Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nivencja

Nieszczęśliwa 3 lata po ślubie

Polecane posty

Gość nivencja

Czy któraś z Was też jest nieszczęśliwa w małżeństwie? Ja wyszłam za mąż późno- w wieku 33 lat po roku znajomości. Wydawało mi się, że to ten właściwy. Założyliśmy wspólną działalność. Przeprowadziliśmy do obcego dla mnie miasta. Okazało się, że nowe życie nie jest takie różowe jak przed ślubem. Praca zajęła większość naszego czasu. Ja straciłam czas dla siebie i wszystkie koleżanki, które zostały w innym mieście. Mąż okazał się być bardzo znerwicowany, a w jego rodzinie pojawiły się choroby psychiczne. Męczę się strasznie w tym małżeństwie, ale ciężko jest tak po prostu się rozwieść, bo spaliłam za sobą mosty (rzuciłam pracę, sprzedałam mieszkanie itp). Jestem nieszczęśliwa i sfrustrowana. Nie mam nawet z kim porozmawiać. Mąż bardzo źle się do mnie odnosi- ciągle warczy, podnosi głos, wiecznie narzeka i od rana chodzi zdenerwowany i zestresowany. Mam już dość takiego życia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błękitnaa
Rozwiedź się, bo taka sytuacja niczego dobrego nie wróży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może zaplanujcie jakiś wyjazd razem, żeby się zresetować. no i porozmawiaj z nim na spokojnie, zacznijcie wychodzić razem. chyba nie macie jeszcze dzieci? jeśli to nie pomoże to nie pozostaje nic innego niż rozwód, lepiej być szczęśliwym singlem niż sfrustrowaną mężatką. a seks u Was normalny jest? bo mnie zastanawia jak to jest w takich nieszczęśliwych związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Błękitna, wg mnie to zbyt błahy powód do rozwodu. Ktoś wcześniej napisał: odpocznijcie razem, zresetujcie się, może zmiana pracy na etat by tu pomogła, wtedy będziecie mniej zestresowani i mniej będziecie się kłócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Małżeństwo trzeba ratować,rozmowa,wspólne wakacje,może jeszcze coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci nie mamy i nie będziemy mieć raczej, bo po prostu nie wyobrażam sobie tego. Jestem praktycznie jak matka dla mojego męża- wszystko jest na mojej głowie (w domu i w pracy) i jeszcze muszę mu o wszystkim przypominać i pilnować jego spraw. Poza tym jest tak znerwicowany, że mógłby zrobić krzywdę dziecku jakby go zirytowało, a jego irytuje praktycznie każda najdrobniejsza rzecz. Wyjazd planujemy za tydzień- spóźniona o 3 lata podróż poślubna, ale w tym rodzaju działalności nie da się tak łatwo zamknąć i wyjechać. Dopiero teraz trafiła się okazja, bo znalazł się ktoś na zastępstwo. Tylko nie wiem czy z nim wytrzymam, bo przecież my jesteśmy ze sobą praktycznie 24 godziny na dobę od 3 lat! Szczerze mówiąc wolałam pobyć sama. Seks u nas nie istnieje praktycznie- raz na miesiąc albo rzadziej. A jak jest to taki praktycznie bez gry wstępnej. Kiedyś uwielbiałam seks, a teraz mógłby dla mnie istnieć. Sama siebie nie poznaję :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będziecie mieli czas na długie rozmowy. Co to za moda dzisiaj, że pojawia sie problem a wy nie myslicie o tym jak go rozwiązac tylko pierwsza myśl to rozwód. Trzy lata po ślubie to większości jest zle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Denerwujesz go swoją osobą, więc daj spokój i go nie zaczepiaj tylko zajmij się swoimi sprawami, a jak mu przejdzie to sam "wróci". A jak nie wróci, to znaczy , że również nie chce być w takim małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coś Was przecież ciągnęło do siebie że wzięliście ślub. może zatrudnijcie pracownika a Ty idź na etat. odpoczniecie od siebie i każdy będzie miał swoje sprawy. zacznij wychodzić sama, zapisz się na jakieś zajęcia fitness poznaj nowych ludzi. niech chłop trochę odpocznie od Ciebie. zrób jakiś fajny wieczór, kolacja, winko, rozmowa a potem seksowna bielizna. może mu też się już nie chce starać widząc Twoją postawę. Rozwód to jest ostateczna rzecz wg mnie. Druga sprawa że może mieć kogoś na boku, chociaż nie sądzę bo nie miałby pewnie kiedy i gdzie jak przebywacie ze sobą. bardzo rzadko się kochacie. zawsze myślałam, że facet ma większe potrzeby niż raz na miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jego denerwuje wszystko i wszyscy. Od rana jest zestresowany, a zanim dojedziemy do pracy (mamy raptem 1,5 km) to po drodze zdąży kilka razy skląć przechodniów i innych kierowców (oni tego nie słyszą z reguły, chyba że jest otwarte okno). No a potem jest już tylko gorzej, bo twierdzi, że