Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bałabym się nie pracować. Podziwiam was za odwagę

Polecane posty

Gość gość
gość dziś "Ale macie problemy.od zawsze istnieli ludzie ammbitni, odpowiedzialni ipracowici , a obok nich lenie śmierdzący. Tak było o będzie." Powiedziałabym inaczej: zawsze istnieli ludzie, którzy mają odwagę żyć po swojemu, tak jak się umówią w małżeństwie, a obok nich zazdrosne, zawistne, wredne baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda z Was chciałaby być na miejscu tych kobiet. KAŻDA. Oczywiście każda inaczej wykorzystywałaby czas i pieniądze. Czy to takie dziwne, że mężczyzna chce dawać swojej kobiecie wszystko co może dać najlepszego? Ci bogaci także! I z pewnością też na tym korzystają, bo mają zadbane, wypoczęte i piękne żony, które są miłe i spokojne, bo nie muszą spędzać połowy dnia wśród wrednych bab w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Wam drogie Pracownice, ze ten temat jest juz nudny. Staracie sie i staracie wmowic innym, ze trzeba koniecznie zycie przepracowac aby byc pistrzeganym dobrze wsrod spoleczenstwa. Bedac wsrod ludzi, doswiadczone, madre jestescie jednoczescnie tak ograniczone ?? Oficjalnie przestaje czytac ten temat. Jako kura domowa mam wole poczytac przepisy :P ale wszystkim bez wyjatku zycze udanego dnia- bez wzgledu na to czy w domu, czy w pracy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.42 ja tam nie widze, żeby bylo napisane ze brat bedzie utrzymywał ,tylko ze moze zamieszkać u brata.czyli skoro będzie pracować to utrzyma sie sama. Na poczatek zatem wystarczy.i tez widzę, ze tam pisze, ze to tylko opcja, bo tu się wszystkie martwią ci zrobi jak męża braknie, a żyje sobie spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam trochę inne pytanie. Wszystkie piszą, że odziedziczą, ok, ale co zrobicie, jak wypłyną jakieś długi, bo np. robota waszego męża już tak dobrze nie idzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale dlaczego tak Was boli jak kto żyje? ZAZDROŚCICIE, inaczej nie gadałybyście o tym jak najęte. Wy płacicie na te kobiety? Nie! To Wara z cudzego podwórka. xx a one na te pracujące nie gadają? :P pisza jedne i drugie gdyby pisała tylko jedna strona to tej dyskusji by nie było zatem czego zazdroszczą te niepracujące? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś I znowu ktoś, kto twierdzi, że ma absolutną pewność i tym, czego chce absolutnie każdy KAŻDY człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.50. Wiecznie te głupie pytania. Co zrobią jesli mąż je zostawi? Co zrobią jak mąż umrze? No i co zrobią jak firma zbankrutuje ? A co ciebie to obchodzi? Ja ciebie nie pytam wiecznie co ty zrobisz jak mąż ci zachoruje i umrze? Jak mąż z długami cie zostawi? Będziesz musiała pracować i spłacać i zyc dalej.one tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale Ty mnie nie pytaj, ja już swoje robię. Też byłam taka naiwna, ale dostałam po pysku i się otrząsnęłam. Skoro temat jest taki, a nie inny, to zwyczajnie pytam, czy są przygotowane na każdą ewentualność, czy będą się martwić potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak maz umrze - dostane pol miliona odskzodowania ( na tyle jest ubezpieczony). I bede szukac pewnie nowego towarzyza zycia ;).. Jak maz mnie zostawi- zostawiam mu dzieci albo negocjuje wysokie alimenty. Dom zostaje dla tego, kto zajmie sie dziecmi.... Jak wywala go z pracy- znajdzie nowa, to akurat zaden problem. Jak zachoruje- jest ubezpieczony, ale tutaj widze najwiekszy problkem.Zwroce sie po pomoc do rodziny, aby pomogli mi przy mezu albo przy dzieciach. Kurcze to jest chyba jednak moja ulomnosc, nie widze czarnego scenariusza .Zadna ewentualnosc mnie nie przeraza. Zakladam jednak, ze bede trpche kiedys pracowac. Bardziej z nudow, niz ambicji. Najwyzej na pol etetu///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego ten wątek ciagnie sie już 6 dni,a mój umarł po 3 dniach? To chyba niesprawiedliwe? I tytuł powinien brzmieć : bałabym się pracować,w sensie że bałabym się zostawić dziecko samo. To by miało sens ,a nie na odwrót

