylko zostało ost raz 6w1. "Tylko" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlaa
Diverta, nie wiem jak Prevenar ale Synflorixem w schemacie 2+1 szczepisz w 2 i 4 miesiącu i potem uzupełniasz trzeci raz. A co do kosztów tych szczepionek to brak słów... :( Szczepilas też na rota?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlaa
Wiecie co, każda ma jakieś tam własne doświadczenia. Ja jako dziecko zeszlabym 2 razy z tego świata. Raz z odwodnienia przez rotawirusa a raz na sepsę.. Chyba podświadomie dlatego zdecydowałam się nawet na te dodatkowe szczepienia, pomimo strachu przed NOP. Ryzyko ciężkich nop jest minimalne, ale może wystąpić dlatego też jednocześnie popieram inicjatywę o dobrowolności szczepień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoma
Każda znasz kieruje się dobrem dziecka. Ja będę szczepiła synka 3 w 1,ale będę chciała pominąć pneumokoki, chociaż jest obowiązkowa. Synek jutro skończy 3 miesiące a ja nadal jeszcze zwlekam ze szczepieniem, był szczepiony w szpitalu 3 godziny po urodzeniu. Szczepów rotawirusa jest wiele więc nie wiem czy akurat szczepionka trafia w ten właściwy szczep.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja szczepiłam na rotawirusy. Teraz ten Prevenar13 na pneumokoki (nie wiem jeszcze czy teraz czy poczekać i czy 3+1 czy 2+1) no i chyba jednak zaszczepię na meiningokoki, najpierw na typ B kiedy tylko dostanę szczepionkę (Bexsero), a po skończonym roczku zaszczepię na typ C i kilka innych typów (Nimenrixem). Ja z racji tego że mamy przedszkolaka w domu to jadę na maxa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlaa
No właśnie to też jest ważne. Gdybym miała przedszkolaka w domu albo wcześnie oddawala do żłobka to wybralabym schemat 3+1. Zoma, tak racja. Szczepionka przed rotawirusami nie chroni przed wszystkimi szczepami ale udowodniono, że w przypadku zarażenia innym szczepem przechodzi się to łagodniej. Podobnie z pneumokokami. Mojej też dowalili szczepionkę niemal od razu po urodzeniu w 2 godzinie życia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasiek dostał szczepionkę w dobie wypisu ze szpitala, bo tak sobie zapisałam w planie porodu, żeby nie stresować dziecka po i tak ciężkim przeżyciu jakim jest przyjście na świat. Jedynie na wit. K zgodziłam się żeby podali od razu. Jeśli chodzi o ten Prevenar13 to doczytałam na mamapediatra.pl że: "schemat 2+1 jest dopuszczalny, bo są szczepienia populacyjne. Badania pokazują ze schemat 2+1 po podaniu tej dawki uzupełniającej jest równie skuteczny jak schemat 3+1", ale jakoś ciągle mam wątpliwości, bo szczepienia populacyjne są ale synflorixem który jest refundowany i nie wiem czy to ma wpływ i czy nie lepiej już wydać tą kasę na to dodatkowe szczepienie żeby było 3+1.. Z drugiej strony Jasiek skończy 6mcy 13 sierpnia a przez wakacje córka nie będzie chodziła do przedszkola, więc też zagrożenie że coś przywlecze jest mniejsze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agiii27
Skoro mowa o szczepieniach... Synek ostatnio narobil tyle krzyku, az sie zanosil ze az strach isc na nastepne szczepienia a to juz niedlugo :/ bidulek moj :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wyobraźcie sobie krzyk kiedy zakładają dziecku cewnik.. Jaśkowi zakładali chyba z 10 razy.. najpierw próbowała jedna Pani kilka razy, ale nic nie leciało (a potrzebny był materiał na posiew), potem druga, bardziej doświadczona, z podobnym skutkiem, wreszcie stwierdziły że najpierw dziecko nakarmić i za dwie godziny spróbujemy znowu.. no i znowu sytuacja się powtórzyła, zmieniały się osoby, cewniki.. ja już wkurw, wreszcie decyzja żeby łapać mocz do pojemnika.. ale co się dzieciak nacierpiał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoma
Diverta ja zgodziłam się na podanie witaminy K ale w formie doustnej a nie zastrzyku. Nie zgodziłam się natomiast na zabieg credego bo przecież miałam cesarkę więc to że dziecko zarazi się ode mnie chorobą weneryczną lub bakterią przychodząc na świat jest zerowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytająca mama Zuzi
Witam Was dziewczyny, też mam dziecko z lutego 2018, szczepię córkę ale z duszą na ramieniu i uważam, że każdy rodzic powinien miec wybór czy szczepić czy nie. Obecnie stowarzyszenie Stop Nop zbiera podpisy pod ustawą o dobrowolności szczepień. Więcej informacji uzyskacie pod linkiem: http://stopnop.com.pl/ustawa/ Zachęcam Was do wydrukowania tabeli z podpisami ze strony i zebrania podpisów wśród najbliższych (może być jeden podpis), odesłanie na adres podany w tabeli. Więcej o ustawie o dobrowolności szczepień a także o proteście, który ma się odbyć w Warszawie 2 czerwca możecie posłuchać: https://www.youtube.com/watch?v=o152o293XE8&app=desktop#dialog Pozdrawiam Was wszystkie! Mama Zuzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAMA Zuzi-nawet jak zbiorą podpisy to i tak to nie przejdzie.Niestety.Gdyby był wybór to szczepiłabym tylko na Odrę świnke i rozyczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agiii27
Diverta straszne :( biedny Jas... co do tych dobrowolnych szczepien rowniez wydaje mi sie, ze to nie przejdzie. Dziewczyny a ja jeszcze raz o tych naszych chrzcinach. Moj brat chce kupic jakas zabawke jako prezent dla malego no i wypytuje co bysmy woleli a moze mata, a moze jakis bujak, moze kojec z kulkami... Nasz maluch w sumie nie ma wielu zabawek, ma bujak, jakies grzechotki i misia z kolysankami - to wszystko. A i tez nie mam pomyslu co by sie przydalo, co jest fajne a co juz niekoniecznie. Fajne bylo by cos co posluzy nie tylko np miesiac ale troche dluzej. Brat wypytuje a ja nie wiem co mu poradzic, moze wy podpowiecie co u Was sie sprawdza, co jest ciekawe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diverta
Agii, od razu powiem że ja nie jestem bardzo zorientowana, ale wydaje mi się że mata edukacyjna to już niedługo, jak nasze maluchy zaczną siadać, będzie bezużyteczna.. chyba że taka która daje kilka możliwości zastosowań np. Bright Starts 5 w1... z zabawek interaktywnych to dużym powodzeniem cieszy się Dumel Odkrywczy domek... a może warto pomyśleć o jakimś chodziku/pchaczu, który rośnie razem z dzieckiem i którym dziecko może się bawić zanim stanie na nóżki? Wszelkie kostki sensoryczne, które na każdej ze ścianek mają różne grzechotki, kręciołki, wihajstry itd., jakieś klocki sensoryczne? a może jakaś lampka-projektor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoma
Agii, ja bym wolała żeby brat dał pieniążki, wtedy sama kupisz coś co uznasz za stosowne dla dziecka ,niekoniecznie teraz, możesz kupić za kilka miesięcy. A jeśli brat stanowczo chce dać prezent, to może kojec turystyczny? Dobrej firmy,lekki który można wziąć na wyjazd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamea81
Ja bym wybrała coś "na potem" - pchacz,jeździk, rowerek trzykołowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas z takich prezentów sprawdził się konik na biegunach, stolik edukacyjny i dinozaur zapinany na zamek wypełniony piłeczkami. Córka bardzo długo się nimi bawiła, a dinozaura męczy do dziś. Z zebranych pieniędzy kupiliśmy kojec i matę piankową jako podłogę do kojca. Starczyło też na większy fotelik samochodowy i używane łóżeczko turystyczne. Część z tych prezentów była na chrzciny, a część na roczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×