juz nigdy wiecej nie chce sie zakochac

Troche radosci i duzo cierpienia. Gra niewarta swieczki.

tez, to pieklo na ziemi, przez milosc gardze kazda kobieta, wstyd mi

a czemu tak cierpicie,jak ludzie się dobiorą i to docenia,może być niezle

Bez milosci to nie jest zycie

bez miłości da się żyć, nie jest łatwo dzielić z kimś to życie ale jest to wykonalne

ale nieodwzajemniona jest przekleństwem i wegetacją a nie życiem

pewnie,że da się żyć,nie da się żyć bez zdrowia,pieniędzy i świętego spokoju,mi się marzy miłość ślicznej Madzi i życie z nią,ale przede wszystkim marzy mi się święty spokój i jak coś dziwnego przestałoby nade mną wisieć znalazłbym sobie przyjemności życia

ale nieodwzajemniona jest przekleństwem i wegetacją a nie życiem x otoz to. mnie to spotkalo juz drugi raz. Z poczatku myslalam, ze tym razem lepiej sobie poradze, ale to nieprawda - cierpi sie tak samo jak za pierwszym, a moze nawet bardziej. I zeby nie bylo, robie rozne ciekawe rzeczy, czytam, spotykam sie z przyjaciolmi, chodze na imprezy, zajecia, kursy, poznaje ludzi, ale cokolwiek bym nie robila, wciaz mam z tylu glowy gdzies te mysl o nim. Zawsze i wszedzie. Budze sie z tym i zasypiam. Od roku.

21:14 A co nad Tobą wisi? Fatum jakieś? Ktoś klątwę rzucił?

Milosc nieodwzajemniona jest wyczerpujaca, mozna niezle sie rozchorowac i fizycznie i psychicznie, to jak maraton, bo mozg caly czas dziala na wysokich obrotach. Nie mozna spac, jesc, albo odwrotnie. Trzeba sie zakochac wtedy, kiedy jestesmy, ze ta druga osoba czuje do nas milosc. A tak, to sie nie wkrecac, podoba mi sie i tyle i nic wiecej. Tylko niektorzy musza miec te burze hormonow, bo mimo ze milosc jest bez nadzieji, to daje pewna rozkosz itp.