Czy on wg was jeszcze zadzwoni?

Poznałam chłopaka 2 dni temu. wtedy do mnie zadzwonił w dzien poznania się, kiedy wział numer. Chcial sie koniecznie spotkac, ja mu powiedziałam, ze pasuje mi czwartek> A on na to, ze wtakim razie zadzwoni w srode i pogadamy co do spotkania... Wiem, ze do srody jeszcze dzien, ale czy jakby byl zainteresowany to by odzywał sie przez te 2 dni?

Szczerze to sie martwie troche ,ze mnie wystawi albo cos..Chociaz wyglada na to, ze mus ie spodobalam,ale faceci bywaja dzwini, wiec sama nie wiem... Czy gdyby mu bardzo zalezalo to by pisał, dzwonił non-stop? Co prawda powiedział, ze odezwie sie w srode, ale i tak...A w srode to ja chyba jajko zniose z nerow :O

no jasne! lepiej ci? :-)

Bramka numer 1 - zadzwoni Bramka numer 2 - nie zadzwoni. Jesteś w bardzo dobrej sytuacji, każde rozwiązanie jest dobre.

No w sumie i racja, ale mam jakieś zle przeczucia, ze nie zadzwoni :O Chociaz nie bedzie to moze koniec swiata, ale bedzie mi przykro... Spotykalam w zyciu zarowno facetow ktorzy za mna szaleli, jak i tych co mnie niestety olali i stad te moje obawy

Choc wygladał na zainteresowanego, ale niepokoi mnie, ze przez te 2 dni sie nie odzywał :( Ale moze nie chcial byc nachalny, poza tym nie obiecywał, ze zadzwoni przed sroda.. Ale spotykalam tez takich facetow co na poczatku znajomosc***isali do mnie i dzwonili często

Nie zapomniałaś o czymś?

a o czym?

wdech. wydech.

Minal juz poniedzialek, a on dalej milczy. Ciekawe czy zadzwoni w srode? A jak nie zadzwoni to mam czekac jeszcze do czwartku , czy dac sobie spokoj? A jak nie zadzwoni to mam isc spotkanie czy nie isc?Bo juz wstepnie sie umawialismy w dzien poznania.

?Bo juz wstepnie sie umawialismy w dzien poznania x Najwyżej sprobujesz na dniach opola

Nie no bez przesady az tak sie w nim nie zakochalam zeby mi tchu brakowalo ;) w ogole sie nie zakochalam bo go prawie nie znam, ale spodobal mi sie, a poza tym w przypadku odrzucenia jednak samoocena leci na łeb na szyję, szczegolnie w moim przypadku bo niedawno rozstalam sie z facetem z ktorym bylam kilka lat bo okazało sie, ze mnie zdradzał na prawo i lewo, wiec teraz kazde olanie by bolalo podwojnie..A raczej uderzalo w poczucie wartosci. No i wydał sie miły i fajny tak poza tym. Tylko czemu sie nie odzywa :(

Pojde na to spotkanie w czwartek, bo wiem wstepnie , gdzie mialoby to byc. Najwyzej wroce sie do domu. Wlsciwie to on mogl zgubic telefon i glupio bedzie jak on sie pojawi, a ja nie.

"ale mam jakieś zle przeczucia, ze nie zadzwoni" x To zmień złe przeczucie, że nie zadzwoni w dobre przeczucie, że nie zadzwoni. Może jest psychopatą i będzie chciał Cię sprzedać na Allegro? W takiej sytuacji lepiej, żeby nie zadzwonił. Mam nadzieję, że pomogłem:)

21:34- glupie prowo ;)

Mowil , ze jest zainteresowany, wiec nie rozumiem, czemu on milczy. Czy bedzie to duzy nietakt, jesli zadzwonie do niego teraz. W sumie to nawet nie ma jeszcze 10 . I zapytam go o co mu chodzi?

21:37- no tak argument o tym żeby mnie sprzedal na allegro rzeczywiście mnie uspokoił :) I na pewno był psychopatą, ktory chce mnie wywieść za miasto i zamordowac ! Tak się bede pocieszała w razie czego, dzieki :P

Nie odebral ;( a wiec juz wszystko jasne !

