czy po cesarce mąz wam pomagał i wszystko za was w domu robil?jak to bylo?

U mnie wygladalo to tak, ze po cesarce od razu przyniesli mi corke i polozne poszly w p**du. Co chwile dzwonilam na dzwonek, bo plakala, a ja wciaz z bezwladem w nogach. Pionizacja wygladala tak, ze pomogly mi stanac przy zlewie i sobie poszly. Maz nie mogl wejsc na sale. Corka plakala, bo nie mialam pokarmu, polozne wpieraly mi, ze nie istnieje cos takiego jak brak pokarmu, wystarczy kropla... wyszlam na trzecia dobe na wlasne zadanie. Szpital wojewodzki w gdansku. Maz nic nie pomagal, mialam do pomocy tesciowa ktora bardziej przeszkadzala niz pomagala. Dopiero pozniej przyjechala ciocia ktora naprawde mi pomogla, zle sie czulam, mialam silna anemie. Dlatego wlasnie corka zostanie jedynaczka. Moj polog to byl koszmar.

No widzisz a tamta jak cyklop zachrzaniala.

Cesarka to operacja,ale to nie jest powód żeby leżeć plackiem 2 tyg,bez przesady. Na 3 dzień wyszłam ze szpitala, w 5 dniu przestałam brać jakiekolwiek przeciwbólowe i normalnie od początku zajmowalam się dzieckiem. Mycie podłóg może poczekać. A obiady do odgrzania przygotowałam sobie wcześniej w słoikach,tylko ryż gotowałam. Zakupy to wam chlop wieczorem może zrobić lub online

Ja mialam cc o 6 po pol godz od operacji przystawili mi dziecko do piersi i oprocz zabrania go na bad sluchu bylo juz caly czas ze mna. Pielegniarka zajrzala tylko w nocy czy wszystko ok. Po 10 godz wstalam z lozka i poszlam pod prysznic (z pomoca meza). Po 2 dniach bylysmy juz w domu a ze maz nie mogl dostac urlopu to bylam zdana na siebie. Pierwszy tydz byl dosc ciezki bo rana mnie bolala przy chodzeniu i podnoszeniu dziecka ale potem juz bylo ok:-) Jakbym teraz miala miec cc to poprosilabym kogos o pomoc w tym pierwszym tyg.