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie przeraża Cię, bo jest teoretyczna. Pominęłaś w tym wszystkim siebie. Ja też tak kiedyś myślałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panie chyba zapomniały że alimenty na dzieci to tylko do uzyskania pełnoletności. Potem to już ich sprawa, i mogą też was pociągnąć. Alimenty od ex męża też tylko na pięć lat... a i tak mogą się wcześniej skończyć... także krótkowzroczność bije po oczach. Gratulacje "udanego" życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:36 Na całe szczęście chociaż Ty masz udane życie komentując od kilku dni sposób egzystencji innych kobiet w związkach :D :D :D Pozazdrościć tylko braku poważniejszych problemów, gwiazdeczko :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 10.50. Wiecznie te głupie pytania. Co zrobią jesli mąż je zostawi? Co zrobią jak mąż umrze? No i co zrobią jak firma zbankrutuje ? A co ciebie to obchodzi? Ja ciebie nie pytam wiecznie co ty zrobisz jak mąż ci zachoruje i umrze? Jak mąż z długami cie zostawi? Będziesz musiała pracować i spłacać i zyc dalej.one t 1223344556 To już niedługo o niczym porozmawiać nie będzie można. Nie można porozmawiać o tym, dlaczego ktoś ma w domu 4 koty i 5 psów, skoro nie ma czasu ich pielęgnować, nie można porozmawiać o tym, dlaczego niektórzy zamiast wyjść z dzieckiem na plac zabaw włączaja mu na 2 h tv i dają paczkę chipsów, nie można porozmawiać dlaczego niektórzy maja romanse pozamałżeńskie , bo to taki skomplikowany związek i nikt kochanek nie rozumie , o 500 plus tez nie można pogadać, bo zaraz powiedzą, że zazdrościsz :D.... nie można porozmawiać na różne tematy, bo zaraz jakiś"mądry" głos odpowie: a co się to obchodzi, a co sie tak tym martwisz :D Niedługo nie będie można się będzie zastanawiać, co ubrac jutro jak będzie descz, bo zaraz będzie: a co sie tak martwicie tą pogodą :D:D:D:DD:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pudło. Dopiero co przeczytałam wątek i śmiech mnie ogarnął. Bez odbioru ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są po prostu różne typy kobiet. Jedne od razu spod opieki rodziców żyją pod opieką finansowa męża. Jak się coś stanie, to szukają opieki u dorosłych dzieci. Albo u rodzeństwa, jak któraś wyżej napisała, że jakby została nagle sama to pojedzie do brata, takim ludziom w głowach sie nie mieści, aby być samodzielnym. Zawsze się pod kogoś podwieszą i jeszcze będą rozpowiadac, że od tego jest rodzina. Szkoda tylko, że same nie utrzymują nikogo, ani własnych dzieci, ani rodziców, ani rodzeństwa czy w końcu swoich dzieci. Znam takich i takich i powiem wam, że te osoby co liczą tylko na siebie, są bardziej do życia. A te, na utrzymaniu rodziców, czy małżonków -cóż, podejście do życia dużego dziecka. Bo dziecko jest zdane na łaskę innych osob, samo nie przeżyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co będzie,a co będzie, rety a co będzie? Ja p*****le. Myślał indyk o niedzieli a w sobotę łeb mu scieli. Najprawdopodniej ziszcza się twoje czarne scenariusze i mąż cie zostawi, dla niepracujacej mlodowygladajacej wdowy.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja juz tutaj pisalam, ze na studia nie poszlam ( mimo napisanej najlepiej matury) , poniewaz musialam wyjechac i przez lata utrzymywalam rodziców...teraz wysyłam im m.in pieniadze z 500+... wiec wiem co to znaczy samodzielnosc...czy jest taka fajna? Jak Wy nie wiecie kobietki o czym piszecie.Ciagle te Wasze domysły. Wiekszość hipotez to po prostu pudła..mozna nie pracowac, byc szczesliwym , nie czuć sie pasożytem . Brakuje Wam ..wiary ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie wiem, czy któraś młodo wyglądająca wdowa ma zadatki na nekrofilkę w moim przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pracujących: a co będzie, jak szef Was zwolni? Co będzie jak współpracownice podstawią Wam taką świnię, że wrzodów się nabawicie? Co będzie, jak staniecie się jeszcze bardziej nudne i sfrustrowane? Co będzie jak mąż Wam umrze, a przecież pewnie macie kredyty, sryty i inne długi, skoro obydwoje musicie pracować? Co będzie jak babcie, nianie i placówki źle Wam wychowają dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, Kobiety! O co wy kruszycie tak kopie? Przecież jasne jest, że żadna ze stron nie przekona