Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

Czy tylko ja tak mam?

Polecane posty

Gość gość

Od dziecka pamiętam, że tak miałam i nadal mam, że czuję dziwny niepokój jak mi się zaczyna chcieć kupę, jednocześnie czuje takie przyjemne, przejmujące, ciepło, podobnie jak podczas seksu. Sama nie potrafię tego wytłumaczyć, po prostu tak mam. Nie wiem też dlaczego ale jak siedzę na kibelku, nawet jak mi się nic nie chce, to mam takie dziwne poczucie władzy, że to ode mnie zależy co się stanie. Czuję dziwną przyjemność podczas defekacji, takie poczucie pogardy dla wydalanej kupy i kibla który nie może nic poradzić na to, że na niego nasram, (tak wiem, że kibel to martwy przedmiot, jednak to taka moja personifikacja.) lubię czasem zatrzymać defekację jak mi kupa z tyłka wystaje, by się nad nią znęcać, mówię w myślach, że jeszcze częściowo we mnie siedzi, jednak za moment poślę ją bezlitośnie do kibla, od razu mam uśmiech na twarzy jak usłyszę plusk, zwykle na jednym balasie się nie kończy... Potem pochylam się nad sedesem by chwilę popatrzeć na kupę przed spuszczeniem wody, często na nią pluję, mam wtedy takie silne, poczucie wyższości, że wyrzuciłam z siebie to paskudztwo i zaraz pośle je otchłań kanalizacji. Czuję, tak jakby zwycięstwo, widząc jak ekskrementy znikają w odpływie, często rozpadając się na kawałki gdy uderzy w nie woda. Lubię też wypróżniać się na czysty sedes, podnieca mnie myśl, że go bezlitośnie zapaskudzę. Tak wiem, że jestem szurnięta, zastanawia mnie tylko czy jestem tym temacie jedyna, często jak mnie ktoś wnerwi to idę do toalety i w ten sposób przenoszę negatywne uczucia na ekskrementy i kibel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednym słowem, bardzo bogate życie wewnętrzne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy tylko ty tak masz. Mnie za to podnieca widok jak kobieta siada na takim jakby sedesie, a pod nią facet i czeka aż ona go poniży wydalając się na niego. Często oglądam filmy dominacji toaletowej i często się masturbuję na takich filmikach. Również fantazjuje często o takich rzeczach, chociaż takie fantazje miałem już od bardzo dawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaak, bardzo bogate :) "Nie wiem czy tylko ty tak masz. Mnie za to podnieca widok jak kobieta siada na takim jakby sedesie, a pod nią facet i czeka aż ona go poniży wydalając się na niego." Słyszałam o tym u Jerrego Springera kiedyś. Ja myślałam by narobić na mojego byłego ale nie po to by mu sprawić przyjemność, tylko go upodlić, ma fioła na punkcie higieny. Na razie wydrukowałam jego fotkę, wrzuciłam do kibla i narobiłam ile tylko byłam w stanie z siebie wycisnąć. Mam też tak, że jak jestem, np. w galerii handlowej, to idę do kibelka by się zrelaksować, odpocząć od harmidru, chodź zwykle zapachy do relaksujących nie należą, to jak siądę na sedesie, zwłaszcza jak jest profilowana deska, (taka która ma krawędzie zewnętrzne wyższy od wewnętrznych.) to pod wpływem kształtu pupa mi się rozwiera, wtedy zwykle unoszę jeden pośladek w górę i odciągam go ręką na bok, jeszcze bardziej rozwierając tyłek, potem siadam równo na całym tyłku z rozchylonymi pośladkami. Walnę zazwyczaj kilka bąków, bo łatwo w tej pozycji wychodzą, a jak naprawdę, wygodnie mi się siedzi, to prawie zawsze zachce mi się dwójkę, chodź by tak na życzenie coś konkretnego zrobić, muszę trochę postękać by coś ze mnie wypadło. Nie wiem dlaczego ale w galeriach handlowych, kible, nawet jak nafajda się do nich sporo, to po spuszczeniu wody, są czyste jak nowe, wiem, że często je sprzątają, jednak nie mogę tego pojąć, bo jak załatwię się w domu, to prawie zawsze nie obędzie się bez szczotki, chodź kibelek mam prawie nowy, z najwyższej półki, może to chemikalia do czyszczenia? Nie wiem. Jak nawet któraś z Pań robiła klocka tuż przede mną, to jak wejdę po niej to świadczy o tym, zazwyczaj, tylko zapach, czary jakieś normalnie. Mi jak udam się do ubikacji, jak mam potrzebę fizjologiczną, to naprawdę sporo ze mnie schodzi i brudzi mocno muszlę, a ja spuszczę wodę, to zwykle, po spuszczeniu wody nie ma po tym śladu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Satysfakcjonująca defekacja jest porównywalna do satysfakcjonującego orgazmu... Zwłaszcza jak się bardzo chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie nadawałabyś się na dominującą, nad facetem. W sensie dominacji toaletowej. Myślałaś coś o tym ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawno mnie tak tutaj nic nie rozbawiło, dzięki autorko :) Ja rozumiem poziom fascynacji, też tak miewam w stosunku do niektórych rzeczy, ale nie do gó/wna i srania akurat. Super temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałem tutaj wczoraj. Ja mam często fantazje o tym, że to kobieta mnie zmusza siłą, aby się na mnie nieraz wypróżnić. Łamie moją wolę, czy chcę, czy nie. Podobnie z sikaniem mi do ust. Ogólnie to od dawna mam takie skryte fantazje. Dawniej jeszcze, jak byłem nastolatkiem, wyobrażałem sobie, jak kobiety wchodząc do ubikacji, i siadając na sedesie, wydalają się na moją twarz, albo robią mi siku do ust, czy tego chcę czy nie. Pamiętam jak chodziłem do gimnazjum, to nieraz jak już nikogo w szkole prawie nie było, albo nikt nie miał już lekcji, ukradkiem wchodziłem do damskiego wc, napawając się zapachem ich moczu. W jakimś sensie to mnie podniecało. Nie wiem dlaczego. Ogólnie to podnieca mnie bycie upokorzonym w tym sensie, że kobieta łamie moją psychikę i wolę, zakłada pas cnoty, ma mnie pod kontrolą i może sobie ze mnie zrobić ubikację. Czy frajera od masażu i od czego chcę, dla własnych wygód. Pod pojęciem załatwiania się, chyba pociąga mnie ten strach, że jak przyjdzie co do czego, to będę się wahał, a ona złamie mnie i się na mnie załatwi, a ja będę cały w stresie, strachu, z oczekiwaniem niepewnym na to co się wydarzy, stresie i przyjemności z upokorzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Satysfakcjonująca defekacja jest porównywalna do satysfakcjonującego orgazmu... Zwłaszcza jak się bardzo chce." No bez przesady, ale uczucie zbliżone. Natomiast mnie ekscytuję same uczucie, że mi się chce, jak mi ciśnie w pupie, lubię wstrzymywać do momentu gdy wiem, że już muszę to zrobić, a potem od naporu mi mało tyłka nie rozerwie, ale ekscytuję mnie wtedy myśl, że bombarduję kibel serią gówienkowych pocisków. Czasem siadam jak mi się tylko zachce ale nic nie robię tylko czekam aż potrzeba narasta i wsadzam sobie kulki gejszy w cipkę, wtedy to jest orgazm, gdy napór rośnie, a zwłaszcza jak coś grubego potem idzie, tylko już nie robię tak w domu, bo raz kibel mi pękł, jak kulki wyleciały. " Pewnie nadawałabyś się na dominującą, nad facetem. W sensie dominacji toaletowej. Myślałaś coś o tym ?" Szczerze? Myślałam ale nie nadaję się do tego, z kilku względów. Po pierwsze, było by mi widać nie tylko pupę ale i moją muszelkę, a to już mi zalatuję troszkę prostytucją, no chyba, że ofiara miała by zawiązane oczy, lecz to nie rozwiązuje drugiego problemu, mianowicie, strasznie krępuję się gdy muszę się przy kimś wypróżnić i zwykle nie mogę bo się okropnie wstydzę:( Jak jestem sama to mogę grzmocić ile wlezie, kiedyś w publicznych WC czekałam, aż będę sama ale to było niezwykle rzadkie zjawisko. Dlatego z czasem przestałam się krepować, chodź czasem, gdy walę klocka i słyszę, że ktoś wchodzi to zalewa mnie gorąca fala wstydu, zazwyczaj wrzucam coś, jak obok któraś sika i głośno chlupocze. Do tego jakoś bała bym się spotkać z obcym facetem bo nie wiem, czego mogła bym się po nim spodziewać. Do tego musiał by mnie wkurzyć by się zdecydowała bo tak bez emocji nie nafajdała bym na kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zapomniałam napisać "Dawno mnie tak tutaj nic nie rozbawiło" cieszę się, że moje dziwne, doznania i upodobania kogoś rozbawiły, pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prostytucja to akurat nie musi być. Zależy czy robi się to dla pieniędzy, czy istnieje jakiś związek między takimi dwoma partnerami, gdzie partnerzy sobie ufają i potrafią się odsłonić przed sobą, z czasem wstyd ustępuje i nie ma tutaj żadnej wtedy prostytucji. Kwestia zaufania, poglądów, preferencji, upodobań. Istnieją związki oparte na dominacji, gdzie kobieta ma władzę nad facetem i może go wykorzystać do swoich osobistych celów, egoistycznych. Kwestia upodobań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A, to nieco zmienia postać rzeczy. Pomyślałam, że za kasę, bo miałam już taką propozycję. Jakieś dwa lata temu, byłam na imprezce, trochę wstawiona, no i miałam chcice, jeden kolega mi się podobał, (miałam już z nim epizody) więc złożyłam mu propozycję i się zgodził, no to poszliśmy na numerek do kibelka. W trakcie zachciało mi się kupę, od kilku dni miałam zatwardzenie, więc się ucieszyłam, bo nie znoszę jak kupa we mnie siedzi, dłużej niż jeden dzień, uwielbiam mieć płaski brzuch, nawet nieco zapadnięty, a wtedy nawet widać było, że mi spuchł. Jednak doznania z seksu, były super, po wszystkim pogadaliśmy chwilę, mi się coraz mocniej chcę, w końcu mówię, że muszę skorzystać z toalety, myślałam, że wyjdzie, nie wychodzi, to delikatnie dałam mu do zrozumienia, by zostawił mnie samą. Wtedy powiedział coś w tym stylu, że chciałby być na miejscu tego kibelka i wyszedł, zablokowałam drzwi i siadałam. Ale byłam podjarana, nie tylko dlatego, że lubię siedzieć na kiblu, tylko że pozbędę się wreszcie, tego świństwa, bo dało mi się we znaki. Nie było łatwo, chyba z dziesięć minut stękałam, i w końcu się ruszyło. Myślałam, że mi tyłek pęknie, aż mi łzy leciały. Zwykle lubię jak coś grubszego wyjdzie mi z tyłka, (jestem w tym aspekcie taką troszkę masochistką) jednak wtedy nie był to przyjemny ból, czułam jakby rozżarzona bryła węgla, rozrywała mi pupę. Potem już było łatwiej, mniejsze kamyczki ze mnie leciały, (chyba ze 20 ich zrobiłam, bo jak wstałam by posłać znienawidzone ekskrementy w otchłań, to nie było widać odpływu. Jak spuściłam wodę to myślałam, że ze śmiechu pęknę, bo kibel wypełnił się wodę, która kręciła się jak bąk, a te bobki pływały pod jej powierzchnią, wyglądało to jak losowanie multilotka. W końcu popłynęły, jak drugi raz wodę spuściłam ale śmiechu było tyle, że mi tchu zabrakło. Niedługo potem, mimo miłej atmosfery, uznałam, że czas do domu wracać, bo nocny miałam za kilka minut, wtedy owy kolega, zaoferował, że mnie odprowadzi, zgodziłam się. Gadamy, sobie po drodze, humor był po kilku browarach, w końcu tak trochę się zawstydził i poruszył temat seksu, wiedział o moich dziwnych upodobaniach i tak od słowa do słowa, zapytał, czy nie zrobiła bym tego, bo go to strasznie podnieca, mówił, że nigdy tego nie przeżył ale często o tym fantazjuje. Mnie trochę zatkało, nie chciałam go urazić więc nic nie powiedziałam, wtedy dodał, że może mi nawet zapłacić. Wtedy się wpieniłam, poszło parę niecenzuralnych słów, że to, że kilka razy mnie przeleciał, to nie daje mu prawa traktować mnie jak dziwkę! Zaczął mnie strasznie przepraszać, że nie miał tego na myśli, tylko chciał w ten sposób pokazać jak mu na tym zależy. Trochę ochłonęłam, wtedy dodał, że niedługo ma urodziny, to może bym mu taki prezent zrobiła? No to znowu się wściekłam i powiedziałam jasno, że seks to jedno, a sprawy toaletowe to drugie, że nawet to, że jestem na niego wściekła, nie skłoni mnie by to zrobić, bo zasugerował, że mogę go ukarać w taki sposób, jednak jasno mu oświadczyłam, żeby o tym zapomniał i wtedy omal się nie poryczał. Głos mu się zaczął łamać, nawet trochę szkoda mi się go zrobiło ale byłam zadowolona, że byłam konsekwentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawa historia z tym facetem.. Szczerze, to raczej bardzo rzadko można spotkać kogoś, kto ma takie fantazje, czy upodobania. Bo to już typowy hardcore. Co do mnie, jak pisałem, muszę dodać, że nie kręci mnie seks, z kobietą dominującą, bardziej pociąga mnie, jak ona jest dla mnie w jakimś sensie niedostępna, mogę jej jedynie sprawić ulgę, również w rodzaju załatwienia się, czy w innym stopniu, masażu, ale nie typowego seksu, no chyba, że oralnego. Podobnie jest z nagradzaniem i karaniem takiego uległego, kobieta sobie go może wykorzystać jako osobistego lokaja, masażystę, toaletę, sprzątacza, zrobić z niego frajera pod swoje dyktando. Założyć pas cnoty, zakazać masturbacji, aby był bardziej do dyspozycji z tego względu i bardziej posłuszny. Może to dziwne, ale tak w moim przypadku jest. Nieraz oglądam filmiki, jak kobieta załatwia się na swojego uległego, a później się śmieje, ma ubaw, nieraz stęka czując ogromna ulgę. To dla mnie podniecające. Chociaż uważam, że uległy powinien widzieć jak kobieta się załatwia nad nim,, w końcu toaleta powinna mieć oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja się spotkałam z tym fetyszem, (bo to chyba taki fetysz jest.) osobiście tylko ten jeden raz ale słyszałam już o tym dawno. Mnie właśnie rajcuje w siedzeniu na kiblu takie poczucie władzy, że (personifikując) nie dość, ze na nim siedzę gołym tyłkiem, czyli pogardzam nim, to jeszcze w każdej chwili mogę na niego narobić (nie raz naprawdę zapaskudzić) i on nic nie może na to poradzić. Podnieca mnie takie poczucie dominacji i pogardy. Sex, też bardzo lubię, w pewnym sensie chyba troszkę się od niego uzależniłam, bo jak ostatnio naszło mnie na szkoleniu, to byłam cały czas podenerwowana, a ręką się nie mogłam zaspokoić, bo paznokcie miałam długie, to zobaczyłam na stołówce ogórki na mizerię, to jak nikt nie patrzył, gwizdnęłam