Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Juz mnie w*****a sasiadka

Polecane posty

Gość gość
Moje jakoś nie skacze tylko potrafi sobie znajdywać normalne zabawy. Pod nami mieszkają starsi ludzie i nigdy nie narzekali, że ktoś im wali w sufit. Jakbym mi tak dziecko skakało jak zwariowane aż do pory spania to mnie samą by szlag trafiał a gdzie tam dopiero obcych. Ty jesteś autorko jak typowe krówsko co to stoi jak na pastwisku i sie tylko gapi i trawe przeżuwa choćby trąby jerychońskie grały. Koszmar dzieciaki i koszmar babsko z ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już głupota by cenzurować lub bać się napisać słowo Bajor. Druga sprawa, czy wy siksy nie umiecie normalnie pisać. Bez wulgaryzmów.? Ten tytuł jest głupi jak wy same. Za pierwszym razem zrozumiałem, że cię sąsiadka przeleciała. W dzisiejszych czasach mamy luźny styl życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to pewnie piłką tez pozwalasz by grało o podłogę, masakra jakaś, mieszkanie to nie plac zabaw, trzeba było sobie chałupę zbudować wtedy byście tam skakali do upadłego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, twoje dzieci ida bardzo pozno spac, przesun to o godzine i nie bedzie konfliktu. Swoja droga bieganie i skakanie dzieci w bloku, to nic tylko zyczyc tobie takich bezwzglednie goopich sasiadow z gory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Trochę pobiegają, wielkie rzeczy! Dzieci biegają od rana do wieczora taka ich natura." Taka natura biednych, trzymanych w zamknięciu dzieci, których matki są zbyt głupie by zapewnić dzieciom rozrywkę. Ale no tak - przedszkola i żłobki to zuoooo, nie ma to jak siedzenie z mamusią w 4 ścianach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi sie autorko, ze twoje dzieci chodza pozno spac. Chyba, ze to maluszki i nastepnego dnia nigdy nie wstajecie np na 7 do szkoly, pracy czy na swietlice. Moze sasiadka musi wstac wczesnie rano, podrzucic dzieci do szkoly czy zlobka i dlatego szybko je kladzie spac? Albo jej dzieci zwyczajnie tego potrezbuja? Jezeli twoje maluchy sa na dworzu, biegaja duzo w ciagu dnia to o tej 19 daj juz na luz, daj im ksiazneczki, poczytajcie wspolnie albo pobawcie sie w ukladanie puzli, lego, malowanie, moze dluzsza kapiel? Naprawde, postaraj sie zruzumiec sasiadke. Ona nie robi tego na zlosc tobie, albo musi wstac wczesniej albo jej dzieci slaniaja sie na nogach i chca spac. Pomysl, gdyby pod toba mieszkali studenci I do 22 sluchali muzyki jak twoje Dzieci chca juz od 21 spac i argumentowali, ze jest jeszcze wczesnie dla nich i nie ma ciszy nocnej, jak ty bys sie czula?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 to bardzo wczesna pora jak na spanie, nawet dla dzieci. A co do hałasów - to doskonale rozumiem, że łomot pięt wkurza, bo sama mam takich sąsiadów nad głową. Tyle, że wystarczyłoby dzieciom kupić np. crocsy i nie byłoby już nic słychać, mogyłby sobie biegać do woli a nie robiłyby hałasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale te dzieci naprawdę chodzą spać o 19? Wasze też tak wcześnie chodzą - pytanie do innych mam, nie do autorki. Moje wstają do przedszkola i żłobka o 7, tam niestety jest leżakowanie (przynajmniej niestety dla 4latka, bo w domu przestał drzemać jak miał 1,5 roku a jak poszedł do przedszkola jako 3latek to znowu). Pracuję na 3/4 etatu, odbieram ich przed 15 i zawsze robimy coś fajnego jeszcze. Jakieś rowery, boisko, plac zabaw czy inne tańce hulańce a dzieci i tak są w łóżkach ok 20.30, czytamy książki i zasypiają 21.15 - 21.45. I tak do 20, czyli do czasu kąpieli, biegają jak szalone. Zgadzam się - taka natura dzieci. W domu nie ma zabawy piłką ani skakania, ale to nie zmienia faktu, że biegają do domu do godz. 20 i nie mam zamiaru im tego zabraniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Trochę pobiegają, wielkie rzeczy! Dzieci biegają od rana do wieczora taka ich natura." Taka natura biednych, trzymanych w zamknięciu dzieci, których matki są zbyt głupie by zapewnić dzieciom rozrywkę. Ale no tak - przedszkola i żłobki to zuoooo, nie ma to jak siedzenie z mamusią w 4 ścianach. xxx co Ty wymyśliłaś? Moje