ma mnóstwo spraw na głowie i rzeczy do zrobienia podczas gdy to ja koordynuję całą pracę, a on ma tylko kilka najbardziej istotnych spraw. Natomiast po powrocie do domu czyli z reguły ok. 20-21 ja zabieram się za odkurzanie, gotowanie obiadu na następny dzień, czasem pranie, a mój mąż w tym czasie ćwiczy (przywiązuje do tego wielką wagę), czyta gazetę/książkę albo leży przed telewizorem. Jak już wszystko porobię (zazwyczaj po 23)siadamy przed telewizorem z lampką wina i maglujemy głównie tematy związane z pracą. Potem spać i tak codziennie łącznie z sobotami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dlaczego tak harujecie? może zamiast gotować w domu wyskoczcie razem gdzieś "na miasto" na obiad. czym się zajmujecie? może zatrudnijcie pracownika? praca nie powinna być dla Was całym życiem. może po tej lampce wina zaproponuj, że zrobisz mu np masaż, nie musicie od razu uprawiać seksu, skoro tak długo go nie ma. całuj go na dzień dobry, na dobranoc, w ciągu dnia skradnij buziaka, przytul. taka bliskość fizyczna jest bardzo ważna dla związku, a jak już trochę opadną emocje postaraj się żeby seks był dla Was wyjątkowy. po pracy nie gadajcie w domu o pracy, zresetujcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ostatni komentarz powinnas sie nauczyc na pamięć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy pracownika, ale i tak jest dużo pracy, a nie stać nas na kolejnego tym bardziej, że dochody są bardzo nierównomierne. Czasem wychodzimy coś zjeść na mieście- mniej więcej raz w tygodniu, ale takie jedzenie z reguły nie jest zdrowe. Swego czasu zamawialiśmy catering i niestety sporo przez to przytyłam, bo domowe obiadki+praca siedząca po 12 godzin nie może się skończyć inaczej niż dodatkowymi kilogramami. Później zamawialiśmy pełne wyżywienie z cateringu dietetycznego, ale było drogo, mało i monotonnie, więc zrezygnowaliśmy i teraz znowu gotuję sama. do gość dziś - A myślisz, że ja mam siłę na zrobienie masażu mężowi po 12 godzinach pracy w biurze i innych domowych obowiązkach wypełnianych wieczorem? Nie rozumiem czemu wg Ciebie to ja powinnam męża całować, przytulać, zrobić fajny wieczór...Przecież ja ogarniam cały dom i nawet nie mam kiedy np. poczytać książki, a mąż jako facet ma więcej czasu na relaks, więc może to on powinien się bardziej postarać, wysilić i przede wszystkim okazać mi, że docenia to wszystko co robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że to mąż powinien się postarać, żeby seks był wyjątkowy, bo jemu jako facetowi niewiele trzeba, a kobieta potrzebuje trochę więcej czasu, odpowiedniej atmosfery itp. A jak on się nie wysila- ani na co dzień ani przed seksem to niech się nie dziwi, że w ogóle nie mam na to ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to dlatego, że ktoś musi zrobić pierwszy krok :) może jak zobaczy, że się starasz to będzie miał inne podejście. z jakiegoś powodu jest sfrustrowany i skoro Ty wykazujesz bierną postawę, to po kiego grzyba ma się starać. na buziaka nie trzeba mieć nie wiadomo ile siły :) jeśli nie zrobisz pierwszego kroku to nie uratujesz małżeństwa, bo teraz trzyma Was tylko i wyłącznie praca. koniecznie musicie obydwoje siedzieć tyle godzin w pracy. może wyskocz w trakcie dnia ogarnąć trochę dom, on ma siły wieczorem ćwiczyć, więc Ty też możesz wykrzesać odrobinę na masaż chociażby ramion. wystarczy odrobina chęci, ale jeśli będziesz czekać aż on zacznie się starać to gwarantuję, że nie będzie. bo facet zwyczajnie nie widzi celu. sama jestem po ślubie 7 lat i wiem że trzeba pielęgnować związek. z dnia na dzień się Wam relacje nie popsuły więc w jeden dzień tego nie naprawicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie wspólna praca z mężem, to kiepski pomysł. Ja bym nie wytrzymała 24 godziny na dobę razem. W Twoim wypadku, to już w ogóle koszmar. Ja bym się zastrzeliła pracując codziennie do 21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie bo Ty "uważasz", Ty masz roszczenia, a chociaż "biedak" wie o co Ci chodzi? rozmawiacie, mówisz że potrzebujesz po prostu ciepła, miłego słowa, awantur itd.nie wiem może ma to szczęście że mam takiego faceta jakiego mam, bo ja jestem taka że lubię się przytulać, chodzić za rękę jak nastolatki, a razem już 13 rok nam leci, w tym 7 po ślubie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem kobietą, ale gdyby zona mi ciągle marudziła, to samej by mi się wszystkiego odechciało. weź nie sprzątaj po nim, nie pierz, nie prasuj ubrań może się