Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie pieprzcie ,że dziecko kosztuje..jak to czytam to mi sie nóz otwiera ....

Polecane posty

Gość gość
Jasne, że dziecko kosztuje. Ono tak jak ty ma swoje potrzeby. Rasowe przy potrafią kosztować właściciela 500zł miesięcznie to co dopiero dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze parę lat temu mleko neocate lcp nie było refundowane. To mleko dla alergików kosztowało 160zł za małą puszkę i rodzice je kupowali. Samo mleko kosztowało ich wtedy 1000zł miesięcznie, dla niemowlaka. To co na to powiesz autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - no własnie, i ja na swojego psa winienem też dostawać 500+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na swoje dziecko nie dostaje 500+ a też mnie dużo kosztuje. 1. jazda konna 350zl miesięcznie plus wydatki a to na strój,a to na buty czy toczek... 2. piłka nożna 60zl miesięcznie plus jak wyżej wydatki na strój, buty, wyjazdy na mecze... 3. non stop jakieś składki w szkole10 zl jakiś koncert, a to spotkanie z pisarką kolejne kilkanascie zl, wyjazd do gospodarstwa agroturystycznego 60zl,zakupy tam kolejne kilka dych, a to wyjazd do kina... I tak ciągle cos. 4. raz na 2-3 miesiące jakiś katar, trzeba było kupić nebulizator... kolejne 200zl... nie wiem ile wydaje miesięcznie na dziecko, ale na pewno nie są to małe kwoty. dlatego nie decyduje się na drugie. bo choć zarabiamy trochę lepiej od Ciebie autorko, ale żeby mieć dom to musieliśmy go sobie sfinansować, a to nie są małe wydatki, musieliśmy się częściowo wspomóc kredytem na 15lat. już kończymy go spłacać ale w miejsce raty wejdą wpłaty na lokatę dla dziecka żeby miało lepszy start od nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samo dziecko faktycznie nic nie kosztuje, wystarczy urodzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko :), na dziecko nie trzeba mieć kupy kasy. Myślę, że jedno, dwoje można wychować na normalnym poziomie, przy normalnej pensji. W dziesiejszych czasach wszystko kosztuje, a posiadanie rodziny to zobowiązania, aczkolwiek przyjemne. Bo warto pracować dla własnych dzieci. Nie warto jednak wariować, że dziecko potrzebuje czegoś za wszelką cenę-tak jak tu niektórzy sugerują. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, że dziecko kosztuje. To nie jest dodatkowy osobnik, który przeżyje obok rodziny. Ale też nie można przesadzać, że jeżeli nie stać rodziców na mieszkanie dla dziecka lub wypasione hobby to nie powinien decydować się na dziecko. Istna głupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za tłumaczenie "nasze babcie/matki zyły biedniej", dzis zyje sie inaczej i niestety pieniadz rzadzi. Dziecko kosztuje, bo musisz je ubrac, kupic zabwki, a z wiekiem jakies gadzety. gry itp. i nie ma zmiłuj. Ja jako dziecko latałam w dresach, teraz dzieci w przedszkolu muszą byc ładnie ubrane bo sie jedno z drugiego nasmiewa:-/ czasy sie zmieniły, a dzieci juz nie zadawala kromka w reku i trzepak na podwórku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwoje..nie wcale nie kosztuje Zlibek 1300 A corka 350 jaxda konna Basen 120 A gdzue ubranua jedzenie ksiazki leki Nigdy nie liczylan Ale kisxtuja wiecej niz ja sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej chodziło o to, że nie kosztują Bóg wie ile, a niektórzy tak sugerują. Autorka pisała, że razem z mężem ma dochód 5 tys miesięcznie i ja zgadzam się z nią, że sokojnie stać ich na dziecko. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy dzieciach nie pieniadze sa najwazniejsze, raczej poswiecona im uwaga( choc wiem, ze czas to pieniadz), Moje dzieci byly zdrowe, ale sie pzrykladalam do zdrowego zywienia, spacerow, hartowania. Przeszly pzrez szkoly bez korepetycji, bo kazdy czlowek, ktory ma przynajmniej mature powienien byc w stanie pomoc dziecku w nauce. Mozna tez samemu nauczyc plywania, jazdy na nartach, ktoregos z jezykow, Jesli sie zadba wczesniej o nauke, studia nie będa platne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jazda konna to mi by się przydała :P aż ni mokro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:44 jakie to wszystko proste, faktycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie  że nie trzeba wydawać kupy pieniędzy. Są też niedrogie albo darmowe zajęcia, tańsze przedszkola, używane ubrania. Można "przelecieć" przynajmniej pierwsze lata dość niskim kosztem. Ale... No właśnie, po pierwsze- niskim kosztem