dziecko chodzi do przedszkola a po przedszkolu ma dużo rozrywek a i tak do wieczora biega, bo tak, taka jest natura dzieci :):) moje chodzi spać ok 21, o 19 jeszcze się radośnie bawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.30 - no właśnie napisałam przed chwilą, nie widzialam Twojego komentarza - moje chodzi spać ok 21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje są na nogach do 20, potem kąpiel, książka i spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje chodzi o 19. Ma 1.5 roku, od ukończenia 7 miesiąca tak przyzwyczaiłam. Ja chodziłam spać o 19.30 jak byłam mała, najpierw kąpiel potem dobranocka i prosto do łóżka, ale to byłam starsza już i jak moja urośnie to jej przełożę godzinę spania na 19.30, ewentualnie 20.00. Ja też chodzę wcześnie spać i wcześnie wstaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci tez chodza spac o 19. Wstaja rano o 7 do szkoly. Jezeli klada sie pozniej to spia rano do 8 i musze budzic a potem takie niewyspane to tragedia, starsza marudzi strasznie. Synek moze odespac w dzien ale corka jest w szkole caly dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko wczesnoszkolne spi 12 h, wlasnie od19 do 7 rano, naprawde az tak was to dziwi? To ile godzin spia wasze dzieci? dziecko w wieku 4 – 12 miesięcy – powinno spać od 12 do 16 godzin dziennie, w regularnych odstępach czasu (w tym drzemki), dziecko w wieku 1 -2 lata – powinno spać od 11 do 14 godzin dziennie w regularnych odstępach czasu (w tym drzemki), dziecko w wieku 3-5 lat - powinno spać od 10 do 13 godzin dziennie w regularnych odstępach czasu (w tym drzemki), dziecko w wieku 6-12 lat – powinno spać od 9 do 12 godzin dziennie, dziecko w wieku 13-18 lat – powinny spać od 8 do 10 godzin dziennie. https://parenting.pl/ile-powinno-spac-dziecko-sa-nowe-zalecenia-lekarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko to nie robot, nie zaprogramujesz na określoną ilość snu... Mój mąż jest nieprztomny jak śpi mniej niż 8 godz, mi wystarcza 6- zakładam taki sam wysiłek fizyczny,po prostu każdy ma inne potrzeby. Synek zasypia przed 21- o 20:00 idzie do kąpieli która nieraz bardzo się przeciąga, potem czytanie na dobranoc, jak bardzo chce może w łóżku pooglądać książeczki, wstaje do przedszkola 6:40- tam już nie śpi, ma jedynie relaks po obiedzie, tzn. słuchanie bajek na poduchach. Nie daje się położyć wcześniej, a później nie ma szans- jeśli wstał o swojej normalnej porze, to najpóźniej 21:30 zasypia choćby i na stojąco. Nawet te wytyczne podane wyżej zostawiają jakieś widełki- dziecko w wieku przedszkolnym może równie dobrze spać 9-10 godzin, zależy od wieku, i wtedy dzieciakowi wstającemu o 7:00 zupełnie wystarcza kładzenie się o 21:00 a nawet i później. A najmniejsze jeszcze nieraz drzemki w przedszkolu mają. Więc nie wiem skąd zdziwienie że dzieci nie śpią o 19:00. Bądźmy poważni, taka godzina to nie jest jeszcze pora na ciszę nocną, ludzie wieczorami też sprzątają, odkurzają, puszczają pranie, wychodzą z psem który szczeka na klatce. Jeśli faktycznie dzieci nie mogą zasnąć bo hałas- to może po prostu nie są zmęczone? Bo z doświadczenia wiem że zmęczone dziecko zaśnie wszędzie i o każdej porze, pomijając najmniejsze, kilkumiesięczne które czasem są zbyt rozdrażnione i nie potrafią się wyciszyć. Energicznemu dziecku też nic nie da tłumaczenie że się nie biega- ok, sześciolatek zrozumie że ma się bawić na spokojnie, ale 2-3 letnie dziecko? Rodzic ma karać za to że podbiegnie, pokaże zabawkę albo przyniesie książeczkę, że przybiegnie na kolację, podskoczy na zabawie? Kilkanaście razy dziennie, tylko dlatego że dziecko jest energiczne? Nieraz rodzice wieczorami pracują, ogarniają obowiązki domowe albo muszą zająć się niemowlęciem, trudno żeby ktoś 2 godziny grał z tym trzylatkiem w gry planszowe (nawet zakładając że jakieś cudowne dziecko wytrzyma w tym wieku tyle czasu siedząc na pupie) tylko dlatego że sąsiedzi mają taki a nie inny rytm dnia. I żeby nie było głupich komentarzy- nie mówię o dzieciach które walą po ścianach patelnią i urządzają sobie boisko w domu. Mówimy o małych dzieciach, do 5 r.