Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak wybaczyć? praktyczne porady

Polecane posty

Gość gość
"Kilkanascie lat temu..",""otorbiłam ból" i takie tam - ty tak poważnie? Idż do chirurga,usunie tę torbiel i po kłopocie. Albo hoduj kolejne lata az umrzesz od tego. Masz wybory........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11'20,ej ty,masz jakieś problemy z psyche.Na kafe szukasz fachowych porad? Zamiast tu siedziec idż na jakis plac zabaw,przypomnij sobie jak to jest być dzieckiem,pośmiej się,pohuśtaj,daj sobie luz a nie tworzysz kolejny rok śmietnik w glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Wedgewood
Polecam Ci książkę pt. "Radykalne wybaczanie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś I dzięki za nic x gość dziś dzięki, sprawdzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś pisze dla rozluznienia zartem i przenosnia a ty nie masz dystansu i dziekujesz cynicznie za nic .To siedz dalej w swojej norce i jojcz a realne zycie plynie obok ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś sorry, jakiś czas temu miałam mega irytującą rozmowę i ciśnienie mi nie opadło. Jak ktoś chce sobie pożartować to proszę nie liczyć dziś na moje wyczucie i dodawać "żarcik". Z góry dziękuję, nie będzie nieporozumień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostaniesz krzywego ryja od tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dziękuję za wypowiedź. Bardzo mi pomaga, gdy ktoś odpisuje posiłkując się własnym doświadczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka złośliwa, właśnie tacy ludzie mają ból dupy przez lata. Dobrze ci tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No masz ty z dekielkiem nie halo : kilkanscie lat,jakis czas temu mialam rozmowe i cisnienie nie opadlo. Ty tak wszystko nosisz w sobie? Nie znasz mechanizmow obronnych? Wroc na terapię,przerob okres wczesnego dziecinstwa i wtedy uwolnisz sie od takich jazd ktore sobie fundujesz latami. Przytul i szanuj w sobie Duże Dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja złośliwa? no w którym miejscu? tu: gość dziś tu: gość dziś czy tu: gość dziś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś No masz ty z dekielkiem nie halo :" no mam x " kilkanscie lat,jakis czas temu mialam rozmowe i cisnienie nie opadlo." Jakiś czas temu tj. dziś ok., 9.30, potem drugą 0,5 h temu. Dziś. I nie, ciśnienie nie opadło. x "Ty tak wszystko nosisz w sobie? " Tak, sporo, to moje przekleństwo. x "Nie znasz mechanizmow obronnych? " Nie, poproszę o te mechanizmy obronne. Podziel się wiedzą. Może znasz też różnicę między wybaczyć a przebaczyć. x "Wroc na terapię,przerob okres wczesnego dziecinstwa i wtedy uwolnisz sie od takich jazd ktore sobie fundujesz latami." Zrobiłam ile mogłam. x "Przytul i szanuj w sobie Duże Dziecko."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani analityczko - dajesz temat,jest pytanie,sa odpowiedzi.Prosty schemat.Czego się rzucasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro zrobiłas ile mogłaś i nic nie pomogło a powody są nadal w tobie,to chyba zadreczanie się i inne przejawy toksycznego dla ciebie zycia pozostaną ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Są odpowiedzi, część nawet w temacie, niektóre nawet merytoryczne (np. z książką czy terapią). Propos terapii....nie jestem gotowa na więcej. Sporo przerobiłam (z dzieciństwa też), sporo wiem, terapia trochę mnie też spaczyła. Tego na razie nie biorę pod uwagę. Czego oczekuję? Najchętniej osoby z podobnym doświadczeniem, ew. pomysłów CZEMU nie mogę tego raka z mojego życia wyciąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś to byłoby smutne. To głupie, ale mam wrażenie, że po coś to jest. Jakby mi to ktoś podstawiał pod nos, a ja nie umiem ogarnąć, o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro zrobiłas ile mogłaś i nic nie pomogło a powody są nadal w tobie,to chyba zadreczanie się i inne przejawy toksycznego dla ciebie zycia pozostaną ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie mało ci jeszcze zemsty za to co ci zrobił. Samotny 40 latek to dla ciebie za mało. Pewnie fajnie byś się czuła gdyby wił się w męczarnich. A ty mogłabyś powiedzieć ostatnie zdanie w tamtej sytuacji. Ale nigdy już tego nie będziesz mogła zrobić. Dobrze by było gdyby temu facetowi świetnie się układało np kochająca żona itp. Może byś