jeden. Jednak na sex musi mnie najść, chęć, a kupę staram się robić codziennie i właśnie wyobrażam sobie, że toaleta ma oczy i widzi jak na nią sram i właśnie lubię tak sobie usiąść, by poczuć tę władzę i czasem bardziej mnie to podnieca niż sex. Jak już wspominałam, jak mi się zachce, to czuję takie połączenie lęku i ekscytacji, jednak tak jest tylko na początku, potem jak wstrzymuję, to odczuwam ból, bo zwykle mam twarde ekskrementy, a umiem mocno wstrzymywać, to od naporu boli mnie tyłek i brzuch. Zazwyczaj szybko pozbywam się kłopotu, jednak czasem siebie tez lubię podręczyć. Myśląc, że kibel widzi, czasem przedłużam czynność defekacji, by dodatkowo poznęcać się nad nim. A czasem jak okoliczności sprzyjają, to ekspresowo lubię załatwić sprawę, że dosłownie zawalę kibel kupą, (sama nie wiem, jak to możliwe ale jak spojrzę na ilość swojej kupy, to jestem w szoku, jak to się we mnie mieściło) w minutę. Jednak tak na kogoś naprawdę, żywego nie potrafiłabym się załatwić, wiedząc, że naprawdę widzi mój tyłek podczas tej czynności, bo na przykład, nie wypróżnię się, jak zamek w kabinie jest popsuty albo słyszę, że ktoś obok się kręci. Jak ktoś jest w kabinie obok, to mnie już tak jak kiedyś nie krepuję. nie odczuwam, też przyjemności, jak np. musiałam kupę zrobić, w plenerze, na ziemie, to nawet dla mnie trochę kara była. Podsumowując, moja pupę, podczas tej czynności, będą oglądać tylko kibelki i to te wybrane przeze mnie, chodź zwykle jestem wierna swojemu prywatnemu, który namiętnie, każdego dnia, ob sry wam. czasem jak jestem sama, a zwykle jestem, bo mieszkam sama, to jak walnę klocka przed wyjściem z domu, to nie spuszczam wody, by tak dodatkowo upodlić kibel ale potem sama mam karę, bo jak kupa namięknie i się przyklei to muszę sama wyczyścić kibel, bo niestety na sprzątaczkę mnie nie stać. Jak na wakacjach byłam, to w hotelu czasem tak robiłam, to mnie kręciło, jak sprzątacz, (bo tam taki facet pracował) musiał kibel po mnie czyścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie to opisałaś. A co do załatwiania się na kogoś, to jest pewne przyzwyczajenie się i oswajanie się z bodźcami i lękami, które w nas drzemią jak ktoś widzi. Kwestia przyzwyczajenia, ale też zaufania co do konkretnego osobnika. Są kobiety, które dominują w ten sposób swoich osobistych uległych, jednak takie związki oparte na takiej fascynacji, trudno spotkać. Podobnie jest z sikaniem uległemu do ust czy na twarz. Ja bardzo lubię oglądać często na necie, jak kobieta siada, i powoli widać jak się załatwia, wszystko jej się rozwiera, a uległy przestraszony, może i w jakimś sensie podniecony czeka na upokorzenie go w ten sposób. Potem jeszcze musi jej posłużyć nieraz za papier toaletowy, do podtarcia również po sikaniu. Ale mnie pociąga w ten sposób, jak uległy nie może liczyć na seks z taką kobietą, służy jej jedynie i jest jej niewolnikiem. A do seksu może mieć innego faceta, jak chce. Jednocześnie oddzielnie, facet niewolnik, toaleta, sługus jak i inny facet z którym może uprawiać normalne stosunki. Jednocześnie ten pierwszy może za ukrytymi drzwiami, zobaczyć jej prawdziwą naturę człowieczeństwa, z jej naturalnymi potrzebami kobiecymi, gdzie nikt nie ma dostępu, oprócz jej osobistej toalety i osobnika wyznaczonego do takiego poddaństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki, pewnie masz rację, kiedyś też nie chciałam seksu analnego (uważałam, że ten otworek jest stworzony do jednego celu i panuję tam ruch jednokierunkowy) ale w końcu dałam się przekonać i spodobało mi się. Może tak by było i z tym, może nie poznałam kogoś z kim odważyłabym się spróbować, jednak na dzień obecny, na samą myśl zaciskają mi się pośladki. Ja natomiast, była bym przerażona, gdyby ktoś mnie zniewolił, np. podał tabletkę gwałtu, związał i w ten sposób mnie upodlił. Ja kiedyś jak się wnerwiłam, to na imprezie, narobiłam do torebki, takiej lafiryndy co mi się do chłopaka kleiła. Niestety jej złość padła na niewinną dziewczynę, której nie lubiła, (i z wzajemnością) skończyło się to histeryczną bójką, jak na papierosa wyszłyśmy. Tak z ciekawości, jak Ty sobie wyobrażasz, takie upodlenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sobie wyobrażam ? Pewnie na początku byłbym przestraszony, zestresowany, z drugiej w jakimś sensie podniecony. Fajnie jest, jak kobieta zna na tyle psychikę swojego uległego, że wie jakie obawy w nim drzemią i potrafi go wykorzystać dla swoich osobistych zachcianek. W tym celu często kobiety wykorzystują pas cnoty, aby taki osobnik był bardziej posłuszny, ze względu, na zakaz masturbacji. W takich okolicznościach często uległy ze względu na niezaspokojony popęd jest wstanie przekroczyć nie jedną małą granicę. W początkowych eksperymentach, potrzebne jest powolne oswajanie się, swoich lęków, swojej psychiki, aż z czasem osoba czuje się na tyle pewnie, że w ogóle przestaje się krępować, z czasem też tak stresować. Jak pisałem, pociąga mnie w jakimś sensie wizja, że kobieta lubi się poznęcać nad swoim uległym wykorzystując go jako toaletę, i widzi w jego oczach strach, zmieszanie, podniecenie i bawi ją to, w jakimś sensie podnieca, ze względu na jej dominującą naturę. Teraz od siebie dodam, że ja chyba jestem masochistą ukrytym, bo nikt nie wie z bliskich o moich fascynacjach tymi sprawami. Do seksu mnie zbytnio nigdy nie ciągnęło, ( jestem prawiczkiem) jedynie lubię pofantazjować i pooglądać filmy z udziałem dominujących kobiet. Trochę mnie podnieca wizja, jak kobieta ma mnie za takiego uległego frajera, toaletę i może mnie karać, nagradzać, wszystko zależy od niej, a może to też w jakimś sensie pociąg, że daje się kobiecie, że jestem bezradny wobec jej dominacji nade mną i jestem skazany na jej łaskę, takie też tabu w społeczeństwie. Że jestem inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, czyli kręci, Cię fantazja o kobiecej władzy nad tobą, dominacji. Nie myślałeś, by opłacić jakąś dominę która zgodziła by się spełnić Twoja fantazję? Mnie kręci właśnie taka władza nad kiblem, nad moim tyłkiem nie mam całkowitej władzy, (jak każdy pewnie) jednak w większości przypadków, jak siądę i nawet jak mi się nie chcę to zazwyczaj coś wycisnę i wtedy jestem zadowolona, ta władzą, że wyrzuciłam z siebie coś tak obleśnego do kibla i on nic nie mógł na to poradzić. Natomiast wściekam się jak dostanę zatwardzenia, na początku to czasem właśnie, ze względu na moje masochistyczne skłonności się cieszę, ale jak staje się to uporczywe, (ostatnio, przez pół godziny stękania, wycisnęłam maleńką pyrkę.) to nie mam litości, zaraz, ładuję w tyłek czopek, (zazwyczaj dwa albo trzy.) to mnie też kreci jak go wciskam, prosto w g****o, oczywiście w rękawiczkach. Lubię te uczucie, gdy jeszcze nie przejdzie