to nie jest za darmo. Nawet kiedyś słusznie tu jedna mama zauważyła że i karmienie piersią kosztuje, wystarczy dodatkowe 500 kcal dla mamy policzyć, wkładki laktacyjne i staniki do karmienia, nawet zakładając że to ten najniższy koszt, nie używa się laktatora, butelek, nie potrzebuje się bluzek do karmienia. Pieluchy, podstawowe kosmetyki i akcesoria, fotelik samochodowy- to nie jest za darmo. I to zakładamy że dziecko jest urodzone w terminie, zdrowe, nie ma specjalnych wymagań. Jak ma inne potrzeby, to już właśnie bujanie się po lekarzach. Mój nie chorował prawie wcale, tj nie łapał infekcji, ale ma zaburzenia rozwojowe. Teraz jest o niebo łatwiej, mamy orzeczenie, ma wszystkie potrzebne terapie w przedszkolu, ale diagnozy i badania robiliśmy prywatnie- nie powiem ile kasy na to poszło, do przedszkola w tym okresie nie mógł chodzić, opiekunki nie czuły się na siłach pracować z nim, co znaczyło że nie wróciłam do pracy po wychowawczym. A terapia prywatnie to 70-100 zł za godzinę, godzina tygodniowo to było żałośnie mało... I tak to co mu jest potrzebne w domu, wszelkie zabawki, pomoce rozwojowe, kupujemy sami, tyle że mozna to częściowo od dochodu odliczyć. Nie wyobrażam sobie zatrzymać dziecka w rozwoju na parę lat, a niektóre rzeczy są nie do nadrobienia, tylko dlatego że nie miałam na badania albo terapeutę. I już wtedy bywało cienko, jednego roku wakacje to był pobyt nad morzem ze wspólną łazienką, bo mogliśmy mieć skromne 2 tyg, albo tydzień z atrakcjami. Gdybyśmy mieli drugie dziecko wtedy, nie pojechalibyśmy nigdzie. Autorka ma normalne dochody, pozwalające na utrzymanie siebie, męża i dziecka, więc nie rozumiem z czym w ogóle tu wyskakuje? Nikt nie pisze że koniecznym minimum jest 2 tys na osobę bo inaczej to bieda z nędzą, ale chyba ma na tyle rozumu żeby widzieć że masa ludzi pracuje poniżej ich zarobków- właściwie, większość ludzi w Polsce, i równie dużo ma na głowie kredyty albo jeszcze gorzej, wynajem. Wtedy owszem, człowiek boleśnie odczuwa wszelkie wydatki i o oszczędzaniu nie ma mowy. A czasami dochodzi do tego że na lodówkę trzeba mieć kredyt, wyjście raz na dwa tygodnie do restauracji to abstrakcja, i wybiera się między naprawą samochodu a nowymi butami na zimę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proste. Mój syn uważam ma wszystko. Od małego miał fajne ciuszki, nowe. Kupowane w H&M, Smyku, Adidasie, Nike, Reserved. Jego ulubiona zabawka to było Lego, auta firmy Dickie Toys. Plus inne pierdoły. Teraz jest starszy, oczywiście musieliśmy kupić mu komórkę, konsolę i kompa. Żywi się tym co my. Choruje tyle co ja. Kilka razy w roku. Nie chodzi na zajęcia dodatkowe, bo nie chce. Nie odczuwam jakiegoś ciężaru finansowego. Nie poślę go do Harvardu i nie dam mu na ciuchy Armaniego. Nie kupię mu auta na osiemnastkę. Sorry,,tego nie muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mnie rozbawilyscie z tymi studiami platnymi...haha...jakas kretynka napisala ze jak zadba sie o nauke to studia nie beda platne...dziwne ze ja mojej corce na dzienne studia daje co miesiac tysiac zlotych na mieszkanie i jedzenie .i moje znajome to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi też rodzice dawali, bo studiowałam w innym mieście. Ludzie, cieszcie się dziećmi, a nie narzekacie jak skończone świnie ile kosztują. Trzeba było nie spuszczać spermy do cip.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1000 zł dajesz to strasznie biednie, ja daje 2000 plus studia 30 000 rocznie, medycyna. Jeśli myślicie, że tak łatwo się dostać jak to jedna mówiła na stacjonarne, to jesteście w dużym błędzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I niestacjonarne lekarskie to studia dzienne tępe dzidy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 21:44 jakie to wszystko proste, faktycznie xx proste, tak wlasnie wychowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale mnie rozbawilyscie z tymi studiami platnymi...haha...jakas kretynka napisala ze jak zadba sie o nauke to studia nie beda platne...dziwne ze ja mojej corce na dzienne studia daje co miesiac tysiac zlotych na mieszkanie i jedzenie .i moje znajome to samo. xx To wlasnie ja zadbalam wczesniej o nauke( bez korepetycji) , syn dostal stypendium na prestizowe studia zagraniczne, pokrywało to nauke, mieszkanie, wyzywienie , a ponieważ zył bez luksusow , zostala mu jeszcze kupa kasy na jezdzenie po swiecie. Od 18 roku zycia nie kosztowal mnie ani