przestrzeganie postanowien sadu

mam pytanie czy jezeli mam w wyroku ze mam prawo decyzdowac o zdrowiu dziecka a ex zona nie poinformowala mnie ze syn bedzie mial operacje ,dzien przed przez przypadek sie o tym dowiedzialem od jej kolegi to czy to jest zlamanie postanowienia? co ja mam teraz zrobic? dziecko idzie pod nóz u pierwszego lepszego lekarza, bez zadnej konsultacji z innym lekarzem....a ona nie uwaza za stosowne mnie o tym zawiadomic....ludzi kochani...czy ja mam jakies prawa w ogóle do tego dziecka czy syn ma tylko wlascicielke...

Tu prawnikow nie ma ale na logikę to łamie to prawo.

Pisać umiesz? Chyba umiesz, bo piszesz... Znasz adres prokuratury okręgowej? Masz jeszcze jakieś pytania?

Ja bym szukala odp.u chociazby adwokata a nie na kafe i to migiem. Przede wszystkim idz zloz wizyte swojej ex.

To dziwne, bo ponoć przy planowych zabiegach wymagana jest zgoda obojga rodziców. Możesz to zgłosić w szpitalu, ale pytanie czy sam się angażowałeś w sprawę, czy w ogóle chodzisz z dzieckiem do lekarzy, na bilanse, znasz historię leczenia, wiesz na co było szczepione itd?

Juz ty sie nie wybielaj,bo decyzja o operacji nie jest podejmowana w sekundzie. Sorki,co to znaczy pierwszy z brzegu lekarz? rozumiem,że ty masz samych znawców i prywatnie oplacisz dziecku te operację?

ile dziecko ma lat ? to niemowlak ? gdybyś miał regularny kontakt z dzieckiem i dobrą relację z nim to dowiedziałbyś się od dziecka np jeżeli to niemowlak a Ty pytasz regularnie żonę o zdrowie swojego dziecka i ona Ci nic nie powiedziała to możesz iść do prawnika ja pracuję w sądzie i z tym raczej nic nie zrobisz zostaniesz pouczony abyś wypracował lepszą relację z byłą żoną, a była żona pouczona aby informować cię często widzę takie zachowania w sądzie i wiem, że faceci nie pytają o swoje dzieci i później mają pretensje do byłych żon że nie są informowani skoro sami nie pytają-a byłe żony odbierają to jako brak zainteresowania, więc same też nic nie mówią dziecinada

Przepisy są po to aby je łamać.

Kolejny tatuś, który "ma prawo decydować" dzięki temu, że płaci alimenty i spędza z dzieckiem 2 ! weekendy w miesiącu.

"Syn ma tylko właścicielkę" ? Mogłeś Ty Go wychowywać, ale o wiele wygodniej było zapłacić i odejść, zrzucając wszystko na barki matki i czekać, aż przyjdzie i poinformuje Cię o operacji. Sam nie pytasz, nie interesujesz się własnym synem ???

po 40 brzydka trochę przy tuszy

Jesli to nagly przypadek np wyrostek to matka mysli o dziecku a nie powiadamianiu "tatusia" - pisze w cudzyslowiu gdyz wiekszosc z was jest tatusiami od czasu do czasu. Wy upominacie sie o kontakt z dzieckiem kiedy wam pasuje a nie kiedy jestescie potrzebni. Faceci na pierwszysm miejscu stawiaja swoja kariere zawodowa, swoj czas a na koncu dzieci. Dla matki zawsze jest najwazniejsze dziecko, matki musza zadbac o wszystko. Piszesz jakby matka twojego dziecka zdecydowala sie na operacje u znachora a nie lelarza. Gdybys dbal o kontakty z dzieckiem to zapewne dowiedzialbys sie o koniecznym zabiegu od matki dziecka a nie kolegi.

Mój syn miał operacje planowaną i wymagany był tylko jeden podpis. Dla mnie to logiczne, bo co z ojcami, którzy wyjechali i wszelki słuch o nich zaginął?

nawiedzone debilki...oczywiscie ojciec jest winny wszystkiemu bo odszedl nie mogac wysiedziec z taka idiotka ktora bylo stac tyko na wystawienie d**y do zaplodnienia i potem lapy po kase...... potem sie dziwicie ze ojcowie uciekaja....wszystkie zalozylyscie ze ojciec jest wszystkiemu winien....ale on nie podal przyczyny tego ze jest niedoinformowany....a moze chcial wlasnie zabrac dziecko tylko jedna idiotka z druga uwazaja sie za te lepsze i sady tez tak niestety w polsce uwazaja a matki idiotki robia wiecej zlego tym dzieciom niz nie jeden ojciec by nie zrobil.....nie wchodz tu chlopie po jakies pseudo porady- spytaj prawnika najlepiej i dobrze zeby to tez nie byla jakas sfrustrowana porzucona kretynka....a tu to siedzi patologia ktora tylko sie umie wyrzyc na ludziach za swoje niepowodzenia zyciowe.....szkoda slow jak sie to czyta

Znasz znaczenie słowa "patologia" ? pyt.do tej pani z ostatniego postu. Dobro i zdrowie dziecka jest najwazniejsze a nie telefon do tatusia czy się zgodzi na operację. Znam przypadek gdzie "tatuś" po zlości na eks zgidy nie wyraził,ale sam też nic nie zaproponował.

a ty znasz? bo chyba nie....

i nie bylo powiedziane ze ojciec nie chce wyrazic zgody a wrecz przeciwnie, ojciec chcial skonsultowac diagnoze, najlatwiej uspic malucha i dac pod nóz....i kto w dzisiejszych czasach nie konsultuje jednej diagnozy????....wiadomo jacy sa lekarze...i ich wiedza i podejscie, a male dziecko nie powie co i jak....ale grunt to zgnoic goscia ze sie w ogole smial odezwac...tatus to ma kase placic i s*******ac najlepiej

'Chyba' robi znaczna różnice.Tak samo jak 'prawie'......

paniusiu,przymulasz i swoje opinie wróżysz z fusów .

opinie wróżysz z fusów...inteligencja tryska z pyska