przez odbyt i się wysuwa, to go puszczam i wciskam ponownie, tak jakbym dawała mu na chwilę uciec, (to w pewnym sensie, taki mały seks analny z czopkiem) a potem wgniatam go jak pocisk, traktuje go jak niewolniczego żołnierza, który ma rozprawić się z moimi, zbuntowanymi, ekskrementami. Zwykle stosuję czopki glicerynowe, jednak czasem potraktuję, nieposłuszną, kupę, czopkami musującymi, są większe, są też twarde, więc ma z większą frajdę, podczas ich aplikacji i jak już we mnie siedzą. zawsze aplikuję je przed snem, na łóżku, zasypiam i budzę się jak już zaczynają mi w pupie armagedon, jednak nie idę wtedy do ubikacji, tylko trzymam najdłużej jak potrafię, tłumacząc sobie, że parce jest objawem, że kupa ma już dość ich bezwzględnej działalności. Najczęściej trzymam, ok. dwóch godzin, wtedy lekko drzemie, bo spać się nie da ale ja już pójdę do łazienki, to godzinka nie wyjęta. Jak mnie, wtedy ruszy, to często mam takie coś co nazywam, gruzem z pupy, bo jak polecą pierwsze głazy, to dosłownie wysypują mi się z tyłka, takie jakby żołędzie, po kilka na raz, nawet przeć mocno nie muszę i wtedy, taka błoga seria plusków. Jak upewnię się, że jestem czysta, to nie spuszczam wody, zostawiam kibel z kupą, (to kara, że wcześniej nie chciał jej przyjąć) idę pod prysznic, (nie podcieram się) myję się dokładnie i idę spać na jakieś 10 godzin. W najcięższych przypadkach, mam najcięższą artylerie, czyli, jednorazową, wlewkę, doo******czą, którą też pogardzam, (w końcu też jest do d**y) wiec dokładnie wlewam całą zawartość Enemy, w mój kształtny tyłeczek. Tylko to robię nad ranem w łazience, B o jak się zachce to, wiem, że mogę nie powstrzymać, najdłużej wytrzymałam godzinę ale jak nagle przycisnęło, to ledwo zdążyłam na kibelek usiąść kładę ręcznik na podłogę i kładę się na boczku, nago, tak w ogóle nie wiem dlaczego ale lubię siadać na kiblu nago. Rozumiem poniekąd, Twoje fantazje, bo u mnie z rodziny też nikt nie wie, o moich, ekscentrycznych upodobaniach. A jakby Ci się podobała taka wizja, że Twoja fantazja się spełniła, jednak po wszystkim. nadal jesteś związany, i nie możesz się ruszyć, za jakiś czas, ona przychodzi ponownie ale nie po to by Cie uwolnić, a po to by znowu narobić na Ciebie albo przyprowadza znajome, czy koleżanki, one wala na Ciebie jedna po drugiej? Pytam, bo ja tak robię, jak mam dzień wolny, nie spuszczam wody przez cały dzień, sikam i nie raz trzy razy w ciągu dnia walę kupę, dopiero na wieczór wszystko spuszczam i myję kibel na błysk. Raz jak miała mnie odwiedzić koleżanka, to zakręciłam wodę i nałgałam, że awaria jest, ona nasrała (akurat miałam farta) i jak wyszła to miałam frajdę, że nawaliła mi do kibla, a ja po niej mocno poprawiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie to opisałaś. Masz ciekawe upodobania, rzadko spotykane, podobnie jak ja. Co do wizji, którą opisałaś. Tak. Mam takie fantazje od dawna, bardzo lubię oglądać, jak nieraz koleś totalnie zniewolony, związany, leży w wc, pod tzw sedesem, a kobiety przychodzą i znęcają się tak nad swoją ofiarą i się śmieją. Zostawiają go, a on bezbronny, całkowicie uwiązany musi tak leżeć i czuć to wszystko na sobie, na swojej twarzy, może i w ustach. Bardzo pociąga mnie wizja kontraktu niewolniczego, albo układu, gdzie facet jest w jakimś sensie niewolnikiem kobiety, służy jej, ona ma nad nim całkowitą kontrolę. Często również zaprasza swoje koleżaneczki, również pozwala im na wykorzystanie swojego niewolnika do czego tylko chcą. Taki niewolnik do podtarcia, sprzątania, masażu, toalety, zrobienia zakupów, wyładowania swojej złości. Taki niewolnik frajer, który może tylko pomarzyć o seksie ze swoją właścicielką, jedynie co może dostać od niej to jakąś zawartość jej samej, aby mógł chociaż poczuć jej całkowite naturalne prawdziwe wonie. Pociąga mnie układ, codzienny. Dominy za pieniądze na sesje często kojarzą mi się z prostytutkami. Chociaż mógłbym w jakimś sensie być wykorzystywanym przez właścicielkę do dojenia mnie, ale w prawdziwym układzie niewolniczym, na zasadzie Pani-Panie- sługa. Ale takiej kobiecie, kobietom, musiałoby to sprawiać przyjemność, z poczucia władzy. Wyobrażam sobie nieraz jak leże pod sedesem, patrzę z przerażeniem, jak kobieta zaraz zacznie wydalać z siebie to na mnie, odczuwam stres, a ona specjalnie znęca się nade mną i się śmieje ze mnie, jako toalety. Na początku puszcza bąki i każe mi je wdychać, abym jednocześnie z upokorzenia je wdychał do nosa, z drugiej strony z jakiegoś podniecenia, że mogę poczuć jej prawdziwą naturalną upokarzającą woń. Po całkowitym załatwieniu, nasikania mi do ust, czy na twarz, każe mi jeszcze aby ją podetrzeć językiem i wyczyścić jej tyłek do czysta. Nieraz sobie wyobrażam, jak każe mi wsuwać język sobie do tyłka, aby pobudzić całą zawartość, którą ma w środku do wydalenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, niezły hard core, Ci się marzy ale rozumiem, bo ja też czasem nieźle pojadę, po bandzie. Kiedyś miałam koleżankę co trudziła się takim fachem. Też była dominująca jak ja, (nawet proponowała mi bym z nią pracowała) jednak nie uprawiała seksu za kasę tylko dominowała. Raz pokazała mi swoje narzędzia pracy, liny do wiązania, kajdanki bicze, kneble itd. miała tego sporo. Mówiła jak znęca się na facetami, niektórych lała tak, (bo oczywiście tego chcieli) że skora im pękała. Kazała im lizać buty, brudne, wiązała ich, oni klęczeli to wykręcała im jaja i wbijała paznokcie w penisa. Kopała ich w kozakach, siadała gołym tyłkiem na twarzy, deptała w szpilkach, mówiła, że doprowadzała ich do stanu silnego podniecenia, pokazując swoje wdzięki, prawie dając się dotknąć, a potem ubierała się w kostium całkiem zakrywający jej uroki. Potem zakładała im kolczatkę, (taką obroże co jak się pociągnie to wbija się w szyję.) prowadzała ich na smyczy znienacka kopiąc w tyłek, a czasem lekko w jaja. Jednak chyba takich praktyk o jakich marzysz nie uskuteczniała albo nie wiem, nie pytałam nigdy. Ja natomiast bardzo lubię jak mi facet minetkę robi, tylko muszę wcześniej siku zrobić, bo tak to zaraz mi się chce. Lubię też, coś o czym ty wspomniałeś tylko nie tak ekstremalną wersję, tzw. rimming, czyli jak facet liże mi o***t, czasem próbując mi włożyć do niego język ale wtedy też po kilku minutach muszę do kibelka. Czasami lubię też, się ukarać w taki sposób, że zrobię kupę, założę rękawiczki i wciskam sobie ją z powrotem w tyłek. Jak taki twardy balas zrobię, bo miękka nie wejdzie. Najlepsze są jednak takie kuleczki, twarde jak kamień, ostatnio takie zrobiłam, wzięłam miskę i wyłowiłam je z mojego kibelka, polałam olejem by łatwiej wchodziły i napchałam sobie do pupy. Czułam potem jak mnie uwierają, niemal rozrywają mi dupsko od środka, zrobiłam tak by je ponownie