ogarnie, w tym czasie zajmij się sobą książką, kąpielą czy co tam chcesz robić. a co do pracy to chociaż Ty wychodź z niej wcześniej. nie wiem jaki biznes wymaga siedzenia 12 godzin,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie uznaję wspólnej pracy w małżeństwie,rodzinie. Samo to rodzi pole do stworzenia konfilktów, a poza tym praca to wspolny czas a takie życie gdzie ciągle się jest z tą samą osobą bez przerw może doprowadzić do szału nawet jeśli się tę osobę kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam taką znajomą, prowadzą razem działalność gospodarczą.facet siedzi w biurze od 7-18, a ona od 8-14, popołudniami zajmuje się domem, dziećmi i razem spędzają wieczory i każdy jest zadowolony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdaję sobie sprawę z tego, że wspólna praca ma wiele wad, ale jeśli mąż chciał "przejść na swoje" a ja musiałam się przeprowadzić do miasta, w którym on otworzył działalność (dużo mniejszego od tego, w którym mieszkałam wcześniej) to nie widziałam powodu, żeby szukać pracy u kogoś tym bardziej, że pracowałam wcześniej w podobnej branży, a poza tym nie było nas stać tak od razu na pracownika. W tym mieście jest ogólnie ciężko z pracą, a na dodatek wszyscy się znają, więc bez znajomości ani rusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba to nieudane małżeństwo i lepiej się rozwieść niż tkwić w tym do grobowej deski. Zastanów się co ważniejsze - wygoda dostatniego życia z psychopatą warczącym na Ciebie czy biedniejszy życie ale uwolnienie się od potwora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejny temat ktory potwierdza ze wymysly typu slub to totalne gowno i nigdy czegos takiego nie zrobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym dostatnim życiem to nie jest do końca tak, bo miesiące są różne, a poza tym mam większy stan posiadania niż mąż. Jestem z nim, bo przecież podjęłam poważną decyzję, która pociągnęła za sobą masę kolejnych. Nie jestem jakąś gówniarą, która z dnia na dzień zmienia zdanie, ale nie wiem już po prostu jak wytrzymać w takim małżeństwie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale skoro nic z tym nie zrobisz to będziesz w takim związku tkwić i marnować sobie życie. PrzecPrzecież wasze relacje nie popsuły się dzisiaj. Jeśli choć trochę Ci na nim zależy to znajdź siły żeby powalczyć o związek. Facet nie różna nagłego olśnienia i nie będzie za Tobą biegał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasze relacje zaczęły się psuć od dnia ślubu, bo od razu musieliśmy rozpoczynać tą działalność i był stres czy w ogóle się utrzymamy, bo nie mieliśmy kasy, żeby dokładać. Jednocześnie też kupiłam mieszka w nowym mieście, które wyremontowaliśmy, a niedługo potem okazało się, że nad nami mieszka patologia, przez którą musieliśmy ostatecznie sprzedać to mieszkanie, kupić nowe i znowu wyremontować. W tym samym czasie dowiedziałam się, że moja mama ma raka. Potem musiałam sobie poradzić z jej śmiercią, nowymi obowiązkami związanym z tym, że tato został sam. Jednocześnie cały czas gdzieś w tle pojawiały się różne nieprzyjemne ekscesy ze strony rodziny mojego męża. Ostatecznie okazało się, że jego brat (kawaler) ma schizofrenię paranoidalną, a teściowa jest niezdiagnozowana (niestety nie chce iść do lekarza). Brat męża to kolejny czynnik rozbijający nasze małżeństwo. Mam wrażenie, że dla mojego męża jest ważniejszy niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stara a głupia, jak widać kobiety nigdy nie mądrzeją i im starsze tym szybciej chcą zaciągnąć w sumie obcego faceta do ołtarza. Myślałaś że jak się ma własną firmę, to ma się wieczne wakacje... otóż nie drogie dziecko, trzeba zapier... przez 18h/dobę i można zapomnieć o wakacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wiedziałaś o tych problemach w rodzinie przed ślubem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugowlosa na szpilkach
Sama jestes sobie winna autorko wychodzac za maz po roku za praktycznie obcego sobie jeszcze czlowieka (no conajmniej 3-4 lata potrzeba zeby kogos w miare poznac najlepiej mieszkajac razem ) potem rzucasz wszystko, sprzedajesz I jedziesz w p**du za nim ,a teraz sie dziwisz ,ze zycie nie jest uslane rozami ,skoro Ci zle to sie rozwiedz ,a nie pytasz czy to normalne byc nieszczesliwa ..Dla mnie osobiscie to nie jest normalne - mam jedno zycie I chce przezyc je w pelni obok osoby ,ktora kocham I szanuje z wzajemnoscia ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×