ż, które z natury poruszają się energicznie, często wołają coś głośniej, śpiwają, podkładają głosy do zabawy, nieraz upadnie zabawka albo coś potrącą przez nieuwagę. Co innego nadmierne hałasy, a co innego normalne, codzienne i akceptowalne korzystanie z mieszkania. To tak jak mieć pretensje bo sąsiedzi biorą prysznic o północy, albo o 7:00 rano chodzą w butach. W solidnym i dobrze zbudowanym budynku nie ma tego typu problemów, więc można mieć co najwyżej pretensje do wykonawcy jeśli budynek nowy, a przede wszystkim- wybierać mieszkanie z głową i sprawdzić jak się niosą odłgłosy. Bo widziałam i takie gdzie dosłownie każde kichnięcie sąsiada, a nawet odłożenie u niego kubka na stół, było doskonale słychać, ale nie zmienia to faktu że winny był nie sąsiad że kicha i pije herbatę, tylko ktoś kto tak do bani budynek zaprojektował albo zbudował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mieszkałam pod takim dzieckiem (2-3letnim), rozmawiałam z osobami w podobnych sytuacjach (szukając rozwiązania) i wiem, ze w 90% mamuśki kłamią jak to dziecko "raz podskoczy biegnąc do kolacji". Zwyczajnie, ordynarnie kłamią próbując wybielić siebie i swoją nieudolność wychowawczą. I nie, nie mieszkałam w mieszkaniu gdzie odgłosy się niosą - to jest wymówka jedynie hałaśliwych egoistów (mieszkałam na tyle długo, że kilka razy sąsiedzi mi się zmieniali) i magicznie przy niektórych była cisza a przy innych nagle blok zmieniał się w wydmuszkę, gdzie wszystko słychać i oni nic nie poradzą bo oni są "bardzo cicho". Nagle konstrukcja bloku się zmieniała? Pół bloku ma dzieci a tylko jednego piski było słychać na ulicy bo tylko przy nim ściany nagle przepuszczają? x Co do biegania dziecka - bardzo czesto to są godziny psychicznego nękania sąsiadów, a nie jednorazowe podbiegnięcia. kogo Wy czarujecie? Te rozwydrzone dzieci w sklepach to też tak wyjątkowo? Bo "nie można dziecka karać"? x I ja powiem tak - jak się nie ma czasu na wychowanie dziecka to się dziecka nie robi, albo nie robi ich się seryjnie skoro nie ogarnia się 2 na raz. Bo dziecko to jest wyłącznie odpowiedzialność rodziców i nikt inny nie powinien z jego tytułu ponosić niedogodności. I nie, nie dam sobie wmówić jak to jest jednorazowo, jak to czasami się zdarzy etc. Bo te przypadki, które znam to było ustawiczne, wielomiesięczne zatruwanie ludziom życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie znam osoby normalnie wychowującej dziecko, której by się sąsiedzi skarzyli. Jak komuś faktycznie dziecko raz na jakiś czas głośniej się zachowa, zaśpiewa czy coś wywróci to nikt nie robi problemów. Jak sąsiedzi się skarżą to w większości wypadków coś jest na rzeczy i zamiast mydlić oczy ludziom to warto się zastanowić nad sobą i swoją rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie kochani a poczytajcie sobie troszkę o wydzielaniu hormonu wzrostu u dzieci podczas snu, o 21.00 to dziecko powinno być już w fazie snu głębokiego a nie zasypiac ..... higiena snu się kłania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:40 Im tego nie wytłumaczysz niestety. Dla nich to, że dziecko chce iść spać powiedzmy o 23 to żaden problem, bo nie myślą o ich zdrowiu i rozwoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu zależy jaka jest sąsiadka.Jeśli jest przyjemna za dnia czy w jakichkolwiek sytuacjach typu pożyczenie czegoś do ciasta,to moze rację bo przeszkadza moze to faktycznie.Ale nie powinna wciaz o tym mowic czy pisac bo sama jest matka i kazde dziecko musi sie wyszalec. Ale jeśli jest wredna to czepia się wszystkiego i czepnie innych rzeczy, i tu nie chodzi czy dzieci śpią czy nie tylko o jej charakter.I bedzie taka wciaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze skrajności w skrajność? Czemu od razu o 23:00? Moje dziecko też zasypia w okolicach 21:00- i jest rano wypoczęte, w dobrym humorze, fajnie funkcjonuje. Co ma do tego melatonina, o jakiej higienie snu piszesz? Z jakiego powodu dziecko kładące się spać o 20-21 (a nawet o 22:00- ja tak kładłam się jako dziecko szkolne) ma źle sypiać? Owszem, mogę się uprzeć i kłaść moje spać zaraz po 19:00. Tyle że wtedy wstaje przed 6:00 rano, byało o 5:30, a ja jakoś nie