wydalić ale tak mi się podobało to uczucie, że postanowiłam je przenosić do następnego dnia, nie było łatwo bo srać mi się chciało tak, że się co chwila w nocy budziłam ale wzięłam stoperan i sie trochę uspokoiło. Potem, żałowałam tej praktyki, bo sie posklejały w jedną bryłe i się nie mogłam wypróżnić ale mam silne parcie i pod wpływem nacisku zaczęły się rozdzielać ale z pół godziny minęło zanim to nastąpiło. Jak już pierwsze poszły to potem waliłam serię, leciało kilka na raz ale byłam podjarana słysząc plusk jeden po drugim. Po wszystkim pochyliłam się by zobaczyć z bliska i mało się nie zrzygałam uświadamiając sobie, że taki syf sobie do pupci włożyłam, w ogóle czułam obrzydzenie do siebie. Uznałam, że muszę je ukarać, powoli spuszczałam wodę, patrzyłam jak po kolei znikają, starając się jak najbardziej wydłużyć ich agonię. Myślę, że robię tak, bo lubię seks analny i znęcać się nad sobą, a w ten sposób mam jedno i drugie. Odreagowałam to szczotkując kibel, by nie było po nich śladu. Lubię znęcać się nad kupą, jakiś czas temu, w centrum handlowym, walnęłam takiego kloca, że nie chciał spłynąć, to założyłam rękawiczki i zrzucałam go aż się połamał na małe kawałki, a miał chyba z pół metra, nie wiem jakim cudem wyszedł ze mnie w całości, potem, też powoli spuszczałam wodę, przerywając i z fascynacją obserwując jak po fragmencie znika. Uważam, że najbardziej mogę, pogardzić kupą, jak zrobię ją w toi toi, bo trafia, wtedy do szamba gdzie od razu rozpuszczają ją chemikalia, zawsze wybieram taki w którym jest już sporo odchodów, tym samym wyżywam się na toalecie dokładając jej swoją porcję, z pogardą s*****c na nią, zawsze starannie obserwuję zbiornik, widząc rozpuszczone na błoto ekskrementy, takie co już prawie są i takie które jeszcze się nie zmieniły jak pływają pokonane, leżąc obok rozpuszczonych, sobie podobnych, nie mogą nic poradzić, że żrąca chemia już zaczęła je bezlitośnie rozpuszczać. Zawsze mam przy sobie chusteczki nasączone spirytusem, w tych toaletach, zwłaszcza jak są już mocno zapełnione, zwykle zafajdana jest deska, a ja muszę usiąść, bo po prostu lubię czuć deskę na pupie, chodź na kucanego też jest fajnie i łatwiej się wypróżnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ciekawą miałaś koleżankę. Widocznie była do takich rzeczy stworzona i ją to podniecało. Mnie ogólnie dominy płatne, komercyjne niezbyt pociągają. Kobieta musi to lubić, mieć to we krwi, w czerpaniu przyjemności z upokorzenia faceta, inaczej to wszystko udawane i mało realistyczne. Najważniejsza moim zdaniem w dominacji jest sfera właśnie psychiczna, że facet jest jej posłuszny, niewolnikiem w jakimś sensie, uległy, kobieta decyduje o nim, o jego życiu, przyjemności. Może sobie go wykorzystać do zrobienia sobie dobrze, kosztem jego wysiłku, a on musi mieć pozwolenie od niej i to przy niej, na zaspokojenie się, o ile dostanie taką zgodę. Dlatego dominujące często stosują pas cnoty, aby facet bardziej się dla nich starał, w podnieceniu może im być bardziej posłuszny, więc stosują taką dominacje psychiczną, w jakimś sensie upokorzenia dla takiego faceta. Mam w domu taką obrożę, o której pisałaś. Kiedyś sobie kupiłem różne akcesoria do tego, w tym dildo analne. Nieraz jak zakładałem taką obrożę, to czułem się w jakimś sensie jak pies na łańcuchu, zniewolony. Wsuwałem sobie nieraz dildo do tyłka, nieraz tak go ujeżdzałem i miałem poczucie, ze jestem męską dziwką, dla kobiety. A co do rimmingu, wsuwania języka, to miałem na myśli, wsuwanie języka pod jej rozkaz jak chcę się wypróżnić, aby poczuła w środku coś co ją pobudza do wydalenia. Pociąga mnie widok kobiety, która ma taką ulgę, jak stęka kosztem swojego osobistego kibla, który jej ulżył, a on sam jest upokorzony, musi wdychać jej ekstrementy, podobnie upokarzające i podniecające w jakimś sensie jest jak kobieta takiemu uległemu, wąchać jej tyłek, często właśnie po wydaleniu, albo go lizać, do czysta, albo po całym dniu, spocony, czy nie do końca umyty. Co do uległej toalety, to mam taką wizję, że nie chcę, że błagam, albo się boję, a kobieta nieraz siłą mnie bierze, wiąże, bo ją ciśnie i chcę mnie upokorzyć, unier******* mnie, wiąże abym nie mógł ruszyć, kładzie pode mną takie krzesło aby jej było widać tyłek, i torturuje mnie każąc patrzeć z lękiem jak powoli jej wychodzi z tyłka i torturuje mnie nieraz wstrzymując, albo po prostu robi na mnie na twarz czy nieraz do ust tak szybko, i mnie obsrywa. Jak oglądam nieraz filmiki dominacji toaletowej, to jestem przerażony ile kobieta potrafi wydalić z siebie na uległego. Końca nieraz nie widać, ze tyle tego w sobie ma. Ta egoistyczna żądza kobiety, że musi sobie ulżyć kosztem swojej ofiary, i nie przestaje, bo jej ciągle mało w dodatku się śmiejąc, jest w jakimś sensie upokarzająca i podniecająca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry za niektóre błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta koleżanka, właśnie lubiła tą dominację, była trochę szurnięta, (podobnie jak ja, dwie wariatki się spotkały.) ciągle wymyślała coś nowego bo ją to kręciło a i zarobek był niezły ale kasa to była sprawa drugorzędna, bo robiła co jej tylko do głowy przyszło, jej klienci byli wobec niej całkowicie oddani i nigdy nie wiedzieli czeka się maja spodziewać bo zawsze coś nowego robiła. Była tak dobra, że stało się to jej problemem, bo nie zawsze miała chęć, a klienci jak telefonu nie odbierała to do domu przychodzili i ja nękali, dlatego przeprowadziła się do innego miasta, bo tu nie miała już swobody. " A co do rimmingu, wsuwania języka, to miałem na myśli, wsuwanie języka pod jej rozkaz jak chcę się wypróżnić, aby poczuła w środku coś co ją pobudza do wydalenia. Pociąga mnie widok kobiety, która ma taką ulgę, jak stęka kosztem swojego osobistego kibla, który jej ulżył, a on sam jest upokorzony, musi wdychać jej ekstrementy, podobnie upokarzające i podniecające w jakimś sensie jest jak kobieta takiemu uległemu, wąchać jej tyłek, często właśnie po wydaleniu" No powiem szczerze, że nie do właśnie kręciło, imponowało mi, ze mój chłopak liże mi tyłek, lubił go też wąchać, czasem sama kazałam mu to robić bo podniecało mnie to, że kręci go to co mnie obrzydza i mogłam mu tym sprawić przyjemność, właśnie fajnie to spostrzegłeś, bo takie pobudzanie jest bardzo przyjemne. Ja właśnie mam takie podejście do kibla, pogardzam nim, a jednocześnie jestem mu wdzięczna, bo ja mi się zbierze, to jest to wielka ulga i lubię tak posiedzieć z obsranym tyłkiem, jeszcze parę bąków walnąć, kręci mnie to też że ja sobie siedzę on ma już dość, chce bym mu ulżyła spuszczając wodę, a ja dalej siedzę, czasem zbierze mi się jeszcze, to mu dokładam, a on myślał że to koniec. "torturuje mnie każąc patrzeć z lękiem jak