trochę zeszła na ziemię i wreszcie wyluzowała porty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Weź mi coś wytłumacz. Nie znasz gościa, nie wiesz, jak było między nami, ale on jest tym, który powinien być w tej sytuacji pogłaskany po główce. Dalej, ja o nim nie piszę, ja pisze o swoich uczuciach. On, jako on, mnie już nie interesuje. Nie ma co wracać, niczemu to nie służy, mam swoje ułożone życie. Pisałam o wieku i sytuacji żeby pokazać, że źródłem mojego problemu raczej nie jest pragnienie zemsty. Ona już się w jakiś sposób dokonała. Wczuj-no się w moją sytuację. Mam do kogoś urazę, głęboką do żywego. Załóżmy, że chcę zemsty. Mam ją w jakiś sposób: ja jestem w szczęśliwej rodzinie, on nie. I co dalej. Sprawa zamknięta? No właśnie nie. Nie, mam do niego tzw. mieszane uczucia, a nie czystą nienawiść. Nie chcę żeby umarł, cierpiał katusze, warował pod drzwiami. Ale jest w tej całej sytuacji jakiś cierń. I on mnie dręczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż wie od początku. Jeszcze przed ślubem poznał galimatias moich uczuć. Ostatnio mi się nasiliło. Tego mu nie mówiłam. Męczy mnie ostatnich parę tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wg mnie jest nerwica natręctw i ja trzeba leczyc przez dogłębną i długotrwałą terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dzięki za odpowiedź. No to chyba będę się przyzwyczajać. Psychoterapii mam dość na parę lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest najtrudniejsza z nerwic,ale sie dzieki terapii z tego wychodzi.Problem jest wylacznie w tobie a kto jest obiektem nie ma znaczenia(u mnie poszlo to w male moje dziecko ! masakra). 3.lata terapii ,obejrzalam ten film,nigdy juz do niego nie bylo powrotu i remisji objawow. Co kryje twoja dusza i psyche,ze tak sobie dowalasz? Mowi sie,ze to wbrew pozorom bezpieczny wentyl od swoich problemow w niedobry ale bezpieczny obraz.Niekoniecznie wierze w to twoje szczesliwe malżeństwo,moze na zewnątrz,moje przekonanie tez takie bylo,do czasu harówy na terapii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Analizujesz,rozkminiasz,jakaś jedna czy dwie rozmowy wybijaja cie z rytmu,wypieranie - te cechy sprzyjają bardzo nadwrażliwości i (ukrytej) nerwowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość dziś 3.lata terapii ,obejrzalam ten film,nigdy juz do niego nie bylo powrotu i remisji objawow." Nie rozumiem, co napisałaś. film? "Co kryje twoja dusza i psyche,ze tak sobie dowalasz?" Zapewne nic dobrego :( Jak tak piszesz, to obawiam się, że mało przepracowałam... "Mowi sie,ze to wbrew pozorom bezpieczny wentyl od swoich problemow w niedobry ale bezpieczny obraz." Coś w tym jest. Teraz waży się to, czy będę w pracy, czy nie i nerwy mam z tego powodu. x "Niekoniecznie wierze w to twoje szczesliwe malżeństwo,moze na zewnątrz,moje przekonanie tez takie bylo,do czasu harówy na terapii..." W moim małżeństwie jest parę rzeczy, których mi brakuje, parę, które mi przeszkadzają, ale jest ono dobre. Mój ex nauczył mnie, że lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Mój mąż jest dobrym człowiekiem, choć czasem tęsknię za większym szaleństwem (ale w życiu od niego nie odejdę, choćby mi brakowało dużo więcej). x dziękuję Ci za dobrego posta. x "gość dziś Analizujesz,rozkminiasz,jakaś jedna czy dwie rozmowy wybijaja cie z rytmu,wypieranie - te cechy sprzyjają bardzo nadwrażliwości i (ukrytej) nerwowości. " x jestem nerwowa przez pracę a zadzwoniła do mnie osoba, które mnie ostatnio strasznie denerwuje i pomimo dobrych chęci skończyło się jak zawsze. Nie wypieram teraz, wypierałam kiedyś. Jakbym tego nie zrobiła, to by mnie chyba zabiło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Film życia ( w tym mojego,rodzinnego,małżeńskiego) to uzyte przeze mnie porównanie. Juz wiesz,że powodem ekspansji jest nieprzepracowanie na terapii a te wykluczasz,bo masz dość. Wracając do meritum : to nasila się i zanika,by znienacka znów buchnąć z pelną mocą,która powala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki za odpowiedzi. Obstawiasz wczesne lata życia, czy coś później?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczesne i póżniejsze (niestety skutki tych pierwszych, od ok.trzeciego roku życia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możesz mi opisać, jak to było u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×