grosza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj a ja się nie zgadzam. To nie są żadne super zarobki, tylko minimum, żeby przyzwoicie żyć. Mieszkam we Wrocławiu, nie sądzę, żeby było drożej niż w Krakowie, i mając z mężem na rękę prawie 6500 zł przy jednym dziecku uważamy to za praktycznie minimum na jako-takie codzienne życie (zapewnienie dziecku i sobie, czego trzeba, wyjścia). Na wakacje etc. już trzeba odkładać i planować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę, 6500 to minimum? Ja mam opłat 1500 zł, zostaje 5000 na samo życie. Też rozwalam kasę, ale raczej to przyznaję niż twierdzę, że żyję za minimum. No chyba, że nabraliście kredytów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja p*****le, a jak ludzie zarabiają w tym pieprzonym cholernym patologicznym kraju po 1500-2 tys. Nie rozumiem dlaczego unia się wpieprza do wszystkiego tylko nie nakazuje zrównać najniższego wynagrodzenia do innych krajów w unii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczekaj, urodzisz, to sama nam powiesz ile kosztuje ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie nie chce zyc jak dziad to niestety trzeba wziac poprawke na to co piszesz. Ja chcac wrocic do pracy po dluguej juz 5 letniej przerwie musualam dzieci wyslac do prywatnego przedszkola bo innego w okolicy nie bylo! Koszt 1200 zl miesiecznue przez trzy lata. Wlasnie zapisalam juz drugie od wrzesnia wreszcie do szkoly :-D Ale teraz beda koszty zamienne - wycieczki, drozsze ubranua, dodtkowe jakies zajecia etc. Wiec duzo lepiej nam nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my mamy mieszkanie więc oplacamy tylko czynsz ze wszystkim 600 zł i reszta kasy na nas i dzieciaczka będzie. x Autorko jak urodzisz, to ci ten czynsz z opłatami wzrośnie nawet o 200zł. Woda, światło, ścieki, gaz. Widzisz mylisz pewne rzeczy ze sobą. To, że w tej chwili liczysz, że zostanie ci z wypłaty 4400zł i to zostanie dla was i dzieciaczka, to nie oznacza, że dziecko wychowuje się po kosztach. Jak najbardziej ci wystarczy, ale to nie oznacza, że dziecko nie kosztuje, lub kosztuje mało. Prawdziwa jazda z kasa zaczyna się w momencie, kiedy dziecko idzie do przedszkola i szkoły. O tym czasie często dochodzi też dentysta, okulista i kilka innych wydatków. Ma się dziecko to z reguły nie liczy się ile dziecko kosztuje, bo jest członkiem gospodarstwa domowego, ale niestety to minimum 500-800 zł zaznaczam minimum na dziecko idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autoreczko wróć tu rok po porodzie i powiedz jak mało cię kosztuje dziecko hahahah gdy kupisz wyprawkę to ci się dopiero otworzą a to będzie dopiero początek :D jak pozbierasz te wszystkie koszty i koszciki to się za łeb złapiesz. Twoja babcia nie kupowała pampersów, podkładow higienicznych, podpasek, wkładek laktacyjnych, butelek i całej masy innych rzeczy bez ktorych ciężko się teraz obejść współczesnej młodej matce no i dodajmy jeszcze, że taka kobieta g...wno w życiu widziała i w d...pie była, bo całe życie zeszło się jej przy garach, dzieciorach i na szmacie do podłogi i ty to porównujesz do dzisiejszych standardów? Chcesz tak żyć? O rzeczach typu dodatkowe zajęcia, szkoły językowe, muzyczne czy taneczne, opłaty za żlobek, przedszkole, wycieczki szkolne, składki klasowe to nawet nie wspominam, bo jeszcze tego nie doświadczyłam ponieważ mam niemowlaka na razie ale zdaję sobie sprawę, że to też będą koszty o czym już inne mamy wyżej wspominały. No i my mamy kredyt, a ty każesz ludziom nie pieprzyć głupot, bo TY nie masz kredytu więc dla WSZYSTKICH dziecko nie jest dużym kosztem hahaha jakim imbecylem trzeba być żeby tak gadać? "ja nie mam kredytu więc dziecko jest taniochą na wszystkich i nie gadajcie, że nie" - no weź się posłuchaj :D aha i szykuj się na to, że opłaty za prąd i wodę znacznie wzrosną. Nam wzrosły dwukrotnie :) obiecaj, że wrocisz tu rok po porodzie i opiszesz nam jak dziecko nic nie kosztuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko kosztuje, ale wy przesadzacie. Mam drugie w drodze i nie żałuję na żadne. Wyprawka wszystko nowe. Ginekolog prywatnie. Starsze korepetycje, ciuchy, zachcianki. Jak się ma od do to potem się marudzi. Ja tego aż tak baaaardzi jak wy nie odczuwam żeby aż tak się skarżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Niemczech dziecko wraz z wyksztalceniem kosztuje tyle, co dom. To sa oficjalne wyliczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×