powoli jej wychodzi z tyłka i torturuje mnie nieraz wstrzymując, albo po prostu robi na mnie na twarz czy nieraz do ust tak szybko, i mnie obsrywa. Jak oglądam nieraz filmiki dominacji toaletowej, to jestem przerażony ile kobieta potrafi wydalić z siebie na uległego. Końca nieraz nie widać, ze tyle tego w sobie ma. Ta egoistyczna żądza kobiety, że musi sobie ulżyć kosztem swojej ofiary, i nie przestaje, bo jej ciągle mało w dodatku się śmiejąc, jest w jakimś sensie upokarzająca i podniecająca." Ja tak właśnie robię, (chyba wcześniej pisałam.) lubię wstrzymywać czuć jak tkwi mi balas w tyłku, a kibel tylko może patrzeć ja co jakiś czas ten balas rośnie, w końcu jest tak wielki, że wypada mi z tyłka i uderza w niego, (taka kupa sporo waży.) słusznie zauważyłeś, ja jak się nie wypróżnię przez jeden dzień, to na drugi, potrafię dosłownie zapchać kibel kupą, tak, że nie widać nie tylko odpływu ale robi się taka górka, często zostawiam to tak, jak np. załatwię się rano, to przez cały dzień siusiam na to, a i przed snem potrafię coś dołożyć. Ja, jak wspomniałeś, czasem lubię zbombardować sedes, waląc klocka, wielkiego jak dorodny ogórek w kilka sekund, ale wtedy od naporu, strasznie boli, jednak to lubię bo czuje jakby balas mnie gwałcił od środka, jak już o***t się rozewrze, to to balas rośnie w tempie kilku cm. na sekundę. U siebie w domu mam podwieszany sedes, kazałam go podwiesić tak bym nie sięgała stopami, często siadam tył na przód, by widzieć odpływ, jak po kolei, powoli, ekskrementy ześlizgują się po misce, jakby nie chciały tam trafić, (czasem się przyklejają i trafiają dopiero jak puszczę wodę.)on też ich nie chce, wyobrażam sobie, że odpływ to jego usta, czyściutkie, a ty takie paskudztwo się pcha, moja kupa, często pływa, mimo, że jest ciężka, to z fascynacją patrzę jak dryfuję w odpływie, potem jest zatapiana, prze następny balas i jak powoli odpływ zaczynają wypełniać moje gorące jeszcze odchody, (dobrze im było we mnie, cieplutko, tylko trochę ciasno) a on nic nie może na to poradzić. Bardzo lubię wypróżniać się do końca, tak, że rzadka, (taka miękawa, nie sraczka.) kupa już idzie, raz z ciekawości narobiłam do miski i zważyłam to, prawie 4 kg było! czasem też siadam jak najdalej, opierając się plecami o klapę deski, wtedy kładę stopy na jej przedniej części, tak by kolana było oddalone, pochylam się i z fascynacją obserwuję wnętrze muszli, jak po kolei wpadają do niej ekskrementy, jak zanurzają się powoli w odpływie. Jakiś czas temu poszłam na dworzec, by podręczyć jeden z tamtych wysłużonych sedesów, zapłaciłam 10 zł. bym miała spokój i mogła posiedzieć. w ten sposób po raz kolejny wzgardziłam swoją kupą, sedes też był podwieszany, deska ledwo się trzymała, miał kamień i był obsrany, myślę, że mało która dziewczyna, ochoczo by na nim usiadła, ja jednak jestem wyjątkowa i tak samo chętnie, (albo i chętniej) zawalę odchodami publiczny sedes jak i swój. Podniecało mnie to ile już przez niego kup przeszło, ile tego dnia, a ja mu walnę taką jakiej jeszcze nie widział. Więc walnęłam, siedziałam z pół godziny ale z dziesięć mniejszych balasów zrobiłam, (miałam wtedy miększą konsystencję.) na koniec opryskałam go żółtym moczem, patrzyłam jak zbiera się w misce, zalewając kupy, bo one zatkały szczelnie odpływ. Zapchałam go, dosłownie, musiałam potraktować kupę brutalnie szczotką bo woda podeszła do krawędzi i tak powoli szło, aż napór wody wcisną kupę w głąb i popłynęło, bo do końca szczotkę wsadziłam i dalej zapchane było. Teraz to dopiero był upaskudzony, a mnie to podniecało, że go zapaskudziłam i taką kupę walnęłam, że się zadławił, u siebie w domu mam taką żmijkę, do przetykania kibla, bo zapycham średnio raz w tygodniu i bym zbankrutowała płacąc za przetykanie. Swoja drogą, to podobało mi się jak facet babrał się w mojej kupie, miał rękawice ale i tak mnie to kręciło, że wsadza sprężynę, w moje odchody. Jak się zapcha to, mam dziką przyjemność odtykać, zwykle nie od razu, bo przeważnie tak to zostawia, czasem jak namięknie to samo się udrożni, jednak jak biorę żmijkę to podoba mi się jak rozdrabnia ekskrementy, tak bezlitośnie, to bardzo przyjemna zabawa, nie tylko ze względu na znęcanie się nad kupą ale dlatego, że mam tą władzę nad żmijką, dosłownie wsadzam ją w g****o, a ona posłusznie się w nim babrze. Raz zafundowałam sobie najdroższą defekację w życiu, poszłam na zabieg hydrocolonoterapi, polegający na wprowadzeniu do o***tu rurki, która wprowadza cienki strumień wody pod ciśnieniem i odprowadza od razu odchody. Ale jazda była, w maszynie, do wykonania tego zabiegu, jest taka przeźroczysta, podświetlana rurka, w której widać usuwane ekskrementy. Jak w transie patrzyłam, jak powoli, przepływają przez nią, rozdrobnione strumieniem wody odchody. Normalnie używa się żelu który znieczula o***t i ułatwia wprowadzenie rurki, ja nie chciałam, chciałam czuć wszystko, więc powiedziałam, że nie chcę znieczulenia, Pani na to, że nie maja zwykłego żelu, byłam przygotowana i wyjęłam z torebki wazelinę. Z początku szły, takie odłamki wielkości fasolek, orzechów włoskich, a potem całe włochate balasy i to ile! Wszystko prosto do kanalizacji, to był armagedon dla mojej kupy jak bezlitośnie strumień wody ją ze mnie wyrzucał, jak śmiecia, którym zreszta jest, jednak tak patrząc jak znika jedna po drugiej było mi jej trochę żal, jak zrobię do kibelka, to jeszcze trochę poleży zanim fala wody ją rozszarpię, a to była rozrywana już we mnie i jak płynęła tą rurą, o długości ponad metra do tej aparatury. czułam jak była wciskana w rurkę, wiedziałam ,że warto było się nie znieczulać. Na koniec szła sama brudna woda, z takimi jakby kłakami, to była jeszcze nie zgęstniała kupa z jelita cienkiego, a na sam koniec czysta woda, po wszystkim poszłam jeszcze na kibel by pozbyć się resztek wody. Miną tydzień zanim zrobiłam kupę, taka byłam pusta i to był jedyny minus tego zabiegu, bo czułam się niespełniona, ale też mam Didlo, więc tak sobie trochę to zrekompensowałam, było jednak warto by nigdy nie miałam tak zapadniętego brzucha, byłam chudsza o prawie 7 kg! Jednak jak zrobiłam kupę, to uznałam, że wolę naturalne defekację, prze jakieś trzy tygodnie nie miałam twardszej kupy, miałam normalną, za to robiłam jej więcej, bo twarda jest bardziej skondensowana. ale jak zrobiłam twardą, tak długą, ze sięgała do odpływu, a jeszcze w tyłku mi siedziała, to uznałam, że to jest to co naprawdę lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to też lubię, gdy mi gowno po galotach pisze Myślę wtedy, a jeszcze chwila..namaluj poprawnie literke Gdy usiąde na kibelku,to aż sama wyskakuje z wystrzalem popływać A mnie lecą łzy (czemu,niewiem) robię taki okrzyk: yyy! Potem po sprawie.Najsmierdzaca czynność załatwiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym nękaniem twojej koleżanki to dla mnie przesada. Wydaje mi się, że często oni bardziej myśleli o swojej przyjemności, i chcieli za wszelką cenę zrealizować swoje fantazje. U mnie z tymi tematami jest trochę inaczej, bo jak pisałem, nie pociągają mnie takie dominujące, do których walą klienci, tzw komercyjne. Pociągające jest to, jak to kobieta sama rządzi takim facetem, tzn ma go pod kontrolą 24 na dobę, trzyma jego seksualność, jako broń dla swojej własnej wygody, aby był bardziej posłuszny. Czy chcę czy nie chcę, musi służyć swojej kobiecie, np być do dyspozycji w każdej potrzebie, jak kobieta ma jakąś zachciankę, jak chce się załatwić, to czy on chcę czy nie, jest przez nią łamany psychicznie, zmuszany i musi wykonywać polecenia, czy ma na to akurat ochotę, czy nie, ( o ile ktoś taki sam zgodzi się na taką relację) Mnie bardzo podoba się, egoizm kobiety, jak to facet musi dbać o przyjemności swojej właścicielki, robi jej dobrze kiedy tego zapragnię, pociąga mnie przyjemność kobiety, jej ulga, jak np musi się załatwić, a moje upokorzenie,w jakimś sensie podniecenie. Kobieta może mieć np ochotę na orgazm, woła swojego lokaja który ma spełnić to co do niego należy, może ją zadowolić językiem, jak pies, dopóki ona nie dojdzie. On nie koniecznie może sobie zrobić dobrze, o ile ona mu na to nie pozwoli. Może mu trzymać k****a pod kluczem i musi cierpieć, o ile nie zasłuży, wszystko zależy od niej. Może go karać i nagradzać kiedy chcę, wszystko od jej kaprysów. Namawianie kobiety, aby spełniła moje potrzeby bo mnie to kręci, jest trochę dla mnie nie na miejscu, bo bardziej chyba w tym względzie dbałbym tylko o to, aby sam siebie zadowolić, taka wizja mnie nie pociąga. Nieraz oglądam filmiki, jak kobieta chcę się wypróżnić na uległego, każe mu lizać jej otwór, a jak chcę się na niego wypróżnić, np do jego ust, a on ma opory z przerażeniem, to ona go uderza pałką w związane jaja i on od razu otwiera usta. Podobnie po tym również sika mu jak do toalety swojej osobistej, a on musi się tym delektować. Ona ma wtedy niezły ubaw, mówi mu np, że jest jej psem, osobistym lokajem, frajerem a nie mężczyzną, bo tylko frajer da zrobić z siebie tylko uległą toaletę dla kobiety. I nie przestaje go dręczyć, mówi mu, że będzie na niego robiła, kiedy tylko jej się zachcę i ma być do każdej jej dyspozycji i ma jej za to dziękować, że może w jakimś sensie poczuć jej zawartość, zawartość jej prawdziwej ukrytej natury. To tylko taki przykład takiej wizji. Kobiety faktycznie potrafią dużo wydalać, nieraz widziałem jak kobieta wydalała taką ogromną porcję, że końca nie było widać. Oglądałem nieraz filmiki jak kobiety się załatwiają, i obsrywały cały kibel, że nie dało się nieraz tego w ogóle spuścić, tyle tego było, że cała toaleta była zapaskudzona. Raz oglądałem jak kobieta wsuwała sobie jakieś koraliki do o***tu, a potem się wydalała. Nieraz wsuwała dildo a potem od razu zaczynała się wypróżniać. Nieraz oglądałem jak kobiety, siadały też np facetowi na twarzy, tzn jak na toalecie, popuszczały mu bąki do nosa i ust, a potem siedząc, zaczynały się wypróżniać, że robił się z tego pagórek na twarzy ofiary. Kobiety nieraz przyprowadzają swoje koleżanki, które nie mają oporów wypróżnić się na takiego jednego uległego. Nieraz taki siedzi pod stołem, albo leży, one często sobie siedzą w pokoju, rozmawiają, palą papierosy, i jak nigdy nic, wydalają się na twarz swojej ofiary, a on im służy jako kibel, one czują się z tego powodu jak księżniczki, odczuwając władze, że mogą narobić na faceta i się z niego pośmiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pisałam ostatnio bo, miałam awarię komputera a na nie swoim nie miałam śmiałości. "Z tym nękaniem twojej koleżanki to dla mnie przesada." No nie miała łatwo ale kilka miesięcy temu spotkałam ją na zakupach i mówiła, że jest już w porządku odnalazła się w innym mieście. "tzn ma go pod kontrolą 24 na dobę, trzyma jego seksualność, jako broń dla swojej własnej wygody, aby był bardziej posłuszny. Czy chcę czy nie chcę, musi służyć swojej kobiecie, np być do dyspozycji w każdej potrzebie, jak kobieta ma jakąś zachciankę, jak chce się załatwić, to czy on chcę czy nie, jest przez nią łamany psychicznie, zmuszany i musi wykonywać polecenia, czy ma na to akurat ochotę, czy nie, ( o ile ktoś taki sam zgodzi się na taką relację) Mnie bardzo podoba się, egoizm kobiety, jak to facet musi dbać o przyjemności swojej właścicielki, robi jej dobrze kiedy tego zapragnię, pociąga mnie przyjemność kobiety, jej ulga, jak np musi się załatwić, a moje upokorzenie,w jakimś sensie podniecenie." To interesujące, takie poczucie absolutnej władzy, mnie to właśnie rajcuje, jak siadam na kibel, często wydalam same gazy, sedes myśli, że tym razem go oszczędzę, że to taki fałszywy alarm, jednak siedzę trochę jeszcze i jak mi się zachce to z wielka ekscytacją, czuję jak ekskrementy powoli wyciskane są z mojej pupci, sedes z przerażeniem to widzi, nic nie może poradzić, w końcu chlup, nafajdałam na niego, czuję taką falę gorąca i władzy, potem zwykle jeszcze coś leci, podcieram się patrzę na wnętrze muszli, wrzucam brudny papier z taka pogardą, tak by nie zakryć kupy, pochylam się przyglądając się jej, z obrzydzeniem, dotykam przycisku spłukiwania, lecz go nie wciskam, dając ubikacji do zrozumienia, że zaraz jej ulżę, jednak to bezlitosna zagrywka. Zostawiam podniesiona deskę i wychodzę gdzieś na miasto. Jak wracam widzę jak pływająca w odpływie kupa, rozpuściła się nieco i zatonęła, dodatkowo brudząc sedes, nadal nie spuszczam wody, zazwyczaj przed snem robię jeszcze dokładkę i zostawiam to na noc. Rano jak mam dobry nastrój, to spuszczam to paskudztwo powoli, tak bym widziała jego unicestwienie, starannie szczotkuję kibel, że lśni jak nowy, idę do kuchni, zjadam solidne śniadanko, popijam kawą i wtedy zachciewa mi się, jak mocno mi się już zachce, siadam i wydalam olbrzymią porcję, na czyściuteńki kibel by go zbrukać. zwykle siedzę pół godziny, aż mam pewność, że jestem czysta. W zależności od nastroju, brutalnie posyłam to w czeluści kanalizacji, lub jak chce się poznęcać zostawiam, często się zapycha i zwykle jeśli się zapcha, zostawiam zadławiony sedes. "Nieraz oglądam filmiki, jak kobieta chcę się wypróżnić na uległego, każe mu lizać jej otwór, a jak chcę się na niego wypróżnić, np do jego ust, a on ma opory z przerażeniem, to ona go uderza pałką w związane jaja i on od razu otwiera usta. Podobnie po tym również sika mu jak do toalety swojej osobistej, a on musi się tym delektować." Ciekawa jestem jak wygląda taka defekacja na kogoś, na tym takim, krześle o którym wspominałeś wygląda? Może by mi się takie coś przydało, by zrobić zdjęcie swojego