mam ochoty zrywać się bez potrzeby o tej porze, nieważne czy dzień wolny czy nie. I tak, budowa bloku ma duże znaczenie. Mieszkam w kamienicy, również sąsiedzi się zmieniali- bo większość to mieszkania na wynajem, bywały rodziny z dziećmi, studenci, młodzi pracujący... dosłownie na palcach mogę policzyć ile razy przeszkadzały mi jakieś odgłosy, tj. głośne imprezy z przytupem albo remonty ze stukaniem po ścianach. W solidnym budynku normalnych odgłosów- chodzenia, przestawiania mebli, biegania nawet, po prostu nie słychać. Dopiero z niemowlęciem które budziło się na karmienie ok. 2-3 w nocy zauważyłam że ktoś z sąsiadów puszcza o tej porze pranie- bo była absolutna cisza i słychać było tylko delikatne wibracje wirowania które gdzieś po murach się niosły. Zawsze jak czytam na kafe o upierdliwych sąsiadach to ciężko mi pojąć jak inni mogą oczekiwać od sąsiadów zachowywania ciszy i na klatce, i we własnym domu- bo rozmowy na klatce przeszkadzają, trzaskanie drzwiami przeszkadza, prysznic, pranie, rozsuwanie kanapy w nocy i co tam jeszcze od sąsiadów słyszeli. Tak, pomijając skrajne przypadki to jest wina budynku i niczego więcej. Dla was naprawdę dziecko które biega i krzyczy to dziecko źle wychowane? I nie przesadzajmy, piszemy o normalnych zachowaniach, a nie bezstresowym wychowaniu i patologicznych dzieciach które dosłownie wydzierają się o wszystko. Nie mówimy o dzieciach które rzucają się na podłogę, tupią i wydzierają bo coś chcą dostać, albo które urządzają sobie trzygodzinną zabawę w indian z pohukiwaniem i tańcami wojennymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak ktoś marudzi na dzieci sasiadów to marudzi własnie na małe bachorki :P a nie na normalne dzieci. To, że jakaś pani na kafe napisze "sąsiedzi mi łomocą w grzejnik, ale moje dziecko jest cichuteńko" to jednak najbardziej prawdopodobna wersja jest taka, że jej dziecko jednak nie jest cichuteńko. Bo statystycznie cześciej spotyka się rozwydrzone bachorki niż upierdliwych sąsiadów, którym przeszkadza stukanie klawiatury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci w wieku 4 i 2 lata chodzą spać o 20:00, ale od 19:00 już je wyciszam. Jak ścielę one robią coś spokojnego, potem czytamy książeczki i opowiadamy bajki w łóżku. Jeśli starsza nie może zasnąć, dłużej czytamy książeczki, nawet do bardzo późna. Ale czytamy w łóżku, a nie hałasujemy sąsiadom. I tak, wkurzałoby mnie, gdyby wieczorem były hałasy nad głową. Sąsiadów nie powinno być prawie w ogóle słychać i to nie tylko wieczorem! Bieganie, krzyki itp, to na spacerach w ciągu dnia, a nie wieczorem w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie mówimy o dzieciach które rzucają się na podłogę, tupią i wydzierają bo coś chcą dostać, albo które urządzają sobie trzygodzinną zabawę w indian z pohukiwaniem i tańcami wojennymi. " A czemu nie mówimy? Bo Ty tak zadecydowałaś? Ja własnie z takimi sąsiadami miałam do czynienia. I co? I mam o tym nie pisać bo Ty tak uważasz? Ja przez swoje dzieci z sąsiadami przebojów nie miałam, i nie mam powodu by się solidaryzować z blokowym bydłem.Bo nawet jak się w parku jest to można zaobserwować kto hoduje dzikusa, a kto wychowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówimy- bo zakładam że odpowiedzi odnoszą się do sytuacji autorki, a ta ma normalnie wychowywane dziecko a nie totalnie zdziczałe albo zaburzone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no to tylko godz różnicy wiec bez przesady. Musicie nawiązać kompromis bo obie jesteście w tej samej sytuacji. Dlaczego ty masz sie jej podporządkować? Spróbujecie szczerze pogadać. i spróbuj delikatnie wytłumaczyć ze starasz się i robisz co w twojej mocy żeby je uspokoić ale to są tylko male dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie spia o 20 do 20.30. ja sie kapie i tez ide spac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a ta ma normalnie wychowywane dziecko a nie totalnie zdziczałe albo zaburzone... " Skąd to wiesz? Myślisz, ze autorka by napisała samokrytykę "moje dziecko szaleje wieczorami, ja mam to w d***e a sąsiadka się czepia"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×