drugiej. Zaakceptujecie fakt, że każda z nas jest inna, ma inne potrzeby, wartości, model życia i rodziny, któremu hołduje. I każda z nas będzie ponosiła konsekwencje swojego wyboru, jakikolwiek on jest lub będzie. A wy przerzucacie się argumentami tak, jakby od zwycięstwa w dyskusji zależało wasze życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak szef zwolni i tak dalej i tak dalej, to ma się umiejętności, doświadczenie zawodowe i się znajdzie lepsza prace. Aha i ma się oszczędności na koncie. Jak niepracujace mąż kupnie w d**e, albo umrze, to ona nic nie ma, ani umiejętności zawodowych ani własnych pieniędzy, więc jaką ona pracę znajdzie?A wtedy dopiero się nabawi wrzodów, i na bank będzie sfrustrowana :) Po drugie ciekawe, znaczy się ci wszyscy mężowie tych babek co to im się nie chce pracować i siedzą w domu, to ci mężowie są ciągle narazeni na wrzody, na szefa co może zwolnić, na wredny spolpracownikow, a mimo tego pracują. Niebywale :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie mam szefa, ani współpracownic, kredytów też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem posiedzieć w domu z dzieckiem przez pierwszy okres jego życia nawet do tych 3 lat. Ale później??? Przecież w przedszkolu nic mu się nie stanie bo i tak niedługo będzie musiało iść między inne dzieci, do szkoly, uczyć się samodzielności itd. Wiecznie mamusia z nim nie będzie. A poza tym własne pieniądze dają taki komfort w zyciu, poczucie niezaleznosco. Nikt mi później nie wypomni w życiu ze musiał na mnie pracować i utrzymywać. Pracujące babki też muszą ogarnąć dom, dzieci, gotowac, prac a nawet znaleźć czas w weekend dla rodziny. Więc już tak nie wywyższajcie swojej roli panie siedzące w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy tylko ja mam wrażenie, że ciągle piszą tu góra trzy pracujące jędzie, które dorabiają gęby całej grupie pracującej.Ja pracując nie mam swoich oszczędności. Ani złotówki. Mam wspólne konto z mężem, czyli teoretycznie może mnie zostawić i je wyczyścić nim się zorientuje. Straszna zawiść od was bije. Aż wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co poradzić świat zawsze składał się z pracujących i pasożytów. Nie wyobrażam sobie utrzymywać na przykład własnej siostry która by całe życie nie pracowała bo mąż zarabiał. Było wcześniej myslec i iść do pracy. Za darmo nic nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki ty masz w tym problem? Pytam jako osoba pracująca. Mam wrażenie, że większość tych obrzydliwych wpisów jest twoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczepiliście sie tego ze napisałam wczesniej ze do brata jak co pojadę. Przeciez nie napisałam ze on mnie bedzie utrzymywał tylko napisane ze pojadę jak co do pracy.mam alternatywę gdyby mężowi cos się stało. Mój brat ma firme za granica i juz pare razy namawial mnie żebym przyjechała do pracy, Ale mam męża dzieci po co mam tam jechac? Ale te wasze pytania a vo zrobisz jak mąż umrze . No wiec będę miała dom auto pieniądze z polisy i praca tez jest gdyby cos nieprzewidzianego sie zdążylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobietą pracującą. Czytając jednak te obrzydliwe wpisy czuję się gorsza. Zarabiam 2000, jestem po studiach, mieszkam w niewielkim miasteczku, gdzie o pracę trudno. Zarobki z reguły najniższa krajowa. Pracuję w biurze kredytowym. Mój mąż wyjeżdża zagranicę, zarabia w ten sposób o wiele więcej niż ja. Wiąże się to z jego częstymi nieobecnościami w domu, który jest na mojej głowie. Jedno dziecko. Nie mam własnych oszczędności, wspólne konto z mężem. W razie straty męża czeka mnie może nie nędza, ale wegetacja,bo to jego zarobki trzymają wszystko w kupie. Nie chcę robić kariery, w moim mieście i w okolicy nawet nie ma gdzie. Nie chcę też wyprowadzić się do wielkiego miasta. Tu mam znajomych i rodzinę. Lubię wracać po 8 godzinach do domu, do dziecka. Nie lubię i nie wyobrażam sobie nadgodzin, wiecznych delegacji i dokształcania się. Wolę ten czas poświęcić dziecku. Nie chcę żeby jego życie to były świetlice od rana do wieczora. Mam koleżanki, które nie pracują i te które pracują. Mamy podobne problemy w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×