tyłka jak zaczynam wydalać, jara mnie to, bo chcę zobaczyć, to z perspektywy, mojej ofiary, próbowałam zobaczyć to w lustrze, (Często przeglądam się nago, bawię biustem, klepie po tyłku, wypinam pupę i raz próbowałam zobaczyć swój tyłek podczas wydalania ale to nie ta sama perspektywa jak wtedy gdy siedzę. "Kobiety faktycznie potrafią dużo wydalać, nieraz widziałem jak kobieta wydalała taką ogromną porcję, że końca nie było widać. Oglądałem nieraz filmiki jak kobiety się załatwiają, i obsrywały cały kibel, że nie dało się nieraz tego w ogóle spuścić, tyle tego było, że cała toaleta była zapaskudzona." Ja często tak mam i to potrafię każdego dnia, strasznie dużo jem, lecz jestem szczupła, mam szybką przemianę materii, mówię o sobie, że jestem taką myszką, która cały czas przetwarza pokarm na kupę. Jak się wypróżnię, to bez szczotki ani rusz, a często bez przepychaczki, w domu muszę się z tym uporać, lecz na mieście to zostawiam to, współczuję kobietą które wchodzą po mnie, bo jest to widok paskudny, panie sprzątające też nie mają ze mną łatwego życia ale cóż poradzić. Jednak gdy zrobię defekację, taką zwyczajna, to na mieście, zwykle po moich kłodach, (bo produkuję olbrzymie balasy, zwłaszcza na początku.) nie ma śladu, oni jakąś chemię muszą stosować, że kupa się nie przykleja. "Raz oglądałem jak kobieta wsuwała sobie jakieś koraliki do o***tu, a potem się wydalała. Nieraz wsuwała dildo a potem od razu zaczynała się wypróżniać" To koraliki analne, mam ich kilka, bardzo je lubię, zwykle używam ich po wypróżnieniu, jednak czasem idę pod prysznic, albo do wanny, pobawię się to mi się zachciewa, wtedy idę na kibelek ale czasem załatwię się na basen, (Taki sanitarny, odkupiłam go ze szpitala, bo chciałam taki, który już nie raz był osrany by dalej namiętnie go dręczyć.) pod prysznicem albo w wannie, a potem wyrzucam to oczywiście do kibelka. "siedząc, zaczynały się wypróżniać, że robił się z tego pagórek na twarzy ofiary. Kobiety nieraz przyprowadzają swoje koleżanki, które nie mają oporów wypróżnić się na takiego jednego uległego." Ja jakbym się wypróżniła to twarzy by widać nie było, ja chciała bym mieć takie koleżanki, co wypróżniałyby się po mnie, albo ja po nich, bez spuszczania wody, aż z kibla by górka wystawała. Lecz sądząc po rozmowach, jakbym chociaż zasugerowała coś takiego to wzięły by mnie za kompletna wariatkę, i wykluczyły mnie :( więc zostaje mi improwizacja, raz zakręciłam wodę w spłuczce w centrum handlowym, przyszłam, za pół godziny, było pełno kup i papieru, z wielką chęcią załatwiłam się po nich, odkręciłam wodę i próbowałam to spłukać, popchnęłam szczotką, jakoś poszło ale kibel był okropnie zapaskudzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sądziłem, że jeszcze tutaj wrócisz i napiszesz. Miło. No, niezła z ciebie wariatka, trzeba przyznać. Ta twoje koleżanka to pewnie ma już spokój od tych kolesi, którzy chyba szukali typowej prostytutki, aby jej płacić żeby spełniała ich fantazje. Co do mnie, jak pisałem już, pociąga mnie władza kobiety nad moją psychiką, wolą, życiem, seksualnością, i każdym aspektem w życiu codziennym. Podobnie jest z załatwianiem się, tzn nie pociąga mnie błaganie kobiety, aby się na mnie wypróżniła, to nie tak. To ona decyduje co i kiedy, a uległy jej facet, niewolnik, musi przystać na to czy mu się to podoba, czy nie. Może łamać jego psychikę, wolę, a on musi jej słuchać i wykonywać jej polecenia. Może go wytresować pod swoje dyktando, że będzie robił wszystko co ona mu każe. Podobnie jest w tym względzie z dominacją toaletową, ona ma mieć dobrze, a jej niewolnik ma nieraz cierpieć, jak ma opory, boi się, stresuje, a ona jeszcze bardziej to wykorzystuje i robi z niego posłuszną toaletę, czy mu się to podoba czy nie, tak go tresuje pod tym względem, że przestaje mu to z czasem przeszkadzać i jest w pewnym stopniu przyzwyczajony do tego, ale zawsze będzie on miał w tym względzie poczucie niepewności, upokorzenia, strachu, silnego stresu. Co do dominacji toaletowej, to słyszałem, że obydwie strony na początku muszą do tego przywyknąć, i dominująca i uległy. Dominująca musi z czasem przestać się krępować wypróżniać przy uległym, kwestia powolnej praktyki, uległy ma jeszcze pewnie trudniejsze zadanie, bo musi przyzwyczaić się do tego zapachu, nieraz smaku, aby z czasem przestał mieć takie mdłości, odruchy wymiotne, podobnie jest z sikaniem, kwestia powolnego oswajania się, z bodźcami, zapachem, smakiem, mdłościami. Masz ciekawe upodobania, faktycznie są kobiety, które robią kupę jedna po drugiej, są to specyficzne kobiety, zawsze gdzieś takie są, chociaż nie dużo ich, podobnie z facetami, których to w jakimś sensie jara. Nieraz jak oglądam jak kobiety się wypróżniają, to potrafią być terrorystkami pod tym względem. Końca nieraz tego nie widać, to taka jakby ukryta nieraz tożsamość kobiet, na zewnątrz miła kobieta, dziewczyna, a gdy nikt nie widzi, to potrafi terroryzować pod tym względem kibel, uległego, itp i to ogromnymi porcjami, co jest nieraz zdumieniem nawet dla mnie, że tyle tego w sobie ma, i tyle tego wydala. Taka ukryta broń kobiety, ładnego nieraz jej tyłka, w którym faceci nieraz się oglądają za ulicą, a gdyby tylko widzieli, jaką potrafi ten tyłek w rzeczywistości wykonywać torturę, gdy nikt nie widzi i sobie tego nie wyobraża ."Ciekawa jestem jak wygląda taka defekacja na kogoś, na tym takim, krześle o którym wspominałeś wygląda?" Sama oceń. http://www.s**ttytube.com/creamy-s**t-on-his-face-3-video Nieraz sobie wyobrażam, jak kobieta, czy tam Pani, woła mnie do ubikacji, gdzie np wysrała i się na podłogę, i niebyt dobrze pachnie, ja mam opory, przeżywam stres, ale idę specjalnie dla niej, bo muszę, bo mi każę, np tez schylić się do niej, czy ją powąchać, czy ją nawet skonsumować pełen dyskomfortu, nieraz przez zapach, i odr****** wymiotnymi, ale jakoś to robię, mimo, że nie pachnie najlepiej, to sobie myślę, że to przecież pochodzi z tyłka mojej Pani, więc w jakimś sensie też dla mnie ta kupa pachnie, bo wyszła z tyłka mojej Pani, więc jakoś oswajam z trudem moją psychikę i robię co mi każę, chociaż z trudem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Link jeszcze raz wklejam. Chociaż może nie działać, albo może tutaj być cenzura na tym forum. http://www.s**ttytube.com/creamy-s**t-on-his-face-3-video

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tam gdzie jest cenzura, napisane jest s**ttytube i dalej s**t -on- his-face i dalej jest w linku. Należy dopisać w linku te brakujące tutaj słowa, gdzie tutaj jest cenzura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cenzura. nie da się tutaj jednak wkleić tego linku. Na necie masz takie filmiki z dominacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×