21:40- kolejny glupi podszyw ;) Podszywie, wymysl cos lepszego bo to nawet malo smieszne jest 2/10 na zachete :P

21:41- podszywie, a lekcje juz odrobione? ;)

Jak facet mówi że zadzwoni w środę to zadzwoni w środę. Po co przeżywać i wymyślać.

Niby tak, ale jakos sie ludziam, ze jednak bedzie sie odzywal tez w miedzy czasie... No nic, pozostaje mi poczekac do srody. podałam numer, wiec sama tego chcialam zeby teraz czekac

Wyluzuj, dopiero sie poznaliscie, myslisz ze juz bedzie mu zalezalo, po pierwszym spotkaniu? Nie badz taka w goracej wodzie kapana I nie dzwon do niego, inaczej pokazesz ze tylko czekasz na kontakt, odniesie wrazenie ze jestes bardziej ,,napalona" na ta znajomosc niz on. Poczekaj do czwartku, zajmij sie swoimi sprawami bo widac ze zyjesz tylko nim... Co bedzie to bedzie, mi niejednokrotnie zycie pokazalo ze pospiech I zniecierpliwienie pt. ,,chce juz wiedziec czy cos z tego bedzie" to zly doradca. Faceci nie Lubia kobiet ktore podaja sie im na tacy, ktore Od poczatku sa zbyt dostepne

Z tą tacą i dostępnością to już nudne brednie. Ale co do meritum, to tak - nie bądź taka w gorącej wodzie kąpana. Wszystko po kolei i spokojnie.

Faceci nie Lubia kobiet ktore podaja sie im na tacy, ktore Od poczatku sa zbyt dostepne x Jak facet się zakręci to lubi wszystko nawet kaszankę z dżemem truskawkowym :D

22.25- tak, jai sie raczej zakcha od 1go wejrzenia albo mocno zauroczy, taki impuls...wtedy zadne gierki nie beda potrzebne. W innych przypadkach przydaja sie gierki, przynajmniej czasem. Nie jednego Juz poznalam I wiekszosc dziala podobnie, oni lubia zdobywac, wola taka lekka niepewnosc na poczatku ,,czy jej na mnie zalezy?". Wtedy czesciej mysla o kobiecie I sie nakrecaja. To zadne brednie, no chyba ze mowimy o zakompleksionych frustratach ktorzy boja sie zrobic pierwszy krok I oczekuja ze kobieta bedzie za nimi latac- ,,w ramach rownouprawnienia" tego oczekuja bo sami jaj nie maja :D a takich sporo na kafe ;)

tak, jai sie raczej zakcha od 1go wejrzenia albo mocno zauroczy, taki impuls...wtedy zadne gierki nie beda potrzebne. W innych przypadkach przydaja sie gierki, przynajmniej czasem. x W innych przypadkach nie wchodzi się w relacje i szkoda czasu na gierki :)

23.15 co Ty gadasz, a ile ludzi zakochuje sie Od pierwszego wejrzenia? Moze polowa albo I mniej, czesto zaczyna sie Od zwyklego podobania sie sobie wizualnego, bez ,,piorunu", ale pozniej, gdy sie ludzie coraz lepiej poznaja to zakoc***a sie w sobie z czasem. Autorka moze mu sie zwyczajnie podobac z wygladu, jak kilka innych jego kolezanek...poki co nie poznali jeszcze swoich charakterow. Ale na pewno wiecej bedzie o niej myslal jesli nie bedzie zbyt dostepna, nie ,,poda sie na tacy", wzbudzi w nim odrobine niepewnosci, tak zeby sie zastanawial czy jej sie podoba czy nie.. Zalecam autorce cierpliwosc

oni lubia zdobywac, wola taka lekka niepewnosc na poczatku ,,czy jej na mnie zalezy?". Wtedy czesciej mysla o kobiecie I sie nakrecaja. To zadne brednie, no chyba ze mowimy o zakompleksionych frustratach ktorzy boja sie zrobic pierwszy krok I oczekuja ze kobieta bedzie za nimi latac- ,,w ramach rownouprawnienia" tego oczekuja bo sami jaj nie maja smiech.gif a takich sporo na kafe x Brednie śmiesznej pindzi.

schrzanilas dzwoniac wczesniej.